1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Sny w czasie choroby najbliższych i po ich śmierci
Autor Wiadomość
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #151  Wysłany: 2012-03-16, 15:57  


Gazduś zapewniam Cię, że też miewam takie sny, że ło matulu i nie dają się do publikacji ;P Właśnie dzisiaj mnie taki nawiedził 8-)
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #152  Wysłany: 2012-03-16, 16:03  


Hmmm... może nam się to samo śniło... ;)
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
hagnoss 


Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 155
Pomogła: 7 razy

 #153  Wysłany: 2012-07-05, 11:16  


już 4-mc i 17 dni od śmierci taty, sny, koszmarne sny zaczęły się jeszcze przed chorobą taty. I tak do dziś, noc w noc.. Czuję się zmęczona gdy wstaję i gdy kładę się spać.. zastanawiam się jak długo to jeszcze potrwa, te sny, ta tęsknota, ta nieporadność dnia codziennego i to zawieszenie, zupełna nieporadność, brak nadziei, że kiedyś będzie lepiej... mieszkam z mamą która radzi sobie w miarę, gdy ktoś jest obok niej, no to jestem.. ale i tak śniadanie, obiad, kolacja jest okraszona łzami mamy, ja płaczę w samotności... pracuję zdalnie, także 24h na dobę jestem w domu.. wychodzę tylko do zusu, do lekarza i na cmentarz..
 
flipper 



Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 56

 #154  Wysłany: 2012-07-25, 07:50  


Miedzy pierwszą a ostateczną diagnozą taty miałem dziwaczny sen. Szliśmy gdzieś wąską uliczką. Tatę zaatakowało dwóch skośnookich kolesi. Jeden wskoczył mu na plecy dusząc go a drugi uwiesił się na tym pierwszym. Ojciec przewrócił się przygniatając ich obu. Ja tylko podszedłem, klęknąłem na jedno kolano i bez słowa, z chirurgiczną precyzją, wbiłem nóż w tętnicę szyjną jednego, potem drugiego napastnika. Pomogłem tace wyswobodzić się z objęć konających napastników i odeszliśmy. By zgubić ewentualny pościg, przeszliśmy przez jakiś wielki bazar lub halę wystawową. Potem już chyba sam (nie pamiętam już szczegółów snu) jechałem autobusem miejskim, przez teren jednego z warszawskich szpitali w którym kiedyś pracowała moja nieżyjąca mama. Tak jak bym przyjechał tam po pomoc... chyba... ale mimo iż znam ten szpital nie mogłem trafić do wejścia... doprawdy dziwny sen. Do dziś go nie zrozumiałem. I do dziś nikomu o nim nie opowiadałem.
_________________
Nierówna walka od maja 2012 do 29.03.2013
 
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #155  Wysłany: 2012-09-29, 20:48  


Mojej Mamci dość często śnią się koszmary takie, że mówi i czasem krzyczy przez sen i się budzi. Zwykle dotyczą tego że ktoś ją goni i musi uciekać, albo kłóci się z rodziną, kiedyś śniła Jej się kłótnia z nieżyjącą już moją Babcią, a Jej Mamą. Ostatnio śnił się Jej jakiś film o potworach z kosmosu i jeden przyssał się do brzucha i wątroby.
Mnie się śnią różne dziwaczne sny i już drugi raz śnił mi się ślub siostry, z którą nie utrzymujemy właściwie żadnych kontaktów, więc nie wiem czemu akurat ślub. Choć jak czytam w sennikach, to bardzo mi się interpretacja nie podoba...
 
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #156  Wysłany: 2012-10-05, 10:48  


Znów ja... Dzisiaj śnił mi się jakiś cmentarz i Babcia z Dziadkiem (rodzice Mamy) planowali i budowali nowy grób... Nieprzyjemny sen.
 
mentalmed 


Dołączyła: 15 Gru 2012
Posty: 8

 #157  Wysłany: 2012-12-15, 23:34  


Za życia Tata śnił mi się rzadko i bez szaleństw. Po śmierci, przez wiele miesięcy, śnił mi się prawie codziennie. Zazwyczaj były to sny, w których mieszkałam nadal z rodzicami (od 2001 nie mieszkam z nimi). W tych snach był żywy, już ciężko chorujący lub w lepszym stanie fizycznym. Czasem były to sny drastyczne - tata umierał i ożywał (naprzemiennie) lub umierał a my godziliśmy się z tym. To chyba normalne w sytuacji, kiedy bliska osoba choruje terminalnie i, w końcu, umiera.
_________________
tata zmarł 20.05.2011, "niedrobne"płuco + meta do mózgu= 13 m-cy, 63 lata
 
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #158  Wysłany: 2013-02-16, 11:56  


Mojej Mamci śniło się dzisiaj, że babcia, a jej mama umarła. Babcia nie żyje już 16 lat. Jutro są urodziny babci i zastanawiam się, czy ten sen miał coś z tym wspólnego, że Mamcia myśli o tych urodzinach itd.

Pozdrawiam
 
plamiasta 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 1902
Pomogła: 263 razy

 #159  Wysłany: 2013-02-16, 12:46  


pewnie tak wspomnienia i mysli kierują często naszymi snami ,
 
katarzyna_C 


Dołączyła: 18 Wrz 2013
Posty: 15
Skąd: Sosnowiec

 #160  Wysłany: 2014-01-23, 15:19  czy moja mama mnie odwiedziła .?


Nie wiem czy powinnam w tym wątku pytać o takie sprawy ani w ogóle czy na tym forum ale w końcu to tutaj najwięcej naszych bliskich odchodzi ..

Wiem , że jedni wierzą w życie po śmierci inni nie . Ja sama nie wiem co mam myśleć ..
Od kiedy zmarła moja mama nie przyśniła mi się ani razu , nie prosiłam jej o to przed śmiercią , chociaż niektórzy tak robią , albo proszą o jakiś znak ! Mnie za bardzo to przeraża , nie ma co ukrywać .. po prostu boję się !! Myślę , że mama dobrze o tym wiedziała i może dlatego nie chce do mnie przyjść nawet w śnie ..
Chociaż czasem gdy leżę w nocy na łóżku to rozglądam się po pokoju , szukam jej .. chciałabym ją zobaczyć ! Chociaż wiem z drugiej strony , że gdyby tak się stało to wystraszyłabym się ..


25 listopada 2013r. zmarła moja mama . Jakoś w grudniu nie pamiętam który to był dzień , leżałam z chłopakiem w łóżku i rozmawiałam o tym wszystkim co by było gdyby go zabrakło .. jak bym miała dalej żyć bez niego .. o mojej mamie ..
I w pewnym momencie w drugim pokoju przy telewizorze od kiedy pamiętam jak byłam dzieckiem stoi radio , takie najzwyklejsze wyświetlające godzinę , załączyło się , zaczęła z niego grać muzyka - nie pamiętam co to była za piosenka , chyba byłam w zbyt wielkim szoku , żeby zwrócić na to uwagę , odtworzyłam drzwi i słuchałam gdy podeszłam zobaczyłam na nim 00:00 ( tak gdy wyłączą prąd i załączą znowu ) jednak nigdy wcześniej nie załączyło się samo radio !!! Nikt nigdy nie ustawiał w nim budzika !!
Wtedy spojrzałam na zegarek w swoim pokoju była 00:07 - godzina w której zmarła mama .. Przyznam , że ciarki przeszły mi po plecach ..
Zastanawiałam się czy może przyszła i dała znak ..
Żałuję , że nie zwróciłam uwagi co to za piosenka ..

Wczoraj jednak również powtórzyła się ta sytuacja !! Leżałam już jednak w łóżku i zasypiałam , słyszałam jak zegar wybija 24:00 , a chwilę później rozmowę okazało się , że radio znowu się włączyło , tym razem jednak nie była to piosenka a transmisja z odprawiania różańca . Nie wstawałam leżałam i słuchałam , po dłuższej chwili , dziadek go wyłączył ( gdyż tamten pokój jest jego i babci ) . Ja zasnęłam , rano jednak powiedział mi , że załączyło się jeszcze 2 razy w odstępie gdzieś 15 minut , cały czas trwał różaniec .

Myślicie , że to mama mogła przyjść .? że w ten sposób dała znak ..
Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć inaczej ..


Dlatego chciałabym , że jeżeli mieliście jakieś podobne sytuacje gdzie Wasi zmarli bliscy dawali Wam jakiś znak , przyszli we śnie a może nawet się pokazali to jeżeli tylko macie ochotę , to opiszcie je .
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #161  Wysłany: 2014-01-23, 15:36  


Chryste Panie... w radiobudziku jest opcja ustawienia budzenia radiem... Po wyłączeniu z prądu ustawienia się resetują, i często budzenie ustawia się na 00:00. Jeśli ręcznie się nie wyłączy budzenia, to jest ono powtarzane co 5, 10 lub 15 minut. W pensjonacie mam 19 radiobudzików i często tak jest. No chyba, że mi się po chałupie 19 nieboszczyków szwenda i żarty robi...
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
Nika2 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 25 Lut 2011
Posty: 1606
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 297 razy

 #162  Wysłany: 2014-01-23, 15:44  


Gazda,
Gazda napisał/a:
No chyba, że mi się po chałupie 19 nieboszczyków szwenda i żarty robi...

:mrgreen: :mrgreen:
_________________
Życie jest piękne i warto Żyć
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #163  Wysłany: 2014-01-23, 16:02  


Cytat:
Myślicie , że to mama mogła przyjść .?

Dowcipni Ci Wasi zmarli. Jedni "drukują obrazki", inni "dają znak" przez radio. MaRyja?
_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
sylwiax 


Dołączyła: 14 Lut 2014
Posty: 37
Pomogła: 3 razy

 #164  Wysłany: 2015-06-16, 10:35  


Odnawiam wątek

Jakieś dwa tygodnie przed śmiercią Babci śniła mi się jak siedzimy razem w Kościele trzymała mnie za rękę i dziękowała za pomoc i opiekę.
W dzień śmierci Babci śniła mi się cała zakrwawiona
Później sny były wesołe opowiadała że jest jej tu dobrze żeby się nie martwić że ma dużo znajomych i że nawet brakującego zęba jej wstawili :) .
Ostatnio śniło mi się jak biegnę do Babci tule ją mówię "Babciu jak ja się za Tobą stęskniłam" a ona tuląc odpowiada "Ja za Tobą też".
To był piękny sen nawet teraz jak o nim myślę łzy ocieram to było tak realistyczne czułam jej zapach czułam jej uścisk i widziałam jej uśmiech.

Natomiast jednego nie umiem wyjaśnić wszyscy w rodzinie się nad tym zastanawiają ale odpowiedzi nie ma... Babcia w dniu śmierci była w szpitalu nagle Dziadzio siedząc spokojnie w domu wstał zaczął płakać i wołać "Babcia odeszła nie ma jej zostawiła mnie" wszyscy w domu zaczęli go uspokajać Dziadzio co ty mówisz Babcia jest w szpitalu nic jej nie jest.. 5 min później telefon ze szpitala że Babcia nie żyje.
Wiele razy pytałam Dziadzia jak to się stało że on wiedział ale nie pamięta.
 
Karina Święch 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2015
Posty: 334
Skąd: Kraków
Pomogła: 83 razy

 #165  Wysłany: 2015-06-18, 18:20  


Z bardzo podobnym zdarzeniem miałam okazję się zetknąć dokładnie 4mc temu. 18 lutego odszedł mój ukochany tatuś. W szpitalu był tylko dwie godziny (była z nim mama), a ja czułam że już się nie zobaczymy. W nocy 17 lutego zalogowałam się na tym forum zadając pytanie odnośnie śmierci i umierania. 15 minut przed odejściem taty dzwoniła do mnie mama mówiąc że się poprawiło ,a chwilę później ja czułam że to się zdarzy, nawet powiedziałam do wójka że czas jechać do księdza. Jakaś dziwna siła kazała mi sprzątać pokój taty. Kiedy zadzwoniła moja siostra z tą straszną informacją powiedziałam że już wiem, ale skąd tego nie potrafiłam powiedzieć
_________________
Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group