ehhh ciągle coś
Podając mężowi zastrzyki za każdym razem leci mu krew-nie strumieniem ale jak nie nakleiłam za pierwszym razem plasterka to koszulka była w kropki-dlaczego ?
Kiedyś podawałam mężowi te zastrzyki i nigdy krew mu nie leciała...
Druga sprawa
Od jakiegoś czasu mąż tak jakby odkrztusza flegmę -ale od paru dni na chusteczce jest kawałek jakby krwi takiego malutkiego gluta-nie wiem jak to opisać i ślina.
Zdarzyło się to kilka razy-nie za każdym razem jest ten glutek z krwi.
Dodam że jest zdrowy-nie przeziębiony.
Reszta jest bez zmian-ręka dalej napuchnięta ale wieczorem wczoraj mniej bolesna.
Jeśli możecie mi rozjaśnić co się może dziać to piszcie proszę i z góry dziękuję
[ Dodano: 2019-01-03, 00:00 ]
Jesteśmy po badaniu doppler i jestem troche przerażona bo.....
Zakrzepicy nie ma,zastrzyki odstawić ale musiałam wykupić specjalne bandaże .
Na całą rękę mam naciągnąć jakby rajstope potem owinąć całą rękę gąbką a potem specjalnym bandażem.
Można się starać z nfz o jakiś rękaw szyty na miarę ale pierwsze rechabilitacje ....
Lekarz powiedział że jest to niewyleczalne i że muszę codziennie zanim mąż wstanie zawijać tą rękę a na noc odwijać i że tak już do końca życia.
Ew jak załatwię ten specjalistyczny rękaw to będzie nam łatwiej....
Przepisany mamy jeszcze Diosminex500mg ale jeszcze nie wykupiłam i nawet nie zdążyłam poczytać co to za tabletki....kolejne
Żeby męża uspokoić bo się podłamał "kolejnymi schodami" powiedziałam mu.............ufffff całe szczęście że to tylko bandaże bo bałam się że to może być coś gorszego ....
Jestem przerażona-co nas czeka dalej???
Czy macie takie doświadczenia ?
Czy możecie mi coś napisać?
Czy to serio do końca życia?
Co jeśli byśmy to olali? I tego nie bandażowali?
O co chodzi z tą limfą? Czy to niebezpieczne ?
Czy ktoś miał taki rękaw specjalistyczny?
Czy to normalne że po zabandażowaniu lewej ręki pod pachą z prawej strony mąż poczuł ból?
Na razie kochani tyle mojego bazgrania....jestem przerażona.