Ola * *** Mama nieprzytomna. Ma przerywniki oddechu dosyć długie a kiedy oddycha to świszczy. Nie odstępuję na krok, trzymam za rękę i opowiadam o pięknych ogrodach jakie na nią czekają. Jest spokojna.
Świszczący oddech Nutko to już bliższy koniec. Nutko ja wiem, że ten oddech jak to obserwujesz wygląda bardzo przerażająco ale to tylko dla obserwujących jest przykry widok, mama tego jakoś bólowo tak mocno nie odczuwa, morfina to wszystko łagodzi. Nie tak powinno wyglądać odchodzenie, wszyscy to wiemy, jest to nieludzkie dla chorego jak i dla osób bliskich.
Jesteśmy z Tobą cały czas, wspieramy i wiemy, że obie cierpicie, tulę do serca.
Nie odstępuję na krok, trzymam za rękę i opowiadam o pięknych ogrodach jakie na nią czekają. Jest spokojna.
I to jest najlepsze i najpiękniejsze co możesz teraz zrobić dla swojej Mamy. Ogromnej siły i odwagi wymaga to, żeby nie uciec kiedy najbliższa osoba odchodzi.
Nie płaczę wcale tak często, ale po tym cytowanym fragmencie rozpłakałam się jak bóbr.
Cały czas na nogach, noc do bani, morfina na polecenie lekarza co 4 h podskornie. Pojawił się nowy problem, podskórna kroplowka podana przez lekarza się nie wchłoneła-utrzymuje się bania, co robić?
Powiedziałam, ze może odejść, ze tyle dobrego zrobiła i czas na jej podróż zycia. Jest wolna jak ptak, mówiłam leć, rozwiń skrzydła bo takiego ogrodu nigdy nie miałaś. Nie płaczę przy mamie, a jak jestem blisko nie panikuje i oddycha spokojnie. Niech będzie szczęśliwa. Tylko tyle chcę
dziewuszki moje kochane, bez Was nie miałabym szans bo panicznie bałam się smierci i wszystkiego co z nią związane,a teraz stoję na strazy i pomagam mamie otworzyć ostatnie drzwi. Dziękuję
Mama w szpitalu poniewaz podskórne kroplówki przestały się wchłaniać i trzeba nawadniać dożylnie. Jak to wygląda w Hospicjum domowym bo lekarz twierdzi ze pielęgniarka nie będzie przychodzić więcej niż 2 razy w tygodniu zeby się wkłuwać, szpital natomiast ze jak jest potrzeba to powinna. Mama nie je i nie pije, więc bez kroplówek szybko traci wodę w te upały.
Jak będzie wyglądać dalsze leczenie, czy szpital wypuści do domu osobę która nie ma odruchu przelykania? W tej chwili naprawdę rozkładam ręce i proszę o rady.
[ Dodano: 2018-08-05, 13:50 ]
Mama odchodzi. Rzęzi. Z nerek do worka leci mocz z krwią. Dłonie i stopy popuchły i są sine. Ciało pokryło się sinymi plamami. Poprosiłam księdza z ostatnim namaszczeniem. Pani doktor powiedziala ze nie będzie narażać mamy na męki i poda morfinę by godnie odeszła. Zostały jej godziny.
Moja dzielna wojowniczka otworzyła ostatnie drzwi. Moja najukochańsza mama...
to rzerzenie przedsmiertne - nie martw sie mame nie boli - tylko taki odglos, mozna zminimalizowac ukladajac mame na boku
nuta napisał/a:
Dłonie i stopy popuchły i są sine.
zanika krazenie i zbiera sie woda niestety - dodatkwym objawem jest to ze dlonie stopy i uszy saa zimne
nuta napisał/a:
Ciało pokryło się sinymi plamami.
"plamy tygrysie - badz tez sinosc siatkowata
Myslami jestem z Toba - Twoma mama jest z Ciebie dumna i bardzo wdzieczna ze z nia jestes i towarzyszysz jej w przejsciu.
to piękne i pomimo ogromnego bolu jest to przywilej.
_________________ [*]04.02.2018[*]
Nigdy nie przestane Cie kochac.
nie wyrabiam z bólu, dla mnie dzisiaj zgasło słońce
Wiem. To cholernie boli i cholernie nie fair ze ci ktorcyh kochamy odchodza. Nie wiem czy Twoja mama jeszcze jest z Wami ale zycze Ci sily na ten czas a jej jak najmniej bolu fizycznego. Daj znac jak sie wszystko potoczy. Pamietaj pomimo iz twoj bol jest jedyny twoj w twoim rodzaju to nie jestes sama. Teraz masz piekny przywilej odprowadzic mame do drzwi za ktore jeszcze nie wejdziesz ale kiedys z pewnoscia. Towarzyszenie bliskim w odchodzeniu to cos pomiedzy cudem tajemnicy a tajemnica bolu. Z tego co opisujesz robisz wszystko wspaniale. Jestes wspaniala corka.
[ Dodano: 2018-08-05, 17:59 ]
Pomimo tego iz bardzo boli, badz przy niej, mow do niej spokojnym lagodnym glosem. Zapreniaj ja ze nie kest sama zeby sie nie bala ze jestes obok, trzymaj za reke. Jedli mama jest wierzacs mow jej ze idzie do miejsca gdzie jedt pieknie ze spotka Jezusa. Zreszta wiesz co masz mowic, mow to co dyktuje ci serce.
wrociłam od mamy, jest spokojna. Powiedziałam ze ją kocham i wspominałam jej do ucha szczęśliwe chwile. Tyle tylko udało mi się zrobić, bo dłuzej nie mogłam wstrzymać płaczu. Nie podołałam
Podołasz kochana bo jak nie Ty to kto mamę przeprowadzi na drugą stronę. Dasz radę mimo braku sił bo musisz, bo chcesz bo powinnaś. Nutko ja uważam, że mama Twoja była ostatnie dni już w tej ostatniej drodze i nie powinna otrzymywac już kroplówek to przedłuża tylko agonię i stwarza dodatkowe cierpienie. Teraz mamie potrzebny jest tylko spokój, morfina i obecność bliskich nic wiecej.
Nutko przytulam Cię bardzo mocno, przekazuję Ci moją siłę, żebyś dała radę to wszystko przetrwać, jesteś dzielna a mama niech spokojnie odejdzie do lepszego świata, w którym już nie będzie cierpienia.
Nutko, Kochana nawet nie wiesz jak jesteś mi bliska, mimo, że się nie znamy. Jesteś wspaniałą córką, podziwiam Cię za to jak jesteś dzielna i mam nadzieję, że ja też tak będę umiała swoją Mamę odprowadzić do tego drugiego Świata. Przytulam Cię mocno.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum