[ Dodano: 2017-04-27, 18:49 ]
My to chyba mamy wyjątkowego pecha do lekarzy.Tata został wypisany z Zakopanego ze skierowaniem do Poradni Neurologicznej ze wskazaniem wykonania TK głowy i skierowaniem do Poradni Onkologicznej,celem dalszego leczenia.Zadzwoniłam dziś do naszego onkologa i uzyskałam informacje,że leczenie zostało zakończone a jeżeli chodzi o ewentualne przerzuty do głowy to poradnia neurologiczna.Na moją odpowiedź,że tam trzeba chyba rok czekać lekarz odpowiedział,że w Instytucie Onkologii również a poza tym oni się tym nie zajmują (tu moje wielkie zdziwienie).Polecił jeszcze SOR co już przerabialiśmy i na TK głowy odsyłają do onkologa,który leczy do tej pory.To jakaś masakra.Spróbuję zmienić onkologa,ale wątpię żeby którykolwiek przejął pacjenta w takim stanie.Tato ma na chwilę obecną takie objawy,że nie potrafi nazwać przedmiotów np na okulary mówi rękawiczki itp.
Zadzwoniłam dziś do naszego onkologa i uzyskałam informacje,że leczenie zostało zakończone a jeżeli chodzi o ewentualne przerzuty do głowy to poradnia neurologiczna.
Czas i to najwyższy zmienić onkologa. Raka leczy ONKOLOG a nie neurolog. Owszem jak ma się jakieś kłopoty neurologiczne to do neurologa ale skoro tato jest prowadzony przez onkologa i ma tato raka to wszelkie oznaki, które mogą wskazywać na przerzuty zgłasza się onkologowi i to On kieruje na badania. Neurolog w razie przerzutów nic nie zrobi to należy do onkologa.
To, że tato nie miał operacji to od początku w nią wątpiłam ale do leczenie taty to mam trochę wątpliwości. Tato źle znosił chemię ale można było później zmienić jakiś składnik i próbować ponownie, nie zrobiono tego, przecież jest kilka schematów, jak jeden nie pasuje, można coś zmodyfikować, onkolog taty nic nie próbował.
etm35 napisał/a:
Spróbuję zmienić onkologa,ale wątpię żeby którykolwiek przejął pacjenta w takim stanie.
Tu nie powinno być problemu, każdy przyjmie, tylko czy następny również powie, że nic się nie da zrobić czy coś zaproponuje, musisz spróbować.
etm35 napisał/a:
że nie potrafi nazwać przedmiotów np na okulary mówi rękawiczki
Może to sugerować przerzuty, bo jednak tato już długo jest bez leczenia, chyba, że sterydy tak zadziałały ale należałoby to sprawdzić.
Poczytałam też trochę o niedotlenieniu mózgu i też by mi pasowało.Najdziwniejsze jest to że pamięta np że trzeba OC zapłacić albo że kilka dni temu ktoś dzwonił i miał oddzwonić a nie pamięta nazw przedmiotów codziennego użytku.Po sterydach trochę się dźwignął fizycznie i nabrał apetytu.Pewnie gdybym uparła ssię przy tym onkologu to musiałby nas przyjąć,ale już nie chcę lekarza,który ma gdzieś pacjenta.Niestety wizytę do innego lekarza mamy dopiero 8 maja.
etm35,
Wiesz, że trudno ocenić czy zaburzenia pamięci to wynik przerzutów, niedotlenienia, leków, samej choroby, bez wyników się nie da. Możemy gdybać, wymyślać ale tylko wynik powie prawdę, nawet lekarz bez wyniku badań będzie miał problem z oceną.
etm35 napisał/a:
.Niestety wizytę do innego lekarza mamy dopiero 8 maja.
To nie jest długi termin i tak teraz okres świąteczny to i przyjmowanie pacjentów ograniczone, tak było kiedyś i jest teraz.
Reasumując podejście co niektórych niestety wysoko ustawionych lekarzy do pacjentów onkologicznych przytoczę słowa jednego z nich "proszę Pani transfuzji krwi takim pacjentom się nie robi ponieważ krwi jest mało".
Nie wiedziałam,że transfuzja jest tak niebezpieczna,ale w tym przypadku niewątpliwie nie chodziło o możliwe skutki uboczne a o to,że szkoda krwi dla kogoś kto jest jedną nogą w grobie.Pytałam w tym szpitalu lekarza na dyżurze czy mogą podać coś na poprawienie parametrów krwi to powiedział,że nie bawią się w leki tylko od razu wykonują transfuzję,lekarz prowadzący podał krew,a jego szef powiedział to co napisałam wcześniej,ale chyba się nie porozumieli między sobą.A tak na marginesie proponowałam że oddam krew,ale bez reakcji.
etm35,
Pomijając powikłania potransfuzyjne - podawanie krwi w większości przypadków jest przedłużaniem umierania. Pacjenci w niedokrwistości odchodzą łagodnie, spokojnie, często we śnie. Podanie krwi daje organizmowi czas na rozwój powikłań. Dlatego nie jestem fanatyczną zwolenniczką podawania krwi.
Napisałam to tłumacząc słowa lekarza: krwi jest mało. Rzeczywiście, lepiej podać ją komuś, komu da ona życie niż temu, komu da nasilenie cierpienia przed śmiercią.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie ma czegoś takiego jak wzmocnienie jakimiś lekami, kroplówkami, transfuzjami. To się podaje wtedy, kiedy są do tego podstawy, czyli jest zagrożenie życia, spadły mocno parametry krwi, brakuje elektrolitów i wtedy lekami, kroplówkami się uzupełnia, czy też po chemioterapii spadają parametry i toczy się krew.
U taty wyniki może były słabe, nie znamy ich, bo wyrywkowo je przytaczałaś ale nie były na tyle słabe, że wymagane było toczenie, no chyba że spadły jeszcze niżej i dlatego lekarz tak powiedział zgodnie z procedurami medycznymi. Może niezbyt grzecznie ale miał rację, zresztą Madzia wyjaśniła Ci to wyżej.
Tak jak nie robi się transfuzji krwi, tak i nie ratuje się człowieka, który już umiera, to tylko przedłużanie agonii i dodatkowe cierpienie.
Dziękuję,szkoda,że lekarz tak tego nie wytłumaczył.
W nocy tata obudził mamę,że ma straszne bóle.Boli go w boku i w plecach po prawej stronie.Dzwonili na pogotowie,ale odmówili przyjazdu,kazali dzwonić na POZ,który również odmówił.Chyba w końcu samo przeszło,nie wiem.O to chodzi,że nawet nie wiemy czy tatę faktycznie boli bo raz mówi,że strasznie go boli a za chwilę jak się go zapytam czy jeszcze boli patrzy zdziwiony,że przecież nic go nie bolało.
[ Dodano: 2017-04-29, 15:52 ]
A jak myślicie co tata może wziąć przeciw zaparciom czopki,alax nie pomagają
Koniecznie umów wizytę hospicjum domowego, sama widzisz jak to wygląda pogotowie odmawia, lekarz POZ też, a przyjdą momenty, że bez stałej fachowej opieki nie dacie rady.Wiem, że Twój tata jest z tych z niełatwym charakterem i rozumiem Ciebie doskonale bo przeszłam przez to, różnych sposobów i forteli się łapałam, aby zapewnić pomoc i ulgę w cierpieniu mojej mamie. Spróbujcie umówić wizytę nie uprzedzając chorego o tym, jestem pewna, że załoga HD poradzi sobie tylko upredżcie ich o tym, że pacjent jest trudny i zbuntowany.
Trzymaj się dziewczyno, dużo sił Tobie życzę bo ciężki czas przed Tobą, ale uwierz mi DASZ RADĘ.
Co do zaparć porozmawiaj w aptece z farmaceutą jest dużo specyfików na tę dolegliwość, ja próbowałam rozmaitych, a najlepiej działał napar z xenny z dwóch torebek.
Tata znowu miał straszne bóle mama zadzwoniła po karetkę ale odmówili przyjazdu odbijając pałeczkę na POZ.Ci po wielkich bojach przyjechali po 3 godz.Pani Doktor jak zobaczyła tatę dostała furii,że pacjent jest chodzący i mamy obowiązek sami go przywieźć na POZ.Powiedziała,że wizyty domowe są dla pacjentów sparaliżowanych,zacewnikowanych,stale leżących,a nie takich,którzy mogą ustać na własnych nogach.Powiedziała,że to odnotuje i obciążą nas kosztami.Miała rację?
etm35,
Koniecznie hospicjum, sama widzisz, że pogotowie odmawia i tak też będzie, przyjadą jak się uprzesz ale pomogą doraźnie a tato potrzebuje już systematycznej opieki medycznej a tylko hospicjum to zapewni.
Tak jak pisze Basia2000, uprzedź hospicjum, że tato jest trudny, upartym pacjentem i może niezbyt miło Ich przyjąć i nie uprzedzaj o tej wizycie taty. Lekarz z hospicjum zapewne sobie poradzi z takim pacjentem, z różnymi przypadkami się spotykają.
Nie wiem czy tato te bóle ma czy też nie ale mogą być a za chwilę mogą się pojawić takie boleści, że dopiero będzie straszny problem a Wy zostaniecie bez pomocy.
etm35 napisał/a:
A jak myślicie co tata może wziąć przeciw zaparciom czopki,alax nie pomagają
To co już cytowałam nie raz a poleca nasza doktor Madzia , cytuję
Cytat:
Jeśli Xenna nie pomaga na zaparcia, to oprócz wlewek doodbytniczych (nieprzyjemne) można zastosować Bisacodyl (Dulcobis) w tabletkach (2 tabletki raz dziennie - bez recepty) lub w czopkach (1 czopek na dobę, na receptę), Laktulozę (bez recepty), Forlax (na receptę).
etm, w tej chwili nie jest ważne czy lekarka miała racje czy jej nie miała, nie skupiaj się na sprawach nieistotnych, najważniejsza jest sprawa zapewnienia Twojemu tacie właściwej opieki tak od strony jego psychiki jak i dolegliwości fizycznych.Weż się dziewczyno w garść i działaj, masz śmiertelnie chorego ojca!
Tak,działaj,ale HD będzie dostępne najwcześniej 2 maja o ile będą pracować,przyjadą pewnie dopiero po 7 maja,dlatego chcę wiedzieć czy miała rację.HD też nie przyjeżdża na wezwanie.Chcę wiedzieć kogo mamy prawo wezwać w razie konieczności to chyba ważne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum