sinusoida,
Kwas zoledronowy jest stosowany po to, żeby wzmocnić kości, które są zmienione przerzutami. Stosuje się go obecnie częściej niż Pamifos nie dlatego, że jest tańszy, tylko dlatego, że jest prostszy w podawaniu - wlew można zrobić w ciągu godziny, zamiast w ciągu trzech godzin.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Rozumiem. Będziemy namawiać mamę na spacery. Przy bloku jest ławeczka, więc jak będzie tylko ładna pogoda, to mogłaby tam na świeżym powietrzu posiedzieć. Boimy się jednak o to, że może upaść i stanie się coś złego.
Na czym polega terapia radioizotopowa? Przeczytaliśmy o niej jakoś przypadkiem. Podobno jest to terapia, która nawet może zmniejszyć komórki nowotworowe w kościach..
Podaje się radioaktywny stront, to terapia paliatywna mająca na celu zmniejszenie bólu. Droga więc tylko nieliczne ośrodki to stosują. Nie poprawia stanu kości, co było zniszczone to pozostaje zniszczone. Zabicie komórek nowotworowych nie jest jednoznaczne z poprawą stanu kośćca. Obciążająca, więc jest długa kwalifikacja.
Poszukaj na tym forum, ja za mało o tym wiem, ale kilka osób tutaj opisywało. Moim zdaniem nie jest to dużo więcej niż radioterapia, no i na wstępie to jest kilka tygodni bólu. Ponieważ ja nigdy nic nie znalazłam w tutejszej wyszukiwarce to może Richelieu jakieś linki Ci podrzuci.
Moim zdaniem w każdym konkretnym przypadku należy w tego rodzaju sprawie poprosić o opinię lekarza/ośrodek,
gdzie taka terapia miałaby być ewentualnie zastosowana (tj. Nukleomed w Warszawie):
tylko oni są w stanie wypowiedzieć się w sposób wiążący i ewentualnie pacjenta zakwalifikować do leczenia;
na pewno nie ma takich możliwości nasze czy jakiekolwiek inne internetowe forum.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Długo się tu nie wypowiadalem, ale postanowiłem napisać kilka slow na temat mamy leczenia.
Mama po radioterapii czuje się dużo lepiej. Zglosilismy się do Hospicjum o wizyty pielęgniarki u mamy i po kilku miesiącach czekania w kolejkach przyszła kolej mamy. Pielęgniarka odwiedza ją raz w tygodniu, a raz w miesiącu dostaje wlew kwasu zoledronowego. Co trzy miesiące jezdzimy do Warszawy na badania i na kwas. W dalszym ciągu otrzymuje Tamoxifen i póki co leczenie działa. Tzn. guzy się nie powiększają. 2 listopada kolejne badania, wiec mamy nadzieję, ze nic się nie zmieniło na gorsze.
Czytałem jakiś artykuł o leczeniu w Stanach dożylnie witamina C. Szukalem kliniki, która leczy również w Polsce, ale takowej nie znalazłem. Co o tym myślicie? Czy spożywanie witamy C doustnie w większej ilości może uszkodzić rakowe komórki?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-10-19, 19:01 ] Odpowiedź dotycząca witaminy C została przeniesiona do tutaj.
Na forum jest cały dział poświęcony "Wspomaganiu konwencjonalnego leczenia onkologicznego"
Jednocześnie przypomina wszystkim tym, którzy zapomnieli:
"Forum propaguje WYŁĄCZNIE konwencjonalne leczenie onkologiczne - dzielenie się informacjami na temat wszelkich pozostałych metod (np. suplementacji diety) powinno zachować charakter dyskusji o postępowaniu wspomagającym leczenie onkologiczne.
Stosowanie w/w metod wspomagających powinno mieć akceptację prowadzącego lekarza-onkologa.
Dyskusje na temat wykraczający poza konwencjonalne leczenie onkologiczne mogą się odbywać wyłącznie w Dziale do tego przeznaczonym." - II.10 Regulamin forum.
Dziś przyszedł opis tomografu i niestety się pogorszyło :( Powiększyły się guzy w wątrobie i nastąpiły nowe.. Niestety doktor prowadzący mamę jest na zwolnieniu i jej zastępca wyznaczył termin wizyty na 1 grudnia Będziemy kontaktować się z Ordynatorem, aby to przyśpieszyć. Co teraz???!! :(
Pierwsze dwa tygodnie bez większych skutków ubocznych. Zaczął się trzeci tydzień i nie jest już tak kolorowo.. Zaczęły wypadać włosy, suchość w gardle, ból języka, brak apetytu.. (grzybica jamy ustnej?) Morfologia krwi fatalna.. Leukocyty: 0,71 przy normie 4-10 tys. Kontaktowaliśmy się z doktorem i zalecił Neopogen 1x5dni, Nystatyne 4x dziennie przez 10 dni i osłonowo Levoxa 500 mg 1x dziennie. 10 grudnia druga chemia.. Przed samym wyjazdem ponowimy morfologię, bo z takimi wynikami mama nie otrzyma chemii. Oby się poprawiło, aczkolwiek bardzo się boimy, że jeszcze bardziej pogorszy ona jej stan zdrowia /
Mama 3 tygodnie temu miała 4 wlew chemii czerwonej. W poniedziałek miała robiony tomograf i czekamy na wyniki. Po krótkiej rozmowie z lekarzem prowadzącym bardzo prawdopodbnie zostanie wstrzymana chemia, bo mama źle ja przyjmuje, tzn. krew jest coraz słabsza i spada hemoglobina i leukocyty. Po każdej chemii dostaje Zarzio. Po ostatniej chemii dostała zwiększoną dawkę Zarzio, ale leukocyty podskoczyly jedynie do 1.86 (4-10). Mama jest coraz słabsza, ale bywają dni kiedy sprzątnie cale mieszkanie. Ma czasem zawroty głowy, zaburzenia rownowagi i więcej śpi..
Póki co czekamy na wyniki tomografu. Proszę mi powiedziec co dalej jeśli zatrzymaja chemie?
sinusoida,
Pewnie wiesz, że chemii nie można podawać, jeśli sama w sobie staje się zagrożeniem dla stanu ogólnego pacjenta.
Jeśli obecny schemat zostanie wstrzymany to jako leczenie systemowe może zostać wprowadzona albo monoterapia ( np. paklitaksel w wersji np.co tydzień przez 3 tygodnie i tydz.przerwy lub Xeloda - tabletki) albo kolejna linia hormonoterapii.
Więcej da się pewnie napisać po wynikach tk.
Pozdrawiam serdecznie.
Ale przecież były planowane 4 chemie. Zmiany w wątrobie prawdopodobnie się zmniejszyły. Teraz czas na następne leki z hormonoterapii, porozmawiaj z lekarzem o zastrzykach faslodexu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum