W HD twierdzą i pewnie słusznie, że jeżeli pacjent nie jest ubezwlasnowolniony a nie wyraża zgody to nic nie zrobią.A nieobecność taty chyba może być tak odbierana.Ciężko też powiedzieć jak zareaguje na kolejną wizytę nawet gdyby udało się ją przeforsować.Do nas nie mówi nic tylko leży,ale nie wiem czy nie powie nie a to podobno wystarczy żeby odmówili pomocy.
Ależ Tobie trzeba tłumaczyć wszystko jak małemu dziecku. Ja rozumiem zmęczenie, znużenie, kłopoty. Dziewczyno! czy Twoj tata ma dolegliwości bólowe? Jeśli tak i jeżeli są silne to nie wyobrażam sobie, że odmówi zaproponowanej pomocy. Jeśli odmówi ma do tego prawo i faktycznie skoro nie jest ubezwłasnowolniony to nie ma takiej siły, która zmusiłaby go do czegokolwiek. Może chce cierpieć! To jego wybór, a Wam nie pozostaje nic innego jak tylko uszanować jego wolę. Jeżeli jego zachowanie jest dla Was niebezpieczne możecie rozpocząć procedurę ubezwłasnowolnienia to też jest do ogarnięcia.
Czasem tata mówi,że go boli,żąda leków przeciwbólowych,ale specjalistycznej pomocy odmawia,często nie mówi nic i nie odpowiada na pytania.Nie dba o higienę osobistą i nie pozwala sobie pomóc w tych czynnościach.
Może chce cierpieć! To jego wybór, a Wam nie pozostaje nic innego jak tylko uszanować jego wolę.
Raz odmawia pomocy raz o nią prosi, nie zachowuje się w sposób z którego można by wywnioskować że faktycznie świadomie podjął decyzję o przyjęciu cierpienia.
Ja się trochę dziwię pracownikom HD że tego nie rozumieją i chociaż nie próbują mu pomóc. Czasem lekarz czy pielęgniarka z odpowiednim podejściem działa cuda, pacjenci często zmieniają swój stosunek do HD. Wydaje mi się że jakieś leki wyciszające i przeciwbólowe bardzo by mu pomogłyby. Może właśnie wtedy nie działaby tak bardzo pod wpływem stresu i można by z nim bardziej racjonalnie porozmawiać.
Etm, ja Ci za nie umiem pomóc, nie mam ani wiedzy medycznej,nie znam się na przepisach, żeby doradzić gdzie w takiej sytuacji uderzyć, ale bardzo Ci współczuję.
Pamiętam jaka ja byłam rozbita i zestresowana, chociaż moi rodzice takich "jazd" nie urządzali.
Może faktycznnie ktoś wie i napisze jak sprawnie i szybko załatwić ubezwłasnowolnienie, może to byłoby jakieś wyjście.
Ja chyba w tej sytuacji próbowałabym jeszcze jakoś udobruchać HD i wyprosić wizytę. Powiedzieć,że nie dajecie rady, że tata bywa agresywny, zachowuje się irracjonalnie, może chociaż "zaocznie" bez badania pacjenat doradzą jakieś leki, nawet z tych bez recepty.
etm35,
Może zostaw to ubezwłasnowolnienie taty w spokoju, bo to i czas zajmuje i do sądu trzeba się na rozprawę pofatygować, trochę czasu by Ci to zajęło a myślę, że go szkoda.
Tato za chwilę już nie będzie miał siły na walki z Wami czy lekarzami i sam będzie wołał o pomoc i wtedy ją tacie zapewnisz, czy przez HD czy wzywając pogotowie doraźnie.
Ja w chwili obecnej na Twoim miejscu załatwiłabym od lekarza leki na uspokojenie i przez parę dni wyciszyła tatę tymi lekami i dopiero zawołała hospicjum i reszta już pójdzie właściwym torem.
Do hospicjum bym poszła osobiście, porozmawiała, poprosiła o leki na wyciszenie taty i umówienie się na wizytę jak tato się trochę "otumani" lekami".
Czasami jak pacjent jest trudny to trzeba dać mu jakieś "uspokajacze" i wtedy po paru dniach tato będzie bardziej spokojny i obojętny.
Zgadzam się ze wszystkim co napisała marzena66
Dodatkowo napisze, że jestem szczerze zdziwiona, że w hospicjum mają takie podejście, bo kto jak kto ale ludzie tam pracujący mają najlepszą wiedzę, jak mogą zachowywac się osoby w takiej chorobie.
Zadzwoniłam dzisiaj do HD.To kierownik nawiasem mówiąc Pani doktor,która jeździ do pacjentów podjęła decyzję o tym,że jak się wyraziła nie odmawiają pomocy tylko pacjent ma przyjechać do nich podpisać zgodę i dopiero wybiorą się na wizytę.Na moje pytanie o prawne podstawy takich decyzji kazano mi rozmawiać z Panią kierownik,która będzie dostępna w przyszłą środę między 15 a 16.Pani,z którą rozmawiałam była strasznie nieuprzejma.Na dodatek wytknęła że próbowałam w innym HD. Więc reasumując mamy dwa hospicja,w jednym i drugim kierownikiem jest jedna Pani doktor,wspomniana wyżej,która również jest ordynatorem na jedynym oddziale paliatywnie w powiecie.HD nie realizuje kontraktu wysyłając lekarza do pacjenta tylko raz w miesiącu i w praktyce nie pełniąc dyżurów.Nie zapewniają również opieki psychologa. Bardzo wiele osób na nich narzeka.Sami widzicie,że nie wymuszę na nich wizyty oni mają gdzieś czy tata cierpi,czy ma przerzuty do głowy i nie potrafi racjonalnie myśleć.Oni chcą się pozbyć uciążliwego pacjenta i jego rodziny.
To dzwoń do NFZ i nie zostawiaj tego tak. Dlatego w Polsce tyle spraw szwankuje i źle działa, bo ludzie nie reagują, nie potrafią nie wyrazić zgody na niewłaściwe zachowania, itd.
Rozmawiałam na infolinii rzecznika praw pacjenta i z NFZ ale kazali zwrócić się na piśmie termin rozpatrzenia 30 dni.Zadzwonilam więc do hospicjum i poprosiłam o odmowę na piśmie że wskazaniem podstaw prawnych - pielęgniarka przyjedzie w poniedziałek i określi podejście taty do ich opieki wówczas przyjedzie lekarz.Drugie hospicjum też nagle zgodziło się zaopiekować tatą,ale termin dopiero w czerwcu więc pozostajemy przy pierwszym.
Tato już nic nie je,z ledwością dociera do ubikacji,nie potrafi już też mówić,bełkocze coś niezrozumiale i denerwuje się że go nie rozumiemy,ale nadal się wkurza i wymachuje pięściami jak chcę mu dać jeść.Jutro ma przyjść pielęgniarka z HD, ale raczej wątpię czy tato zgodzi się na jakiekolwiek działanie z jej strony, a ona wtedy wyjdzie i nie wróci.
Nie rozumiem, nie chodzi tato, ledwo mówi, nie je, czyli stan bardzo już poważny a jeszcze ma siłę na "wygrażanie"?
etm35 napisał/a:
Jutro ma przyjść pielęgniarka z HD, ale raczej wątpię czy tato zgodzi się na jakiekolwiek działanie z jej strony, a ona wtedy wyjdzie i nie wróci.
Nie da się tato przebadać to nie, a może będzie miała podejście do takiego pacjenta, nie wyrokuj i się nie nastawiaj negatywnie.
Nawet jak tato nie da się przebadać i będzie agresywny to już to zobaczy jak wygląda sytuacja, porozmawiacie z Nią w pokoju obok, przedstawicie sytuacje, powiedzcie o agresji taty, będzie pielęgniarka miała jakiś obraz sytuacji na żywo i może porozmawia z lekarzem i jakieś działania podejmą.
Ja wciąż nie rozumiem dlaczego nie podajecie tacie leków na wyciszenie/uspokojenie?
Ponieważ nikt nie chce takich leków przepisać nie widząc pacjenta byłam nawet u psychiatry,ale powiedział,że musi zobaczyć tatę.Tato generalnie to już leży i nic nie mówi jedynie jak chcemy coś koło niego zrobić to macha pięściami i wyzywa nie chce żeby ktokolwiek robił coś wbrew jego woli nawet dla jego dobra.
Basia2000 gdzieś napisała, że pierwsi "na linii strzału" są najbliżsi :(.
etm35, nie ma co zmuszać do jedzenia, najlepiej zapytać. Czy ma ochotę zjeść/ napić się.
Mój tatko w ostatnich tygodniach tylko pił. Proponowałam mu całą listę napojów, i czekałam aż kiwnie głową na któryś z nich. Zawsze na coś się zgadzał.
Jedzenia nie wmuszałam o co miała żal moja mama.
Dużo siły Ci życzę. Podziwiam Cię, ze tak to wszystko ogarniasz!!
:*
_________________ Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje...
Była pielęgniarka z HD ?
Możesz zamówić wizytę domową lekarza rodzinnego, jak lekarz zobaczy jak Tata się zachowuje, przepisze leki na uspokojenie.
Pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum