Ból zelżał ale nie będę ukrywać ze mamę potraktowano jak intruza. Wreszcie mama nie cierpi, czekamy na jakieś recepty żeby już tak nie bolało nastepne dni. Wasza pomoc jest bezcenna, bardzo dziękuję.
Nuta, to naturalne i normalne... Ja też boję się za każdym razem, bo nigdy nie wiadomo co jeszcze wyskoczy... Ale na razie o tym nie myśl! A przed kolejną przygotuj się lekowo i jak moźesz to dowiedz się o te kroplówki, również przeciwbólowe. Naprawdę pomaga! Trzymajcie się i spokojnej nocy
Jesteśmy w domu, dostała na receptę Zaldiar. Wyniki ma ok z zastrzezeniem lekarza że zbyt mało pije.
Co do kroplówek nie ma szans, kazali przyjezdzać na SOR a wiadomo z czym to się wiąże.
Nie wiem jak się ten Zaldiar bo po 2 dobach ból minął, będziemy prosić lekarza po następnej chemii by dobrze mamę zabezpieczył, czy się uda... czas pokaże
[ Dodano: 2016-01-31, 13:07 ]
jak się ten zaldiar sprawdzi*
[ Dodano: 2016-02-01, 10:04 ]
Może banalne pytanie ale czy od tej chemii gubi się włosy? W razie czego zakupię mamie jakiś turbanik żeby nie przeżywała utraty. Gdy mój dzieciak brał chemię włosy wypadły w 3-cim tygodniu od pierwszego wlewu, ale była to inna chemia i gorszy schemat.
Ból minął i mama znowu się uśmiecha. Jesteśmy dobrej myśli.
Witam NUTKA...Moja mama ma podawaną karboplatynę raz w miesiącu...Włosy wypadły jej w trzecim tygodniu od podania pierwszej dawki.Od razu dostała zlecenie na perukę.Zaopatrzyłam maMcie w 3 turbaniki(do wyBoru do koloru).Czy Twojej mamie pomaga zaldiar?POZDRAWIAM
Włosy zaczęły wypadać dzisiaj. Następna chemia 17 lutego i w zasadzie nie wiemy czy Zaldiar pomoże, bo wtedy ból zniosły kroplówki. Będziemy prosić lekarza o zabezpieczenie przeciwbólowe, ale jest to pani z którą się nie dyskutuje, więc czas pokaże....
Na razie zamówilam turbaniki, a o perukę muszę podpytać, bo nie mam pojęcia jak to załatwić formalnie. Kto wydaje zlecenie na perukę? Najbardziej przeraża nas ten ból stawów, bardzo silny, nie chcę zeby cierpiała, ale chcieć a móc to dwie rózne sprawy. Może będzie dobrze i doktor zleci coś skutecznego.Oby..
Mojej mamie zlecenie wystawiła lekarka prowadząca-onkolog.Musisz podpytać....Ze zleceniem trzeba udać się do NFZ..Co się dzieje z tymi lekarzami,mama uskarżała się na bóle po chemii to zasugerowali apap i ibuprom,ale te leki niestety nie działają,,,nic innego nie przepisali....Moja mama też ma chemie 17 lutego,jesteście ze Szczecina?Życze wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej mamy...
nuta,
Czy wiesz, co przeciwbólowego podano Mamie w szpitalu? Pyralginę? Ketonal?
Prawda jest taka, że onkolodzy nie są a priori super przygotowani do leczenia przeciwbólowego. Pomocy można szukać w Poradni Leczenia Bólu albo u lekarza medycyny paliatywnej. A póki co zaopatrz sie w Pyralginę w tabletkach - sensowna dawka jednorazowa w przypadku silnego bólu to 1gr ( 2 tabletki).
W szpitalu podali ketonal ale nie zadziałał,potem poszła w ruch pyralgina i coś jeszcze- nie pamietam. Póki co mamy Zaldiar z SOR-u, dokupię Pyralginę.
Jesteśmy z Warszawy, szpital Wołoska, 3 lata temu syna leczyłam w Magodencie- pomoc uzyskiwał o każdej porze dnia i nocy, tu jest inaczej. Już wypytałam o perukę, więc wiem od czego zacząc i gdzie się potem kierować. Bardzo dziękuję*
Nuta, moja mama też leczy się w Warszawie, tylko na Karowej. Od razu przy wypisie dostała wszystkie lekowe wskazówki, z zaldiarem włącznie. Tam przyjmują naprawdę wspaniali lekarze, bez problemu możemy dzwonić z różnymi wątpliwościami i problemami, nigdy nie odmówiono nam pomocy.
Co do peruki, to z tego co pamiętam dofinansowanie jest w kwocie ok. 250 zł, a jakieś fajniejsze peruki są sporo droższe ale dobre i to! My kupiliśmy od razu po pierwszej chemii ale mama w zasadzie założyła ją raz. Słabo znosi chemię i większość czasu spędza w domu, a tu idealnie sprawdzają się bawełniane czapeczki, też kupione w sklepie z perukami. Totalnie nie przydają się u nas fantazyjne chusty wiązane, kupiłyśmy kilka i ani razu nie zostały użyte...
Tutaj jest tragedia. Gdy zadzwoniłam do pani doktor odprawiła mnie z kwitkiem na SOR. Stwierdziła ze opuszczając oddział nie jest sie już ich pacjentem. Zero pomocy czy zainteresowania że coś się z mamą dzieje.
Rozejrzę się za tymi czapeczkami, mama mieszka na Ochocie i niedaleko ma sklep z perukami.
Matko ale podejście... Szok... U nas z każdą rzeczą możemy dzwonić, oczywiście staramy się nie nadużywać tej możliwości, tym bardziej, że wiemy jak trudne zadania mają tam na biłrząco lekarze ale czasem są sytuacje bez wyjścia, gdzie fachowa podpowiedź jest konieczna. Przekonalyśmy się już o tym na własnej skórze, że niekażdy lekarz "nieonkologiczny" chce podejmować pewne decyzje... Stąd moim zdaniem taka możliwość jest niezbędna! Nie daj się zbyć w sumie to obowiązek lekarza prowadzącego aby udzielać pomocy!
Czapeczki kupiłyśmy też w sklepie z perukami, więc może i w tym u Was będą, a jak nie to jest spory wybór m.inn. na Allegro. Tylko tak jak Ci pisałam dla nas najlepsze są te bawełniane, bo jedwabne czy z jakichś innych cienkich materiałów są dość kłopotliwe (może w lato jak jest ciepło lepiej się sprawdzają?).
Dzisiaj dowiedzielismy się że zależnie od wyniku TK ( robiona w środę) chcą podać mamie Avastin. Czy to dobra droga, bo lekarz wspominał że ma sporo skutków ubocznych?
Stosowanie bewacyzumabu w dawce 7,5 mg/kg m.c. w skojarzeniu z CTH (paklitaksel 175 mg/m2 i karboplatyna wg AUC 5–7,5) z następowym leczeniem podtrzymującym (bewa- cyzumab w monoterapii) wydłuża czas przeżycia do wystąpienia nawrotu choroby.
mamie do wczorajszej chemii, dodano Avastin, a póki co w badaniu TK nie ma nowych ognisk o charakterze meta.Nie chcę zapeszać dlatego cieszę się ostrożnie....
Aktualnie jest już w domu i czekamy na pierwsze objawy po wlewie, po I-szym ujawniły się dopiero po kilku dniach. Tym razem została zaopatrzona w recepty, ale nie obylo się bez nieprzyjemnych sytuacji. Mniejsza o to, ważne by szło ku lepszemu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum