[basik78]

Spróbowałam zrobić zdjęcie
Zaczerwienienia to te guzki.
W dotyku czuć kulki i są lekko bolące. Niektóre nie są już zaczerwienione tylko zbladły ale kulki są.
Nie mam pojęcia co to jest

[missy]

basik78,

Standardowo napiszę, że to lekarz powinien jednoznacznie ocenić charakter tych zmian. Dostaliście odpowiedź, że to „pocovidowe” - nie wiem, nie znam się, nie słyszałam o takich zmianach.
Pewnie chciałabyś wiedzieć czy to mogą być przerzuty czerniaka. Niestety nie umiem Ci odpowiedzieć. Wiem tylko, że mogą wyglądać bardzo różnie, inaczej te naskórkowe, inaczej w głębszych warstwach skóry.
Pamiętam, że Madzia70 kiedyś w jakimś wątku coś o tym pisała. Poszukam.

[basik78]

missy,

Cytat:

Pewnie chciałabyś wiedzieć czy to mogą być przerzuty czerniaka

- oj tak, znasz mnie doskonale.

[missy]

http://www.forum-onkologi...p=317374#317374

[basik78]

missy, dziękuję.

Madzia70 napisała:

Z reguły wyglądają jak wiśniowe, miękkie, zapalne guzy albo jak owrzodzenie.
_________________
Mam pytanie -czy w dotyku są bolesne?
U mojego męża pod wpływem dotykania i sprawdzania tych guzków nie dość że są bolesne to się te miejsca zaczerwieniają delikatnie.
Z początku wyglądały jak zapalne guzy...
Raz bardziej widoczne raz mniej

[TP53]

Pocisnalbym lekarza żeby zrobić biopsję lub wyciąć jeden z guzków i przebadać histopatologicznie. Czy kolejne guzki się nadal pojawiają?

[basik78]

TP53, na nogach bez zmian ale na wysokości zęba ósemki jest na policzku wyczuwalny guz miękki a od środka w buzi opuchnięte. Dziś się to pojawiło i dosłownie godzinę temu mąż mi o tym powiedział.
Zaczynam się bać bo co to jutro bedzie...

[TP53]

I jak się ma sprawa z tymi guzkami?

[basik78]

TP53, stanęło w miejscu. Zbladły. Raz są bardziej widoczne.
Lekarz każe obserwować.
Stan męża stabilny od ostatnich wydarzeń.
Poty już nie w każdą noc męczą.
Najgorzej jest z myśleniem i zachowaniem.
Gdy wylądowałam na zastrzykach mąż się popłakał że mnie boli.
Trzęsące ręce -też są dni takie że muszę karmić męża bo się wszystko mu wylewa.
Dużo różnych rzeczy się dzieje a ja jestem jak we mgle bo ciągle coś nowego.
Załączam wynik z Rezonansu mózgu
Muszę się dostać do neurologa ale czas i jeszcze raz czas....a nie wiem do końca o co chodzi.
Pozdrawiam i ściskam Was z całego serducha.

[missy]

basik78,

Wszystko po staremu oprócz nowych obszarów po udarze niedokrwiennym w płacie skroniowym prawym.

[basik78]

Mam pytanie
Czy jest coś co mogę podać mężowi na silne i dosyć częste skurcze?
Jak nie szyja to nogi... Ból mocny że niekiedy brak powietrza.

[missy]

basik78,

Tutaj neurolog mógłby coś podpowiedzieć.
Jest taki lek Sirdalud, może to byłoby wskazane - ale tylko lek.specjalista będzie wiedział czy można to włączyć czy coś innego.
Pozdrawiam Was bardzo, bardzo ciepło. M.

[marcelina007]

Kochana czytam co przeżyliście i płaczę bo przypomina mi się mój tata który zmarł w grudniu - nie na , ale po covidzie . Walczył 3 tygodnie w szpitalu w końcu wypisali go leżącego do domu , cieszył się jak dziecko ale głowa już nie była ta . Bredził , rozmawiał ze zmarłymi już osobami , wolał nas w nocy czasem przez całą noc ale też mówił normalnie . Ostatniego dnia pomachał mojej 3 miesięcznej córce zasnął i już się nie obudził 🥺😪 Życzę wam dużo zdrowia i nie wychodzę z podziwu jak radzisz sobie z krzyżem jaki niesiesz 😔 Twój Krzyś wygrał ciebie w TOTOLOTKA 🥹

[basik78]

missy, jesteśmy po wizycie u neurologa.
Mąż dostaje Gabapentin Teva 2x1 tabletka.
Od tego czasu skurcze ustały.
W wynikach MR jest stagnacja aczkolwiek są zmiany po przebytym niedokrwieniu w płacie potylicznym i skroniowym prawym.
Zachowanie mojego męża jest już zupełnie inne i choć minęło kilka miesięcy od koszmaru jaki przeszliśmy do dziś nie umie się z tym pogodzić.
Dorosły, silny i wspaniały mężczyzna który zachowuje się jak dziecko.
Nie cały czas ale sytuacji jest ogrom.
Myślenie nie te, w danej sytuacji zagubiony i bez radzenia z przetwarzaniem danych.
Mam męża na codzień, jest, żyje a ja za nim tęsknię. Wygląda dobrze, nawet lepiej niż ja.
marcelina007, bardzo mi przykro z powodu taty
Co było z Krzysiem nawet nie umiem opisać... Ale dosłownie diabły i Anioły o niego walczyły.
W domu działy sie takie rzeczy że nikomu nie życzę. Nawet nasz piesek przeszedł swoje.
Jakiś czas temu dowiedziałam się że tym jednym z Aniołów byłam ja....
Toczyła sie walka na śmierć i życie.


Przytulam Cię tu z całego serca Marcelinko. Dbaj o siebie i córeczke.

Ogólne u nas mija 67 kurs.
Ostatnio atak padaczki był delikatny i nie wiem czy to nie dzięki tej dodatkowej tabletce Gabapentin Teva .

Ściskam Was serdecznie i życzę dużo dobrych dni, lepszych chwil w życiu, które daje nam popalić.

[crayzy]

Masz prawo być zła.
Masz prawo miec gorsze chwile.
Masz prawomiec pretensje do losu.
Masz prawozlościć sie na męża.
Masz prawo nie mieć sił.
Masz prawo wątpić.
Jestesmy tylko ludzmi, istotami ktore ciesząc się mogą przenosić góry zaś jak są smutni, odrzucać wszytkich i schować się tam gdzie nikt nas nie znajdzie.
Ale mamy też tą piękną ceche że mimo tych dobrych chwil oraz tych złych, umiemy pomagać! Pomagać bezinteresownie- poprostu.
I mimo że dopada Cię zwątpienie, że jest Ci ciężko, że sytuacja Cię chwilami przytłacza- walczysz.
Walczysz o swojego kochanego męża. O to aby miał jak najlepiej. O to aby był jak najdłużej obok Ciebie. I to jest piękne.
Wiekszość z osob ktore znają Waszą historię potwierdzą że jesteś Aniołem swojego męża.
I tak jak Anioł masz prawo upaść ale tylko po to aby powstać ze zdwojoną siłą.
I tego Ci życzę!!!