Witajcie
Mojej chorej mamie na ogół śni jej się jej zmarły tatuś jak siedzi i jej pilnuje, jednak wczoraj opowiadała mi swój sen i mówiła że złapał ją delikatnie za ramie i powiedział żeby z nim poszła, nalegał... mama nie była w stanie nic powiedzieć kiwała tylko przecząco głową że nie chce... I jak to można zinterpretować... już się tak zniecierpliwił ze chce mi ją zabrać....
Ale guzik, jeszcze musi na nią poczekać bo tu jest jeszcze bardzo potrzebna!!!
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
kiedy zmarł serdeczny kolega mojego brata ze szpitala, baliśmy sie powiedzieć Mu o tym, zwłaszcza, że dwoje innych w czasie Jego leczenia też zmarło.... niestety Łukasz zaniepokojony tym, że Damian długo się nie odzywa zajrzał na jego profile na fb i nk i zobaczył znicze w komentarzach, wtedy się załamał, za kilka tygodni ów Damian przyśnił się Łukaszowi, był to dobry sen.... niestety proroczy, bo Łukasz po jakichś dwóch tgodniach dołączył do Niego [*] [*]
Odkąd Łukasz zmarł śnił mi się wiele razy, w pierwszym śnie rozmawialismy sobie, Łukasz był zdrowy i troche młodszy, zapytałam Go: to jak Ci tam jest, dobrze? a On pokiwał głową i usmiechnąl sie. Snił mi też , że znowu umiera, że lezy żywy w trumnie, że jest w szpialu, że go przytulam. Lubie gdy mi się śni.
_________________ "Czasem odchodzą nasze anioły,
I nagle w miejscu staje czas,
A z nimi cząstka nas odchodzi
I wielki smutek marszczy twarz."
mnie sie tak na dobre tata jeszcze nie śnił , jesli już to tylko jego umieranie cały ten czas,
budzę się wystraszona -myśle to tylko sen , obudziłam się z koszmaru, prawda jest inna oddycham z ulgą
Niestety po chwili dociera do mnie ze ten koszmar ze snu się zdarzył i obudzenie się niczego nie zmieni, taty nie ma i juz nie będzie
chciałabym żeby przysnił mi się tak normalnie , spokojny , uśmiechnięty,a nie tylko cierpiący chory lub konający
było juz tyle mszy , byłam na wszystkich, modle się
czekam
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Mineło trzy tygodnie od śmierci Taty ,nie śnił się nikomu z mojej rodziny a tak bardzo bym chciała jak niki ,żeby mi się przyśnił taki uśmiehnięty,nie cierpiący ....
_________________ Tatulek [*] 12-12-2011 godz 7:50 .Spoczywaj w Pokoju.
Mnie się często śnią Dziadkowie, częściej Babcia i choć to smutne, najczęściej się z Nią kłócę :(
Odkąd Mamcia zachorowała śni mi się niemal codziennie. Kiedyś przyśniło mi się, że muszę przygotować wszystko na Jej pogrzeb, załatwić karawan zaprzężony w cztery konie (srokate!), zawiadomić wszystkich itd. A potem, tej samej nocy przyśniło mi się, jak Mamcia wysiada z tramwaju, idzie do mnie taka cała rozpromieniona i mówi, że właśnie odebrała wyniki i że to nie jest rak, tylko zwyczajny niezłośliwy guz i się popłakała. Koło nas na parapecie wystawy siedziała taka starsza kobieta i pyta czemu moja Mamcia tak płacze, na co ja jej mówię, że to są łzy szczęścia. Bardzo długo bałam się mówić o tym śnie, traktując go jako proroczy, niestety wyniki okazały się nie takie jak we śnie.
Kiedyś znów śniło mi się, że jesteśmy u lekarza, który dał Mamci jakąś kartkę, że nie będzie Jej leczyć i że zostały Jej trzy lata życia :(
Drugi raz też śniło mi się już, że Mamcia umarła - ponoć, jak się śni śmierć, to ten ktoś długo żyje.
Zwykle jednak śni mi się, samo to, że Mamcia jest chora... chociaż miewam i takie zwyczajne, że coś razem robimy itd.
Pozdrawiam serdecznie.
[ Dodano: 2012-01-02, 17:23 ]
P.S. Przyśnili mi się też moi Dziadkowie w dniach śmierci. Obaj się ze mną żegnali. Gdy umierał pierwszy dziadek, to snu nie pamiętam, było to tak dawno temu! Gdy umierał mój drugi dziadek, to przyśniło mi się, że przyszedł do domu, a ja jakby spałam, ale wszystko widziałam. Mama z nim rozmawiała. On stał na korytarzu i szykował się do wyjścia i powiedział, żeby mnie nie budzić, ale żeby Mama mnie pozdrowiła i pożegnała...
Po tym też jak dowiedziałam się o Mamci chorobie, śniło mi się, że rusza mi się ząb, tak bardzo, bardzo, ale nie wypada. Nie pamiętam który - chyba kieł, po prawej stronie (choć obawiam się czy nie po lewej, bo oglądałam go w lusterku). Ponoć jak się śnią zęby, zwłaszcza jak wypadają, to może oznaczać śmierć w rodzinie.
Drugi mój post... Przepraszam, ale wygadać się muszę po prostu.
Dzisiaj mi się śnił mój Dziadek i Babcia - rodzice Mamci. Nie pamiętam dokładnie o co chodziło, czy to były urodziny Dziadka, czy moje, w każdym razie oboje przybyli... jako duchy! Wiedziałam doskonale, że nie żyją i wcale nie chciałam ich widzieć, bałam się ich i w ogóle, ale Oni przyszli i Babcia miała dla mnie jakiś podarunek.
Wszystko było tak realistyczne, że wydawało mi się, iż dzieje się to naprawdę, a nie we śnie.
Nie wiem czemu mi się tak przyśniło. Już jakiś tydzień nie śnili mi się, ani nic, a tu nagle taki sen koszmarny. Może dlatego, że wczoraj były imieniny Dziadka, dzisiaj Jego urodziny, a Mamcia sobie wyrzuca, że na cmentarz nie pojechała i wczoraj o tym gadałyśmy?
W każdym razie, ja podziękuję za takie koszmary.
Jakiś tydzień miałam sen.
Na początek napiszę , że tata z zawodu był dekarz-blacharz, a więc są to częste prace na dachu, którymi tato się zajmował
Śnił mi się blok, w którym jest mieszkanie rodziców, a dokładniej, że jest jakiś problem na dachu tego bloku.
Widziałam tam (na dachu) kilku sąsiadów oraz mojego młodszego brata, którzy próbowali coś naprawić. Nikt z Nich nie jest specjalistą od takich prac a więc praca im nie wychodziła.
W pewnej chwili zobaczyłam tatę , który próbował pokazać im jak i co mają naprawić ale nikt taty nie widział, tata pokazał się jako duch i tylko ja w moim śnie widziałam, że jest wśród tych ludzi i próbuje im wyjaśnić, pokazać jak muszą naprawić dany problem. Tata był troszkę zdenerwowany, że mimo prób nikt go nie widzi i nie robi tego tak jak należy
KONIEC SNU.
Wczoraj musiałam brata zawiezć do mojej siostry i zaczął mi opowiadać, że coś na dachu się zepsuło , a dokładniej coś przy kominie i że będzie musiał poprosić kogoś o pomoc (brat w tym roku skończy 17lat więc tam nie może wejść)
Po tych Jego słowach zdziwiłam się, ponieważ zaledwie kilka dni wcześniej miałam taki sen, że coś na dachu naprawiają a tata jest wśród sąsiadów.
Dziwne to. Sen był jakiś tydzień temu a wczoraj brat poinformował mnie o danym problemie i kilka dni pózniej będą coś na tym dachu naprawiać .
Hmmm może tata po raz kolejny przez sen chciał pokazać, że jest cały czas wśród Nas ?
Z drugiej strony zawsze martwiły mnie (?) dawały do myślenia (?) sny, które po jakimś czasie miały miejsce w rzeczywistości.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Ugh, mnie się dzisiaj przyśnił sen
Sny o zębach śniły mi się wielokrotnie i nie pamiętam by potem w realnym świecie działo się coś złego. Tej nocy śniło mi się, że chyba ktoś mi ząb wybił - ale nie pamiętam w jakich to było okolicznościach, a drugi mój ząb mam w jakimś pudełku i owinięty w chustkę papierową. Nie pamiętam który to był ten wybity, ale ten w chusteczce, to była lewa dwójka bez korzenia i tak ją sobie w tym śnie oglądam i ruszam, bo jest tylko częściowa, a reszta to plomba, tak zmyślnie z nią złożona jak jakaś układanka i jak to sobie składam i rozkładam.
Obudziłam się z dziwnym niepokojem i ten niepokój nie opuszcza mnie cały dzień. Przez chorobę Mamci od razu myślę, że to ma jakiś związek - ale senniki mówią, że siekacze dotyczą młodych osób i dzieci. Z drugiej strony w dwójce właśnie obluzowała mi się plomba i tłumaczę sobie, że sen ma związek z tym zębem i wizytą u dentysty. Poza tym wczoraj jak się mojej psiulce złamał pazurek, to ja go zawinęłam w chusteczkę i przyniosłam do domu.
Ale mimo tego wszystkiego, nie mogę pozbyć się niepokoju. Brrr
Dzisiaj w nocy mojej Mamci przyśniła się Babcia, a Jej Mama. Nie wiem co to był za sen, bo mi nie opowiedziała, ale nieco się zmartwiłam, zwłaszcza jak czytam tutaj i na necie, że zmarli jak się śnią chorej osobie, to może oznaczać śmierć... Eh...
zmarli jak się śnią chorej osobie, to może oznaczać śmierć... Eh...
Reszko kochana, myślę, że na to nie ma reguły. Jeśli sny mają coś przepowiadać, to też zależy jak dana osoba się śni. Poza tym jeśli już przywiązujemy uwagę do swoich snów to powinniśmy odczytywać w kontekście do swojej sytuacji i jaki to był sen. Specjalnie nie przywiązuję uwagi do swoich snów, jednak ... coś w tym może być.
Przed wynikiem PET śnił mnie się mój (zmarły) Tata. Nie ukrywam, że stosunki między nami były średnie, a ja w sobie noszę jakiś żal do Taty (coraz mniejszy, bo pracuję na tym). Jednak ten sen z Tatą był radosny. Nie pamiętam co się śniło, ale pamiętam jako radosny. I wynik PET-a był dobry . Jeśli ten sen wiązać jakoś z rzeczywistością i z tym co się stało, to można w ten sposób, miałam dobry sen z Tatą, i wynik PET-a był dobry.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Ja z reguły mam tak zakręcone i fantastyczne (w sensie scenerii, bohaterów, mnie samej, itd), że mogłabym spokojnie pisać scenariusze do filmów i nie biorę ich jakoś bardzo na serio. Mimo to od zachorowania Mamy, uważniej im sie przyglądam, zwłaszcza gdy śni mi się w nich chora Mamcia, albo Dziadkowie. W nocy przed telefonem ze szpitala i diagnozą raka, miałam koszmarny sen z Mamcią. Mama zwykle snów nie pamięta, albo mówi, że śnią się Jej jakieś sytuacje w rodzinie, wśród znajomych itd. Dzisiaj pierwszy raz od bardzo dawna przyśniła Jej się babcia i stąd taki mój niepokój i podzielenie się tym. Nie mam pojęcia co się Mamie śniło, Mama też snu nie pamięta, pamięta tylko swoją mamę.
I babcia i prababcia mówiły, że jak się śni zmarły, to znaczy, że prosi o modlitwę, czy odwiedzenie grobu. Może coś w tym jest. Jednak jak czytałam, że dla chorej osoby może oznaczać śmierć, to mnie z lekka zmroziło i czuje się niespokojna, zwłaszcza, że Mamcia jutro odbiera prześwietlenie i boję się wyniku. Ale może tak jak mówisz, wszystko będzie dobrze W końcu Mamcia z babcią miały raczej dobry kontakt, poza tym, że czasem Mamcia czuła się nieco wykorzystywana i niedoceniana.
Mimo to, czuje w sobie niepokój i chyba szybko się go nie pozbędę.
Dzisiaj śniła mi się Babcia. Mamci nie było (najczęściej śni mi się jako nieobecna), tak jakby była w pracy, a może z psem czy coś. Ja leżę w łóżku i przyszła Babcia. Mówię do niej żeby usiadła, bo muszę jej coś powiedzieć. I powiedziałam Babci, żeby nie śniła się Mamie, bo Ją przestraszyłam, że jak osobie chorej śni się zmarła osoba, to może to oznaczać śmierć.
Dziwaczne to było i pokręcone
Reszko, spróbuj nie nadinterpretowywać. Za przeproszeniem czepnęłaś się tej myśli, to nasza podświadomość w czasie snu wyrzuca z siebie to co gdzieś tam nagromadziło.
Przytulam Cię cieplutko.
PS. A może Babcia poprzez obecność w śnie chce Ci jakoś dopomóc, powiedzieć, że nad Wami czuwa? Na pewno nie chce Wam zaszkodzić.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum