Autor |
Wiadomość |
Temat: rak żołądka |
maganana
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 18088
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-02-23, 09:12 Temat: rak żołądka |
skąd wiedzieliśmy że to już? Hm...i z liczenia, bo lekarka powiedziała że bez jedzenia i picia do 8 tyg może żyć. Tata był nawadniany poprzez kroplówki, więc też wiedzieliśmy, że jego układ krwionośny w końcu się zbuntuje. Także zaczęły się sine wybroczyny, na nogach w pachwinach co znaczyło że układ krwionośny już nie daje rady. Tata był bardzo spokojny.W ogóle przez czas choroby nie rozmawiał z nami, udawał że spi i miał oczy zamknięte albo spał. Nie był w pełni świadomy.Dzień przed śmiercią chciał żebym mu przyniosła zegarek i nałożył sobie na rękękę. Gdy umierał wcześniej w nocy chciał się napić albo piwa albo wody z sokiem i jednym łykiem wypił wszystko (oczywiście zaraz zwracając to) miał po prostu taki smak i z tego co wiem i doświadczyłam to ludzie tak mają że przed smiercia mają ochotę na coś. Po kilku godzinach zerwał się z łóżka(nie wstając z niego już 7 tyg)i chciał jakby uciekać.Mama usłyszała że cos się dzieje podleciała bo tato nie miał tyle siły żeby uciec śmierci złapała go i upadł na łóżku wziął kilka ciężkich oddechów i zmarł.Chudy z wielkim wodobrzuszem i cały w wybroczynach z nawadniana dożylnego. od diagnozy tj od marca tata tydz funkcjonował w miare normalnie potem było już łóżko zero jedzenia tylko picie,a potem już nic.....od diagnozy tata żył 3 miesiące. Poczytajcie jak i co robić w razie silnego krwotoku zebyscie psychicznie byli spokojni co robic żeby nie spanikować.Jak długo to u Was trwa? Tata jest swiadomy choroby ze odchodzi?Jak ja zapisywałam się na to forum miało ono około 1 miesiąca i garstkę użytkowników a teraz........SZOK |
Temat: rak żołądka |
maganana
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 18088
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-02-22, 18:34 Temat: rak żołądka |
Mój tata miał dokładnie to samo, nieoperacyjny guz żołądka z naciekami.Otworzyli okazało się że są tak duże nacieki że jedyne co mogą zrobić to obejście, żeby jedzenie nie trafiało do żołądka tylko zdrowego jeszcze wtedy jelita. Na początku jadł wszystko zmiksowane, papki itp.Do tygodnia.Potem już nic nie jadł tylko pił.(i przetoka została zaatakowana) Jak juz zaczął po łyku wody wymiotować to nie chciał w ogóle ani kropli wody.Te skrzepy którymi Twój tato pluje to najprawdopodobniej z guza :-(Zgadzam się niestety z resztą, że zbliża się koniec...Co do ,opróżniania się to faktycznie lekarz, pielęgniarka, która przychodziła do taty bardzo pilnowała żeby tata się opróżniał. Mama wkładała czopki tacie,nawet raz robiła lewatywa.Dzisiaj sobie pluje w twarz po co go męczyła tym na sam koniec, skoro bólu nie było żadnego. Przykro mi,ale chyba nic nie możecie zrobić oprócz tego żeby być przy tacie,powiedzieć wszystko czego nie powiedzieliście,codziennie się z nim żegnać jakby to miał być ostatni dzień jego życia,bo tak na prawdę nie wiecie kiedy to się zdarzy.Przeżywam to razem z wami, złe wspomnienia wracają...Tylko my bliscy, wiemy co to znaczy choroba bliskiej osoby :( |
Temat: Pomoc dla Kasi (Poznań) |
maganana
Odpowiedzi: 148
Wyświetleń: 109735
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2011-10-27, 05:37 Temat: Pomoc dla Kasi (Poznań) |
o niej się nie da zapomnieć.... |
Temat: Nadzieja - komentarze (vf7) |
maganana
Odpowiedzi: 445
Wyświetleń: 70996
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2011-09-28, 19:59 Temat: Nadzieja - komentarze (vf7) |
HM....
może coś w tym jest
najpierw musi przeżyć każde święta bez mamusi
listopad, Boże Narodzenie itp...
Coś w tym jest, że jak już będziesz po tych ważnych świętach bez mamy będziesz to inaczej postrzegać
ale
kochani nie można jednoznacznie odpowiedzieć jak długo!!! |
Temat: Nadzieja - komentarze (vf7) |
maganana
Odpowiedzi: 445
Wyświetleń: 70996
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2011-09-28, 17:36 Temat: Nadzieja - komentarze (vf7) |
Kochana to zależy od człowieka, od jego psychiki,osobowości...
Ja tak jak Ty miałam/mam małe dzieci, dom na głowie, w sumie ciągle byłam bez męża i do tego z mamą, która ciągle mówiła o tacie, o jego chorowaniu, o szpitalu, to mnie dobijało, drażniło. Nie ciągnęłam z nią tematu bo wiedziałam, że któraś z Nas musi się trzymać być silna. Zawsze gdy mama coś o tacie wspominała,mówiła to śnił mi się w nocy. Potem mi się śniło raczysko, że ja zachorowałam , że ja z tatą leżałam w szpitalu...RAK mnie prześladował
Dzisiaj już 2,5 roku i czasem jadąc w aucie przypomina mi się jego widok jak leżał w łóżku bezbronny, wychudzony i łzy same lecą....Często mam takie coś...
To zostaje, na długo....
Ja Ci teraz życzę żebyś odpoczęła.Musisz funkcjonować bo masz dzieci, dom na głowie.
W końcu będzie lepiej.Czas leczy rany...
buziaki |
Temat: Nadzieja - komentarze (vf7) |
maganana
Odpowiedzi: 445
Wyświetleń: 70996
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2011-09-28, 17:09 Temat: Nadzieja - komentarze (vf7) |
ja pamiętam, w dzień pogrzebu najpierw mieliśmy iść do kaplicy na różaniec, gdzie trumna z tatą była otwarta. Tak się bałam tego momentu zobaczenia taty w trumnie i potem zamknięcia jej, że chciałam żeby się coś wydarzyło i mnie oszczędziło żebym była na mszy jak już trumna będzie zamknięta i nie będę widziala taty w tej okropnej trumnie. A tu jak na zlość dziećmi mi się zajęli i nic nie wydarzyło się ....
Ból jest okropny wtedy...Ja zamiast podnosić mamę na duchu to ona mnie musiała "ratować"
Przy kondolencjach było najgorzej jak bliska moja koleżanka składała mi je i sama wyła, wtedy dopiero wpadłam w histerię....
Powiem Wam że nie lubię tych całych styp. Po pogrzebie gdzie chcesz być już sama ze sobą (przynajmniej ja tego pragnęłam) musisz siedzieć z rodzinką bliższą i dalszą i się uśmiechać, jeść chociaż nie ma się ochoty, witać z wszystkimi, rozmawiać o dupie marynie,gościć ich...
Dla mnie te kilka godz po pogrzebie na stypie to była wieczność. Chciałam uciec do domu odpocząc, poplakać, przytulić się do podusi a nie robić dobrą minę ...Taty nie pamiętam jak wyglądał w trumnie , czasem mnie nachodzi myśl żeby napisać do taty kuzynki , która robiła mu zdjecie żeby pokazać jego kuzynce, która nie mogła być bo też walczyła z rakiem, ale potem sobie myślę, po co mi to, po co go widzieć takiego nie swojego,zjedzonego przez raka, ...Wolę go pamiętać jak codziennie był na budowie mojego domu jak wkładał całe swoje serce żeby stworzyć Nam swoje gniazdko.
Nadziejo kochana trzymaj się, przytulam Cię mocno.Wiem jak bardzo Ci ciężko
Mój tata też zmarł mając tyle lat co Twoja mamusia. Na pewno się poznają tam na górze gdzie nie ma bólu i smutku....
Buziaki |
Temat: Rak piersi, Rak jajników ze wznową i progresją |
maganana
Odpowiedzi: 588
Wyświetleń: 257272
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-09-25, 15:19 Temat: Rak piersi, Rak jajników ze wznową i progresją |
Aniu....
Wyrazy współczucia kochana
Na priva podam Ci też mój numer telefonu jak tylko dojdziesz troszkę do siebie i będziesz chciala pogadać przy kawce to dzwoń pisz....
Trzymaj się mocno
Ból mamusi skończony to jest najważniejsze !!!!!
Szkoda że teraz Wy będziecie odczuwać taki ogromny ból smutku,rozpaczy, tęsknoty...
Ach te życie......skomplikowane dziwne...
przytulam |
Temat: Rak piersi, Rak jajników ze wznową i progresją |
maganana
Odpowiedzi: 588
Wyświetleń: 257272
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-09-20, 21:46 Temat: Rak piersi, Rak jajników ze wznową i progresją |
Nadziejo kochana...
jestem blisko Ciebie bo w Bytomiu Jak tylko będziesz chciała spotkać się, wypłakać,pogadać....Wiem co czujesz, ja też tak czekałam....Wyczekałam i dopiero zaczął się ból,smutek...
Przytulam Cię bardzo bardzo mocno |
Temat: Rak piersi, Rak jajników ze wznową i progresją |
maganana
Odpowiedzi: 588
Wyświetleń: 257272
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-09-11, 15:26 Temat: Rak piersi, Rak jajników ze wznową i progresją |
Nadziejo
mój tata jak tak leżał, to hospicjum pożyczyło tacie materac na którym leżał a który nie powodował odleżyn
Zapytaj w hospicjum, na pewno posiadają coś takiego
Mój tata mimo że tyle czasu leżał właśnie na tym materacu nie miał w ogóle odleżyn
P.S
ja też zakatarzona, kaszląca i ogólnie do bani
Głowa mi pęka z nosa leci gardło boli a za oknem cudna pogoda
buziaki
pozdrawiam mamcię i Ciebie |
Temat: POGADUCHA |
maganana
Odpowiedzi: 1477
Wyświetleń: 248374
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2011-09-01, 13:34 Temat: POGADUCHA |
Noooo!!!
Zawsze można na coś,na kogoś zwalić
A że o córce to oblać mogłam |
Temat: POGADUCHA |
maganana
Odpowiedzi: 1477
Wyświetleń: 248374
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2011-09-01, 12:51 Temat: POGADUCHA |
heh
u mnie córka młodsza szła pierwszy raz bo syn już chodził rok wcześniej
Także Milenka szła żwawo i chętnie ale jak ją odbierałam to wyła jak nie wiem...nie chciała w ogóle opowiadać jak było tylko, że mamy szybko iść do domu. Potem powiedziała że chciała do mamy i dlatego płakała.Syn zadowolony-tyle dobrze
Zobaczymy jak jutro będzie ....
A ja na 01 września oblałam 3 raz prawo jazdy taka ze mnie zdolniacha |
Temat: POGADUCHA |
maganana
Odpowiedzi: 1477
Wyświetleń: 248374
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2011-08-30, 13:50 Temat: POGADUCHA |
No tak ....
Święta racja, mają pracę za kare i dlatego są co niektóre takie "miłe i uprzejme"
Jutro pojadę się zapisać do PUP i od razu zapytam, a nóż,....
Dzięki wielkie.Mam nadzieję, że nie długo będziemy mogły się spotkać |
Temat: POGADUCHA |
maganana
Odpowiedzi: 1477
Wyświetleń: 248374
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2011-08-30, 13:25 Temat: POGADUCHA |
Dzięki!!!
Ja dopiero od ponad roku zamieszkałam w Bytomiu ale bliżej Zabrze bo zaraz za Merą Elzab w Zabrzu na osiedlu Helenka-jeżeli wiesz gdzie to jest. Muszę się zapisać do PUP bo do Bytomia nie byłam zapisana tylko do Zabrza a tam nic się nie działo/dzieje...
Żadnych staży,pracy.Tylko jeździłam podpisy składać, nie mówiąc o jakiś szkoleniach.Kicha straszna!!
Co do spotkania to nic straconego |
Temat: POGADUCHA |
maganana
Odpowiedzi: 1477
Wyświetleń: 248374
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2011-08-27, 20:11 Temat: POGADUCHA |
A ja tak z innej beczki kochanie...Gdy tata zachorował a potem zmarł nie miałam szans na szukanie pracy oraz głowy do tego. Minęło już troszkę czasu a życie coraz droższe, dzieci mają ciągle swoje potrzeby,zachcianki i nie ukrywam że ja już za długo siedzę w domu więc....
Jakby któraś z Was, któryś z Was słyszał ofercie pracy dla mnie w (Gliwice, Zabrze,Bytom,Chorzów,Tarnowskie Góry) to ja się polecam.
Szukam szukam pracy i dupa
Jestem wprawdzie po administracji publicznej ale dobrze wiem,że pracę w jednostkach administracyjnych nie dostanę na pewno...
Jakieś biuro,sekretariat...Pracowałam jako pracownik administracyjno-biurowy, potem jako sekretarka, angielski znam-nadal go szlifuję, komputer w stopniu bdb.
Jakby Wam się coś o uszy obiło pamiętajcie o mnie
Mam nadzieję,że nie macie mi za złe, że wyskoczyłam tutaj z taką prośbą, ale już do głowy dostaje w domu
W razie potrzeby CV mogę swoje posłac gdyby cosik |
Temat: Żałoba |
maganana
Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171925
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-08-26, 07:27 Temat: Żałoba |
U nas było 2 lata w maju. Tak jak u skorupki żałoba u nas trwa dokładnie tak samo czyli rok w czerni. Ja i moja mama tak chodziłyśmy ubrane.
Moja ciocia a mamy siostra od czasu do czasu mnie pytała co u mamy, jak się ma.
Odpowiadałam jej za każdym razem to samo "że chodzi codziennie na cmentarz,że nadal bardzo przeżywa" Na to ona " Przecież minął już rok,minęły już dwa lata ile można, powinna już przestać" Rodzona siostra mojej mamy tak powiedziała. Ale to nie jedyna osoba, dużo ludzi mi mówi ,że minęły już dwa lata to ....terfe fere bere. Tak właśnie jakby było w umowie że rok i koniec cierpienia żałoby czas normalności. To absurd!Każdy jest z Nas inny,inny ma charakter, osobowość...Uważam że to nasza indywidualna sprawa jak długo będzie trwała żałoba,smutek a kiedy zacznie się rzeczywistość,normalność o ile można to tak nazwać |
|