1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Jak żyć dalej gdy ukochany zasnął na wieki
Autor Wiadomość
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #76  Wysłany: 2009-12-20, 23:16  


Dusiołek, ,Twoja mama zmarła dopiero ponad miesiąc temu.To zbyt mały czas by poradzić sobie z żałobą.
Rozumiem Cię doskonale-w styczniu będzie 4 rocznica śmierci mojej mamci,miała 52 lata.Zasnęła zwyczajnie wieczorem...
Też nie mogłam z tym się pogodzić i zawsze we mnie będzie taki bunt.
Też było dla mnie dziwne,że życie toczy się dalej,że inni ludzie żyją jakby nigdy nic.
Do dziś bardzo tęsknie i zawsze będę.
Dusiołek napisał/a:
Nie miałyśmy szansy na walkę, nawet na pogodzenie się z losem.

Wierz mi,że nigdy nie ma czasu na pogodzenie się z losem.
Mój tata o chorobie dowiedział się w marcu-jest z Nim coraz gorzej,ale nigdy się nie pogodzę z tym,że przegrywamy.
Jedynie co mogę zrobić dla Ciebie,to Cię wspierać w tym trudnym czasie..
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
pixi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Sty 2009
Posty: 459
Skąd: Poznań
Pomogła: 73 razy

 #77  Wysłany: 2009-12-21, 00:19  


Dusiołek, rzeczywiście u Was to wszystko potoczyło się bardzo szybko, ale, obojętnie, jak długo trwa walka, zawsze stajemy w obliczu ostatecznego niepogodzeni. Wiem,jak jest Ci ciężko, jak gorzkie są łzy. I wiem, jak bardzo jest Ci źle teraz,gdy wokół Ciebie ludzie , jakby nigdy nic, gadają o karpiach, choinkach i kolejkach w supermarkecie, a Tobie serce pęka z bólu.
Przytulam Cię mocno :/pociesza:/ :tull:
 
JaInka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Lut 2009
Posty: 437
Skąd: Milanówek
Pomogła: 150 razy

 #78  Wysłany: 2009-12-21, 10:22  


Dusiołku, bardzo trudno słowami pocieszać... Przytulam mocno. Wiem, że jest trudno. Dobrze, że zajrzałaś znów na forum. Posiedź z nami trochę.
 
joanna
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 17 Cze 2009
Posty: 178
Skąd: żyrardów
Pomógł: 46 razy

 #79  Wysłany: 2009-12-21, 16:21  


Poczytałam dziś ten wątek... Wydawało mi się już, że czas trochę podleczył rany po stracie Taty, ale chyba tak nie jest. Staram się nie chodzić na cmentarz , chyba, że wydarzy się coś szczególnego, co mnie tam kieruje. Cały czas zastanawiam się czy aby napewno zrobiłam wszystko by jemu pomóc. Do ostatniej chwili z nim byłam, gdy już odchodził we czworo (jego dzieci) trzymaliśmy go za ręce i mówiliśmy, że Piotruś (zmarły wnuk) wyciąga do niego rączki na powitanie. Tylko czy to Jemu pomogło???

pozdrawiam
Asia
 
JaInka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Lut 2009
Posty: 437
Skąd: Milanówek
Pomogła: 150 razy

 #80  Wysłany: 2009-12-21, 18:03  


joanna napisał/a:
czy aby napewno zrobiłam wszystko by jemu pomóc.


Joasiu, wszystko, co w danej chwili mogłaś. Dałaś tak dużo miłości, ciepła - to chyba najważniejsze. Ojciec też Was kochał i musiał bardzo się cieszyć z Waszej miłości wokół siebie.

Nie szukaj niedoróbek. Raczej staraj się zapamiętać wszystko dobre, żeby nie uleciało.

I pamiętaj - jestem prawie zawsze w domu. Jakbyś chciała pogadać...
 
Dusiołek 



Dołączyła: 23 Wrz 2009
Posty: 12
Pomogła: 2 razy

 #81  Wysłany: 2009-12-21, 19:48  


Dziękuje za ciepłe słowa i wsparcie, ale wierzcie mi...to nie pomaga. Przepraszam Was bardzo, ale ja naprawdę nie jestem w stanie tego ogarnąć. Nie rozumiem, jak to się stało.MAMCIA scala całą naszą rodzinę, a teraz pozostała ogromna pustka i kompletna nicość...Nie umiem się pozbierać.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #82  Wysłany: 2009-12-21, 20:23  


Powiem z własnego doświadczenia, że to jest bardzo trudne doświadczenie.
Na pewno po stracie bliskich nam Osób nie jest już tak, jak było przedtem, i już tak nie będzie.
Czas, ale ten dłuższy, na pewno nie taki liczony w tygodniach czy miesiącach, może powoduje pewne zmiany, pozwala patrzeć łagodniej, mniej boleśnie na tę stratę. I życie staje się na nowy sposób poukładane, choć już inaczej. Jednak ból będzie i pozostanie.
Trudno mi powiedzieć tutaj cokolwiek choćby trochę mądrego, trudno cokolwiek radzić ...
Życzyć jedynie mogę wytrwałości, otuchy i umiejętności odnajdowania tego, co może być pocieszeniem. Dobrych wspomnień ... tego co było piękne ...
Wierzę w to, że nikt z nas nie otrzymuje w naszym życiu brzemienia ponad swoje siły do dźwigania.
Pozdrawiam najserdeczniej.
 
joanna
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 17 Cze 2009
Posty: 178
Skąd: żyrardów
Pomógł: 46 razy

 #83  Wysłany: 2009-12-21, 21:10  


wiem, źe na wszystko potrzeba czasu a te święta mają szczególny urok. Takie rodzinne, a u nas właśnie odeszły dwie osoby, które wręcz kipiały miłością, w słowie i gestach. Kiedy chłopaki odchodzili najtrudniejsze sprawy chciałam brać na barki. Chciałam być dzielna, teraz gdy coś we mnie pękło mazgaję sie jak dzieciak. Drugi raz nie dałabym rady i to mnie wkurza najbardziej, plus pytania czy w taty chorobie nic mi nie umknęło
 
blatka 


Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 172
Skąd: Grodzisk Maz.
Pomogła: 22 razy

 #84  Wysłany: 2009-12-21, 22:30  


Joasiu, to prawda nadchodzi bardzo trudny okres, kiedy trzeba być z rodziną i cieszyć się, że jesteśmy a serce bólem wypełnione. Byłaś z Tatą do końca, Twój Tatuś nie mógł wyobrazić sobie piękniejszego odejścia - byliście z nim Wszyscy, pomogliście przejść na drugą stronę. Joasiu rozstaliście się tylko na chwilę, pojmując tak śmierć - łatwiej żyć. Po tamtej stronie też jest rodzina, która na na niego czekała - nie jest sam. WY tutaj pozostaliście po to, żeby mówić młodszym jakiego mieli wspaniałego Dziadka a TY OJCA - bądź z tego dumna.
Pozdrawiam ciepło,
B.
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #85  Wysłany: 2009-12-21, 23:28  


Śmierć bliskiej osoby jest traumatycznym przeżyciem, z którego człowiek długo nie może się pozbierać. Ale czas zrobi swoje i będziemy wspominać najbliższych z łezką w oku ale już nie będzie to wywoływać jakiś skrajnych emocji.
_________________
Andrzej W.
 
JaInka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Lut 2009
Posty: 437
Skąd: Milanówek
Pomogła: 150 razy

 #86  Wysłany: 2009-12-22, 09:44  


Przyszło mi jeszcze jedno na myśl. Że te święta będą bogatsze o wspólne cierpienie, wspólne przeżywanie. Joasiu, nie jesteś sama. Dusiołku - to samo. Może potrzeba aż takiej traumy, żeby się naprawdę połączyć?

Ja sama czuję z Wami teraz o wiele większą bliskość, niż na początku, naprawdę, mam fizyczną ochotę Was przytulić.
 
maganana 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 12 Kwi 2009
Posty: 241
Skąd: Bytom
Pomogła: 39 razy

 #87  Wysłany: 2009-12-22, 12:06  


u Mnie już 7 miesiąc będzie w Wigilię i powiem Wam że kładę się spać widze chorego tatę, albo jak leży już martwy. Pobyt jego w szpitalu, smutne oczy...Przebudzę się w nocy to samo. Nie widzę go radosnego pełnego życia, może z czasem przyjdzie inny "widok" wspomnienia. Na razie ich nie ma nad czym bardzo ubolewam :cry: Pamiętam za to doskonale ostatnie święta Wigilię z nim, co robił jak był ubrany .Już wtedy coś się działo mało zjadł, wymiotował, ale kto mógł wiedzieć....
_________________
Pozdrawiam
Marzena
 
 
joanna
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 17 Cze 2009
Posty: 178
Skąd: żyrardów
Pomógł: 46 razy

 #88  Wysłany: 2009-12-22, 13:30  


Dziękuję Wam wszystkim. Jainko ja też tak czuję i chciałabym się do Ciebie przytulić. Czuję to tulenie mimo braku kontaktu fizycznego (w tym cała magia przede wszystkim Ciebie, ale tez i tego forum). Wieczorem rozmawiałam z moim synem, który wysłuchał naprzytulał, pograł na gitarze, powspominał dziadka. Trochę popłakaliśmy, trochę się pośmialiśmy i jest mi lżej. Więc w święta powtórzymy.

pozdrawiam

Asia
 
mral 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Sty 2009
Posty: 466
Pomogła: 75 razy

 #89  Wysłany: 2009-12-25, 13:59  


Wszystkim, którzy zadają sobie pytanie o treści niniejszego wątku "jak żyć dalej gdy ukochany zasnął na wieki ? ", proponuję przeczytajcie blog młodej dziewczyny, która przez ok. rok pisze do swego zmarłego na raka taty.
Poniżej cytat:

Cytat:

12 listopada 2009
Brak tytułu


I minął rok. A ja nie czuje nic. Czuje bezuczuciową pustkę. I nie umiem wytłumaczyć dlaczego...
Rok, a ja nadal żyje. I gdy jakiś czas temu myślałam o przyszłości, wydawała mi się nieosiągalna i trudna. Kilka miesięcy wolałabym nie pamiętać i wyjąc je z mojego życiorysu. Ale reszta... reszta była prawie normalna. Zawsze odczuwamy brak pewnej osoby, ale mimo wszystko życie się toczy. Czasami boli jak najgorsza choroba, czasami wydaje się być cudowne i wspaniałe. I myślę, że życie jest czymś, co muszę przeżyć jak najlepiej!
Czas, którego nienawidzę, jest najlepszym lekarstwem. Lekarstwem, które nigdy mnie nie uleczy do końca. Pozostanie blizn. I kiedyś nauczę się z nią żyć, nauczę się o tym wszystkim rozmawiać, nie tylko pisać.
I chyba nie skończę pisac. Dalej będę opowiadałą Ci o moim życiu. Naszym życiu. I wiem, że za kilka lat przeczyta to Mikołaj. Będę musiała mu wiele rozjaśnic, ale będzie miał po Tobie fajną pamiątke.
A ja, ja spróbuje byc jak najlepszą siostrą, jak najlepszą córką i jak najlepszą przyjaciółką. Życie toczy się dalej. Idziemy do przodu. Nauczę się wbijac gwoździe, naucze się wzorów na fizykę, znajde żarówki w piwnicy i postaram się przeżyc kolejny rok, nie żałując niczego.
Poznałam wiele rzeczy, w niektórych momentach bywało ciężko. Ale ciesze się z tego, że miałam najwspanialszego ojca na świecie. Mam cudowną mamę i rozpieszczonego brata. Mam też wspomnienia, które nigdy nie zgasną.
Życie będzie piękne.
Kocham.
Córka (16:26)



http://mojtata.blog.onet.pl/
 
AndrzejS 


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 200
Skąd: Bielsko-Biała
Pomógł: 29 razy

 #90  Wysłany: 2009-12-25, 21:24  


http://www.youtube.com/wa...feature=related

Dla tych ,którzy cierpią po stracie najbliższych.Kolęda dla nieobecnych Z.Praisnera.
Pozdrawiam

 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group