1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jajnika
Autor Wiadomość
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #316  Wysłany: 2018-08-06, 07:12  


nuta napisał/a:
Powiedziałam ze ją kocham i wspominałam jej do ucha szczęśliwe chwile.
To piękne. Mama jest już powoli na drodze do innego świata, do tych pięknych ogrodów o których jej opowiadasz.
jestesś dzielna i wspaniała. Uściski... Trzymaj się....
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #317  Wysłany: 2018-08-06, 12:05  


Kochane moje, brak mi słów na Wasze wsparcie.

Wróciłam na chwilę do domu. Mama spuchła bardziej a lekarz mówi że to z braku białka i poda jej jakiś zastrzyk białkowy. Nadal nieprzytomna/ bez zmian a czubek nosa i okolice ust robią się bardziej sine. Dobrze ze morfina działa i nie jest świadoma,nie cierpi :uuu:
 
DaltonFix 



Dołączył: 29 Gru 2017
Posty: 42
Pomógł: 6 razy

 #318  Wysłany: 2018-08-06, 13:41  


Nie che byc jakim zlym prorokiem ale wydaje mi sie ze dzisiaj sie pozegnacie z mama i dzisiaj Twoja mama odejdzie do lepszego miejsca.
_________________
[*]04.02.2018[*]
Nigdy nie przestane Cie kochac.
 
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #319  Wysłany: 2018-08-06, 18:56  


Jak pojechałam mama leżała na boku zsunięta i cieżej jej sie przez to oddychało. Zmieniłam pozycję i zobaczyłam ze bok na którym leżała jest fioletowy, tak samo brzeg stopy. Nieprzytomna coś majaczyła, usmiechnęła się jednym kącikiem ust. Dzisiaj opowiadałam jej o morzu i wspominałam smieszne zdarzenia jakie razem przeżyłyśmy. Juz jestem w domu i ciężko mi z tym że musiałam ją zostawić, nie mogę sobie znaleźć miejsca, chciałabym być z nią i nie tracić ani jednej sekundy :-(
 
DaltonFix 



Dołączył: 29 Gru 2017
Posty: 42
Pomógł: 6 razy

 #320  Wysłany: 2018-08-06, 21:21  


nuta napisał/a:
Jak pojechałam mama leżała na boku zsunięta i cieżej jej sie przez to oddychało. Zmieniłam pozycję i zobaczyłam ze bok na którym leżała jest fioletowy, tak samo brzeg stopy. Nieprzytomna coś majaczyła, usmiechnęła się jednym kącikiem ust. Dzisiaj opowiadałam jej o morzu i wspominałam smieszne zdarzenia jakie razem przeżyłyśmy. Juz jestem w domu i ciężko mi z tym że musiałam ją zostawić, nie mogę sobie znaleźć miejsca, chciałabym być z nią i nie tracić ani jednej sekundy :-(


Jesli sie nie myle - to jest oznaka postepujacej niewydolnosci krazenia, kiedys nazywano to tzw "rożnami cmentarnymi" - krew nie plynie juz tak dobrze jak wczesniej i sila grawitacji opada do nizszych warstw ciala. Takie zjawisko wystepuje zazwyczaj po odejsciu ale tez moze sie pojawic juz w trakcie odchodzenia - agonii.

Myslami i sercem jestem z Toba.
Jestes sama z mama czy ktos jeszcze z wami jest? Z wlasnego doswiadczenia powiem Ci ze pomimo iz przewidywane ale odejscie i ostatni oddech zawsze jest szokiem i ogromnym bólem. Dasz rade to wytrzymac sama?

[ Dodano: 2018-08-06, 23:52 ]
Cytat:
Juz jestem w domu i ciężko mi z tym że musiałam ją zostawić, nie mogę sobie znaleźć miejsca, chciałabym być z nią i nie tracić ani jednej sekundy :-(


jesli mama jest w szpitalu to na ile znam regulamin szpitala, lejarz prowadzacy badz dyzurny moze wyrazuc zgode na to abys byla przy mamie cala noc zwlaszcza iz jest to stan agonalny.
_________________
[*]04.02.2018[*]
Nigdy nie przestane Cie kochac.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #321  Wysłany: 2018-08-07, 06:53  


nuta,

Jesteśmy cały czas z Tobą.
:/pociesza:/
 
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #322  Wysłany: 2018-08-07, 16:58  


Ile się męczy, łapie oddech jak ryba, panikuje, krzyczy. Nie mogę nic zrobić. Prosiłam lekarza by odeszła godnie, mówi ze dostaje morfinę ale mama zachowuje się tak jakby się dusiła. Mam nadzieję ze ona nie jest tego świadoma bo dzisiaj otwierała oczy a w kącikach miała łzy :uuu: :-( :-(

[ Dodano: 2018-08-07, 19:50 ]
Przed chwilą usilowali odessać ssakiem wydzielinę bo się dusi ale nie mogą. Bożeee gdzie ty jesteś,niech moja mama już nie cierpi :-(
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #323  Wysłany: 2018-08-07, 19:35  


Kochana,wiem mama bardzo cierpi,albo już nic nie czuje,niedługo to się skończy,przejdzie do lepszego ŝwiata.
Tulę mocno :tull:
_________________
[*] 07.08.2016- Na zawsze w sercu mym!!!
 
DaltonFix 



Dołączył: 29 Gru 2017
Posty: 42
Pomógł: 6 razy

 #324  Wysłany: 2018-08-07, 19:40  


nuta napisał/a:
Ile się męczy, łapie oddech jak ryba, panikuje, krzyczy. Nie mogę nic zrobić. Prosiłam lekarza by odeszła godnie, mówi ze dostaje morfinę ale mama zachowuje się tak jakby się dusiła. Mam nadzieję ze ona nie jest tego świadoma bo dzisiaj otwierała oczy a w kącikach miała łzy :uuu: :-( :-(

[ Dodano: 2018-08-07, 19:50 ]
Przed chwilą usilowali odessać ssakiem wydzielinę bo się dusi ale nie mogą. Bożeee gdzie ty jesteś,niech moja mama już nie cierpi :-(


Odessanie wydzieliny to normalna procedura, lapanie oddechu jak ryba to objaw ze zostalo juz bardzo bardzo niewiele czasu. Z mojego doswiadczenia wiem ze swiadomosc jest bardzo ograniczona a prawie calkowiecie zniesiona. lekarz niestety jedyne co moze zrobic to morfina na wyciszenie.
Kiedy to piszesz to tak jakbym sie cofnal pol roku.
Jestesmy z Toba.
Juz niedlugo jeszcze troszeczke i mama odpocznie.
_________________
[*]04.02.2018[*]
Nigdy nie przestane Cie kochac.
 
Kredka131313 


Dołączyła: 07 Maj 2018
Posty: 63
Pomogła: 4 razy

 #325  Wysłany: 2018-08-07, 20:05  


Nutko, łzawienie jest niekontrolowanym odruchem, to znaczy, że odbywa się bez udziału świadomości. Łzy w kącikach oczu, które pojawiły się u Twojej mamy są wysoce prawdopodobnie objawem takiego łzawienia, a nie płaczu. Wydaje mi się, że w stanie w którym teraz znajduje się Twoja mama Jej świadomość jest już mocno zniesiona i Mama nie odczuwa stanów emocjonalnych.
Trzymaj się mocno. :tull:
 
kaczak 


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 39
Pomógł: 3 razy

 #326  Wysłany: 2018-08-07, 20:58  


bardzo mi przykro, przytulam Cie mocno, jak czytam twój wątek wracaja tragiczne wspomnienia :(
 
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #327  Wysłany: 2018-08-08, 11:12  


Okropne, dusi się, jęczy, ta wydzielina ją poddusza a nie mogą odessać bo jest za gęsta. Temperatura ciała spadła do 35 stopni i lekarz pociesza ze to juz niedługo.... Niech się skończy ta męczarnia bo nie umiem jej ulżyć :-(
 
Kasia3341 


Dołączyła: 22 Cze 2015
Posty: 83
Pomogła: 5 razy

 #328  Wysłany: 2018-08-08, 13:44  


Nutko wspieram Cię myślami, jesteś bardzo dzielna, wiem jak to strasznie wszystko boli.
 
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #329  Wysłany: 2018-08-08, 16:32  


Wróciłam na chwilę do domu. Mama wymiotuje podczas duszenia takimi rdzawymi, jakby fusami od kawy. Jest pobudzona, krzyczy gdy się dusi, a każdy oddech to praca całego ciała. Nie wiem dlaczego doktor nie poda mamie morfiny co 4 h, tylko co 6, bo świadomość że ona cierpi jest straszna. Dlaczego ogranicza leczenie objawowe i cała rodzina cierpi że nie może jej ulzyć. Podczas ataku duszenia otworzyła oczy i patrzyła błagalnie. ...a ja nic nie mogłam zrobić.
 
DaltonFix 



Dołączył: 29 Gru 2017
Posty: 42
Pomógł: 6 razy

 #330  Wysłany: 2018-08-08, 18:53  


nuta napisał/a:
Wróciłam na chwilę do domu. Mama wymiotuje podczas duszenia takimi rdzawymi, jakby fusami od kawy. Jest pobudzona, krzyczy gdy się dusi, a każdy oddech to praca całego ciała. Nie wiem dlaczego doktor nie poda mamie morfiny co 4 h, tylko co 6, bo świadomość że ona cierpi jest straszna. Dlaczego ogranicza leczenie objawowe i cała rodzina cierpi że nie może jej ulzyć. Podczas ataku duszenia otworzyła oczy i patrzyła błagalnie. ...a ja nic nie mogłam zrobić.


wiesz co troszke sie dziwie ze lekarze nie wprowadzili mame w stan "sedacji terminalnej" pisal i mowil o tym SP Ks Jan Kaczkowski.
_________________
[*]04.02.2018[*]
Nigdy nie przestane Cie kochac.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group