Karta w samochodzie:D.
Morfologia "pozwoliła na podanie chemii. Cykl II wg schematu CAV.
Tolerancja wczesna dobra. Wypisany do domu w stanie
optymalnym cokolwiek miała na myśli.
Chemia była we wtorek 24.01. Ledwo doszedl z parkingu bo dopadły go dusznosci. Tego samego dnia czul sie 8/10. Robil wszystko.
Środa 25.p1. Rano dusznosci. Lezal i sie męczył. Dostal 2Ă poltram combo i ulzylo troche.
Czwartek 26.01. Zalatwilam HD (u nas bardzo szybko). Po 2h przyjechala pielegniarka z koncentratorem. Tego samego dnia zalatwilam sevredol (to "dziwne" dawkowanie).
Planowo kolejna chemia w walentynki. Kontrola 8go lutego.
Mój ojciec na chemie "na upartego" poszedł. Jak wspomnialam wczesniej onkolog co nie powiedzia mu "stop". On wierzy, ze skoro dostal chemie to nie ma z nim tal źle.
A ten spadek formy zwiazany raczej z progresją i to dość duża w obrebie płuc:/. No i owrzodzone przerzuty na skore twarzy, ktore go bolą...
Zrobiłam sie dziwnie spokojna. (Mam nadzieje, ze nie pomyliłam tabletek haha).
Ból opanowany. Teraz za poradą Madzi70 pilnuje dawkowania.
Dziękuje, ze jestescie
(Teraz na forum zagladam czesciej niz na facebooka;)
Jest ok. Kasia
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-01-28, 09:23 ]
[ Dodano: 2017-01-28, 11:45 ]
Dzisiaj znowu lepiej. Straszne huśtawki. Jakby zdrowiał(takie złudne wrażenie).
O 5 i o 9 dalam ojcu nie 10 a 5mg sevredolu. Mowi, ze wystarczajaco. Nie boli. Nie dusi.
Zdążyłam sie z nim pokłócic nawet:)
Pozdrawiam Kasia