Waga raz rośnie, raz spada.Tata jest już tydzień po zakończeniu przyjmowania chemii.Czuje się dobrze ale od czasu do czasu lekko go boli.Dzisiaj odebrał wyniki z TK.Oceńcie sami, onkolog powiedział że na razie nie ma szans na chemie, naświetlanie czy jakąkolwiek operacje.Ponoć te 6 cykli to była jedna z najmocniejszych chemii.
Sam nie wiem czy nie udać sie jescze gdzieś prywatnie, co myślicie?