No i miałam kontrolę w poniedziałek. No i coś lekarka wymacała na szyji. Zleciła pilne USG. W dwa dni na onkologii w Gliwicach to mega rekord szybkości. No i znowu jest podejrzany węzeł.
Nawet ma niezłe rozmiary 4x2 cm.
Miałam już dwie takie akcje z podejrzanymi węzłami, które świeciły w Pecie, na usg wyglądały na nowotworowe a po wycięciu okazało się, że nic tam nie było. Była kupa nerwów i strachu i wiecie co chyba się uodporniłam. Oczywiście w ten pierwszy dzień się poryczałam i taka uryczana zasnęłam. Ale teraz jestem spokojna. Czekam do 30.08 na kolejną wizytę i dalsze pomysły co z tym zrobimy. Tak na wszelki wypadek wiecie może, gdzie można kupić czepek lodowy. To chyba już dotarło do Polski. Jakby co to szkoda mi włosów, fajne mam.
Aha i język mnie trochę boli tam gdzie była operacja. Lekarka zaleciła Octenidol
Ps.
I wymigałam się z fiberoskopii
Jak poprosiłam o wyjaśnienie ewentualnych powikłań to lekarka powiedziała, że nie ma potrzeby wykonywania zabiegu bo tomograf jet ok