1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Jak żyć dalej gdy ukochany zasnął na wieki
Autor Wiadomość
pchelka 


Dołączyła: 10 Lut 2011
Posty: 18

 #136  Wysłany: 2011-03-20, 20:56  


We wtorek minie miesiąc jak mamusia odeszła a my przegraliśmy z chorobą... MAMA WYGRAŁA BO CIERPIAŁA 3 DNI... mam 23 lata we wrześniu miał odbyć się planowany ślub... jest mi ciezko .... i z dnia na dzień gorzej... mieszkałam z mamą... byłysmy nierozłączne ... wszystko razem: zakupy, sprzatanie, ogród, wczasy.... a teraz pozostała ta ogromna pustkaaaa i żal narastający w sercu.... to tak bardzo boliii... wszyscy mówią Kasiu potrzebujesz czasu.... nie chce mi się żyć .... nie widze wiekszego sensu dalszej egzystencji na tym marnym globie.... cały czas zadaje sobie pytanie czy mogłam jakość wcześniej wykryć mamy chorobe... czy zrobiłam wszystko co mogłam.... brat wmawia mi : powinnaś dziękować Bogu za to że mama odeszła tak szybko ....bez ogromnego bólu i cierpienia, bez pobytu w CO, z 1 dawką morfiny... na taką śmierć trzeba sobie zasłużyć" ... czuje się tak strasznie przegrana.... boli
 
czkawka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 912
Pomogła: 217 razy

 #137  Wysłany: 2011-03-20, 21:07  


pchelka, mogę jedynie Cie przytulic wirtualnie. Mojej Mamy nie ma ze mną 36 dni, zasnęła 12 lutego.
Wiem, że boli i boleć będzie pewnie nawet bardzo długo. Rozumiem Cię doskonale, bo dla mnie moja Mama była nie tylko rodzicem ale i bratnią duszą, przyjacielem.
Nie obwiniaj się, nie zadręczaj, bo zrobiłaś wszystko co było w Twojej mocy. Ja miałam ogromne wyrzuty sumienia, zadręczałam się bardzo czasem jeszcze mi się zdarza, ale w tych ciężkich dla mnie chwilach było to dla mnie dodatkowym obciążeniem. Oskarżanie siebie nic Ci nie da, pogłębi jedynie Twój ból, który i tak pewnie jest ogromny.

Trzymaj się jakoś. Pozdrawiam serdecznie.
_________________
"Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
 
pchelka 


Dołączyła: 10 Lut 2011
Posty: 18

 #138  Wysłany: 2011-03-20, 21:17  


czkawka opisujesz wszystko to co przeżywam .... tak mi ciezko....jeszcze w styczniu planowałam z mama slub... suknie, zaproszenia, kwiaty, orkiestra... cały dom tetnił zyciem i oczekiwaniem na wrzesień... a nagle Bóg zabiera mi najcenniejsza osobe ... dom staje się pusty i tak strasznie zimnyyy.... czy żałoba musi aż tak bolec... peka mi serce.... a musze żyć dla taty, rodzeństwa, chłopaka.....To człowiek człowiekowi najbardziej potrzebny jest do szczęścia, a zarazem Nie ma nic słabszego na ziemi niż człowiek.

:cry:
 
Erevain21 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 209
Skąd: Wrocław/Lublin
Pomógł: 77 razy

 #139  Wysłany: 2011-03-20, 21:20  


pchelka napisał/a:
We wtorek minie miesiąc jak mamusia odeszła a my przegraliśmy z chorobą... MAMA WYGRAŁA BO CIERPIAŁA 3 DNI... mam 23 lata we wrześniu miał odbyć się planowany ślub... jest mi ciezko .... i z dnia na dzień gorzej... mieszkałam z mamą... byłysmy nierozłączne ... wszystko razem: zakupy, sprzatanie, ogród, wczasy.... a teraz pozostała ta ogromna pustkaaaa i żal narastający w sercu.... to tak bardzo boliii... wszyscy mówią Kasiu potrzebujesz czasu.... nie chce mi się żyć .... nie widze wiekszego sensu dalszej egzystencji na tym marnym globie.... cały czas zadaje sobie pytanie czy mogłam jakość wcześniej wykryć mamy chorobe... czy zrobiłam wszystko co mogłam.... brat wmawia mi : powinnaś dziękować Bogu za to że mama odeszła tak szybko ....bez ogromnego bólu i cierpienia, bez pobytu w CO, z 1 dawką morfiny... na taką śmierć trzeba sobie zasłużyć" ... czuje się tak strasznie przegrana.... bol

To nigdy nie przestaje boleć, człowiek z czasem przyzwyczaja się do bólu...
Tej pustki nic nie wypełni a każda ważna dla nas chwila w życiu jest niepełna-bo nie ma Jej.:(
3 maj się:/
 
czkawka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 912
Pomogła: 217 razy

 #140  Wysłany: 2011-03-20, 21:43  


pchelka, ja czekałam na ból żałoby do 3 marca- dlaczego? Tego dnia byłam w domu rodzinnym Mamy i puściły hamulce, dopiero po tej wizycie zaczęłam płakać, bo do tego dnia czułam się jak z drewna. Teraz też czuje się pusta, taka inna ale kiedy przypominam sobie Mamę mogę zapłakać i czuję ból, taki normalny jak przy żałobie.

Erevain21, dobrze to ująłeś. Każda chwila będzie już inna zwłaszcza ta, która planowało się z ukochaną osobą....

Ja jednak jestem wdzięczna za to odczuwanie bólu...dzięki temu czuję się człowiekiem.
_________________
"Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
 
pchelka 


Dołączyła: 10 Lut 2011
Posty: 18

 #141  Wysłany: 2011-03-20, 21:49  


czkawka, czy ty też zadajesz sobie pytanie czy przejście w "inny świat" bolało??.... mam spętane myśli... chciałabym przespać ten czas.... Erevain21, nic nie jest już takie same i nigdy nie będzie.... :uuu:
 
czkawka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 912
Pomogła: 217 razy

 #142  Wysłany: 2011-03-20, 22:16  


pchelka, choć byłam przy Mamie kiedy zasypiała i wydaje mi się, że nie bolało, to zadawałam sobie to pytanie bezustannie. Z każdym dniem pytam jednak coraz rzadziej, bo uświadomiłam sobie, że nigdy nie uzyskam odpowiedzi.

Nie dziwię Ci się, że chciałabyś przespać ten czas, nie możesz na niczym się skupić.

Ciężko jest i pewnie jeszcze długo tak będzie, ale to jest zupełnie zrozumiałe. To jest czas na wyciszenie, skupienie i rozmyślania. Teraz przed nami bardzo ważne zadanie, zachować pamięć o Naszych Mamach i nie pozwolić wspomnieniom wyblaknąć.

Pozdrawiam.
_________________
"Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
 
Luika 



Dołączyła: 18 Maj 2010
Posty: 262
Pomogła: 65 razy

 #143  Wysłany: 2011-03-23, 09:24  


pchelka napisał/a:
czkawka, czy ty też zadajesz sobie pytanie czy przejście w "inny świat" bolało??.... mam spętane myśli... chciałabym przespać ten czas.... Erevain21, nic nie jest już takie same i nigdy nie będzie.... :uuu:


Napiszę to,co napisałam na wątku "pomiędzy ziemią a niebem"

Ja byłam po tej samej stronie (...)
Pękł mi tętniak, krew zalała mózg, bardzo rozległy wylew... ponad pięć godzin operacji... trzy razy po tamtej stronie tęczy i powiem Wam, że WCALE się nie bałam i WCALE nie bolało. Bo śmierć NIE BOLI. To boli....życie.

Dziś zyję, już nawet to zycie przestało boleć. Wróciłam w całości z niewielkim uszczerbkiem.

Chciałam Was tylko choć trochę pocieszyć, Was,którzy cierpicie z powodu odejscia ukochanych najbliższych. Tam gdzie Oni są, nie ma strachu i bólu ......
_________________
nie boję się ;)
http://mamczerniaka.blog.pl/

Czerniak złośliwy, Clark III, naciek 9 mm
Melanoma epithelioides partim fusocellulare typus nodularis cutis, exulcerans, T4bN1aM0
» Mój wątek na tym Forum «
 
Luna 



Dołączyła: 01 Mar 2011
Posty: 171
Skąd: Białystok
Pomogła: 27 razy

 #144  Wysłany: 2011-03-23, 09:27  


Luika, cieszę się, że się tu odezwałaś :) Wcześniej czytałam Twoją wypowiedź w tym drugim wątku i chciałam ją tu przytoczyć. Dziękuję :) Pozdrawiam Was wszystkich bardzo ciepło :sun:
 
czkawka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 912
Pomogła: 217 razy

 #145  Wysłany: 2011-03-23, 21:54  


Luika, czytałam Twoje wypowiedzi w tamtym wątku. Dziękuję za te słowa.
Życzę dużo zdrowia i pozdrawiam bardzo serdecznie :)
_________________
"Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
 
Luika 



Dołączyła: 18 Maj 2010
Posty: 262
Pomogła: 65 razy

 #146  Wysłany: 2011-03-24, 17:42  


Napisałam to, co wtedy czułam. Po tym co przeszłam chciałam, musiałam Wam napisać, bo WIEM,ze mnie wtedy NIC nie bolało... I teraz wiem,że nie muszę się bać śmierci. Śmierć nie boli.... mimo tego,że się jej boimy ona dla ludzi cierpiących jest wybawieniem i odpoczynkiem.

Ale chciałam Wam jeszcze napisać,że dziś nie pamiętam też bólu po operacji... mój mózg (choć operowany ;) wyparł ten ból. Moi bliscy pamiętają....., pamietają, że płakałam, wierciłam się, cierpiałam...... Chciałam przejść "przez drzwi" ale łóżko mi przeszkadzało. Ja wiedziałam,ze jak przejdę przez nie to BĘDĘ ZDROWA... To nie były drzwi na tamtą stronę... to było przejście na stronę życia i zdrowia... przeszłam je i jestem ;) )))

Nie bójcie się.....
_________________
nie boję się ;)
http://mamczerniaka.blog.pl/

Czerniak złośliwy, Clark III, naciek 9 mm
Melanoma epithelioides partim fusocellulare typus nodularis cutis, exulcerans, T4bN1aM0
» Mój wątek na tym Forum «
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group