I zawęził. Teraz wiadomo na pewno, że ten gad umiejscowił się w gardle a węzły chłonne jako strażnik dały znać o chorobie. To mimo wszystko mały sukces bo gdyby PET-CT wykazał przeżuty na inne organy skazana była byś tylko na leczenie paliatywne. Więc zbieraj siły i oby jak najszybciej pobrano Tobie wycinki do badań histopatologicznych bo do leczenia radio i chemioterapią czeka Ciebie kolejna droga. Jesteś tu z nami wiec i droga powinna być łatwiejsza. Pozdrawiam serdecznie.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Dzięki Kmis. Przyszło mi nawet dziś do głowy, że może którejś tortury uniknę skoro nic nie znaleźli? Może nie będzie lamp, bo nie ma ogniska, albo nie będzie chemii....To czekanie mnie zabija. Ale złapałam doła........
Mnie też wkurzało czekanie , ale udało mi się wytrwać i Tobie też się uda . Ściskam Cię bardzo serdecznie i wiedz, ze nie jesteś sama, bo wszyscy trzymamy kciuki
Dzięki Małgosiu. Łatwiej jest jak ma się kogoś przy sobie, jakąś rodzinę choćby to był mężyzna czy małżowizna, ale ja jestem solo....W parach występuję tylko weekendowo, ale jakoś teraz się nie układa...Buziaki dla Ciebie
...nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury...
Mama 08.01.2012r [*]
Tato 13.08.2013r [*]
będzie dobrze! musi! Mój Tata też teraz walczy z tym dziadem na nosogardle, też ma zaatakowane węzły chłonne, st IV. i wierzymy nie tracąc nadziei! głowa do góry, bo najgorsze to się załamać. Pierś do przodu i naprzód! Do ataku!
Witaj Pasiu. Teoretycznie wiem jak ważne jest aby się nie załamywać...teoretycznie. Miałam już chwile, że byłam gotowa do boju i zacięta na wygranie. W nowotworach lekarze zwracają uwagę na szybkie wykrycie i szybkie leczenie, bo to zwiększa szanse na odzyskanie zdrowia. Ja powiedziałabym, że ta szybkość w moim przypadku byłaby zbawienna ze względu na psychikę. Im dłużej tym gorzej. Po pierwszym szoku byłam podłamana, potem nastąpiła jakaś mobilizacja wtedy byłoby ok, ale teraz? Potrzebny jest mi psycholog, czuję to. Potrzebny natychmiast, bo nie udźwigam. Tyle, że jestem z chorobą sama i jeśli sama sobie nie pomogę to inni tego za mnie nie zrobią. A ja na nic nie mam siły, do mycia się zmuszam...
Przeszłam to samo co Ty i w zasadzie nadal przechodzę. Moja diagnoza to rak płaskonabłonkowy, ognisko pierwotne nieznane. Jestem leczona w Instytucie Onkologii w Gliwicach. Gdybyś chciała o cokolwiek zapyta, pytaj śmiało na moim poście http://www.forum-onkologi...giii-vt5541.htm Służę pomocą i radą. Pozytywne podejście na prawdę jest podstawą, chociaż innym łatwo powiedzieć,Ty myśl tak, dla siebie. Dla życia...
Będę tu zaglądać i bardzo mocno ściskam kciuki za Twoje zdrowie!!!
kaha2436/Kasia
Nie zaglądałam wieki na swój wątek choć ciągle czytam posty na forum. Dziękuję wszystkim dobrym serduszkom za pozytywną energię i chęć pomocy. Dzisiaj odebrałam swój wynik tomografii szyi zrobionej 2,5 mca po skończeniu radioterapii. Wizytę kontrolną mam za tydzień a to nieco za długo aby nie chodzić po ścianach. Liczę na to, że po całym dniu upału jakaś mądra głowa poszuka chwili wytchnienia na kompie, trafi na mój wątek i zechce mi cośkolwiek z tego medycznego intelektualizowania wyjaśnić i odpowiedzieć na pytanie czy mam się zacząć bać.
TK szyi (po 2,5 m. od RTH):
Badanie wykonano w aktywizacji spiralnej warstwami 1 mm przed i po podaniu kontrastu.
Stan po usunięciu przerzutowych węzłów chłonnych szyi po stronie lewej - usunięte w całości wznowy miejscowej nie stwierdza się.
Po stronie lewej w zakresie tylnej i tylnobocznej ściany części krtaniowej gardła widoczna podśluzówkowa, uwypuklająca się do światła gardła i wpuklająca się do lewego zachyłka gruszkowatego patologiczna miękkotkankowa, hypodensyjna masa o max wym 10x13x19 mm ulegająca słabemu wzmocnieniu kontrastowemu-TU.
Poza tym struktury szyi prawidłowe.
Kocham ten język....
Ludzi rozumiejących co to panika i znających temat zawodowo proszę o pomoc.
Stan po usunięciu przerzutowych węzłów chłonnych szyi po stronie lewej - usunięte w całości wznowy miejscowej nie stwierdza się.
Nie wymaga komentarza, tutaj wszystko jest w porządku.
sara napisał/a:
Po stronie lewej w zakresie tylnej i tylnobocznej ściany części krtaniowej gardła widoczna podśluzówkowa, uwypuklająca się do światła gardła i wpuklająca się do lewego zachyłka gruszkowatego patologiczna miękkotkankowa, hypodensyjna masa o max wym 10x13x19 mm ulegająca słabemu wzmocnieniu kontrastowemu-TU.
Zmiana guzowa (łac. tu[mor] = guz) wymaga wyjaśnienia jej charakteru (złośliwości), np. przez przebadnie wycinka,
i na tej podstawie oceny, jakie należy podjąć dalsze działania (w przypadku zmiany złośliwej: operacja / radio-, chemioterapia).
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dzięki Richelieu. Ponieważ w moim wątku są luki to dopiszę fakty, które mogą mieć dla Ciebie jako fachury znaczenie.
Po licznych badaniach nad ogniskiem pierwotnym dano za wygraną i rozpoczęto radioterapię radykalną na obszary największego prawdopodobieństwa. I tak dostałam na migdał lewy i dołek zajęzykowy lewy dawkę 6930CGY/T, na lożę pooperacyjną (znajdującą się po lewej stronie gdzie miałam usunięte węzły chłonne I,II i III strefy oraz śliniankę) dawkę 6600, na obszar wszystkich pięter gardła, krtań, układ chłonny strona prawa dawkę 5950 oraz śródpiersie górne dawkę 5610 CGY/T. Wydaje mi się, że dostałam sporą dawkę promieni i będzie problem z dodatkową dawką promieniowania. Chemii nie dostanę ponieważ chemioterapeuta nie wyraził zgody na podanie. Prawdę powiedziawszy i dobrze w aspekcie ostatniego artykułu w Angorze. Pozostaje nożyk... Tylko czy to co wyszło na TK to pozostałość po guzie w następstwie radio czy nowość? Może gad został trafiony?
sara, było to pierwsze Twoje TK od zakończenia leczenia dlatego zapewne onkolog- radioterapeuta zleci Tobie na wizycie kolejne badanie TK za kolejne dwa miesiące, które dopiero da odpowiedz na to czy jest to pozostałość po radio... czyli pozostałość martwicza, która organizm będzie powoli wchłaniał. Nie wszyscy maja to szczęście, że po radio... nawet z chemioterapią mają czyste miejsce po guzie pierwotnym. Tak np. mam ja jeszcze po 14-u m-ch od zakończenia leczenia i są tu na forum inne takie przykłady. Powodzenia i dużo spokoju życzę
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Krzysiu skąd Ty ten spokój bierzesz? Co to trzeba jeść albo pić żeby mieć takie zasoby spokoju? Podziw mój dla Ciebie jest autentycznie kolosalny. Przeszedłeś tak wiele... Niestety jeśli o mnie chodzi to wobec mnie można kierować jedynie życzenia z gatunku pobożnych, bo ja spokojna nie będę, bo nie umiem,bo nie da się,bo wypłoszona jestem, bo zawsze byłam nadpobudliwa a teraz chłopie głowę miałam napromieniowaną więc na mózg też siadło.
Poważnie jednak to najkrócej mówiąc boję się jak każdy z nas Krzysiu...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum