Gonia, dopiero co zazdrościłam Ci, że wciąż walczysz. Tak długo Twój Tata się "nie dawał"
[ Dodano: 2011-12-01, 11:02 ]
Tak bardzo boję się świąt. Tak bardzo chciałabym ich "nie robić". Darować sobie w tym roku postnik. Nie dam rady usiąść do Wigilijnego stołu bez Mamy.
Proponowałam rodzinie (tacie i siostrom) ale ... większość chce mimo wszystko spędzić ten wieczór razem przy jednym stole. Więc goszczę ich u siebie. Nie wiem jak mielibyśmy spędzić Wigilię u Mamy w domu bez Niej. To będzie straszny dzień
Przytłacza mnie widok choinek w sklepach, kolędy i cała ta świąteczna otoczka, którą tak lubiłam.
Ewelinko tez panicznie sie boje swiat
nie wyobrazam sobie ich
i tez robimy Wigilie u mnie bo nigdy jeszcze jej u mnie nie robilimy i moze bedzie chociaz ciut latwiej
staram sie mimo wszystko cieszyc tymi swietami
wiem ze Tato tego by chcial i bedzie z nami moze nie cialem ale Duchem
i codziennie zapalam swieczke przy jego zdjeciu w domu
stoi na komodzie
bardzo chcialabym zeby glowa przywoływala troche wiecej dobrych wspomniem sprzed czasu choroby
poprzednie swieta BN bylismy wszyscy razem z diagnoza kolejnego przerzutu w glowie data operacji na pocz stycznia ale bylismy tacy pełni nadziei i wiary ze jeszcze nast swieta spedzimy razem...ale niestety :(
Kochani duzo sily szczegolnie w tym swiatecznym czasie
Przytłacza mnie widok choinek w sklepach, kolędy i cała ta świąteczna otoczka, którą tak lubiłam.
Ewelinko mam to samo ,jak z Tatusiem moim jest coraz gorzej to przestałąm się cieszyć czym kolwiek:( A Tobie wiem ,że będzie ciężko przeżyć święta zwłaszcza Wigilie ale co zrobić ehhhh .Życzę Tobie ,żeby mimo wszystko jakoś było ,smutnie ale jeszcze z Tatą i rodzeństwem .
_________________ Tatulek [*] 12-12-2011 godz 7:50 .Spoczywaj w Pokoju.
Chciałabym zasnąć właśnie już od teraz i obudzić się dopiero w styczniu ...
Rok temu o tym czasie zaczynało się diagnozowanie gada poprzez różne badania ...a teraz nie ma już badań, nie ma taty, nie ma nic
Od kilku dni bałam się jakoś tego grudnia i miałam dobre przeczucia. Okropny miesiąc, taki inny od poprzednich ! Cały czas oszukiwałam samą siebie, że tato w pracy czy że się minęliśmy gdzieś na dworze dlatego nie widzimy się. Teraz już nie mogę siebie oszukać, no bo jak to zrobić, no jak ?! Święta a taty nie ma ? nieeee to do Naszej rodziny nie podobne, każdy w tym dniu był obecny ! Tym razem nie dam rady siebie okłamywać ! Już nie daję rady ....cała prawda uderza z podwójną siłą ...tata umarł, już się nie zobaczymy ...nie tutaj ... może gdzieś indziej ? ...może .....
Ciężki miesiąc. Wiedziałam, że będzie mi zle ale że aż tak bardzo ?!
Nie mam siły na nic ... już nawet nie mam siły udawać, że jest dobrze ...
Bardzo tęsknię !
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Jakos mimo dzisiejszego kiepskiego dnia..tak sobie mysle,ze te Swieta beda zupelnie inne..Bez tatki..Ale przypomnialy mi sie slowa Tatulka gdy czytalam Wasze posty..W tamtym roku zaginal nasz ksiadz -przyjaciel-do tej pory nie znaleziono ani osoby ani ciala...W tamtym roku Tatulo powiedzial,aby zrobic miejsce przy stole dla tego znajomego ksiedza..ze jezeli nie ma go wsrod zywych,to moze przyjdzie do nas na Wigilie..Tak zrobilismy..postawilismy talerz i zrobilismy puste miejsce przy stole..
W tym roku zabraknie cialem..mojego tatki..te Swieta beda inne..ale rowniez zostawimy miejsce dla Tatki a wczesniej bedziemy prosic w modlitwie zeby przyszedl..zeby Pan Bog pozwolil Mu przyjsc...
Teraz ostatnio pisalam ze Tatko juz odszedl,ze pokutuje..a potem za kilka dni znow zadzwonil dzwownek...i nikogo nie bylo..Moj przyjaciel ksiadz mowi ze dusze przychodza prosic nas o modlitwe bo same sobie nie moga juz pomoc..droga dla nich sie zamknela..nam wypraszaja laski,ale sobie nie moga.wiec prosze Was modlcie sie jak najwiecej za swoich bliskich,ofiarujscie kazdy dobry uczynek..wiem ze zawialo kosciolem..ale kochani prawda jest jedna ..choc ciezko..strasznie ciezko..to modlcie sie...Im strasznie potrzebna jest modlitwa!!!
Moze Pan Bog na Swieta poprowadzi ktoras z dusz naszych bliskich do nieba..;-)
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Gonia, a niech wieje kościołem ale jak miło czyta się Twoje słowa.
Moja Mama nie śni się nikomu z nas. Od śmierci przyśniła się może raz czy dwa. Odczytuje to jako dobry znak, że dobrze Jej tam. Msze pogrzebowe trwają od pogrzebu jeszcze w tym miesiącu (jedna tygodniowo). Niewiele osób przychodzi. Ale liczę, że takie modlitwu wystarczają. Moja Mama wyszła za milicjanta, więc ślubu kościelnego nie miała. Potem (kiedy zmieniła sie władza) to już jakoś tak ... zostało. Nie chadzała więc do kościoła, nie przyjmowała komuni ale była jedną z tych osób, które zawsze są chętne do pomocy. Była dobrym człowiekiem. Wierzę, że Bóg to widzi i że Jej dobre uczynki przeważą. Ja też się po latach "nawróciłam", bo wiem, że tak jak Gosiu piszesz muszę Jej wymodlić "niebo". I ta wiara mi teraz pomaga. Bez wiary pozostało by mi jedynie ciało w trumnie i koniec wszystkiego. A tak to wiem, że Mam patrzy na mnie i czeka. Jeszcze się spotkamy.
ja tez wierze ze mimo ze ciałem nie jest z nami to duchem wciaz tu jest i z nami spedzi te swieta
dzieki temu jest mi latwiej przetrwac ten grudzien i mam nadzieje Wigilie
Jutro Mikołajki...za klikanaście dni święta.....;(((((( buczę już na samą myśl........ i jak na początku jeszcze mówiłam, że trzeba dla chrześniaka, tak teraz po prostu boję się.....panicznie boję się kolęd i rodzin śpiewających je w kościele....witryn sklepowych z mikołajami....i rozmów z kimkolwiek jak w ogóle te święta spędzamy....rodzina zaprasza nas na pierwsze i drugie święto do siebie, tata odpowiedział stanowczo i krótko :NIE: a ja już nie wiem co gorsze czy wyć całe święta, które przez to nie będą miały końca czy próbować jakoś je w gronie bliskich spędzić żeby czas szybciej upłynął.....;((((((( gdy w radiu słyszę świąteczną piosenkę od razu łzy ciekną mi ciurkiem i jak najszybciej przekręcem pokrętło na off......czemu ze świętami też tak nie mogę??? ;(((((((((((((((( nawet głupia piosenka Mariah Carey "All i want for christmas is you" sprawia że płaczę w głos....;((((( jak przeżyć pierwsze święta bez najważniejszej osoby w życiu????? I ciągle w głowie ta myśl, że jeszcze niecałe pół roku temu wszystko było jak przez 24 lata...;((((((a teraz jej nie ma a na myśl o pustym miejscu przy stole sprawia, że .......buuuuu
Zaglądałam tu do was jak moja Mama jeszcze żyła,szukałam jakiejkolwiek pomocy,czytałam,i czytałam,przez nasze ręce przewinęło się sporo leków niekonwencjonalnych (lekarze powiedzieli za późno),zamówiłam nawet wszystko do terapi Gearsona,w poniedziałek wszystko miało być gotowe do soków,a we wtorek o 9 moja mama już nie oddychała ,teraz pozostała mi o niej już tylko pamięć,kiedy nie jestem przy swoich dzieciach,to co chwila płaczę,ale przy nich staram się trzymać,ale jak przyjeżdża mój tata to jest jeszcze trudniej,on dwa razy dziennie jeździ na cmentarz ,mam wrażenie że szuka jej,i miota się,a ja nie wiem jak mu pomóc,tak strasznie trudno żyć dalej kiedy odchodzi najbliżaz ci osoba MAMA
_________________ Czekam z nadzieją ,że kiedyś się spotkamy:)
piszesz o diecie Gersona więc domyślam się, że trzustka....tak jak moja....
...jedyne co przychodzi mi do głowy aby Ci napisać to to, że zrobiłaś ze swoją rodziną wszystko co można było...ja gdy już było ciężko z jedzeniem...połykaniem....chciałam pojechać do dietetyka, diabetyka, specj. od chorób wew. wszyscy mi mówili, że po co, że gdzieś bliżej znajdziemy takzę....ale nie słuchałam pojechałam....umówiłam się z doktorem na drugą wizytę...-nie zdążyła....próbowaliśmy również Gersona...
mimo to....nie mam do siebie teraz aż takich pretensji....staraliśmy się wszyscy....na tą chorobę nie ma ratunku....
wiedz....że Twoja mama jest Ci wdzięczna za wszystko co udało Wam się dla niej zrobić...;((((
Jutro Mikołajki...za klikanaście dni święta.....;(((((( buczę już na samą myśl........
ja mam to samo, panicznie boję się świąt nie wyobrażam sobie jak przetrwać wigilię, zawsze Tata zaczynał dzielenie się opłatkiem a teraz...... Najchętniej bym ten czas przespała ale wiem , że to nie możliwe .
Staram się jakoś zmobilizować i uczestniczyć w przygotowaniach ze względu na mamę i brata a oni się mobilizują ze względu na mnie i tak wzajemnie się wspieramy - wiem, że musimy dac radę bo Tata by tego chciał. Jednak to jest takie trudne, pierwsze święta bez ukochanego Taty .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum