Rzeczywiście sytuacja nieco się skomplikowała. Teraz również trzeba zająć diagnostyką w kierunku czerniaka.
Biopsja powinna dać odpowiedź.
Cytat:
Czy na badaniu PET znamie by "świeciło" gdyby był to na 100 % czerniak?
Badanie PET i jego czułość jest bardzo wysoka w wykrywaniu przerzutów czerniaka. A więc kiedy są już kliniczne cechy przerzutów czerniaka, to wówczas badanie PET wykaże to na obrazie. Najlepiej o tym porozmawiać bezpośrednio z lekarzem, który na miejscu odniesie się wszystkich dotychczasowych wyników badań i stanu ogólnego Taty..
Cytat:
Uwagi: poziom referencyjny (...)
Informacje jest istotna dla lekarza. Takie pomocne narzędzie w różnicowaniu prawidłowego i patologicznego wychwytu znacznika.
Jolana dziekuję za odpowiedzi, ale powiedz mi prosze bo dalej nie wiem czy te "uwagi: poziom referencyjny...." w wyniku taty oznaczają, że tam też "cos się dzieje" tzn: watroba i aorta czy to po prostu zapis czysto informacyjny dla lekarza?
tak bardzo się boję, że ten czerniak mógł dać jakieś przerzuty. (np na tarczyce..??)
Tato to zaniedbał miał małe znamie i nic z tym nie zrobił, a teraz wygląda to na prawdę nieciekawie i lekarz znalazł jeszcze jedno podejrzane znamie na plecach...Jestem załamana...
czerniak mógł dać jakieś przerzuty. (np na tarczyce..??)
Hm... teoretycznie tak...
Przerzuty do tarczycy dają m.in. rak jajnika, rak nerki, i czerniak. Kamilka - nie załamuj się. Jak to mówią - póki piłka w grze...
Tato jest po operacji, miał usunięty płat płuca i węzły chłonne.
Czekamy na wyniki wycinków...
Mam pytanie...wiem , że każdy przypadek jest inny, ale tato miał operację w tatmtą środę (wczoraj minął tydzień) a jutro juz zostaje wypisany ze szpitala, czy to nie za szybko??
Tato juz w 3 dzień chodził i lekarze byli zadoowleni, że tak szybko wraca do zdrowia...
Tato miał podawaną do rdzenia przez 6 dni morfine , ale po jej odłączeniu bardzo osłabł. Ja to wiążę z zaprzestaniem podawania morfiny, ale może jest jakiś inny powód.
Może niepotrzebnie panikuje, ale chciałabym uzyskać jakieś informacje od osób, które tez przechodziły operacje bądź ich bliskich czy to normalna kolej rzeczy.
Tato ma codziennie wykonywane zdjęcie i w lucach sa niewielkie ilości płynu.
Czy on samoczynnie sie wchłonie jeśli nic z tym nie robią??
Proszę o jakies informacje na naurtujące mnie pytania.
odpowiadając na Twój przedostatni post - mogę tylko potwierdzić, że takie postępowanie, które zastosowano u Taty jest standardem w opiece pooperacyjnej na oddziale chirurgii kl.piersiowej.
Teraz odnośnie problemów z odkrztuszaniem zalegającej wydzieliny to:
stosuje się lek rozrzedzający wydzielinę oskrzelową i to robicie.
Ważne jest, aby pamiętać o odpowiednim nawodnieniu - też upłynni wydzielinę (można to uzyskać wypijając około 2 a nawet 3 litry wody niegazowanej w ciągu doby). Bez odpowiedniego nawodnienia nawet najlepsze leki wykrztuśne nie pomogą.
Rehabilitacja oddechowa pomaga w usuwaniu wydzieliny z dróg oddechowych m.in. poprzez zwiększenie ruchomości kl.piersiowej
Dodatkowo można robić inhalacje stosując olejki eteryczne.
P/wskazaniem jest leżenie na łasko, zalecane spacery i częsta zmiany pozycji.
Od siebie mogę tylko dodać, że acc 600 jest w miarę skuteczne przy lekkich, niepowikłanych infekcjach dróg oddechowych. Myślę, że Twojemu tacie przydałyby się leki lekko rozszerzające oskrzela( Atrovent, Ventolin?) i leki ułatwiające odkrztuszanie( np. Mucosolvan), ale wszystkie podawane w formie inhalacji- wtedy działanie leku jest dosłownie miejscowe. Takie leki może wypisać lek. rodzinny po osłuchaniu chorego, może uda się Wam podejść jeszcze przed Świętami? Oklepywanie jest b. skuteczne, dobrze jest po inhalacjach poleżeć na brzuchu tak, aby klatka piersiowa i głowa były skierowane w dół, np. zwiesić się z brzegu łóżka bądź kanapy( takie grawitacyjne odprowadzanie wydzieliny)- a potem porządnie oklepać.
No i bardzo wskazany jest po prostu śmiech Wtedy świetnie pracuje i przepona i wszystkie mięśnie oddechowe. Powodzenia!
Dziekuje Wam bardzo , a syrop Mukobron?? Bo w karcie Taty znalazlam, że w szpitalu miał to podawane ale w formie inhalacji i zastanawiałam się nad zakupem tego w formie syropu.
Jak zrobic taka inhalacje domową??
[ Dodano: 2014-12-23, 15:18 ]
Czy potrzebuję specjalnego urządzenia ??nebulizatora?? czy można zrobić "parówkę"?? Czy wystarczy gorąca woda czy powinnam do niej coś dodać??
Kamilko,
są różne sposoby, takim prostym i skutecznym sposobem jest na przykład nawilżenie wdychanego powietrza stosując nawilżacz pokojowy. Można też rozwiesić na kaloryferach duże, wilgotne ręczniki. Ale najlepiej działa podanie leku mukolitycznego w nebulizacji za pomocą nebulizatora ( przepisane przez lekarza).
Bardzo dobrze robi drenaż ułożeniowy z oklepywaniem klatki piersiowej o którym pisała missy.
Aby prawidłowo wykonać oklepywanie - to zawsze zabieg ten robimy w kierunku od dołu klatki piersiowej do góry - do ramion. I dłonie oklepujące ułożone jak przy czerpaniu wody lub tzw. łódeczkę.
Inhalacja domowa - do 1 litr bardzo ciepłej nieomalże gorącej wody dodać np. roztworu soli fizjologicznej (0,9% roztworu NaCl) i wdychać pod przykryciem ręcznika. Należy pamiętać o tym aby wdychać nosem a wydychać ustami. Taka inhalacja powinna trwać około 10 do 15 min. 3 x dziennie.
I na koniec powrócę do tematu związanego z operacją. Mam nadzieję, że tata używa oddechowego trenażera. To bardzo ważne urządzenie służące do pogłębionego wydechu.
Dobrze by było gdyby lekarz osłuchał Tatę...
[ Dodano: 2014-12-23, 17:26 ]
Tak wyglądają ćwiczenia z trenażerem oddechowym
( fotka z netu)
Jeśli chodzi o trenażer to Tatko ma takie dwie połączone butelki , z których przedmuchuje wode, czy to jest ok i wystarczy??
Bardzo zastanawia mnie również i niepokoi fakt, że Tato nie dostał po wypisie żadnych zastrzyków przeciwzakrzepowych. Dostawał je 9 dni po oepracji w szpitalu a później już do domu nic nie zostało zpaisane. Czy to normalne??
Jeżeli Twój tata nie jest osobą obarczoną szczególnym ryzykiem wystąpienia powikłań zakrzepowych ( czyli nie ma, nie miał zakrzepicy żył głębokich, nie jest unieruchomiony po operacji, itd) to dostał właściwą ilość zastrzyków ( od 7 do 10). Wszystko się zgadza
Ps. Ja mojemu mężowi, zdrowemu człowiekowi, po operacji ortopedycznej zrobiłam 10 właśnie zastrzyków.
Ba, wystarczy nawet butelka z wodą. Tutaj szczególne znaczenie ma wytężony wydech.......
Odnośnie profilaktyki p/zakrzepowej - trudno mi się wypowiedzieć. Zwykle podaje łącznie do 20 zastrzyków albo i więcej. Być może oddział ma własną strategię zapobiegania powikłaniom zakrzepowo–zatorowym. Bierze się również pod uwagę dodatkowe czynniki ryzyka lub pacjent jest bez dodatkowych obciążeń.
Zasadniczo tego typu leczenie jest stosowane do czasu całkowitego uruchomienia chorego.
Kamilko, mój mąż po operacji dostawał zastrzyki przeciwzakrzepowe w szpitalu przez parę dni i to wystarczyło. Jeżeli tata nie ma kłopotów zakrzepowych to dalsze kłucie jest niepotrzebne. Do dmuchania wystarczy nawet butelka, można tam wrzucić malutką piłeczkę, lekką i dmuchać, żeby się podnosiła.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum