Dziękuję wszystkim za info,nakręcili mnie lekarze,którzy widząc TK niemal składali kondolencje od rodzinnego począwszy, przez radiologia, na pulmologu skończywszy.Wiem,że jest konieczna histopatologia dlatego mam nadzieję że jutro lekarz zadecyduje o położeniu taty do Szpitala i zrobieniu bronchoskopii,mam też nadzieję że termin nie będzie zbyt odległy.Tata ma zieloną kartę a terminy są ok 2 tyg.
[ Dodano: 2016-08-02, 22:17 ]
Mam jeszcze jedno pytanie czy płyn w jamie opłucnej w tym przypadku oznacza jednoznacznie płyn nowotworowy
[ Dodano: 2016-08-03, 08:55 ]
Mam jeszcze pytanie czy istnieje nowotwór niezłośliwy wnęki płuca lewego?
Rak to podstepny przeciwnik, siedzi cichutko, rosnie... karmi sie cukrami,
Taaak.... ktoś inny napisze, że karmi się białkiem więc nie należy go spożywać, a jeszcze ktoś inny, że raka można "zagłodzić"...
Już gdzieś na forum był link, ale przypomnę go tutaj
http://www.dietetykamedyc...akty-i-mity.pdf
_________________ Jest taka cierpienia granica, za którą się uśmiech pogodny zaczyna...
Jak miało się roznieść to się już rozniosło. Czasami nie widać w badaniach obrazowych przerzutów ale już krążą po organizmie, zwłaszcza jak węzły chłonne też są zmienione chorobowo.
etm35 napisał/a:
źle zniósł bronchoskopie
ale powinien szybko dojść do siebie.
Wiele osób ma robioną bronchoskopię po kilka razy bo nic z badania nie wynika więc nie martw się tym, że się coś przez bronchoskopię rozniesie.
Lekarz,który nie jest lekarzem prowadzącym taty powiedział mu bez ogródek na dzisiejszym wieczornym obchodzie,że to nowotwór złośliwy bo jest już wynik histopatologii,ale nie wiadomo jaki rodzaj.Tata leży w szpitalu 120 km od domu,lekarz ochrzanil mnie,że przez telefon mi nic nie powie. tata mówił coś że lekarz mówił że to nie gruźlica.Do jutra chyba oszaleje.Jak myślicie czy może już być wynik skoro wycinek był pobierany wczoraj?I o co chodzi z tym,że złośliwy ale nie wiadomo jaki?To skąd wiadomo że złośliwy.A może po prostu wykluczone gruźliczaka i stwierdzono,że złośliwy.
[ Dodano: 2016-08-05, 22:12 ]
Aha i jeszcze jedno na pytanie taty,że czeka go chemia odpowiedziano,a operacji Pan nie chce?Gdzie wcześniej lek prowadzący mówił,że guz jest nieoperacyjny.Malo tego dzisiaj wieczorem.lekarz oznajmił że złośliwy, a o reszcie proszę rozmawiać z lek.prowadzącym,który będzie w pon.Tak jakby powiedział komuś ma Pan zepsutego zęba proszę przyjść w pon do dentysty
etm35
I mojej mamy był o podobnie tzn już po wykonanej bronchoskopii lekarz nie pozostawił nam złudzeń. Podczas tego badania lekarz pobiera nie tylko wycinek ale i ma wgląd na charakter zmiany czy umiejscowienie.....jego doświadczenie pozwala mu już wtedy wstępnie ocenić z czym ma do czynienia. Wycinek trafia do badań i u nas po około tygodniu był o już wiadomo że to nowotwór złośliwy ale jeszcze kolejne dni czekaliśmy aby dowiedzieć się że w naszym przypadku to drobnokomorkowiec..
Myślę natomiast ze póki nie będzie pełnych wyników lekarz nie jest w stanie określić sposobu leczenia bo np drobnokomorkowy prawie nigdy nie jest leczony chirurgicznie. Co najwyżej lekarz mógł stwierdzić że nowotwór nie nadaje się do operacji z powodu umiejscowienia. Narazie macie jednak sprzeczne informację i szkoda nerwów na domysły bo bez pełnego wyniku to tylko gdybanie.
Trzymam kciuki za waszą walkę
Tu nie ma reguly, wszystko zalezy od organizmu i zaawansowania choroby jak takze od stopnia zroznicowania czyli "G" (agresywnosc).
etm35 napisał/a:
Po samej bronchoskopii lekarz mówił,że pokazała mniej niż tomograf
Tomograf to badanie orazowe i pokazuje guza, naciek, plyn...
Bronchoskopia to badanie mikroskopowe okazuje tym, rodzaj, zroznicowanie... wszystko znajduje sie w wyniku hist-pat, czesto zdarza sie ze nie udaje sie trafic w ognisko podczas badania i trzeba je kilkakrotnie powtarzac.
etm35 napisał/a:
Czytalam gdzieś na tym forum o mężczyźnie,który z drobnokomorkowcem żyje już 9 lat,podobno one dobrze reagują na chemię
Ponownie to nie jest regula, 9 lat to bardzo duzo... prawdopodobnie jest to NDRP po ingerencji opracyjnej. DRP bardzo zadko sie "wycina", natomiast prawda jest iz jest on bardziej podatny na chemioterapie (rowniez ma na to wplyw organizm oraz stopien zaawansowania), ponownie lepiej rokuje lecz bardzo szybko dochodzi do nawrotu.
etm35 napisał/a:
Znajoma pani doktor mówiła,że zna przypadki całkowitego wyleczenia,represji czy jakoś tak.
Najprawdopodobniej mowila o regresji, jest to stan w ktorym stwierdza sie cofniecie choroby podczas chemi/radio terapi.
Resekcja to jak dobrze pamietam ingerencja chirurgiczna i jest najbardziej radykalna metoda ktora daje szanse calkowitego wyleczenia.
Niestety bardzo czesto stopien zaawansowania jak i umiejscowienie uniemozliwia wlasnie ta metode, jak macie opcje wyciecia nawet sie nie zastanawiajcie!
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki.
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Niedrobnokomorkowy,ale jeszcze nie wiadomo czy płaskonabłonkowy czy gruczolakorak.Prawdopodobnie operacyjny.Tata ma zrobić PET a później podejmą decyzję o operacji muszą usunąć guza i zlikwidować naciek.Martwi mnie tylko,że tata jest trochę żółty może to przerzuty do wątroby.Wyszłam szczęśliwa od lekarza,że to nie DRP ale właściwie sama nie wiem co lepsze.Tata jest totLnie załamany
[ Dodano: 2016-08-06, 19:17 ]
Oczywiście chcą usunąć całe płuco
A robiliście wyniki z krwi na wątrobę typu Alat, Aspat, GGTP, bilirubinę?
Sprawdzana była jama brzuszna - usg, TK jamy brzusznej? Mogą być przerzuty w wątrobie, może być żółtaczka, kłopoty z drogami żółciowymi.
Zastanawiam się czy na obecnym etapie może się jeszcze okazać nie złośliwy
Przykro mi ale raczej takiej możliwości już nie ma. Skoro ze wstępnych badań wyszedł rak niedrobnokomórkowy to i z badań hist.pat ostatecznych trzeba się liczyć z takim wynikiem, bardzo mi przykro, że odbieram Ci nadzieję.
Musisz się liczyć z taką diagnozą i myśleć o dalszym leczeniu taty, dbaniu o Niego, wykorzystywaniu wspólnych chwil razem. Dziś tato czuje się dobrze ale te stany będą bardzo zmienne i musisz o tym wiedzieć i być na to przygotowana.
Trzymaj się i sił Ci życzę dużo, zwłaszcza tych psychicznych.
Dziękuję za Wasze posty,na co dzień staram się o tym nie myśleć,ale w końcu będą już wszystkie wyniki i już od tego nie ucieknę.Jutro muszę zadzwonić o wynik hist pat i już jestem przerażona.
[ Dodano: 2016-08-16, 21:42 ]
Dzwoniłam do lekarza i tak mieszał z tym wynikiem,że w końcu nic nie wiem.Powiedział niedrobnokomórkowy po tym jak naciskałam na więcej inf powiedział cyt."gruczolak czy jakoś tak" í że muszą coś dorobić i czekać na PET.Jutro míałam wizytę u onkologa ale musiałam przełożyć bo z czym pójdę,następny termin dopiero 29.08.Boję się czy tak długie czekanie nie zaszkodzi z drugíej strony będę miała już PET
Gruczolak to zmiana łagodna, może chodzi o gruczolakoraka?
Do onkologa trzeba już się wybrać z kompletem badań a przede wszystkim z diagnozą bo bez tego nic dalej nie ruszy z leczeniem. PET jest również bardzo ważny bo pokaże co dzieje się w organizmie.
Czyli onkolog nic nie zrobi bez kompletu badań?Z tą hist pat to jakaś dziwna historia.Mam wrażenie,że coś jest nie tak,czegoś nie wiem.Lekarz już po TK powiedział,że to złośliwe,to bardzo ceniony chirurg klatki piersiowej,powiedział,że jeszcze nigdy síę nie pomylił.Dodał jeszcze,że nieoperacyjny i pewnie drobnokomórkowy. Drugi dzień po bronchoskopii lekarz dyżurujący powiedział tacie,że jest już wynik i że to nowotwór złośliwy,na pytanie taty,to co teraz chemia,lekarz odpowiada "a operacji Pan nie chce?" mamy pierwszą sprzeczną inf.Kolejnego dnia rozmawiam z lek.dyżurującą,która precyzyjnie wyjaśnia,że to nowotwór złośliwy niedrobnokomórkowy,operacyjny,Nadchodzi długo oczekiwany pon.Rozmawiam z lek prowadzącym,który na mnie fuka skąd wiem,że to niedrobnokomórkowy i że to nic jeszcze nie wiadomo.Zgłupiałam.Tego samego dnia odbieram wypis z rozpoznaniem niedrobnokomórkowego nowotworu złośliwego.Wynika to z aspiratu oskrzelowego i plwociny oraz stwierdzono takie utkanie.Czy te badania są wiarygodne w 100%.Lekarz mówi coś o biochemi wycinka i każe dzwonić za kilka dni.Mijają blisko dwa tyg od pobrania wycinka,a ja nie mogę uzyskać odp czy jest wynik i jaki,to już napisałam w poprzednim poście.Nie wiem co lekarz powiedział czy "chyba jakiś gruczolak czy gruczorak.Na moje pytanie tzn gruczorakorak?Zdenerwował síę i powiedział,że trzeba jeszcze coś dorobić i PET wszystko wyjaśni.Ja już nic z tego nie rozumiem
[ Dodano: 2016-08-16, 23:37 ]
Albo powiedział jakiś gruczołowy,już sama nie wiem.Odpowiada półsłówkami i nie chce nic mówić
Widocznie nie ma jeszcze jednoznacznej odpowiedzi z badań hist.pat a gdybanie lekarza drobnokomórkowy/niedrobnokomórkowy na razie nic nie wnosi, to musi być czarno na białym bo tylko wtedy będą podjęte dalsze kroki czyli czy operacyjny i jaka chemia. PET nie wyjaśni jaki to typ raka tylko powie czy gdzieś są przerzuty jeśli byłyby to operacja raczej nie wchodzi w grę, zresztą na operacyjność guza ma wpływ wiele czynników.
Jednym z rodzajów w typie raka niedrobnokomórkowego jest rak gruczołowy (gruczolakorak) ale czy to ten występuje u Was trzeba poczekać na wynik ostateczny.
A czy ktoś potrafi mi odpowiedzieć co to ten aspirat oskrzelowy i badanie plwociny,czy są w 100% wiarygodne?Bardzo się boję czy oczekiwanie na te wszystkie wyniki i nie podejmowanie leczenia nie spowoduje,że w tym czasie nastąpią przerzuty
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum