Dziękuję,takie podpowiedzi wydawałoby się logiczne, dają mi kopniaki do działania.Dałam babci wczoraj wynik,jest totalnie załamana,bez ducha:(
Profesor odpisał,ze mogę po skierowanie przyjechac nawet w ten poniedziałek,na TK czeka się w Warszawie 2 tygodnie.Dziś prawdopodobnie uda mi się jeszcze porozmawiac z onkologiem z Bydgoszczy i wtedy zdecydujemy co i jak.
Czy ktoś się orientuje czy w CO jest gdzieś jakiś kąt,gdzie mogę przewinąc niemowlaka?
Tak ciężko jest byc i patrzec na człowieka cierpiącego,strasznie ciężko.
Bez tego forum i wszelkich wskazówek byśmy zginęli chyba.
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
Właśnie odebraliśmy wynik TK,ręce mi się trzęsą,mam nadzieję,że bez błędów przepiszę:(
W obu płucach liczne rozsiane zmiany o charakterze meta, największa w S.5 płuca lewego 25x16mm, w płucu prawym największa w S.4 11x12 mm, wielkośc pozostałcyh do 5-6 mm.
W wątrobie liczne zmiany hipodencyjne wlk. do 24x17 mm.Częśc o zatartych zarysach - sugeruje torbiele + meta - kontorla w usg.
W S.2 wątroby owalna zmiana o niejednorodnym wzmocnieniu po CN, wlk.63x46 - meta susp.
W śródpiersiu powiększonych węzłów chłonnych nie znaleziono.
Płat lewy tarczycy powiększony, niejednorodny, schodzi za mostek - adenoma susp.
Nadnercza nie powiększone.
Kości w badanym zakresie bez cech meta.
Nie wiem co dalej robic,czy w ogóle coś...
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
W poniedziałek babcia ma przyjechac na wizytę do Warszawy,dziś rozmawiałam z onkologiem w Bydgoszczy i jeśli profesor się zgodzi i jeśli w ogóle włączy chemię to babcia wolałaby ją brac tutaj.
Nie spodziewaliśmy się takiej sytuacji:(
Gdzieś czytałam,ze mięsaki dają przerzuty do płuc,nie do wątroby,nawet to babci ostatnio mówiłam. Mam wrażenie że to wszystko toczy się gdzieś obok,że jest jakimś koszmarem i zaraz się obudzę:(
Morze modlitwy jest nam teraz potrzebne.
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
Proszę o podpowiedź - o co zapytac podczas wizyty? Z babcią wejdzie do gabinetu mama i myślę,że dobrze by było gdyby miały pytania zapisane na kartce
- na pewno o sposób leczenia, jego przebieg oraz to czy będzie mogło byc kontynuowane w Bydgoszczy
- znajomy onkolog proponował zapytac też czy jest możliwośc przystąpienia do jakiegoś badania klinicznego,ale o tym akurat nic nie wiem,nie znalazłam
- co jeszcze o czym teraz nie myślimy a jest ważne?
przeczytałam różne artykuły o mięsakach i nie wiem czy nie widzę czy nie chcę widziec - ale czy rzeczywiście przerzut do wątroby zdarza się? bo wszędzie czytam o płucach,a ten duży guz jest dla mnie zagadką,babcia z 40 lat temu przechodziła żółtaczkę (chyba pokarmową,sama nie pamięta) i wtedy lekarz mówił,ze będzie musiała uważac na dietę bo wątrobę będzie miała wrażliwą
ta powiększona tarczyca to nic groźnego z tego co wygooglalam?
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
Mimo, że MTM [mięsaki tkanek miękkich - dop. Richelieu] stanowią heterogenną grupę rzadkich nowotworów, to cechują się podobnymi, nieswoistymi objawami miejscowymi (guz) i mają tendencję do rozsiewu głównie krwiopochodnego (do płuc, ewentualnie wątroby lub śródotrzewnowego w przypadku mięsaków jamy brzusznej i przestrzeni zaotrzewnowej), a rzadko limfatycznego do węzłów chłonnych.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Babcia po wczorajszej wizycie została zakwalifikowana na chemię, nie ma żadnych obicążeń,więc dr Falkowski powiedział,że dobierze skuteczną. Najpierw sama miała zdecydowac czy Bydgoszczy czy Warszawa,ale dr po chwili stwierdził,że jednak jeśli potem miałaby byc włączona do badań klinicznych to lepiej,żeby była w Warszawie.W związku z tym,że babcia ma byc przez te 3 dni na oddziale ma byc w gotowości i czekac na telefon w sprawie przyjazdu.
Nie wiem czy mama coś pokręciła,ale mówiła,że lekarz mówił o chemii 3 dni i tak przez 3 tygodnie,z tego co tu na forum wyczytałam jest to raczej co trzy tygodnie tak?
Rodzaju chemii nie znam,o tym podobno lekarz nic nie wspominał,pewnie i tak mama z babcią by nie zapamiętały.Jak już babcia będzie na oddziale to poproszę,zeby ktoś zapisał na kartce co dostaje.
Teraz czas na wybranie peruki,tak?:(
[ Dodano: 2012-06-26, 18:14 ]
pytałam mamę - jest pewna,ze ta chemia ma byc przez 3 dni w tygodniu i tak przez 3 tygodnie
mam pytanie o pobyt,moze ktoś brał chemię stacjonarnie? Czy na chemię gdzieś się idzie czy jest podawana w pokoju? Możliwe są wtedy odwiedziny?
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
Babcia jest po pierwszym kursie chemii piątek sobota niedziela
adriamycyna i ifosfamid
z tego co wyczytałam na forum to raczej standardowa chemia,ale babcia mówiła,ze pielęgniarka była zdziwiona
samopoczucie ciężkie,babcia czasami jest słaba,wstaje około południa,potem jeśli ma siły idzie na działkę,czasami czuje się jakby była poparzona,na jedzenie nie ma ochoty,mdłości bardzo męczą,wygląda źle po prostu:(
27 jedzie na drugą chemię
cały czas zastanawiam się czy jaki jest sens tej chemii w Warszawie,ufam ze lekarze wiedzą co robią
podczas pobytu na oddziale przyszła jakaś młoda lekarka i z tego co babcia zrozumiała,powiedziała,że ta chemia nic nie da,bardzo to babcię podłamało,bardzo,chciała wracać od razu do domu, na drugi dzień przyszła ponownie,próbując coś odkręcić,ale wiadomo
mamy świadomośc,że to jedynie przedłużenie życia,ale niech to życie będzie jak najbardziej dobre i komfortowe teraz
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
podczas pobytu na oddziale przyszła jakaś młoda lekarka i z tego co babcia zrozumiała,powiedziała,że ta chemia nic nie da,bardzo to babcię podłamało,bardzo,chciała wracać od razu do domu, na drugi dzień przyszła ponownie,próbując coś odkręcić,ale wiadomo
Kochana może Babcia źle zrozumiała lekarkę, albo ta wykazała się nadzwyczajnym nietaktem i brakiem zdolności rozmowy z chorym.
Wiemy jaki jest cel tej chemii, nie wyleczenie, a pozwolenie Babci na życie w jak największym komforcie.
Babcia jest po 2 kursach chemii,czuje się średnio,właściwie dopiero ostatni tydzień po jest trochę lepiej,a tu znowu trzeba jechać.
Teraz jeszcze zaczęła rehabilitację tej złamanej nogi (10 dni)
16 sierpnia ma tk.
Po pierwszej chemii wynki trochę spadły i drugi kurs został opóźniony i jeden dzień,trzbea było podac sterydy.
Teraz już zapobiegawczo babcia dostała receptę na Encorton,ma zrobić badanie wcześniej i w razie czego wziąc go.Tu od razu podam,bo moze komuś się przyda - Encorton jak i osłonowy Polprazol dla osób z nowotworami przepisywany na zniżkę! Taką informację znalazłam w necie i w aptece farmaceutka potwierdziła.Niestety babcia na chemię jeździ piątek-niedziela,wtedy nie ma lekarza tylko podobno stażyści - babcia ostatnio trafiła na taką,która nie ma czasu udzielić informacji (bo się nie rozdwoi) recepty na tabletki przeciwwymiotne też zapomniała dać,no i leki wypisała na 100% Tak więc wszystkiego trzeba pilnować.
Co nas trochę zdzwiło to wynik rtg płuc który jest wykonywany przed każdym kursem - jego opis brzmi - zmian typu meta nie znaleziono? Teraz czekamy w strachu na 16 sierpnia i potem na wynik tk.
Ile przeciętnie jest kursów chemii?
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
Plan leczenia może być modyfikowany na bieżąco, po to między innymi wykonuje się badania obrazowe w trakcie leczenia, alby kontrolować rozwój choroby i ew dopasować do niego leczenie.
A lekarz nie mówił przynajmniej ile planują kursów?
pewnie mówił,ale ani babcia ani mama nie wiedzą ile
babci wyskoczyło coś jeszcze na klatce piersiowej,coś guzowatego,gdy rosło bolało,lekarka powiedziała,ze nie ma pojęcia co to jest,ewentualnie wyjdzie na tk
dzisiejsze wyniki krwi wyszły średnie,jutro decyzja co dalej
w dodatku babcia się przeziębiła,kaszle porządnie
mam jeszcze pytanie - w wątku chyba Violi jest link nt.leczenia przeciwzakrzepowego - babcia przez jakiś czas brała zastrzyki potem po prostu nie dostała recepty, nie wiem czy to przez nieuwagę i należy o to zapytać (tylko kogo?) czy po jakimś czasie się je odstawia?
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
Myślę, że należy zapytać lekarza, nawet tego, który ma akurat dyżur na oddziale.
Ja brałam zastrzyki przeciwzakrzepowe od pierwszego dnia chemii aż do miesiąca po zakończeniu ostatniej. Mniej więcej pół roku.
dzięki,w takim razie babcia zapyta,choć naprawdę pechowo trafiła z tymi weekendami,te dwa razy co była były dwie stażystki na zmianę,wilelce oburzone przy zadawaniu pytań,ech
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum