Dziękuję raz jeszcze za wszystko. Wasze rady były drogowskazem najpierw przez leczenie ran pooperacyjnych, potem przez ciężką chemioterapię indukcyjną, następnie radioterapię (dobre leczenie i zapobieganie poparzeniom to też Wasza zasługa). Informacje związane z opieką hospicyjną, której bardzo się bałam, a bez której mój tata umierałby w cierpieniu były mi naprawdę potrzebne. Wsparcie przy wznowie, sposoby łagodzenia skutków ubocznych chemioterapii paliatywnej... Wasza wiedza, doświadczenie i ogromne serca pozwoliły mi to jakoś przetrwać. Szczególne podziękowania składam Madzi70, jest mi szczególnie bliska, bo dzięki Niej nabrałam odwagi i poczułam,ze jestem pod fachową opieką - to bezcenne (a w głosie masz tyle ciepła i dobra!). Miałam możliwość konsultacji, porad, zaczerpnięcia wiedzy u praktyka - bardzo Ci Madziu dziękuję
Szanownych moderatorów proszę o zamknięcie mojego i taty wątku. Może wiadomości tu zawarte pomogą komuś przejść przez raka, z jakim zmagał się mój tata. Odezwę się niebawem.