KasiaKasiaKasia,
Tato już ma świadomość, że odchodzi, zadbałaś o Jego stan fizyczny tak jak obiecałaś
KasiaKasiaKasia napisał/a:
NIC GO NIE BOLI, NIE DUSI SIĘ.
KasiaKasiaKasia napisał/a:
Męczy się psychicznie.
Tutaj możesz tylko zadbać poprzez bycie razem, pogadaniem jeśli tato chce tego, potrzymaniem za rękę, czy powiedzeniem sobie wszystkiego co byście chcieli sobie wyznać. Twoja troska o tatę na pewno w jakiś sposób Go uspokaja ale cała otoczka choroby, wizja śmierci nie dziw się, że załamuje psychicznie, to jest trudny czas i dla taty i dla Was.
KasiaKasiaKasia napisał/a:
Podejrzewam, że czeka na moment aż mnie w domu nie będzie.
Może i tak być bo i takie historie bywają, że trwamy przy chorym dzień i noc a On odchodzi w momencie naszego wyjścia na chwilę po herbatę.
Dziewczyny czyli Madzia i Marzena dokładnie tak jak piszecie to czas kiedy trzeba się pożegnać,
zapewnić że dacie sobie radę, na wyznania i powiedzenie po raz ostatni Kocham Cię .
Przeprowadzenia taty na drugą stronę, Żeby odetchnął nie bał się już o was.
Może być że nie chce odejść przy Tobie, bo martwi się że będzie to dla Ciebie trudne przeżycie.
Weź tatę za rękę powiedz mu,że mimo wszystko kochasz go żeby się nie martwił.
Zawsze będzie dla Ciebie ważny.
_________________ Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
1. Dalej słaby, coraz bardziej. Nawet jak wydaje się, że słabszy być nie może. Udowadnia nam, że może.
2. Sevredol 25mg (Zwiększyłam bo nawet jak leżał robiło mu się duszno), dużo wiem:(
3. Udręka psychiczna dla niego.
4. Powiedziałam mu, że przestawiłam wizytę u pani doktor na 28 luty (wiem, że oboje się oszukujemy wzajemnie)
5. Nie umiem powiedzieć mu wprost, żeby spokojnie odszedł. Ciągle mówię, że "damy radę",
słucham jego porad co do obslugi pieca, naprawy auta, wymiany oleju.. tak jakby mnie przygotowywał:)
6. Wycisza się, mówi ciszej, chce żeby telewizor był ciszej, szuka spokoju.
Wiem, że to niedługo. Czekamy
[ Dodano: 2017-02-13, 09:57 ]
Z ostatniej chwili.
Narasta duszność spoczynkowa. Usadziłam ojca wysoko. Zmuszam go do tlenu. Bo nie chce.
Bierze 25mg co 4h.
Pytania:
1. Dawac mu dawke "ratunkową" 10mg (ok 1/12 dawki dobowej)
W trakcie dusznosci źle mu się przełyka ;(
2. Namówić go na podwanie podskórne czy jeszcze za wcześnie?
3. Prosić lekarza o diazepam (np. Relanm?) tata boi się, ze sie udusi. Ciągle o tym mówi.
_________________ Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje...
Ściszyć telewizor jeśli tego chce, albo wyłączyć.
Zostawić ojca w spokoju, po prostu być przy nim.
Przestać relacjonować w punktach zachowanie ojca na forum,
jakoś się to dziwnie czyta, jakbyś grała jakąś rolę i tylko wyczekiwała końca.
Chory potrzebuje spokoju, spokoju, spokoju.
Nie Ty jesteś w tej chwili najważniejsza, ale on.
1. Dawac mu dawke "ratunkową" 10mg (ok 1/12 dawki dobowej)
Na pewno nie zaszkodzi.
KasiaKasiaKasia napisał/a:
Namówić go na podwanie podskórne czy jeszcze za wcześnie?
Ustal z lekarzem może być już ten moment, żeby tacie dawać leki podskórne, żeby Go nie męczyć przełykaniem.
KasiaKasiaKasia napisał/a:
Prosić lekarza o diazepam (np. Relanm?) tata boi się, ze sie udusi. Ciągle o tym mówi.
Myślę, że lek uspokajający by pomógł bo tato najwyraźniej strasznie się boi, że zacznie się dusić, również porozmawiaj z lekarzem.
torunianka,
Może KasiaKasiaKasia, pomaga to w jakimś stopniu, że wygada się na forum, może pisząc to stara się wypunktować każdy szczegół, żeby uzyskać od nas potwierdzenie, że dobrze robi, przecież to świadczy tylko o tym, że chce zapewnić tacie godne odejście bez cierpienie.
torunianka, trzeba zrozumieć każdego, każdy ma swoje własne podejście do tematu odchodzenia i myślę, że ma do tego prawo i należy to uszanować, jeśli nawet kogoś może to denerwować. Taki sposób ma KasiaKasiaKasia, a my powinniśmy Jej pomóc w tej trudnej chwili.
torunianka napisał/a:
i tylko wyczekiwała końca.
zapewne czeka i też się temu nie ma co dziwić, nie każdy ma siłę psychiczną żeby patrzeć/opiekować się osobą tak bardzo chorą.
Kasiu jeśli pomaga Ci w jakiś sposób taka forma pisania to rób to dla własnego dobra, bo nie można trzymać swoich emocji bo wcześniej czy później one nas atakują.
To, że tato potrzebuje spokoju jak napisała torunianka, jest jak najbardziej prawdą, nie męczcie taty pytaniami, sprawdzaniem jak się czuje, co Mu jest, bądźcie blisko i bądźcie na zawołanie taty, nie zamęczajcie Go niczym.
Może skonsultować z lekarzem podawanie podskórne (chyba, że tato już ma"motylka",a Wy jesteście poinstruowane), moim zdaniem to odpowiedni moment.
PS. Mnie się bardzo dobrze czyta Twoje "podpunkty"😘Minimum formy, maksimum treści i łatwo odpowiedzieć!
Trzymaj się-jak przyjdzie czas, na pewno będziesz umiała pożegnać się z Tatą. Czasem wystarczą dwa zdania.
W przypadku mojego Męża, pogotowie powiedziało że nie udzielają pomocy terminalnie chorym, lekarz rodzinny nie wszedł za próg mieszkania - powiedział że się boi umierających, lekarze HD byli na wizytach u chorych............. a ja sama, agonia............ wziełam 2 tabletki hydroxizinum 0,25 ( byłam w miarę opanowana).
Pisz, najprędzej dostaniesz odpowiedź co robić w danej sytuacji.
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
przecież tak jest! pamiętam , jak 6 lat temu towarzyszyłam mamie . I w ostatnim tygodniu wprost chcialam , zeby to się już stało. Patrzenie, jak ktoś się dusi, jak koncentrator nie przynosi ulgi, jak leki wydają się nie działać albo działać za krótko, jest udręką . Cierpiałam fizycznie, modliłam się i szuybką smierc.
KasiaKasiaKasia napisał/a:
torunianka,
Nie czytaj.
, dokładnie. KasiaKasiaKasia, , bądż dzielna i pisz, jeśli to cię uspokaja.
Będą punkty (na złość!)
1.Póki co tata słabnie do granic możliwości. Jak pisałam wcześniej, myśląc, że gorzej być nie może, tata udowadnia, że może.
2. Pije tylko, zupa, herbata, kompot. Nic więcej.
3. Macie rację. Lepiej mi jak się tutaj wygadam, przy ojcu się uśmiecham i zgrywam twardą.
4.Poza tym piszę tutaj WSZYSTKO co się dzieje z ojcem.
Na pewno ktoś, kiedyś tutaj zajrzy i będzie widział jak sytuacja U NAS ewoluowała, będzie wiedział czego się spodziewać.
5. Zadawałam pytania o morfinę, dawkowanie, sposób podania itp. PONIEWAŻ moje HD nas o tym nie informuje.
Pytam po to, żebym WIEDZIAŁA czego wymagać od mojego HD żebym mogła Patrzeć im na ręce czy robią wszystko żeby maksymalnie pomóc tacie.
-Jak wspomniałam kiedyś pielęgniarka z HD powiedziała, że jak tata przestanie przełykać to dostanie "plasterek" a ja już od Madzi70 wiedziałam, że to musi być morfina podskórnie.
- Jak powiedziałam, że mało je to pielęgniarka "pogroziła" (TAK TO BRZMIAŁO), że "ZAŁOŻYMY PANU SONDE".. Tak, a tata się przestraszy i zacznie jeść.
Myślę, że wszystkie Wasze porady na pewno przydadzą się komuś, kto kiedyś będzie to czytał.
6. Nie jestem Alfą i omegą, nie wiem wszystkiego. Dlatego pytam i zawsze mi pomagacie.
(Jestem Wam za to winna flaszkę)
Pozdrawiam serdecznie:*
_________________ Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje...
Ksiu nie odbieramy Twoich informacji jako "na złość", piszesz czytelnie a to Twój wątek i Wasza historia i pisz tak żeby było Ci wygodnie, nie musisz się z niczego tłumaczyć, masz tylko tak postępować żeby tacie ulżyć, pomóc i przeprowadzić na tą drugą stronę, na której już cierpienia nie będzie.
Oczywiście, że każdy wątek służy pomocą dla innych osób, które tak jak Ty szukają tutaj pomocy, wsparcia i wiele dowiadują się czytając historię innych osób.
Jeśli wygadanie tutaj Ci w jakikolwiek sposób pomaga to pisz po swojemu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum