Jeżeli to dostrzegasz to może tak rzeczywiście być ale my Ci tego ani nie potwierdzimy ani nie zaprzeczymy bo nie mamy wyników. Jeżeli jest tak jak mówisz to strasznie mi przykro. Wiesz zapewne etm35, że w tej chorobie niestety nie zawsze leczenie, chemio i radioterapia daje takie efekty jakich oczekujemy. Przeciwnik jest bardzo trudny i niestety nie zawsze udaje się go pokonać.
Masz wyniki więc wstępnie możesz z lekarzem taty porozmawiać co dalej i czy jeszcze będzie szansa na to dalej, może inny schemat chemii?
Tą płytę to cudem od nich wyciągnęłam.Kompletnie nie rozumiem dlaczego nie zrobią tacie TK diagnostycznego z kontrastem tu na miejscu tylko każą jechać ponad 200 km i położyć się na torakochirurgię tylko po to żeby dowiedzieć się że nie da się przeprowadzić operacji.
.Kompletnie nie rozumiem dlaczego nie zrobią tacie TK diagnostycznego z kontrastem tu na miejsc....
Na to, to my nie odpowiemy, trzeba pytać lekarza dlaczego takie decyzje.
Przeważnie badania po chemio i radioterapii robi się w miejscu, w którym leczy się dany pacjent.
etm35 napisał/a:
Tą płytę to cudem od nich wyciągnęłam.Kompletnie nie rozumiem dlaczego nie zrobią tacie TK diagnostycznego z kontrastem
chyba czegoś nie rozumiem. Skoro masz płytę to znaczy, że zrobiono tacie TK i to wystarczy do oceny jak zadziałała radioterapia. Na jakiejś podstawie tacie zrobiono badanie TK bez kontrastu, domyślam się, że wcześniej były u taty problemy z kreatyniną i coś jeszcze(nie pamiętam) i TK było wykonywane bez kontrastu i teraz zapewne też się tym kierowano.
To jakie Ty chcesz kolejne TK?, znowu następne to byłoby drugie i trzecie w szpitalu by zrobili? Czy nie za dużo tych naświetlań żądasz w tak krótkim czasie?
Przecież masz w tej chwili TK i na tej podstawie lekarz może ocenić skutki leczenia.
Nie zrozum mnie źle etm35, że tak atakuje ale albo nie rozumiem o co Ci chodzi z tymi badaniami albo nie wiem w czym rzecz.
Tk było wykonywane na tydzień przed zakończeniem radioterapii w zakładzie planowania w celu wyznaczenia ponownie punktów do naświetlania z powodu zejścia niedodmy i przemieszczenia się guza.To lekarz onkolog stwierdził że nie jest to badanie diagnostyczne i nie służy ocenie skuteczności radioterapii takie badanie miało być wykonane 2 tyg po zakończeniu naświetlań. Nie ma do tego badania opisu ani też nie chciano wydać płyty.Dlaczego skoro już zostało wykonane nie wykorzystano go do oceny - nie wiem.Lekarz wyznaczył termin TK za około 2 tylna miejscu po czym po telekonferencji z torakochirurgią podjęto decyzję o położeniu taty do szpitala 200 km stąd 20.04 w celu wykonania badań.
[ Dodano: 2017-03-28, 21:06 ]
Przepraszam miało być 2 tyg
To znaczy, że badanie zrobiono tylko do wyznaczenia nowych punktów do naświetlania.
Poczekaj spokojnie do wyznaczonej daty, może i dobrze, że tatę położą w szpitali, dokładnie przebadają i podejmą konkretne kroki co dalej. Po radioterapii musi upłynąć jakiś czas żeby wynik był miarodajny i termin kwietniowy jest dobry.
Witaj, Marzenka ma racje. Trzeba odczekac. Po radioterapii robin sie zrosty,zwloknienia i zbyt wczesne tk nie byloby miarodajne. My czekalismy na kontrolne tk prawie 3 miesiace od zakonczenia radio i chemioterapii. Pozdrawiam
Lekarz rodzinny zlecił kolejną morfologię, wyniki znowu spadły:
hemoglobina: 9,4 (14,0 - 18,0)
erytrocyty: 3,33 (4,50 - 5,90)
hematokryt: 29,4 (41,0 - 53,0)
żelazo: 25 (70,0 - 180)
Pozostałe parametry w normie.
Dzwoniłam do onkologa i usłyszałam jak zwykle "to normalne".
Tata ma coraz większe duszności pomimo tego, iż rak zszedł z oskrzela i zeszła niedodma całego płuca, jest słaby, blady i ma zawroty głowy.
Nie rozumiem dlaczego nie można wprowadzić jakiś preparatów na poprawę tych parametrów.
Jak myślicie czy taki spadek może być wynikiem nacieku na aortę i "wysysania" krwi przez raka.
Żaden z lekarzy nic z tym nie robi i tata jest pozostawiony sam sobie.
Macie jakieś pomysły co zrobić, może jest jakiś lek na poprawę tych wartości?
[ Dodano: 2017-04-01, 12:01 ]
Zapomniałam, tata do tej pory kaszlał bez przerwy aż do wymiotów. Obecnie nie kaszle prawie wcale.
Niestety, szpik po chemii i radio nie pracuje prawidłowo, potrzebuje czasu na regeneracje.
Najlepszym sposobem jest dieta, szpik jest "rozleniwiony" nie produkuje wszystkiego.
Podanie sztucznych witamin, bedzie utrzymywał ten stan "rozleniwienia".
Mój Mąż miał zawsze wspaniałe wyniki, twierdził że go "katuję dietą", jadł tatara z zamkniętymi oczami, ale , nigdy nie miał problemu z apetytem. Dobry jest kawior, kaszanka, natka pietruszki, wątróbka cielęca (krwista), można podać ECONER (wyciąg z wątroby rekina), chociaż nasza lekarka mówiła że lubi rekiny, no, ale nie zaszkodzi jak nie pomoże.
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Może jakieś sterydy tacie włączyć by należało, porozmawiaj z lekarzem. Jeśli nie Wasz prowadzący onkolog to może macie lekarza rodzinnego z prawdziwego zdarzenia i On doradziłby jak tatę wzmocnić.
Przeczytałam i zastanawiam się czy to tylko teoria,czy może powinniśmy zmienić onkologa. Tata nie miał nawet połowy badań,o ktorych jest napisane.Lekarz nawet nie zapytał o wagę,kompletnie nie obchodziło go żywienie.
Psychicznie widać że jest źle tylko nie wiem czy na skutek pogarszającego się samopoczucia fizycznego czy po prostu depresja wywołana chorobą.
Najprawdopodobniej stan depresji, podłamania. Przy dolegliwościach różnego typu czy bólach nie byłoby opcji, że tato trzymałby się dzielnie, każdego ból raczej złamie i nie da się go ukryć a cierpienie z powodu depresji, załamanie dusi człowiek często w sobie, zwłaszcza mężczyzna i pewnie taty stan z tym bardziej bym łączyła.
Tata jest w bardzo złym stanie. Nie wiem jak fizycznie, ale z psychiką masakra. Jest już jakby w swoim własnym świecie, nie rozmawia, odmawia jedzenia i picia, leży i patrzy w sufit. Nie ma szans żeby odpowiedział czy coś go boli. Powiedział że do Zakopanego nie jedzie bo po co, nigdzie nie jedzie. Nawet nie mogę się dowiedzieć jak się czuje fizycznie czy w ogóle jest w stanie przetrwać podróż. Pojechałam tatę zarejestrować do HD, ale pielęgniarka powiedziała, że musi być zgoda chorego i jak tata powie na pierwszej wizycie, że nie życzy sobie ich opieki to lekarz wyjdzie i więcej nie przyjdzie. Po powrocie poinformowałam tatę, że w najbliższych dniach przyjedzie HD to dostał białej gorączki, nagle znalazł w sobie tyle siły fizycznej, że mało mnie nie pobił. Bardzo łagodnie mówiąc nie życzy sobie ich wizyty. Ja już jestem bezsilna.
etm35,
Myślę, że Cię tato nie pobije. Niech lekarz z HD przyjdzie, najwyżej Go wyrzuci a myślę, że tego nie zrobi bo jednak mimo wszystko będzie się wstydził. Lekarze z HD mają różnych pacjentów i na różne sytuacje są przygotowani i może będzie tak potrafił dotrzeć do taty, że wstąpi w tatę nowa siła. Zaryzykuj, powiedziałaś już tacie o HD i teraz nic więcej nie mów i czekaj na rozwój wydarzeń, to taka moja rada. Nie wiem czy to się uda, bo nie znam Twojego taty ale czasami trzeba coś zrobić przez siłę bo to akurat jest z ogromnym pożytkiem dla chorego i całej rodziny.
etm35 napisał/a:
Powiedział że do Zakopanego nie jedzie bo po co, nigdzie nie jedzie.
W tym wypadku na siłę nie zmusisz, to musi być taty decyzja czy chce jechać czy nie, Ty możesz tylko tacie tłumaczyć jaki cel ma wizyta i dlaczego powinien pojechać.
etm35 napisał/a:
ale z psychiką masakra
Koniecznie trzeba włączyć jakiś antydepresant, tato się najprawdopodobniej załamał dlatego ze wszystkim jest na "nie".
Cytat:
Ja już jestem bezsilna.
Stań z boku, nie zamęczaj taty pytaniami, nadmierną troską, zostaw Go z Jego złością ale bądź zawsze obok. tak żeby być kiedy będzie Cię potrzebował, kiedy będzie o coś prosił to bez zbędnych słów pomóż, bądź czy wykonaj co tam chce. Daj tacie odetchnąć i przemyśleć sobie spokojnie wszystko po swojemu, odpowiadaj szczerze jak zadaje Ci pytania i załatw tacie antydepresanty żeby trochę podbudować Jego psychikę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum