Z kronikarskiego obowiązku:
Pobyt w DCO zakończył się na trzeci dzień... Anestezjolog odmówił diagnostyki w znieczuleniu dożylnym, a tym bardziej bez znieczulenia.
Najpierw badania na oddziale Endokrynologicznym: rozpoznanie; 'nadciśnienie tt sugestia kardiologa o typie pchaeochromocytoma - diagnostyka szpitalna'.
Przerwa miedzy szpitalami (wg NFZ-ponoć)2 tygodnie.
Po tych badaniach, powrót do DCO na pilna diagnostykę górnego odcinka przewodu pokarmowego.
W tę stronę, 2 tyg. nie obowiązuje.
Wynik 11-stego MRI odcinka leczonego; 'twarzoszyi': "Dalsza stabilizacja obrazu MR twarzoczaszki i szyi w porównaniu z badaniem z grudnia 2015r. bez cech wznowy procesu npl. Obraz nasady języka pozostaje stabilny od 2012r.".
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
Pozdrawiam i życzę dużo Zdrowia, Wiary i Wytrwałości
Dużo zdrowia â to zbyt banalne
Wiele śniegu â to poniekąd normalne
Pełno kasy â nie wiem z skąd
Życzę Wam Wesołych Świąt
Dużo Zdrowia i radości w sercach
Waszych niech zagości.
I prezenty i śnieg
biały by te Święta magię miały.
Najlepsze Życzenia z okazji
Świat Bożego Narodzenia oraz Nowego 2017 Roku
Pisząc o beznadziejnej sytuacji, miałam na myśli szansę na operację
- jak już pisałem niejednokrotnie, brak możliwości operacyjnego usunięcia guza nowotworowego, nie powoduje od razu zmniejszenie szans na wyleczenie (naciekający guz 5,7cm, nieoperacyjny nasady języka z przerzutami do węzłów chłonnych...).
Ola Olka napisał/a:
Ogólnie rokowania przy raku przelyku nie są optymistyczne.
- skąd takie pesymistyczne wypowiedzi. Statystyki dobre w opracowaniach naukowych, nam zupełnie nie pomagające...
magdas. napisał/a:
obawiam się, że nadal do rozpoczęcia leczenia minie dużo czasu, a nowotwór sobie rośnie.
- z pewnością tak, choć ten rodzaj nowotworu rośnie powoli, jeśli to tak można ująć. Nie stwierdzono do tej pory przerzutów do innych narządów poza węzłami chłonnymi i to jest bardzo dobra wiadomość.
Nie przez przypadek, mówi się, że nowotwór to choroba całej Rodziny.
Wszystko jednak zależny od człowieka, jego empatii, bez niej jest się 'emocjonalnym ślepcem'. Musisz się starać to przetrwać, nie załamywać i chronić maksymalnie dzieci. Starszemu powinnaś wytłumaczyć, że tatuś się martwi i denerwuje, bo babcia jest chora... Rozmawiaj z dziećmi, bądź z nimi, jak najwięcej tłumacz, bo w przeciwnym wypadku, zaczną się One obwiniać za ten wynikły, niezrozumiały dla nich stan.
Zbyt często wydaje się nam dorosłym, że dzieci, nie czują, nie rozumieją...
Hinata90, moim skromnym zdaniem, teściowa powinna być teraz szybko diagnozowana i poddana ewentualnemu leczeniu paliatywnemu, które ma za zadanie przedłużyć jej maksymalnie życie w godnych warunkach. Czy 'nadaje' się obecnie na wyjazdy to decyzja jej i lekarzy.
Mąż przejawia dość despotyczne zachowanie... oj 'facet'. Masz chodzić przy nim na paluszkach, wykonując jego polecenia, bez WSPÓLNYCH rozmów, przemyśleń, decyzji?... Dla mnie jedyne tłumaczenie jego zachowań, to szok, szok po wiadomości o chorobie mamy.
Na Twoim miejscu, przemyślał bym ten problem, nie zaogniał (dla dobra Twojej Rodziny)... może ktoś by pomógł Rodzicom przy opiece nad dziećmi w tym czasie (jeśli one nie mogą uczestniczyć w tym wyjeździe). Jeśli tylko Ty nie bodziesz uczestniczyła w tym wspólnym wyjeździe, mąż zapewne, będzie Tobie wypominał to bardzo długo.
Tak naprawdę, to nie wiadomo czy te plany w ogóle się spełnią, więc przejawiaj po prostu chęć na ten wyjazd...ale są też granice ustępstw (uległości) w ZWIĄZKU..
Co do mamy męża, to z tego co napisałaś, diagnoza jest niepokojąca i zapewne czeka ją, o ile jej ogólny stan zdrowia pozwoli, leczenie Paliatywne. Rokowania, jeśli potwierdzone jest takie rozsianie, są poważne... a 1,5 roku... dość optymistyczne. Ale to sprawa indywidualna każdego chorego.
Trudno jest pogodzić się z chorobą kogoś bliskiego, a jeśli jest maż zżyty z mama, o tym bardziej. Co powinnaś zrobić, jak wspierać męża? Pozwól mu się oswoić z tą informacja, przez jakiś czas nie wypytuj, po prostu bądź taka jak do tej pory. Bardziej, jeśli jest to możliwe, wspieraj teściową, bądź przy niej na ile to możliwe, przebywaj z nią i traktuj ją z wyczuciem, lecz bez zbytniej czułości...chyba, że wiesz iż tego potrzebuje, bo taka jest. Do męża i do teściowej nie mów; będzie dobrze, bo tak nie będzie i dopóki mąż się z tym nie pogodzi będzie reagował zapewne nerwami.
Od jego inteligencji, wyczucia, powinno zaś zależeć jak będzie się zachowywał w domu, w stosunku do Ciebie i dzieci. Nic nie daje nam 'facetom' prawa, rozładowywać swoich emocji na Rodzinie...
Trzymam kciuki za Teściową, a w szczególności za spokój w Twojej Rodzinie, w tak trudnym czasie.
sandrajanek, nikt nie jest w stanie odpowiedzieć Tobie na tak zadane pytanie. Schemat jaki opracowali lekarze dla Twojego Taty jest znany tylko im i tam powinieneś zadać to pytanie.
Czy zadziała u Taty, na ten rodzaj nowotworu, (o którym my nic nie wiemy, nic nie piszesz o chorobie taty), i jak zadziała, to w ocenie leczących lekarzy, będzie po dodatkowych badaniach (TK, MRI lub innych) dopiero ocenione i podjęta zostanie decyzja co dalej.
Wszystko to sprawa indywidualna; rodzaj, stopnień zaawansowania, lokalizacja, ogólny stan zdrowia pacjenta-poza nowotworem itd
Dodatkowo Mama dostała skierowanie na SRS - co to za badanie
Aniu, SRS to Scyntygrafia, inaczej Badanie Izotopowe.
Scyntygrafia Jest to metodą uzyskiwania obrazu narządów, a przede wszystkim oceny ich czynności, przy pomocy niewielkich dawek izotopów promieniotwórczych tzw radioznaczników.
Dona_0206, poza Gastroskopią i pobranym w tym czasie wycinku, żadne dodatkowe badanie (TK, MRI lub PET), nie zostało wykonane?
Skoro mąż zostanie zakwalifikowany do operacji (a zgoda kardiologa jest), to zapewne najpierw zostanie zlecone, szybkie wykonanie któregoś z tych badań, aby stwierdzić co dzieje się w dalszym odcinku przewodu pokarmowego lub innych narządach.
Dona_0206, Markery nowotworowe służą do wstępnego rozpoznania choroby nowotworowej i kontroli skuteczności leczenia. To bardzo różnorodna grupa, do której należą antygeny, cytokeratyny, enzymy oraz hormony. Są one pomocne w diagnostyce raka jelita grubego, płuc, trzustki, żołądka, jajnika, wątroby oraz gruczołu krokowego.
Pisanki skradły słońcu kilka złotych promieni,
teraz ich jasny blask niech Wasz dom rozpromieni.
Niech nadchodzące święta wielkanocne
przyniosą pogodę ducha,
wiele szczęścia i radości,
Zdrówka !!!!
-przeczytałem taki tekst:
"Jeśli istnieje ryzyko nawrotu choroby, trzeba utrzymywać TSH na bardzo niskim
poziomie, gdyż ten hormon może pobudzać rozwój tkanki tarczycy, w tym również
komórek nowotworowych, a tego właśnie trzeba unikać. Z tego powodu u chorych
stosuje się wysokie dawki hormonów tarczycy, aby w ten sposób obniżyć aktywność
przysadki i wytwarzanego w niej TSH. Jednak lekarz tak stara się dobrać dawkę
hormonów tarczycy, aby TSH było niskie, a stężenie hormonów tarczycy nie przekraczało
górnych granic normy. W przypadku wątpliwości warto porozmawiać z lekarzem
prowadzącym i powiedzieć mu o swoich obawach...".
Na pewno sami, którzy przez to przechodzicie, znacie właściwe zasady postępowania, a ronnie rozwieje swe wątpliwości na kolejnej wizycie...
Życzę kolejnych dobrych wyników, wszystkiego dobrego
to wszystko nagle z w pełni zdrowego, silnego faceta zrobiło taką kruchą istotę...
Co tu dodać? Świat nagle stał się dla nas inny... wyzwolił lek, strach, ból i cierpienie...
Proszę przeczytaj to opracowanie. Na pewno znajdziesz tam wiele odpowiedzi na zadane przez ciebie pytania:
JAK ROZMAWIAĆ Z OSOBĄ CHORĄ ONKOLOGICZNIE? WSKAZÓWKI DLA OSÓB TOWARZYSZĄCYCH W CHOROBIE NOWOTOWOROWEJ
Choroby nowotworowe coraz częściej dotykają naszych bliskich oraz osoby z naszego otoczenia. Mimo to, wciąż rozmawia się o nich mało – najczęściej szeptem lub ze wstydem. Tematyka raka wprowadza rozmówcę w zakłopotanie, stanowi tabu, jest czymś, co lepiej przemilczeć. Warto to zmienić!
Czy ktoś z Twoich bliskich choruje na nowotwór? Chciałbyś wiedzieć, jak mądrze towarzyszyć mu w chorobie i jak spróbować pomóc? Oto kilka praktycznych wskazówek przygotowanych przez Olgę Kłodę-Krajewską z Pracowni Psychoonkologii Primum Noscere.
Jak rozmawiać z osobą chorą onkologicznie?
- bądź. Diagnoza choroby nowotworowej to bardzo trudny czas dla bliskiej Ci osoby. Ważne zatem, by nie zostawiać jej z tym samej. Bądź przy niej, choćby tylko milcząc.
- pytaj. Zastanawiasz się, jak możesz pomóc osobie chorej? Zapytaj ją o to. Ona przecież najlepiej wie, czego potrzebuje. Jak zapytać? Najlepiej wprost: „Jak mogę Ci pomóc?“, „Co mogę dla Ciebie zrobić?“.
- oferuj pomoc. Być może osoba chora nie chce nikogo obciążać sobą, mimo że potrzebuje pomocy. Jeśli masz ochotę być z nią, nie czekaj, aż sama Cię o to poprosi (proszenie dla osób chorujących często jest trudne). Przejmij inicjatywę, dzwoń, oferuj swoją pomoc, gotowość i wsparcie na różnych płaszczyznach.
- bądź szczery/a. Nie udawaj, że Ci łatwo, jeśli tak nie jest. Nie mów choremu, że „wiesz, co czuje“ i że „będzie dobrze“, bo nie wiesz, jak będzie. Zawsze mów prawdę.
- słuchaj z uwagą. Spokojna i empatyczna rozmowa działa uspokajająco. Istotne jest pozwolenie chorującemu na wyrzucenie z siebie tego, co czuje, myśli.
- mów, co czujesz. Nie udawaj, że z łatwością przychodzi Ci rozmawianie na dany temat, jeśli tak nie jest. Mów o swoich lękach, obawach, odczuciach. Może się okaże, że osoba chora oczekuje właśnie takiej szczerości, a nie kolejnego „bohatera“ u swojego boku.
- pozwól sobie i choremu na wyrażanie emocji. To ważne dla osób chorujących, by móc wyrzucić z siebie męczące i złe emocje. Już sama sytuacja choroby potrafi być bardzo trudna - nie obciążajmy się dodatkowo kumulowaniem negatywnych emocji.
- daj sobie czas na odnalezienie się w nowej sytuacji i przyzwolenie na to, że nie wiesz, co dokładnie robić. Najważniejsza w tej sytuacji jest Twoja gotowość. Spróbuj otworzyć się na swojego przyjaciela, bardzo możliwe, że sam będzie chciał Cię poprowadzić przez najlepszą drogę towarzyszenia mu.
Czy jest coś, czego nie należy robić w rozmowie/byciu z osobą chorą nowotworowo?
- nie wyręczaj chorego, nie zabieraj mu jego autonomii. Mimo, że choroba może ograniczać sprawność, pozwól Twojemu bliskiemu na niezależność. Chory oczekuje normalności. W jego życiu i tak wystarczająco dużo już się zmieniło.
- nie dawaj rad i nie pouczaj. Nie wiesz, co jest dobre dla Twojego przyjaciela i nie jesteś na jego miejscu.
- nie mów, że „wszystko będzie dobrze“. To oczywiście naturalne, że chcesz, aby tak było. Nie możesz jednak mieć pewności, że tak będzie, a nie należy kłamać.
- nie lekceważ choroby. Chorzy nie lubią komentarzy „nie wyglądasz na chorego“ – mogą to odebrać, jako kwestionowanie ich choroby.
- nie lituj się nad chorym. Większość pacjentów jest na to bardzo wyczulona.
- nie udawaj, że wszystko jest w porządku. Bo nie jest. Mów o swoich uczuciach i o tym, co jest dla Ciebie ciężkie.
- nie traktuj złości chorego osobiście. Ma on prawo do wykrzyczenia swojego bólu i smutku. Pozwól mu na to. Choroba jest bardzo trudnym momentem, często zatem towarzyszy jej agresja, bezsilność i złe emocje.
Pamiętaj, że najważniejsza w byciu z osobą chorą na raka jest szczerość. Jej brak bardzo łatwo wyczuć. Udając, nie będąc szczerym, nie mówiąc prawdy, ani tego, co faktycznie czujesz -tworzysz barierę między Tobą a chorym. To powoduje narastanie poczucia osamotnienia, frustracji, zagrożenia i smutku.
Olga Kłoda-Krajewska
Pracownia Psychoonkologii Primum Noscere