Powiedziałam ze ją kocham i wspominałam jej do ucha szczęśliwe chwile.
To piękne. Mama jest już powoli na drodze do innego świata, do tych pięknych ogrodów o których jej opowiadasz.
jestesś dzielna i wspaniała. Uściski... Trzymaj się....
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Wróciłam na chwilę do domu. Mama spuchła bardziej a lekarz mówi że to z braku białka i poda jej jakiś zastrzyk białkowy. Nadal nieprzytomna/ bez zmian a czubek nosa i okolice ust robią się bardziej sine. Dobrze ze morfina działa i nie jest świadoma,nie cierpi
Jak pojechałam mama leżała na boku zsunięta i cieżej jej sie przez to oddychało. Zmieniłam pozycję i zobaczyłam ze bok na którym leżała jest fioletowy, tak samo brzeg stopy. Nieprzytomna coś majaczyła, usmiechnęła się jednym kącikiem ust. Dzisiaj opowiadałam jej o morzu i wspominałam smieszne zdarzenia jakie razem przeżyłyśmy. Juz jestem w domu i ciężko mi z tym że musiałam ją zostawić, nie mogę sobie znaleźć miejsca, chciałabym być z nią i nie tracić ani jednej sekundy
Jak pojechałam mama leżała na boku zsunięta i cieżej jej sie przez to oddychało. Zmieniłam pozycję i zobaczyłam ze bok na którym leżała jest fioletowy, tak samo brzeg stopy. Nieprzytomna coś majaczyła, usmiechnęła się jednym kącikiem ust. Dzisiaj opowiadałam jej o morzu i wspominałam smieszne zdarzenia jakie razem przeżyłyśmy. Juz jestem w domu i ciężko mi z tym że musiałam ją zostawić, nie mogę sobie znaleźć miejsca, chciałabym być z nią i nie tracić ani jednej sekundy
Jesli sie nie myle - to jest oznaka postepujacej niewydolnosci krazenia, kiedys nazywano to tzw "rożnami cmentarnymi" - krew nie plynie juz tak dobrze jak wczesniej i sila grawitacji opada do nizszych warstw ciala. Takie zjawisko wystepuje zazwyczaj po odejsciu ale tez moze sie pojawic juz w trakcie odchodzenia - agonii.
Myslami i sercem jestem z Toba.
Jestes sama z mama czy ktos jeszcze z wami jest? Z wlasnego doswiadczenia powiem Ci ze pomimo iz przewidywane ale odejscie i ostatni oddech zawsze jest szokiem i ogromnym bólem. Dasz rade to wytrzymac sama?
[ Dodano: 2018-08-06, 23:52 ]
Cytat:
Juz jestem w domu i ciężko mi z tym że musiałam ją zostawić, nie mogę sobie znaleźć miejsca, chciałabym być z nią i nie tracić ani jednej sekundy
jesli mama jest w szpitalu to na ile znam regulamin szpitala, lejarz prowadzacy badz dyzurny moze wyrazuc zgode na to abys byla przy mamie cala noc zwlaszcza iz jest to stan agonalny.
_________________ [*]04.02.2018[*]
Nigdy nie przestane Cie kochac.
Ile się męczy, łapie oddech jak ryba, panikuje, krzyczy. Nie mogę nic zrobić. Prosiłam lekarza by odeszła godnie, mówi ze dostaje morfinę ale mama zachowuje się tak jakby się dusiła. Mam nadzieję ze ona nie jest tego świadoma bo dzisiaj otwierała oczy a w kącikach miała łzy
[ Dodano: 2018-08-07, 19:50 ]
Przed chwilą usilowali odessać ssakiem wydzielinę bo się dusi ale nie mogą. Bożeee gdzie ty jesteś,niech moja mama już nie cierpi
Ile się męczy, łapie oddech jak ryba, panikuje, krzyczy. Nie mogę nic zrobić. Prosiłam lekarza by odeszła godnie, mówi ze dostaje morfinę ale mama zachowuje się tak jakby się dusiła. Mam nadzieję ze ona nie jest tego świadoma bo dzisiaj otwierała oczy a w kącikach miała łzy
[ Dodano: 2018-08-07, 19:50 ]
Przed chwilą usilowali odessać ssakiem wydzielinę bo się dusi ale nie mogą. Bożeee gdzie ty jesteś,niech moja mama już nie cierpi
Odessanie wydzieliny to normalna procedura, lapanie oddechu jak ryba to objaw ze zostalo juz bardzo bardzo niewiele czasu. Z mojego doswiadczenia wiem ze swiadomosc jest bardzo ograniczona a prawie calkowiecie zniesiona. lekarz niestety jedyne co moze zrobic to morfina na wyciszenie.
Kiedy to piszesz to tak jakbym sie cofnal pol roku.
Jestesmy z Toba.
Juz niedlugo jeszcze troszeczke i mama odpocznie.
_________________ [*]04.02.2018[*]
Nigdy nie przestane Cie kochac.
Nutko, łzawienie jest niekontrolowanym odruchem, to znaczy, że odbywa się bez udziału świadomości. Łzy w kącikach oczu, które pojawiły się u Twojej mamy są wysoce prawdopodobnie objawem takiego łzawienia, a nie płaczu. Wydaje mi się, że w stanie w którym teraz znajduje się Twoja mama Jej świadomość jest już mocno zniesiona i Mama nie odczuwa stanów emocjonalnych.
Trzymaj się mocno.
Okropne, dusi się, jęczy, ta wydzielina ją poddusza a nie mogą odessać bo jest za gęsta. Temperatura ciała spadła do 35 stopni i lekarz pociesza ze to juz niedługo.... Niech się skończy ta męczarnia bo nie umiem jej ulżyć
Wróciłam na chwilę do domu. Mama wymiotuje podczas duszenia takimi rdzawymi, jakby fusami od kawy. Jest pobudzona, krzyczy gdy się dusi, a każdy oddech to praca całego ciała. Nie wiem dlaczego doktor nie poda mamie morfiny co 4 h, tylko co 6, bo świadomość że ona cierpi jest straszna. Dlaczego ogranicza leczenie objawowe i cała rodzina cierpi że nie może jej ulzyć. Podczas ataku duszenia otworzyła oczy i patrzyła błagalnie. ...a ja nic nie mogłam zrobić.
Wróciłam na chwilę do domu. Mama wymiotuje podczas duszenia takimi rdzawymi, jakby fusami od kawy. Jest pobudzona, krzyczy gdy się dusi, a każdy oddech to praca całego ciała. Nie wiem dlaczego doktor nie poda mamie morfiny co 4 h, tylko co 6, bo świadomość że ona cierpi jest straszna. Dlaczego ogranicza leczenie objawowe i cała rodzina cierpi że nie może jej ulzyć. Podczas ataku duszenia otworzyła oczy i patrzyła błagalnie. ...a ja nic nie mogłam zrobić.
wiesz co troszke sie dziwie ze lekarze nie wprowadzili mame w stan "sedacji terminalnej" pisal i mowil o tym SP Ks Jan Kaczkowski.
_________________ [*]04.02.2018[*]
Nigdy nie przestane Cie kochac.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum