1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Prośba o interpretację: Ndrp - gruczołowy rak płuca
Autor Wiadomość
SWylana 


Dołączyła: 13 Sty 2018
Posty: 72
Pomogła: 1 raz

 #121  Wysłany: 2019-06-12, 12:43  


Witajcie,
U nas tak... Tomografia byla pod koniec maja. Jest delikatna poprawa. Niektore guzki zmniejszyly się o milimetr niektóre bez zmian. Wlewów juz tata nie pobiera - na poczatku maja byl ostatni. Teraz został tylko na chemii w tabletkach - vergatef.
Po wlewkach stracił 95% włosów. Teraz zaczynają powoli odrastać. Czuje sie dobrze. Chociaż moja kuzynka twierdzi że nie wygląda dobrze, ale to pewnie przez brak włosów. 19 czerwca ma badania krwi.

Podrawiam wszystkich
 
halka 


Dołączyła: 03 Lis 2018
Posty: 65
Pomogła: 1 raz

 #122  Wysłany: 2019-06-13, 09:37  


SWylana.
Ten gruczolak to jest taki oporny na leczenie ,ze szkoda slow. Dobre i te milimetry, ale ogolnie chyba jednak poprawa.Czy podgladacie iine organy? Masz skierowania na badania mozgu ,watroby, kosci. ? To tez trzena pilnowac . Nic nie piszesz o tym. Ja pomimo ,ze maialam ten atezolizumab nie uchronił mnie przed przerzutami. Myslałam ,ze chociaz pare miesiecy bedzie spokoj. Tata jest zmeczony tymi wlewami. Chemia jest gorsza od choroby.Musi sie zregenerowac ,czasem wbrew samopoczuciu podejmowac wysilek. Na działce pracuje ?
No dobrze to tyle . trzymajcie sie nie jest zle.
 
SWylana 


Dołączyła: 13 Sty 2018
Posty: 72
Pomogła: 1 raz

 #123  Wysłany: 2019-06-13, 13:48  


Halka,
Na przedostatnim TK wyszly drobne zmiany meta w lewej łopatce. Ale na TK było to opisane ze znakiem zapytania. Teraz jak bedziemy jechali 19 czerwca na badanie krwi chcę zapytać o Tk lub rezonans glowy, bo ostatni tata miał robiony w grudniu. Poki co z głową nie ma problemu tzn.bie boli, nie ma żadnych kłopotów z pamięcią, więc mam nadzieję że nic tam się nie dzieje złego.
Ale to fakt...trzeba mieć rękę na pulsie, bo wiem że to podstępna choroba, bo od 2007 do 2009 walczyła z nią teściowa.
Trzymam kciuki za Ciebie i pozdrawiam
 
halka 


Dołączyła: 03 Lis 2018
Posty: 65
Pomogła: 1 raz

 #124  Wysłany: 2019-06-14, 03:47  


S Wylana
Na łopatce mówisz? To co to by miał byc ewentyalny do kosci tak? Oby nie, ale zbadac trzeba.
Powodzenia.
 
SWylana 


Dołączyła: 13 Sty 2018
Posty: 72
Pomogła: 1 raz

 #125  Wysłany: 2019-08-12, 09:48  


Witam,
Miałam długą przerwę na forum, bo i u mnie było małe zawirowanie zdrowotne. Wracam już do siebie i na forum....
U taty po tomografie, który był 22 lipca okazało się że choroba ruszyła. Guz wrócił do dawnych wymiarów, a było już tak dobrze. Onkolożka zakończyła więc podawanie chemii w tabletkach i po 3 tygodniach przerwy dziś jesteśmy na pierwszym z 3 zaplanowanych wlewów.
Gemcytabina - taki wlew tata ma zaraz otrzymać.
Czy ktoś z Was miał tą chemię? Jak to działa? Jakie przynosi rezultaty?
Tata czuje się dobrze. Wykonuje drobne prace ogrodowe. Chodzi na długie spacery. Na prawdę jest w świetnej kondycji. Pokonanie pieszo trasy 2 kilometrów nie jest dla nuego żadnym wyczynem...
Oby tak dalej...tylko znów obawia sie skutków ubocznych chemii...
 
halka 


Dołączyła: 03 Lis 2018
Posty: 65
Pomogła: 1 raz

 #126  Wysłany: 2019-08-12, 22:25  


Czesc SWylana.
Juz kilka razy zamierzałam sie skontaktowac z Toba. Troche sie niepokoiłam co z Twoim tata.
Przykro mi ,ze choroba jak piszesz ruszyła.To niestety jest ta druga strona medalu.Mysle,ze tata sobie da rade z tym .Kondycja fizyczna i ogolnie zdrowotna pomaga chemie przetrwac w miare dobrze.Nie znam tego leku,o ktorym piszesz ,ale dzisiaj maja tego tyle ,ze wybiora napewno odpowiedni. Oby odpowiedz na niego byla pozytywna. Powodzenia i zdrowia dla taty.
 
SWylana 


Dołączyła: 13 Sty 2018
Posty: 72
Pomogła: 1 raz

 #127  Wysłany: 2019-09-23, 06:50  


Dziś poniedziałek no i znowu jesteśmy na chemii. Tata jest teraz na pobraniu krwi. Ciekawe jak pójdzie tym razem, bo tydzień temu nie dostał chemii, bo miał słabe wyniki krwii. Pani doktor zapisała witaminę B6 i B12 oraz tran. Mam nadzieję że tydzień tej kuracji przyniósł rezultat... Odezwę sie po wizycie...
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #128  Wysłany: 2019-09-23, 16:06  


SWylana,
I jak chemia podana?, niestety jak kiepskie wyniki to wiadomo, że nie można podać, prędzej by to zaszkodziło nic pomogło.

Czekamy na wieści.
 
SWylana 


Dołączyła: 13 Sty 2018
Posty: 72
Pomogła: 1 raz

 #129  Wysłany: 2019-09-23, 18:29  


Marzena66,
Chemia podana. Ufff... Ulżyło nam wszystkim, choć stres był...
Teraz plan jest taki , że kolejne wlewy 7, 14 i 21 października, a TK na początku listopada.
Pani doktor nadal kazała brać B2, B6 i tran.
Tata czuje się dobrze, nie ma żadnych dolegliwości.
Jest dobrze.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #130  Wysłany: 2019-09-29, 16:32  


SWylana napisał/a:
Jest dobrze.

I niech tak będzie.

pozdrawiam
 
SWylana 


Dołączyła: 13 Sty 2018
Posty: 72
Pomogła: 1 raz

 #131  Wysłany: 2020-02-12, 14:02  


Witam wszystkich.
Długo mnie nie było, ale to tylko dlatego, że jest O.K.
W ubiegłą środę mieliśmy wizytę po TK i okazało się że jest poprawa.
Teraz mamy przerwę w chemii.
Kolejna wizyta w maju. Więc chwilą oddechu.
Pozdrawiam wszystkich.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2020-02-16, 20:44 ]
:uhm!:
 
SWylana 


Dołączyła: 13 Sty 2018
Posty: 72
Pomogła: 1 raz

 #132  Wysłany: 2020-05-05, 15:29  


Witam,
Dziś mieliśmy mieć wizytę, ale niestety już z 3 tygodnie temu dzwonili ze szpitala i odwołali. Nowego terminu nie podali. Od 2 tygodni tata czuje się źle. Ma coraz płytszy oddech, zwiększoną wydzielinę zwłaszcza rano i problemy z żołądkiem. Bardzo mało je, na jeszcze mniej ma ochotę. Od czasu do czasu wymiotuje, ma biegunkę. Zauważalnie schudł i bardzo pogorszyła mu się wydolność. Teraz przejście 30-50 metrów sprawia trudność, a później wielka zadyszka. Oprócz tego ma potworną chrypę.
Szpital w Bydgoszczy nie wznowił wizyt, więc w ubiegły czwartek zapisaliśmy tatę do poradni paliatywnej w Inowrocławiu. Pani doktor obadała - osłuchowo czysto, zapisała Flavamed, ACC, Biseptol i żadnej poprawy, a nawet z wydolnością coraz gorzej nawet przejście 2x z pokoju do pokoju sprawia duszności. Dziś dzwoniłam do onkologów do Bydgoszczy gdzie tata był leczony i właściwie niewiele też mogą pomóc, bo tata jest już "przeleczony" jak to ujęła Pani doktor, bo miał w ciągu 2,5 roku 3 rodzaje chemii.
No i co teraz.... W piątek tata idzie na kontrolną wizytę w poradni paliatywnej, a co dalej nie mam nawet pomysłu, tym bardziej że większość futrek zamknięta to koronawirus.
Może ktoś mi podpowie co w tej sytuacji....
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #133  Wysłany: 2020-05-06, 18:13  


SWylana,
Bardzo mi przykro, że choroba tak przyspieszyła :(
Niestety, jeżeli lekarze nie widzą szans na kolejne linie chemii to z pewnością najważniejsza jest teraz opieka paliatywna.

Nie wiem czy chodzenie do poradni jest aktualnie najlepszym rozwiązaniem - rozumiem, że nie załatwiałaś dotąd opieki hospicjum domowego?

Czy tata miał brać Flavamed i ACC jednocześnie? Oba leki rozrzedzają ewentualną wydzielinę w drogach oskrzelowych - problem w tym, że zbyt intensywne rozrzedzanie czasem powoduje po prostu zwiększenie ilości tej wydzieliny. A poza tym jeśli w badaniu osłuchowym było „czysto” to nie do końca rozumiem co te leki miały poprawić.

Co pokazala TK w lutym? Duszności mogą być z różnych powodów, rozrost nowotworu, poważna anemia, generalnie ogólna szybka progresja choroby.
Myślę, że warto mieć teraz HD, tata może potrzebować koncentratora tlenu, pewnie trochę sterydów.
Nie wiem niestety jak obecnie działają hospicja domowe, ale na pewno trzeba by zadzwonić i dopytać.

Pozdrawiam Cię najserdeczniej, trzymaj się.
 
SWylana 


Dołączyła: 13 Sty 2018
Posty: 72
Pomogła: 1 raz

 #134  Wysłany: 2020-05-07, 21:06  


Missy,
Oczywiście że myślałam o hospicjum domowym. Dzwoniłam, dowiadywałam się jak to zorganizować. Pani w rejestracji do hospicjum poinformowała mnie że jeśli tata nie jest leżący, to nie możemy skorzystać z opieki hospicjum domowego wyjazdowego. Stąd ta przychodnia paliatywna. Ale jest tam rygorystycznie pod względem ochrony przed koronawirusem. Tata z moją siostrą z którą był na wizycie, w oczekiwaniu na wizytę siedzieli w osobnym wydzielonym pomieszczeniu, nie mieli z nikim kontaktu.
Teraz to nawet ciężko zamówić wizytę domową u lekarza rodzinnego.
Tak, Tata dostał te obydwa leki na raz.
Mam straszny mętlik w głowie, a przez te problemy i sankcje z koronawirusem nie można ruszyć z miejsca i czuję jakbym miała związane ręce.
Na szczęście jutro wizyta kontrolna. Może coś się rozjaśni.
 
SWylana 


Dołączyła: 13 Sty 2018
Posty: 72
Pomogła: 1 raz

 #135  Wysłany: 2020-06-02, 14:50  


Nienawidzę tej choroby, tego raka... Atakuje falami tak nagle, że zaskakuje każdego z domowników.
Stan taty po wizytach u Pani doktor na oddziale paliatywnym fajnie się poprawił i unormował.
Tydzień temu wznowiono wizyty w KPCP w Bydgoszczy. Ustalono tomograf na 4.06.2020 więc wszyscy czekaliśmy uspokojeni. No i nagle wczoraj z zaskoczenia choroba znów zaatakowała swoją falą.
Od rana tata miał duszności, nie mógł oddychać, tylko "łykał" powietrze. Uczucie suchości i "kluchy" w gardle. Drżenie rąk, skurcze nóg i potworna słabość która nie pozwoliła wstać z łóżka, co się nie zdarzyło wcześniej.
Od razu pojechałam i wypożyczyłam koncentrator tlenu.
Wg wskazań Pani z punktu wynajmu ustawiliśmy na połowę mocy i przez 3 godziny tata był podłączony. Nastąpiła poprawa, tata odzyskał kolory i siłę.
W nocy też był zmuszony korzystać z tlenu, bo nie mógł znów porządnie złapać oddechu. Dziś od rana też korzystał godzinę z koncentratora, później udało się wstać i w miarę możliwości funkcjonować. Zauważyłam też dziś że tata mial rano sinawy odcień skóry na klatce piersiowej, a może już jestem przewrażliwiona...
Proszę o informację czy takie korzystanie z koncentratora może jakoś negatywnie wpłynąć na stan taty, bo nie konsultowaliśmy tego z lekarzem. Wizyta dopiero za 2 dni. A może macie dla nas jakieś inne rady jak trochę tacie ulżyć?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group