Obustronny rak piersi z przerzutami do kości i wątroby
Witam,
U mojej mamy (60 lat) wykryto nowotwora złośliwego piersi lewej i prawej.
Oba guzy ponad 3-5 cm.
Na początku doktor zalecił operacje, ale wcześniej zrobił badania, czy nie ma przerzutów
i okazało się, że jest przerzut do wątroby(liczne zmiany).
Operować się nie podjął, tylko przepisał Tamoksyfen, rozkładając ręce.
Dał do zrozumienia, że lepiej mamy nie kaleczyć żadnymi operacjami, tylko ulepszyć jej te życie, które jej zostało..
Zdecydowaliśmy się przekonsultować to z innym lekarzem i wybraliśmy się do cenionego lekarza w Warszawie.
Ten zdecydował się na operacje, ale wcześniej na chemie.
Wcześniej jednak zrobił tomografie komputerową, która wykazała przerzuty na kręgosłupie.
Ten natychmiast odrzucił chemioterapie i zalecił radioterapie.
Mieszkamy w małym mieście w woj. podlaskim i najbliższym szpitalem z radioterapią jest Białystok.
Prawdopodobnie też będzie trzeba też troche poczekać w kolejce..
Nawet jeśli udało się załatwić to szybko, mama miałaby problem z dojazdem na naświetlenia.
Jest osobą słabowidzącą.
Mama już powoli się skarży na kręgosłup.. boimy się, że nowotwór może zająć rdzeń i będzie sparaliżowana..
Bardzo proszę o podanie rokowania w tej sytuacji.
Czy warto męczyć mamę radioterapią, a później ewentualnie chemią, czy zacząć już leczenie paliatywne??
Nie było biopsji, nie masz wyników? Bo jeżeli lekarz przepisał tamoxifen to chyba nie w ciemno?.
W tej sytuacji każde leczenie jest leczeniem paliatywnym, ale jednak koniecznym do przeprowadzenia. Naświetlania przy przerzutach do kręgosłupa są konieczne bo ograniczają dolegliwości. To jest tylko kilka naświetlań i na pewno ktoś z rodziny mógłby pojechać z chorą. Na taką terapię zwykle nie czeka się długo.
Przerzuty na wątrobę zasadniczo leczy się chemioterapią, u chorych z problemami kardiologicznymi możliwe jest poprzestanie na hormonoterapii ale to może okazać się niewystarczające. Porozmawiajcie z lekarzem o leku o nazwie Faslodex.
Z Twojego postu nie wynika czy chora jest pod opieką specjalisty onkologa (powinna być) czy tylko chirurga. Zarówno Tamoxifen jak i Faslodex można łączyć z radioterapią.
Bo jeżeli lekarz przepisał tamoxifen to chyba nie w ciemno?.
Nie uwierzysz, gaba, bo i ja nie chciałam wierzyć - przepisują w ciemno...
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Byla biopsja i wyniki. Rak przewodowy i rak zrazikowy.
Mama w poniedzialek jedzie do Otwocka do Miedzynarodowego Centrum Radioterapii i bedziemy blagac by ja tam zatrzymali. W Warszawie w Magodencie gdzie teraz lezy pod opieka Tomasza Sarosieka tam wlasnie mame skierowali. Skierowali tez do neurochirurga i nakazali zalozyc kolnierz.
[ Dodano: 2015-03-20, 11:22 ]
Mama w tej chwili jest pod opieka dr Tomasza Sarosiek, chirurg onkolog.
No to jest pod bardzo dobrą opieką.
Naświetlania kręgosłupa to teraz priorytet. O ile mi wiadomo dr Sarosiek potrafi przekazać chorej i rodzinie w odpowiedni sposób prawdziwy obraz choroby i perspektywy. Powinniście po prostu zadać mu pytanie takie jak tu na forum: co jeszcze może przynieść korzyść chorej a jakie procedury nie mają już sensu i dodadzą sporo cierpienia przy wątpliwym wyniku.
Leczenie paliatywne to nie jest leczenie tylko przeciwbólowe. Jest to leczenie w fazie w której nie ma możliwości całkowitego wyleczenia ale osiąga się zatrzymanie a czasami cofnięcie choroby na różny okres czasu (od kilku miesięcy do kilku lat), jest kilka etapów takiego leczenia więc można w znaczącym stopniu przedłużać życie. Powinien je prowadzić doświadczony onkolog i właśnie wyczuć kiedy chory jeszcze coś zyskuje, a kiedy należy przestać bo skutki uboczne leczenia są gorsze niż postęp choroby. Leczenie może być aplikowane wszędzie (najlepiej tam gdzie łatwo dojechać) ale konsultacje u dr Sarosieka w kluczowych sprawach pozwolą wam uniknąć wielu rozterek i niepewności.
Dziękuję bardzo Ci za odpowiedź. Dobrze słyszeć, że mama jest w dobrych rękach. Czytając różne opinie na temat lekarzy, zdecydowaliśmy się właśnie na konsultację właśnie u dr Sarosieka. Miał bardzo dużo pozytywnych ocen i naprawdę okazał się wspaniałym człowiekiem. Niestety z siostrą zostaliśmy w swoim mieście, oddalonym od Warszawy o 300 km i nie możemy być teraz z mamą, ale lekarz, który teraz zajmuje się mamą co chwilę do nas dzwoni i informuje co robić. Sami chcieli mamę zawieźć do Otwocka, ale nie mieli transportu. Mama miała dostać dzisiaj wypis, ale gdy dr Sarosiek dowiedział się, że mama miała wracać PKS odmówił i przedłużył jej pobyt do poniedziałku (dopiero wtedy będę mógł przyjechać do Warszawy, bo w tej chwili mam uszkodzony samochód).
Niestety jest zagrożenie paraliżem. Mama nie może poruszać się bez kołnierza. Grozi to paraliżem. Tak nam powiedział lekarz. Zobaczymy czy uda nam się mamę zapisać na radioterapię i czy będzie mogła zostać na oddziale. Miejmy nadzieję, że szybko zacznie leczenie. To jest teraz najważniejsze. Dojazd codziennie 300 km nie wchodzi w gre ze wzgledu na czas, pieniądze i oczywiście strach, że coś może się stać w drodze.
Jestem wściekły, że lekarz w naszym mieście zalecił tylko Tamoksyfen nie robiąc wcześniej tomografii komputerowej. Mama dalej by sprzątała, chodziła po zakupy i w każdej chwili mogłaby uszkodzić kręgosłup.
[ Dodano: 2015-03-20, 16:56 ]
Faslodex? A kiedy mialaby go stosowac? W trakcie radioterapii, czy po? Zamiast chemii? A czy przypadkiem nie wolno go stosowac przy zaburzeniu watroby? Niby z mamy watroba na razienie dzieje sie nic zlego, ale ma liczne zmiany.
Dzis rozmawialem z mama, to narzekala na kregoslup, ze ja boli gdy wstaje. Gdy troche pochodzi to przestaje..
Faslodex stosuje się jako następny lek po niepowodzeniu leczenia tamoxifenem i podobnymi lekami. Oczywiście że oddziaływuje negatywnie na wątrobę (słabiej niż chemioterapia) ale jednocześnie pozwala na zatrzymanie procesu chorobowego w wątrobie. Przerzuty do kręgosłupa jak już zostały zdiagnozowane i będą leczone to nie stanowią bezpośredniego zagrożenia, z kołnierzem czy nawet w gorsecie można przeżyć lata. Zmiany na wątrobie przez jakiś czas nie dają odczuwalnych objawów, ale rosną szybko i jeżeli nie uda się ich opanować lekami (innych metod nie ma) to prowadzą do śmierci w ciągu kilku miesięcy. Tak że po napromieniowaniu kręgosłupa jak najszybciej na leczenie - chemioterapia lub tylko hormonoterapia w zależności od stanu chorej.
Nie miej pretensji do pierwszego lekarza - nie każdy ma możliwości przeprowadzenia szerokiej diagnostyki, ale ogólnie to jego postępowanie było prawidłowe. Przez przypadek chora w tej chwili trafiła do 2 ośrodków ze ścisłej czołówki w leczeniu raka piersi - przedłuży jej to pewnie życie i dłużej będzie w dobrym stanie. Ale choroby już się nie wyleczy, choroba się rozprzestrzeniła zanim trafiła do lekarza.
Ok dziekuje Ci. Porozmawiamy z lekarzem o tym leku. Ciesze sie, ze jest w dobrych rekach. Teraz najwazniejsze, aby zatrzymali mame na oddzial w Otwocku i tam zaczeli radioterapie.
Jeszcze nie tak dawno mama zyla w nieswiadomosci.. pozniej informacja o mozliwej operacji i chemi.. Widac bylo u niej strach, drzace rece.. pozniej przypisanie Tamoksyfenu i wielka ulga, ze nie bedzie musiala tego wszystkiego przechodzic.. Nie byla swiadoma tego, ze choroba jest w takim zaawansowanym stadium. Do tej pory nie wie o przerzutach na watrobie.. Wszystko przychodzi tak nagle, bardzo szybko.. Kazdego dnia dowiadujemy sie czegos nowego, gorszego.. Bardzo mi jej szkoda. Nie zasluguje na to wszystko..
Właśnie wróciłem z Otwocka.. Mama otrzymała dziś wypis z Magodentu od dr T.Sarosieka i ze skierowaniem pojechaliśmy do Otwocka na Radioterapie do Affidea (dawniej EuroMedic). Tam otrzymała jedno naświetlenie. Następne 5 cykli (5 dni) odbędą się 13 kwietnia. Mama zostanie przyjęta na oddział, więc nie bedziemy musieli dojeżdzać 300 km. Po naświetleniu pojechaliśmy ze skierowaniem do Szpitala Klinicznego również w Otwocku. Tam po 5 godzinnych oczekiwaniach na Izbie Przyjęć mame przyjęli na oddział. Mają jej dobrać sprzęt ortopedyczny. Lekarz nie pozwolił na powrót do domu samochodem. Mama dopóki nie otrzyma gorsetu ma leżeć. Z tego co wyczytałem w papierach ma całkowite uszkodzenie kręgu TH 7 i poważne uszkodzenia kilku innych..
57 letnia chora przyjęta do Zakładu Radioterapii MCO w trybie pilnym z rozpoznaniem obustronnego raka piersi: rak piersi lewej T3N101.hist-pat. Carcinoma lobularae infiltrans G2.ER-dodatni, PR-dodatni, HER2-(+1) ujemny Ki67 ok 20. Rak piersi prawej T3N1M1. hist-pat. Carcinoma ductalae infiltrans NST G2 ER-dodatni, PR-dodatni, HER2(0) ujemny, Ki67 - ok 10%. W trakcie HTH-TAM. Zmiany wtórne w wątrobie i układzie kostnym: w obrębie kręgosłupa zmiana osteolityczna z całkowitym zniszczeniem przedniej powierzchni trzonu Th7, rozległa osteolityczna trzonu Th3, prawie całkowita osteoliza trzonu Th2.
Konsultowana w CO neurochirurgicznie - nie zakwalifikowana do leczenia - celem paliatywnej radioterapii zmian destrukcyjnych w kręgosłupie; zagrażających złamaniem. Otrzymała na obszar kręgosłupa C7-TH3 jednorazowo dawkę 6Gy. Wypisana w stanie dobrym z zaleceniami jak niżej:
- proszę zgłosić się 13 kwietnia do przyjęcia do oddziału (5 cykli radioterapii)
- kontynuacja Tamoxifen 1 tabl 1 dziennie.
Czy kręgosłup po radioterapii ulegnie poprawie, czy jest to jedynie leczenie przeciwbólowe poprawiające jakość życia?
Czy jest zagrożenie, że rozsiew raka biorąc Tamoxifen i korzystając z zabiegów radioterapii może się powiększyć i zająć inne kręgi?
Mama bardzo narzeka kiedy nosi kołnierz, z gorsetem jest dużo lepiej, da się przyzwyczaić.. Czy ten kołnierz musi koniecznie zakładać przy poruszaniu się po domu czy na zewnątrz?
Jakie są szanse, że po ukończeniu naświetlania będzie mogła przystąpić do chemioterapii? Czy byłaby ona w ogóle w tej sytuacji dobrym rozwiązaniem, czy lepiej postawić na hormonoterapię?
Jakie są rokowania?
Poprawie to raczej nie, ale przestanie się pogarszać i może z czasem się trochę ustabilizuje. To czy trzeba nosić kołnierz i kiedy, musi powiedzieć lekarz ortopeda który widzi rtg(lub CT). Zapytaj lekarzy o leczenie kościotwórcze. Ale jest zasada że nie wszystko na raz, zabezpieczono co było najgroźniejsze i teraz trzeba trochę poczekać na efekty hormonoterapii (tamoxifen może w niektórych wypadkach cofnąć trochę destrukcję kości).
W przypadku chorych w podeszłym wieku stosuje się najpierw hormonoterapię i to kolejno różne leki, dopiero kiedy rak przestanie reagować na hormonoterapię jest sens rozważenia chemioterapii. Teraz po zabezpieczeniu kręgosłupa tak jak Ci pisałam będzie obserwacja wątroby jako miejsca w którym choroba rozwija się najszybciej. Myślę że już za 2-3 mies. powinno być kolejne badanie wątroby i sprawdzenie skuteczności leczenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum