Powiem tak... Nie myli się tylko ten, co nic nie robi... Chociaż przyznam szczerze, że sytuację uspokoiły i załagodziły tylko pozytywne wyniki taty.
No i nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...w szpitalnym bufecie na półce w czytelni znalazłam świetną książkę, którą zamierzam przeczytać.
Tata rozsmakował się w soku jabłkowym. Trochę odzyskał smak i siłę do dalszej walki.
W poniedziałek znowu kolejna chemia.
Czesc SWylana.Co tam sie u Was dzieje?Jak zdrowie taty? Czy jest sukces leczenia?
[ Dodano: 2019-03-06, 17:34 ]
SWylana Pisałas o tym,ze tacie zle zrobiono EKG.Jezeli to bylo na Seminaryjnej , to musze Ci powiedziec,ze ja dzisiaj miałam podobna sytuacje.Pani dr wyslala mnie na poprawke i okazało sie to samo. W jednym z papierkow wlasnie te dziubki jak nazywasz zamiast do gory były skierowane w dół.Mysle ,ze maja zepsuty aparat.
Halka,
Dziękuję że pytasz. Tata pierwszy raz czuje się dobrze po chemii a to już 3 chemia z kolei. Chemia była tym razem przesunięta o 2 dni bo tata miał skończyć antybiotyk.
Jest teraz na prawdę ok. Nie wymiotuje, nie ma biegunek, nie mdli go. Teraz dodatkowo idzie wiosna więc będzie mógł pochodzić z kosiarką w ogrodzie albo chociaż na spacery.
Teraz kolejne wlewy 20 marca. Później kolejne tk.
SWylana.Tylko sie cieszyc.Widzisz jak to jest w tej chorobie.Jednak sa nagrody za cierpienia.
mam nadzieje ,ze ja sie doczekam tego samego. Pozdrawiam serdecznie.
Witam wszystkich po dość długiej przerwie.
U taty jest poprawa. Wczoraj byliśmy na TK w ktorym znów zaobserwowano poprawę i zmniejszenie guzów i węzłów. Jutro tata pojedzie z moją siostrą na kolejną chemię ( wlew) w czwartek po tabletki na 20 dni. Później za 3 tygodnie kolejny cykl, już będzie to szósty. Po 6 cyklu kolejne TK. No a później to jeszcze nie wiadomo... Na razie tak daleko nie wybiegam w przyszłość. Cieszę się tym co jest. Tata cieszy się na wiosnę. Bez problemu i strachu może wyjść na spacer, do sklepu czy zwyczajnie posiedzieć w ogrodzie. Zimą siedział w domu i bał sie wychodzić aby nie załapać jakiejś infekcji. Sam mówił że czuje że ma słabsze nogi bo takie nierozruszane po zimie.
Po wczorajszych dobrych wiadomościach nawet złapał za szpadel i zaczął kopać ogródek. Co prawda skopał może z 1m2 i dyszał strasznie ale juz samopoczucie bylo lepsze do samego wieczora. Teraz już planuje gdzie będzie sadził pomidory...
Oby taki stan utrzymywał się najdłużej jak się da...
[ Dodano: 2019-04-09, 17:16 ]
Halka, ja byłam wczoraj. I będę tez po tabletki w czwartek tj.11.04. Pozniej wypadałby nam termin na majówke, wiec nie wiem jak nas ustawią...
Odezwę sie w czwartek jak będę znała kolejny termin.
Która pani onkolog Cię prowadzi?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2019-04-11, 23:28 ]
SWylana
To wspaniałe wiadomosci o Tacie.Ten wysilek musi sobie dawkować.Codziennie wiecej systematycznie .W domu niech sobie robi cwiczenia takie proste zeby sie nie zameczyc.Bedzie sie czuł jak młody Bog.Pewnie nie uda nam sie spotkac w krotkim czasie ,ale moze kiedys. Trzymajcie sie.
Witam po przerwie...
Ubiegły tydzień znów przymusowa przerwa w chemii. Tata złapał przed świętami zapalenie oskrzeli. Ale jak miał nie złapać skoro mama też zapalenie oskrzeli i nawet nie złapało w tandemie - zapalenie oskrzeli i gardła.
Po tygodniu antybiotyku już było u taty ok.
6 maja jedziemy na ostatnią chemię.
Co dalej?
Nie wiem...
Trzymajcie kciuki...
SWylana
Czesc. Ja mam pobranie krwi 09.05. Zobacz jak sie daty zblizaja.Po tej chemii pewnie beda badania. mam nadzieje, ze beda dobre.Twoj tata jakoś tak dobrze reaguje na leczenie.Jestem pewna ,ze bedzie poprawa.Ja 14 ego ma czwarty wlew i sie boje o wyniki .Sama juz nie wiem co jest z tym lekiem .Jednego dnia czuje jak sie guzy zmniejszaja innego widze,ze nie ma zmian. Jedno dobre ,ze czuje sie dobrze.Pani doktor powiedziała ,ze tak długo bedzie podawany lek, dopóki działa. az sie boje pomyslec ,co bedzie kiedy przestanie.Pozdrawiam Ciebie i zycze powodzenia.
No więc my wczoraj po kolejnej, szóstej i zarazem ostatniej chemii. Tzn po ostatnim wlewie, bo chemia w tabletkach ma zostać.
Teraz 22 maja kontrolna tomografia oraz badanie krwi i moczu. Jesli nadal guzy będą się zmniejszać to zostanie tylko vergatef w tabletkach cxyli chemia w domu.
Po tych wlewach z docetakselu tata prawie zupełnie wyłysiał.
Kiedyś musiał golić się codziennie aby wyglądać przyzwoicie, a teraz raz na dwa tygodnie wystarczy.
Tata czuje się ok. Ma dobry nastrój. Odwiedza swojego kumpla- sąsiada. Ja tylko zauważyłam że szybciej się męczy i bardziej dyszy po każdym najmniejszym wysiłku. Generalnie jest dobrze. Oby tak dalej...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum