Obserwuj mamę, nie wmuszaj jedzenia, staraj się zachęcać do picia małymi łyczkami, ze słomki, butelka z dziubkiem. tak to gorzej wygląda ale może to chwilowy spadek, oby.
Podaję też megalię, póki co pilnuję by piła po troszeczku. Mama mówi że cały czas ma nudności ( nie wiemy od czego) bo póki co wątroba i trzustka bez zmian meta.
Mogą tu być kłopoty po chemioterapii typu refluksowe, od żołądka, ja bym zastosowała leki z frupy inhibitorów pompy proteinowej, wszelkie polprazole i tym podobne, zapytaj lekarza.
Już należy zbijać, nie czeka się na wzrost, trzeba podać lek obniżający gorączkę i sprawdzać czy spada bo może być i tak, że nie będzie spadała i wtedy jest problem.
Marzenka, ta gorączka to od raka? Teraz ma 37,5-przy takiej może dostać chemię ( 11maja)?
dziękuję*
[ Dodano: 2018-05-06, 20:24 ]
Rozmyślam jeszcze nad stomią, czy tam sie nic nie dzieje. W miejscu wyłonienia ma wybrzuszenie lekkie, jakby mały brzuszek na brzuchu. Pytanie, czy może to coś powodować gorączkę? Ostatnio w szpitalu oglądali ten brzuch, bo jest duży a nie ma w nim płynu.Nie doszukali się niczego niepokojącego. Jutro zapiszę mamę do chirurga.
Teraz ma 37,5-przy takiej może dostać chemię ( 11maja)?
do 11 jeszcze parę dni, obniżajcie temperaturę, trzeba sprawdzić czy reaguje na lek. Mogą nie podać.
nuta napisał/a:
W miejscu wyłonienia ma wybrzuszenie lekkie, jakby mały brzuszek na brzuchu.
Spokojnie to nic nie jest, najprawdopodobniej, jest to efekt jak przy bańkach, zasysania, jednak ten worek cały czas jest przyklejony, zbiera się powietrze/gazy i wybrzusza ciągnąc tą skórę do góry i odkształcając, tworząc drugi brzuszek. Opiekuję się osobą chorą ze stomią i mam to na co dzień i mam też "brzuszek na brzuszku" wokół stomii/pod stomią.
Znowu kilka godzin nocnych zarwanych-kolejne wymioty. Zaczęły się od zgagi. Lekarz nic nie radzi i nie mówi, bo w zasadzie trudno podać przyczynę, tym bardziej że sytuacja pojawia się okresowo. Ma brać na czczo Polprazol i tyle.
Dzięki Tobie Marzenko ma ten Polprazol bo wspomniałam lekarzowi, a tak pewnie odesłałby nas z kwitkiem bo w badaniu USG jamy brzusznej nie ma nic prócz zajęcia otrzewnej ( wszczepy). I tak żeśmy się wystraszyli bo wymioty były czarne, wcześniej mama piła herbatę z jagód i porzeczki ktora sama w sobie jest czarna.
Wielkie dziękuję
Powtórka, wymioty i biegunka mimo że tylko 2 h osłabiły mamę okropnie. Jutro na chemię, zobaczymy co powie pani doktor. Od czego mogą się brać takie sensacje, czy to nie są jakies wymioty terminalne związane z chorobą? Lekarz chorób wewn. nie odpowiedział tylko jak wspominalam zapisał Polprazol
nuta,
Mama ma wszczepy do otrzewnej, to są przerzuty i niestety mogą ono powodować nie taką pracę organów wewnętrznych, coraz bardziej uszkadzać je, powodować różne dolegliwości w tym wymioty czy jakieś bóle, niestrawności.
nuta napisał/a:
czy to nie są jakies wymioty terminalne związane z chorobą?
Na to wygląda, że związane z chorobą, właśnie przerzutami w otrzewnej.
Mamie nie podano chemii i zatrzymano na oddziale. Jest woda w płucach a żeby ściągnąć potrzebny jest lekarz pulmonolog. Obejrzy mamę i zadecyduje. Póki co na chemię się nie nadaje. Za słaba i ma silne duszności.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum