1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Zmiana rozrostowa |
Spinqa84
Odpowiedzi: 344
Wyświetleń: 90460
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-02-08, 21:53 Temat: Zmiana rozrostowa |
KasiaKasiaKasia napisał/a: | Prawie nic nie je, mimo, że mama przygotowuje mu wszystko co tylko chce. On zje 2 łyżeczki i koniec. Waga 50kg.
Ciągle nerwowy.
Czas stoi w miejscu. Stan coraz gorszy z dnia na dzień. Wydaje mi się, że to się nigdy nie skończy |
Nie zmuszajcie Taty do jedzenia, nie fiksujcie się na tym-organizm wie, co robi.Przychodzi czasem taki etap, że jedzenie przysparza choremu więcej cierpienia niż pożytku.
Co do nerwowości - zachowanie chyba powszechne i w pełni usprawiedliwione, które dzielnie z Mamą znosicie. Mnie zwykła grypa wyprowadza z równowagi, więc nie umiem nawet sobie wyobrazić, co czuje terminalnie chory. Do tego wspominalaś o zależności od innych w najprostszych czynnościach, to też przecież trudno zaakceptować i na pewno rzutuje na psychikę.
Wiem, że wydaje Ci się, że to wszystko trwa wiecznie, ale spróbuj policzyć, ile czasu faktycznie upłynęło - może to Cię jakoś pocieszy, że to na szczęście wcale nie tak długo i że niebawem się skończy.A Ty masz ten przywilej trwania teraz przy Tacie. Wiem, że czasem brak sił, a w głowie milion pytań o sens cierpienia, ale gdy ja wspominam opiekę nad moim Tatą, to pomimo całego bólu płacze z wdzięczności, że mogłam to dla niego zrobić. "Oddać" choć odrobinę tej troski i miłości, która wcześniej od niego dostałam.
Co do informacji o "przesunięciu" chemii o 2 tygodnie, to uważam to za genialne posunięcie!😉
Trzymaj się dzielnie! |
Temat: Zmiana rozrostowa |
Spinqa84
Odpowiedzi: 344
Wyświetleń: 90460
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-02-04, 19:46 Temat: Zmiana rozrostowa |
Kasia,
każdy, kto opiekował się osobą terminalnie chorą wie doskonale, co masz na myśli.
Trudno jest patrzeć jak choroba zmienia naszych bliskich. Możesz czasem nawet "nie lubić" swojego chorego taty - do wszystkich uczuć masz prawo, najważniejsze, że jemu nie dajesz ich odczuć :*
Co do leków przeciwwymiotnych, to mój tato dostawał Metoclopramid (akurat podskórnie, jak wszystko) i bardzo mu pomógł, choć nie miał aż takich kłopotów, jak Ty opisujesz.
Ściskam bardzo mocno! Dajesz radę |
Temat: Nowotwór u mego taty |
Spinqa84
Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 8572
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2016-11-02, 13:31 Temat: Re: Nowotwór u mego taty |
Magda8826 napisał/a: | Niestety nie mamy tzw. zielonej karty onkologicznej. Żaden lekarz nam jej nie założył, a gdy zapytałam lekarza o nią, to w odpowiedzi usłyszałam, że zakłada się ją w celu podejrzenia nowotworu, a nie jak tu u nas stwierdzonej już choroby. Czy faktycznie tak jest? Czy zakładanie teraz tej karty nie ma sensu? |
U nas też była walka o założenie karty, odsyłali nas ze szpitala do lekarza pierwszego kontaktu.
Generalnie zasada była i chyba wciąż jest taka, że kartę zakłada lekarz, który jako pierwszy stwierdził podejrzenie nowotworu. Nam ostatecznie kartę wystawił torakochirurg, który zdiagnozował raka płaskonabłonkowego, ale na nic się już ona nie przydała.
Może niech inni się wypowiedzą, ale możliwe, że lekarz miał rację mówiąc, że jest Wam już ona niepotrzebna, bo w kolejce do onkologa chyba już niczego nie przyspieszy.
PS. Ja w tamtym roku w niewielkim odstępie czasu straciłam oboje rodziców, więc nie czuj się jak UFO. Trzymam za Ciebie kciuki |
Temat: Rak płuc, przerzut do kręgosłupa i paraliż u mamy - ratunku |
Spinqa84
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 11395
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-08-30, 10:04 Temat: Rak płuc, przerzut do kręgosłupa i paraliż u mamy - ratunku |
Cześć,
bardzo mi przykro z powodu Twojej sytuacji...
Ja uderzyłabym w dwóch kierunkach: po pierwsze załatwiła mamie hospicjum (z tego, co piszesz, chyba raczej stacjonarne niż domowe, bo sama nie podołasz opiece), skierowanie wystawia lekarz rodzinny, kolejki są niestety długie (kilka tygodni).
Po drugie skonsultowałabym się z jeszcze jednym onkologiem.
Nie doczytałam w Twoim poście czy w przypadku Twojej mamy zaprzestano już leczenia ze względu na kolejne przerzuty?
Z jakiego jesteś miasta?
Co do hospicjum - pewnie dostajesz gęsiej skórki na samo to słowo, bo kojarzy się "umieralnią" i z końcem walki, którą toczyłyście przez ostatnie 1,5 roku. Ale wcale tak być nie musi, poza tym - w mojej opinii - to jedyne miejsce, w którym znają się na leczeniu objawowym chorych onkologicznie osób.
Trzymaj się dzielnie!
Pozdrawiam. |
Temat: Gruczolakorak płuc z przerzutami do mózgu...ile mam czasu? |
Spinqa84
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 12358
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-08-18, 07:02 Temat: Gruczolakorak płuc z przerzutami do mózgu...ile mam czasu? |
Mondeo napisał/a: | Nie zawsze bylo miedzy nami kolorowo, chcialabym jakos oczyscic atmosfere..:-( nie mam pojecia jak zaczac..boje sie ze jak ja zobacze to sie calkiem rozkleje.. |
Rozklej się Kiedy, jak nie teraz?
Sama znasz mamę najlepiej i wiesz, jakie słowa przyniosą jej otuchę.
Na wiele rzeczy nie będziesz miała wpływu - lekarze pomogą i zrobią, co w ich mocy, żeby ulżyć, a Ty po prostu BĄDŹ. To czasami jedyne, a chyba też najlepsze, co można zrobić. |
Temat: Międzybłonniak a chemia |
Spinqa84
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 7126
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-04-11, 21:34 Temat: Międzybłonniak a chemia |
U mojego Taty stan pogorszył się gwałtownie, jeszcze przedostatniego dnia wstał sam do ubikacji. Jednak kilka dni wcześniej wyostrzyły mu się rysy... Dla mnie ostatecznym sygnałem był fakt, że nie jest w stanie przełknąć wody, którą podawałam mu strzykawką. Oprócz zaniku odruchu przełykania pojawiły się niedomknięte powieki (chory śpi, ale widać mu białka oczu), nie miał też w ogóle siły zmienić pozycji - gdy noga/ręka spadła mu z łóżka, trzeba było je układać z powrotem, bo sam nie był w stanie ich podnieść.
Wiem, że u niektórych sinieją ( w zasadzie fioletowieją) dłonie i stopy, a oddech jest bulgoczący i jak "ze studni".
Trudno wyrokować na odległość. Jestem pewna, że poznasz po objawach, że nadchodzi czas.
Mnie już po śmierci Taty bardzo pomógł ten artykuł i świadomość, że tak naprawdę wszyscy odchodzimy tak samo i zgodnie z tymi samymi "regułami", ale może Tobie przydadzą się opisane w nim symptomy:
http://www.deon.pl/inteli...iera-cialo.html |
Temat: guz płuca z przerzutami do mózgu |
Spinqa84
Odpowiedzi: 118
Wyświetleń: 34252
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-03-30, 09:13 Temat: guz płuca z przerzutami do mózgu |
Ja oddałam do hospicjum. Możesz też sprawdzić czy w Twoim mieście istnieje Apteka Darów ( w Krakowie akurat funkcjonuje), tam zawsze chętnie przyjmą. |
|
|