Tęczo złocista! Może następnym razem w Żegiestowie pogadamy, co? Nasz czas jest policzony, ale już teraz wiem, że zdążyłam ze wszystkim. Z ojcem byłam zawsze blisko, jestem nadal. Nasze wakacje były wyjątkowe, dobre. Nieoceniony czas. Ale jeszcze pobędziemy. Mieszkam od rodziców rzut beretem, wykupuję leki, odwiedzam, jeśli będzie można, znów zabiorę tatę na spacer, mama złapie oddech, a my nacieszymy się sobą. Rak jest okrutny, ale z reguły daje szansę na pożegnanie. To chyba też ważne. Nie wiem tylko, czy warte swej ceny.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Jeśli zapalenie oskrzeli (skądkolwiek, ten guz przecież nie jest sterylny, siedzi w nim dziadostwa do licha i trochę) to przy Tatowej determinacji jest szansa na podniesienie
Myślę o Was ciepło
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Stracił głos i piszczy? To ma grzybicę.
Choroba postępuje na pewno, ale nie dajmy się wpuścić w kanał "ma nowotwora, to wszystko wina nowotwora, nie będziemy nic leczyć, bo ma nowotwora".
Apeluję o trzeźwość umysłu, mimo wszystko
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dziękuję za błyskawiczną pionizację:) Skuteczna:) Leczymy tę grzybicę, w jamie ustnej już jej nie widać, co jest niżej, tego nie wiemy. Tata chrypę ma od dawna, czytałam, ze może dojść do bezgłosu. Słaby teraz po tych antybiotykach i w ogóle. Zobaczymy, co się będzie działo.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Tak bardzo chciałabym, żeby wszystko szło ku lepszemu. I tak bardzo mi nie wychodzi. Szyja taty fioletowa, słaby jak mucha. Przywiozłam Mu dziś sernik na zimno - uwielbia. Nie wiem czy da radę zjeść, ale miał ochotę. Słaby tak, że jak zaproponowałam, żeby się położył - powiedział, że uśnie (nie kontroluje tego). W południe prosił mamę, żeby mu teleexpres puściła... Dziś ostatni antybiotyk, tak bym chciała, żeby było znów lepiej. A z dnia na dzień jest gorzej. Tata chodzi po mieszkaniu, je zmiksowane pokarmy i znów połyka tabletki, ale jeśli to możliwe - ciągle chudnie. Zmieniły mu się rysy na takie ostre, wygląda jak anorektyk, jest smutny z błędnym wzrokiem (na jedno oko). Nie wiem jak długo to wytrzymamy (i on, i ja, i mama). Pewnie damy radę, bo inaczej się nie da, ale zaczynam marzyć, by ten koszmar się skończył. Nigdy w życiu nie spotkało mnie i całej mojej rodziny nic tak okrutnego, bezlitosnego, bezwzględnego, odzierającego z człowieczeństwa. Nie umiem patrzeć na ludzi palących, nie umiem trzymać nerwów na wodzy, nie wiem jak sobie poradzić. Nie godzę się na śmierć mojego taty i równocześnie wiem, że wyzwoli go z długotrwałego cierpienia. Mam wrażenie, że jestem nienormalna. Równocześnie wracam do pracy i mam jej tyle, że nie wiem od czego zacząć, 05,09. żegnam siostrę mojego taty, której prochy miałam przyjemność przewozić (mieszkała w USA), zjeżdża się cała rodzina ze świata całego. Nie wiem, czy zajmować się domem, dziećmi, tatą,pracą, czy czym tam jeszcze. Cisną mi się słowa niecenzuralne. A za progiem urodziny najmłodszej mej córki, powitanie przedszkola - u jednej zerówka, u drugiej maluchy. Chyba się skicham. Tak, mój watek merytoryczny pełen jest niuansów z dnia codziennego, ale przenikamy się wzajemnie. Bo mój tata jest częścią mojego życia i emocje związane z jego chorobą, znienawidzoną przeze mnie, są naszą codziennością. Ta k się bję, że jak będzie umierał, to mnie nie będzie. I że będę-tego też się boję. Kto może mi wystawić ewentualną opiekę na tatę? Lekarz internista, czy z HD? Czy moja mama musi być wtedy niedysponowana? Chce wiedzieć tak, na wszelki wypadek. Kto wie, co nas jeszcze czeka? A do hospicjum stacjonarnego taty nie oddam, mam nadzieję.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
W myśl obowiązujących przepisów obawiam się, że skoro nie pozostajesz z tatą we wspólnym gospodarstwie domowym i tata jest człowiekiem żonatym wspomniane przez Ciebie zwolnienie lekarskie z tytułu opieki nad chorym członkiem rodziny w ilości 14 dni nie będzie Tobie przysługiwało.
[ Dodano: 2015-08-28, 23:19 ]
Spróbuj może u swojego lekarza rodzinnego wziąć zwolnienie na siebie, wytłumacz w czym rzecz, Twój rodzinny może przy odrobinie dobrych chęci podciągnąć zwolnienie pod depresję na skutek długotrwałego stresu, zazwyczaj lekarze w takich sytuacjach wykazują wiele zrozumienia.
Trzymaj się, ściskam.
Basia2000 ma rację. Prawda ogólna jest jednak taka, że nie ma możliwości sprawdzenia, czy przypadkiem nie przeprowadziłaś się czasowo do Taty na okres jego choroby Chyba decyzja zależy od Twojego lekarza z hospicjum domowego.
Oczywiście każdy normalny lekarz w tej sytuacji wystawi Ci zwolnienie na Ciebie i będzie zgodny z prawem. Ja używam rozpoznania "depresja reaktywna" i nie muszę ściemniać, że zapalenie oskrzeli
Pamiętaj też, że jest coś takiego jak urlop bezpłatny, który po prostu możesz wziąć - choć nie wiem, jak to wygląda u nauczycieli.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Raźniej tu z Wami, dziękuję. Póki co muszę rozpocząć ten rok szkolny, szybko uporać się z organizacją szeroko pojętą. A w razie pogorszenia stanu taty, walnę pracą i zajmę się nim. Poukłada się to jakoś, zawsze się układa. Tylko jego widok jest tak smutny, że mnie rozrywa. Nie sądziłam, że można być tak chudym, wyniszczonym, zwłaszcza, że tata je (5 posiłków, małych, ale zawsze podkręconych). Ma taki szpiczasty nos, a szyję objętą rakiem - fioletową, ciemną. Jest spokojny i ciągle zdziwiony, że słaby. Od dziś już nie dostaje antybiotyków, może trochę jego samopoczucie się poprawi...
A urlop bezpłatny, owszem, w razie potrzeby też wezmę.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Śmiało możesz iść do Lekarza i prosić o opiekę nad Tatą , pomimo że z nim nie mieszkasz.
Z racji mojej pracy mogę powiedzieć iż jest to dopuszczalne.
Przysługuje Ci tylko 14 dni płatnych opieki na dorosłym.
Po drugie sprawdzone , mnie jak brakło urlopu opiekę nad mama dostała moja siostra
mimo iż nie mieszkała z nami. Mieszka w innym mieście.
Po trzecie sprawdzone w ZUS.
Po czwarte prawda jest taka , że jak pójdziesz do Lekarza i poprosisz o L4
i podasz prawdziwy powód to też dostaniesz L4 na siebie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum