Siedem cudów socjalizmu:
1. Każdy miał pracę
2. Mimo że każdy miał pracę, nikt nic nie robił
3. Mimo że nikt nic nie robił, plan wykonano w 100 procentach
4. Mimo że plan wykonano w 100 procentach, nigdzie niczego nie było
5. Mimo że nigdzie niczego nie było, każdy wszystko miał
6. Mimo że każdy wszystko miał, wszyscy kradli
7. Mimo że wszyscy kradli, tego co kradli nigdzie nie brakowało
Siedem cudów kapitalizmu:
1. Nikt nie ma pracy
2. Mimo że nikt nie ma pracy, wszyscy pracują
3. Mimo że wszyscy pracują, plan nie jest wykonany w 100 procentach
4. Mimo że plan nie jest wykonany w 100 procentach, wszędzie wszystko jest
5. Mimo że wszędzie wszystko jest, nie każdy wszystko ma
6. Mimo że nie każdy wszystko ma, kradną głównie ci, co wszystko mają
7. Mimo że kradną ci, co wszystko mają, nie udaje się nikogo złapać za rękę
- Pan kupi perfum męski, za sto złotych sprzedam, a w sklepie kosztuje 450.
- E, to pewnie podróbka jakaś ...
- Ja uczciwa Cyganka jestem ! Żadna podróbka, normalnie ze sklepu kradzione.
Przychodzi żaba do lekarza ze skarpetą na głowie.
A lekarz na to:
- Co pani dolega ?
- Nie widzisz ?! To jest napad !
W kawiarni dwaj Szkoci przyglądają się pięknym kobietom.
- Podejdziemy ? - pyta pierwszy.
- Nie, jeszcze nie teraz !
- Dlaczego ?
- Najpierw niech zapłacą rachunek.
Żona Szkota odwiedza męża odsiadującego wyrok w więzieniu i oznajmia:
- Mam kłopot. Nasze dzieci są już w wieku, w którym zadaje się kłopotliwe pytania.
Chciałyby na przykład wiedzieć, gdzie schowałeś zrabowane pieniądze ...
Wpada koń do baru, siada na jednym z wysokich stołków i mówi:
- Barman, małe jasne proszę !
Barman podał mu piwo, koń wypił, zapłacił i poszedł.
Podchmielony facet ze stołka obok zbliża głowę do barmana i mówi półszeptem:
- Dziwne, nie ... ?
A barman:
- Dziwne ... zawsze pił duże jasne ...
[ Dodano: 2012-01-06, 22:02 ]
Płyną sobie dwa śledzie. Jeden zasmucony, zamyślony, jakiś nie swój. Drugi
pyta:
- Ej, a co ci się stało? Coś nie tak z tobą?
Pierwszy westchnął i mówi:
- Wiesz bo ja takie wielkie marzenie mam.
- Jakie? - pyta drugi, na co pierwszy odpowiada:
- Wiesz, tak straaasznie chciałbym mieć długie włosy, marzę o tym
obsesyjnie!!!
Drugi śledź pyta:
- Ale po co ci długie włosy?
Na co pierwszy z rozmarzonym wzrokiem i błogim uśmiechem odpowiada:
- No tak bym je sobie za uszy zakładał......
O czym mysli zawalowiec przed stosunkiem?
- Co mu pierwsze stanie.
Jedzie trzech króli do stajenki. Dojechali, wchodzą do środke, ale
najwiekszy z nich rąbnął sie głową o framuge. Jęknął z bólu:
-O Jezu!
Na co Maryja do Józefa:
-No widzisz, takie ładne imię, a ty ciągle Maurycy i Maurycy
Weronika i Zygmunt w łóżku, ona długie włosy zaplecione w warkocz,
on sporej postury, wsparty nad nią na łokciach, jest coraz
namiętniej, nagle Weronika woła:
-Zygmunt warkocz! warkocz!
na co on
-wrrrrrr wrrrrrrrr!!
Pani wywołuje Jasia do odpowiedzi przy tablicy:
- Jasiu proszę powiedz nam ile jest 5+5?
Jasio nerwowo przebiera rączkami w kieszeniach
- JEDENAŚCIE!
Pewna panienka z tzw. prowincji namiętnie kochała kino. Cały ten filmowy świat
kusił tak mocno, że postanowila zostać aktorką. Nie była zbyt rozgarnięta, więc
nie wiedziała jak się do tego zabrać. Ktoś znajomy poradził jej:
- Skontaktuj sie z Polańskim, ten podobno lubi pomagać dziewczynom...
Któregoś dnia będąc w Warszawie udała sie do Polsatu. Zagubiona wśród wielu
ludzi w budynku, nie wiedziała gdzie iść. Korytarzem akurat przechodził jakiś
młody facet z wielkim statywem na plecach. Wyglądał na ważnego, więc panna
zagaduje:
- Przepraszam pana, bardzo zależy mi na rozmowie z Romanem Polanskim. Czy
mógłby mi pan pomóc?
- Dziewczyno, Polanski mieszka we Francji i załatwienie takiej rozmowy to co
najmniej 300 złotych. Masz tyle!?
Panienka:
- Nie mam żadnych pieniedzy, ale zrobiłabym wszystko aby porozmawiać z panem
Polańskim.
- Wszystko??
- Tak... Wszystko!!
Po takim oświadczeniu, facet każe dziewczynie iść za sobą.
Wchodzi do najbliższego pustego pokoju i mówi do niej:
- Zamknij drzwi i chodz tu.
Zrobiła to co powiedział. A on wtedy:
- Klekaj na kolana i otwórz ten zasuwak. Otworzyła.
- Wyjmij to co tam jest.
Wyjęla, trzymąjac rzecz w obu rekach. Wtedy facet powiedział:
- Dobra, zaczynaj.
Dziewczyna zbliża usta i cichutko:
- HALO... PAN ROMAN???
[ Dodano: 2012-01-06, 22:02 ]
Bóg, patrząc na grzeszną Ziemię, zauważył zły stosunek społeczeństwa do lekarzy. Chcąc podnieść reputację całego personelu medycznego, zszedł był na Ziemię i zatrudnił się jako lekarz w przychodni rejonowej. Pierwszy dzień pracy, siedzi w izbie przyjęć, przywożą mu sparaliżowanego chorego (20 lat na wózku inwalidzkim). Bóg wstaje, kładzie choremu na głowę swoje dłonie i mówi:
- Wstań i idź!
Chory wstaje, wychodzi na korytarz. Na korytarzu tłum
oczekujących, wszyscy pytają:
- No i jak nowy doktor?
- Doktor?? Jaki doktor, k*rwa nawet ciśnienia nie zmierzył...
Wigilia.
Samotny mężczyzna przygotował sobie wykwintną kolację.Pamiętal by przy stole pozostawić wolne krzesełko. Nagle ktoś puka do drzwi.
- Kto tam?
- To ja, strudzony wędrowiec. Czy masz jakieś wolne miejsce przy wigilijnym stole?
- Owszem.
- A czy mogę skorzystać??
- Niestety, nie.
- Dlaczego??
- Bo to miejsce, zgodnie z tradycją, musi pozostać wolne
Choinka już ubrana, światło lampek pieknie odbija się w bombkach , na stole palą się świece. Panuje serdeczna, świąteczna atmosfera. Ojciec zaprasza pod choinkę żonę i dzieciaki. Wszyscy się obejmują. Nagle ojciec mówi:
- Skoro już jesteśmy wszyscy razem to skorzystam z okazji i powiem bez owijania w bawełnę: chcę rozwodu!!!
Mamusia kupiła Jasiowi misia. Chłopaczek zamknął się z nim w pokoju i zaczął znęcać się nad pluszakiem. Gdy mamusia to zobaczyła, powiedziała:
- Jasiu, nie rób tego misiowi, bo będzie płakał.
- Nie będzie płakał, bo oczka już mu wyrwałem
[ Dodano: 2012-01-06, 22:03 ]
<misiu85> a moze zrobimy to u mnie?
<młoda90> dobra zróbmy to w końcu, bo juz mi sie klikanie znudziło...
<misiu85> tylko ubierz cos sexownego....
<młoda90> to gdzie mam przyjechac?
<misiu85> na Rydygiera wiesz gdzie to?
<młoda90> ...mieszkam na Rydygiera zaraz u Ciebie bede miśku tylko podaj mi dokładny adres
<misiu85> czekaj powiem córce, zeby pojechala do babci...zostaniemy sami
<młoda90> ok
<młoda90> z/w stary cos chce ode mnie
<młoda90> ej...sorry, ale ojciec powiedział mi przed chwilą, że babcia zrobiła konfitury i mam po nie jechac:/
<misiu85> yyyyy a jak masz na imię w ogóle?
<młoda90> Agnieszka
<misiu85> (NO SIGNAL)
Pewne francuskie pismo dla mężczyzn ogłosiło konkurs na najlepszy opis poranka.
Pierwsze miejsce zajął autor takiej wypowiedzi:
"Wstaję, jem śniadanie, biorę prysznic, ubieram się i jadę do domu".
[ Dodano: 2012-01-06, 22:03 ]
Sobota wieczór. Dzwoni telefon w domu hydraulika.
- Dobry wieczór. Mówi Kowalski. Pana lekarz domowy.
Pan przyjdzie do mnie pilnie, bo toaleta mi się zapchała?
- Ale, Panie Doktorze! Jest sobota wieczór.
Jestem w garniturze i lakierkach i zaraz na randkę wychodzę.
- Proszę Pana. Jak Pan ma problemy ze zdrowiem, to ja przychodzę o każdej porze. Dnia i nocy.
- No dobrze. Za chwilę będę.
Po piętnastu minutach hydraulik puka do mieszkania lekarza.
Faktycznie ubrany w garnitur i lakierki.
Lekarz prowadzi go do toalety. Pokazuje zapchaną muszlę.
Hydraulik zagląda do środka. Cmoka. Wyjmuje z kieszeni jakieś tabletki. Wsypuje do muszli i mówi.
- Dobra. A teraz niech pan muszlę obserwuje przez dwa dni.
Jak nie będzie poprawy - to Pan do mnie zadzwoni w poniedziałek.
Mąż z żoną spółkowali przez całe życie po ciemku.
Po 15 latach takich zabaw żona postanowiła podczas bzykania zapalić nagle światło.
Zobaczyła męża z wibratorem w garści ..... Konsternacja szybko minęła......
Ty chamie Ty sk***ysynu Rżniesz mnie od piętnastu lat wibratorem
A ja durna myślałam że z Ciebie taki zarąbisty kochanek Że masz takiego sprawnego ku*asa !
Ty świnio jedna Co Ty na to !
Mąż spokojnie podpiera się na łóżku i mówi -
Ja się jakoś z wibratora wytłumaczę ....
Ciekawe jak Ty się wytłumaczysz z trójki dzieci
Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka:
Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się.
Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja.
Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu.
W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, po co Ci jeszcze ta żarówka?
[ Dodano: 2012-01-06, 22:06 ]
Noc. Mąż śpi z żona w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup łup łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy.
"Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał", myśli przewraca się z powrotem.
Słychać głośniejsze łup łup łup.
- Idź otwórz, zobacz kto to, - mówi żona.
No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progi stoi facet, od którego jedzie alkoholem:
- Dobry wieszor, - bełkocze. - Szy mochby pan mnie popchnąć?
- Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka,- warczy mąż i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło.
- No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!?
- Ale kochanie, on był pijany!
- Nieważne, potrzebuje pomocy.
No wiec mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dół.
Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, więc woła:
- Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć?
Z ciemności dochodzi głos:
- Taaaa...
Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:
- Gdzie pan jest?
- W ogrodzie, na huśtawce...
Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A że spragniony był, to z nadzieją wyciąga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
- Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
- Dobra, proszsz...
Zapalili.
Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
- Dawaj drugie życzenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszsz... Chociaż mógłbyś wymyślić coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
- Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się żyje...
- No mądry to Ty nie jesteś - mruknął Dżin , ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
- No dobra.... Dawaj czwarte życzenie....
Żargon mundurowych,czyli...
KOCIAMBER,DEWOTKI I BRELOCZEK
W koszarach i na poligonie
pestki -amunicja
ćwicz oko,dać w kimono -spać
czarnuch-kombinezon czołgisty
peka -karabin maszynowy
rura -ręczny granatnik przeciwpancerny
garnek,hałter- hełm
małpina,tuszonka-puszka z wieprzowiną
żużel,czarny kawior-kaszanka
mięso na płocie-żeberka
ucho czambego-czarny salceson
kule mocy-kotlety mielone
białe szaleństwo-twarożek
trotyl-serek topiony
bidżis-bigos
kondom,opeks-kombinezon OP1,czyli indywidualna odzież ochronna przeciwchemiczna
ul- namiot czteroosobowy
gałąź-łóżko na pietrze
trzymanie grzyba-służba wartownicza
wodzu,pięćset -dowódca
słoik-ktoś zakręcony mało przytomny
gumowe ucho-oficer kontrwywiadu wojskowego
łyżka-dźwignia bezpiecznika granatu
wąsy- zawleczka granatu
trafić na dechy -znaleźć się w areszcie
pampuchy-buty ,które szybko nasiąkają wodą
śmigło-śmigłowiec
małpi gaj-ośrodek sprawności fizycznej
walnąć po drutach -zatelefonować
iść po kapelusz- iść do cywila
Bolek i Lolek-tarcza strzelnicza imitująca obsługę karabinu maszynowego
kot,kociamber-żołnierz o małym stażu służby
gaciowy-pomocnik szefa kompani
misjonarz -żołnierz wyjeżdżający na misję
Na strażnicy
pepsi -stary wóz strażacki
pająk -25metrowypodnośnikhudrauliczny na przyczepie
odcinek-wąż strażacki
dewotka-5 metrowa drabina
prosiak-ciężarek
podpinka-linka do przywiązania węza
bolek-manekin używany do ćwiczeń w ratownictwie wodnym
małpa-wyciaor do czyszczenia kominów
berta-duża cysterna na wodę
niagara-pompa pływająca
koszarówka-mundur strażacki noszony na co dzień
skutery-byty strażackie
brak wiatru - nie ma powietrza w butli
flaszka-butla z powietrzem
jechać na łunę -jechać do pożaru
winogrono-strażnik,który przypięty do liny ewakuuje poszkodowanego
mięso na garnku-pożar o małej powierzchni związany z gotowaniem potraw
idą na tupanie-wyjazd kompani honorowej na uroczystość
żona-ministerstwo
W komendzie i komisariacie
pouczenie z przedłużeniem -użycie pałki służbowej
wyjazd na sanki-tymczasowe aresztowanie
dmuchanko,przedmuchanie-badanie trzeźwości
dzwon,pocałowali się ,dali cmoka-kolizja
trzepanie-kontrola osobista
sieczkarnia,przejściówka-pomieszczenie dla zatrzymanych w sądach
banan,donald-krótka pałka patrolowa
świetlica- duży samochód do przewozu osób
foto,ramer,mulcianka,statyw,kukułka -fotoradar
leżak-pijany do nieprzytomności
smyk,glut-nieletni z przeszłością kryminalną
hejnalista-osoba z marginesu pijąca tanie wino z butelki
faktura-mandat
trzepanie sierści-użycie środka przymusu bezpośredniego
sierściuch-sierżant
pieczarki,drogowskazy,wiatraki,miśki-policjanci ruchu drogowego
_________________
Przez pustynię idzie trzech mężczyzn: Polak, Amerykanin i Niemiec. Idą dzień, drugi, trzeci padają z wyczerpania... Nagle wszyscy trzej w oddali zauważają ogromny budynek. Z niedowierzaniem biegną do niego ostatkiem sił. Okazuje się, że jest to klasztor Sióstr Benedyktynek. Przed drzwiami umieszczony jest duży napis: "Możesz u nas zjeść, wykąpać się, wypocząć... Ale mężczyznom przed tymi przyjemnościami obcinamy penisy". Mężczyźni posmutnieli Polak mówi:
- O nie! Żebym miał skonać przed tymi drzwiami, swojego małego nie oddam!
Niemiec zgodził się z Polakiem, ale Amerykanin zaryzykował. Wszedł do środka. Polak z Niemcem nasłuchują, a tam cisza totalna, ani jęku. Niemiec myśli:
- "Pewnie udało mu się je uprosić i teraz je i pije do woli... Też wchodzę!".
Polak nasłuchuje i nagle słyszy przeraźliwe wrzaski, jęki, piski. Wystraszył się trochę. Odchyla spodnie i mówi:
- I tak nie mam z ciebie żadnego pożytku, do niczego mi się nie przydajesz! Wchodzę!
Wszedł do środka. Siostry pytają:
- Ma pan jakieś życzenie?
Polak odpowiada:
- Tak, jestem ciekawy dlaczego Amerykanin nawet nie jęknął gdy obcinałyście mu penisa, a Niemiec wrzeszczał w niebo glosy?!
A siostry na to:
- Bo my obcinamy penisy wedle pańskich zawodów. Amerykanin był rzeźnikiem, więc wszystko poszło łatwo i sprawnie. Niemiec był stolarzem, więc sam pan rozumie!
Polak kładzie się ze śmiechu i zaczyna się rozbierać... Siostry oniemiały ze zdziwienie i pytają:
- Co pan robi?!
On na to:
- Ale mi się trafiło... Ja od 35 lat w fabryce lodów pracuję!
Zajęcia rzeźby na ASP. Studentka wykonała figurę Apolla. Profesor ocenia:
- No ładnie, ładnie... Ale skąd pani do głowy przyszło, że Apollo był Żydem?
Mąż do żony:
- Wyobraź sobie, że masz samochód twoich marzeń. Piękny, błyszczący, nowiutki -
mucha nie siada!
- No, wyobrażam sobie.
- A teraz pomyśl. Samochód nie może jeździć co miesiąc przez tydzień, bo ma
przegląd. A do tego przez dwa tygodnie przed przeglądem musi się do niego
przygotować i też nie może jeździć. A w pozostałe dni jeździ tylko wtedy, kiedy
ma dobry nastrój...
- To po cholerę mi taki samochód?
- Właśnie...
- Mamo, mamo wychodzę za mąż. Znalazłam takiego faceta jak tata.
- I czego ty chcesz dziecko ode mnie? Współczucia?
Kolega opowiada koledze:
- Byłem u lekarza i poprosiłem o syrop od kaszlu, a on dał mi nie wiem czemu środek na rozwolnienie.
- Zażyłeś ten środek?
- Zażyłem.
- I co, kaszlesz?
- Nie mam odwagi...
Rozmawiają dwie przyjaciółki blondynki na balkonie, wtem jedna z nich mówi:
-O! Patrz, idzie Zenek z bukietem kwiatów!
Na co druga wzdycha:
-O nieeee, znowu będę musiała dać mu d..py...
-A co? Wazonu nie masz?
Rozmawia dwóch dziadków:
- Tak w tajemnicy ci powiem, ja to już seksu nie uprawiam...Tylko nikomu ani słowa!
- A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę....
- Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy?!
- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga
- Nic o tym nie wiedziałem! Nikt mi nie powiedział!
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o ciemne pieczywo
- Krojone czy w całości?
- A jaka to różnica?
- No wie pan, krojone to szybciej twardnieje....
- K*rwa, wszyscy już wiedzą...
_________________
Do dużego salonu muzycznego w Londynie wchodzi facet i ogląda instrumenty.
Podchodzi do niego sprzedawca i pyta w czym może pomóc. Klient na to:
- czy macie może kości waranów wodnych do indonezyjskich marakasów rytualnych?
- no... nie, nie mamy, ale mamy duży wybór różnych marakasów z całej Azji i Afryki
- a u nas w Berlinie bez trudu by pan kupił!
Sprzedawca zachował kamienną twarz a klient tymczasem ciągnął dalej:
- a może macie chociaż piszczałki z drewna flaszowca do antar plemienia kehua do ceremonii inicjacji młodych dziewcząt?
- niestety proszę pana, mamy inne flety Indian peruwiańskich ale tych o których pan łaskawie wspomniał akurat nie mamy,
- i to ma być najlepszy sklep muzyczny w Londynie? u nas w Berlinie mamy o wiele większy wybór instrumentów peruwiańskich!
Wokół sprzedawcy i klienta zaczął się gromadzić coraz większy tłum ciekawskich, a klient dalej swoje:
- mam nadzieję, że chociaż macie oryginalne włosie koni stepowych do mongolskich marinhoor?
- nie, niestety nie mamy proszę pana
- co to za sklep?! u nas w Berlinie w każdym sklepie można kupić nie tylko włosie ale i instrumenty z całego świata, a tutaj? Może przynajmniej macie tradycyjnie plecione mosiężne struny do harf celtyckich?
Sprzedawca poczerwieniał na twarzy i spokojnie odpowiedział:
- niestety nie mamy takich strun, ale za to mamy świeżutkie krowie pi..y do niemieckich harmonijek ustnych.
Blondynka startuje w teleturnieju. Prowadzący zadaje pytanie:
- Myli się tylko raz.
Blondynka udaje ze myśli, myśli ... i odpowiada:
- Brudasy
Rozmawiają dwie żony kierowców tirów. 'Z mojego męża nie ma żadnego pożytku, wraca do domu raz na dwa tygodnie, od razu idzie do baru, przychodzi naprany jak autobus i od razu do spania, w niedziele leczy się jakimś piwem, i zaraz z powrotem w trasę.' mówi pierwsza. 'Mój był taki sam, ale poradziłam sobie z tym...' odpowiada druga. 'Jak? jak?', 'No wiec kupiłam na złomie starą kabinę od ciężarówki, oddałam do malowania, wyczyściłam tapicerki, po prostu zrobiłam jak nową. Wstawiłam ja do sypialni, i teraz mój mąż jak przyjeżdża to czuje się dalej jak w trasie: jedno piwko, gazetka, telewizorek i grzecznie do spania, a zdarza się ze i trzydzieści złotych zarobię...'
Spotyka pająk pająka.
- Cześć, co robisz?
- Gram w motylki
- Skąd masz?
- A, ściągnąłem sobie z sieci...
Facet na rozmowie o pracę:
- Gdzie Pan wcześniej pracował?
- Służyłem w armii. Byłem w marines.
- Uczestniczył Pan w jakimś konflikcie wojskowym?
- Owszem. Byłem dwa lata w Wietnamie i tam zdarzył mi się mały wypadek.
- To znaczy?
- Granat urwał mi jaja.
- W porządku. Zatrudniam Pana. Proszę przyjść w poniedziałek na 10:00 do pracy. Pana stanowisko będzie już gotowe.
- Na 10:00? Tak późno? Wie Pan, nie chcę być faworyzowany ze względu na moje kalectwo. Inni też pracują od 10:00?
- Wie Pan, w zasadzie zaczynamy pracę, od 07:00, ale przez pierwsze trzy godziny drapiemy się tylko po jajach i zastanawiamy od czego by tu zacząć.
Na ławeczce w parku siedzi facet i kobieta. Obydwoje tak około 40. Ona czyta książkę. on rozgląda się ciekawie dookoła. W pewnym momencie rozlega się krzyk kobiety :
- Ratunku, policjaaaa.
Jak spod ziemi wyrasta patrol Straży Miejskiej.
- Co się stało ? - Ten facet chciał mnie zgwałcić. Aresztujcie zboczeńca. - Co pan ma na swoją obronę ? - strażnik zwraca się do mężczyzny
- Paa-panie właa-adzo.To-o nie-nie-nieeeporozumie-e-enie. Siedzi-i-my tu-tutaj ra-ra-razem, a-a na ale-e-ejce spa-a-ace-erują go-gołębie. To-o ja mó-mó-mówię "Mo-mo-może my-y by-by-byśmy ta-a-ak ja-a-ak o-o-one". Ty-tylko, że za-za-za-nim skoń-skończyłe-e-em mó-mó-mówić. to-o-o ku-ku-ku*wa sy-y-ytuacja-a u go-go-łębi sie-ę-ę ra-ra-radyka-a-alnie zmie- zmie-zmieniła...
Kiedyś radzieccy rybacy zmierzyli wieloryba i okazało się, że od głowy do ogona miał 27 metrów, a od ogona do głowy tylko 25m. Zwrócili się więc z pytaniem do naukowców, jak to jest możliwe? Odpowiedź nadeszła szybko: jest to możliwe i radziecka nauka zna już takie przypadki. Na przykład od piątku do wtorku jest cztery dni, a od wtorku do piątku tylko trzy
Pani pyta:Jeśli pięć ptaków siedzi na płocie i zestrzelimy jednego z nich, to ile zostanie? Do odpowiedzi rwie się Jasiu:
- Żaden, pani profesor, na dźwięk strzału wszystkie odlecą.
- Poprawna odpowiedź to cztery, Jasiu, ale podoba mi się twój tok rozumowania...
- To teraz ja zadam pani pytanie - mówi Jasiu.
- Na ławce siedzą trzy kobiety. Każda z nich je loda. Pierwsza delikatnie oblizuje gałkę, druga ssie go całymi ustami tworząc z loda stożek,a trzecia odgyza jednym ruchem pół loda. Która z nich jest mężatką?
Pani chwilę się zastanawia i pewnym głosem odpowiada:
- Wydaje mi się, że ta, która ssie loda całymi ustami tworząc stożek.
- Poprawna odpowiedź brzmi: ta, która ma obrączkę na palcu, ale podoba mi się pani tok rozumowania...
W Rosji powstał projekt, żeby zmienić flagę z niebiesko-biało-czewronej na czerwoną, jak za starych dobrych czasów. Informacja rozeszła się błyskawicznie. Do Putina dzwoni telefon:
- Tu prezes The Coca-Cola Co. W związku z Waszymi planami, mamy dla państwa propozycję. Jeżeli na waszej fladze umieścicie nasze logo, całemu waszemu rządowi fundujemy dwuletnie pensje.
Putin odpowiada:
- Ciekawa propozycja, przemyślimy to i skontaktujemy się z Wami.
Kończy rozmowę, po czym dzwoni do Saszy:
- Sasza, słuchaj, kiedy dokładnie kończy się nam umowa z Aquafresh?
Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do ojca:
- Dostałem piątkę i naganę!
- Za co dostałeś piątkę?
- No bo pani zapytała mnie ile to jest 7x6, a ja jej powiedziałem że to jest 42.
- A naganę?
- Bo pani mnie zapytała ile to jest 6x7?
Na to zdziwiony ojciec:
- No przecież to jeden ch*j!
- No też jej tak powiedziałem - odpowiedział Jasio
Przy skrzyżowaniu siedzi na koniu Strażnik Miejski.
Z naprzeciwka w jego kierunku jedzie na rowerku mały chłopiec.
Strażnik woła go do siebie.
- E, mały chodź no tu.
Chłopczyk podjeżdza, a strażnik pyta:
- Święty Mikołaj przyniósł ci ten rower?
- Tak.- Odpowiada chłopczyk.
- To napisz mu, żeby w tym roku przyniósł ci lampkę do tego roweru. I zadowolony z siebie ukarał młodego mandatem za 50 złotych.
- A pan to od Mikołaja dostał tego konika? - pyta dziecko.
- Tak. - Odpowiada Strażnik Miejski.
- To niech pan napisze Mikołajowi w tym roku, żeby kutasa montował
konikowi między nogami, a nie na grzbiecie
[ Dodano: 2012-01-06, 22:10 ]
edzenie dociera do żołądka w ciagu 7 minut.
Włos może utrzymać 3 kg.
Długość penisa to trzy kciuki.
Kość udowa jest tak twarda jak beton.
Serce kobiety bije szybciej od serca mężczyzny.
Kobiety mrugaja dwa razy wiecej niż mężczyźni.
Używamy 300 mięśni żeby utrzymać balans kiedy stoimy.
Kobiety przeczytaly cały tekst.
Mężczyźni dalej gapia się na kciuka.
[ Dodano: 2012-01-06, 22:11 ]
dzieci
Twoje ubrania:
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.
_____________________________________________________
Przygotowanie do porodu:
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
______________________________________________________
Ciuszki dziecięce:
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?______________________________________________________
Płacz:
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.
______________________________________________________
Gdy upadnie smoczek:
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
______________________________________________________
Przewijanie:
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
______________________________________________________
Zajęcia:
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.
______________________________________________________
Twoje wyjścia:
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew. ______________________________________________________
W domu:
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
______________________________________________________
Połknięcie monety:
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
_____________________________________________________
WNUKI: Nagroda od Pana Boga za nie zamordowanie własnych dzieci.
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...
A teraz mój:
Ach ta logika:)
>
>Historia o dwóch zakonnicach
>Były sobie dwie zakonnice...
>Jedna z nich nazywana byla Siostra Matematyka (SM),
>a druga znana byla jako Siostra Logika (SL).
>Sciemnia sie a one wciaz sa daleko od klasztoru.
>SM: Czy zauwazylas, ze sledzi nas jakis facet od
>trzydziestu osmiu i pól minuty? Zastanawiam sie czego chce.
>SL: To logiczne. Chce nas zgwalcic.
>SM: Och, nie! W tym tempie dogoni nas w ciagu 15 minut!
>Co mozemy zrobic?
>SL: Jedyna logiczna rzecza jaka mozemy zrobic to oczywiscie isc szybciej.
>SM: Nie dziala.
>SL: Oczywiscie, ze nie podzialalo. Ten facet zrobil jedyna
>logiczna rzecz. Równiez zaczal isc szyciej.
>SM: Wiec co powinnysmy zrobic? W tym tempie dogoni nas w ciagu minuty.
>SL: Jedyna logiczna rzecza jaka mozemy zrobic to oczywiscie rozdzielic sie.
>Ty pójdziesz tamta droga a ja ta On nie moze sledzic nas obu jednoczesnie.
>Mezczyzna postanowil isc za Siostra Logika.
>Siostra Matematyka dotarla do klasztoru i zaczela martwic sie o Siostre
>Logike
>Siostra Logika w koncu dotarla
>SM: Siostro Logiko! Dzieki Bogu juz jestes!
>Opowiedz mi co sie stalo!
>SL: Wydarzyla sie jedyna logiczna rzecz.
>Mezczyzna nie mógl sledzic nas obu wiec poszedl za mna.
>SM: Tak, tak! Ale co bylo pózniej?
>SL: Stala sie jedyna logiczna rzecz. Zaczelam biec najszybciej
>jak potrafie ale on równiez zaczal biec najszybciej jak potrafi.
>SM : I?
>SL: Stala sie jedyna logiczna rzecz. Zlapal mnie.
>SM: Och, biedactwo! Co zrobilas?
>SL: Jedyna logiczna rzecz.
>Podnioslam moja spódnice.
>SM: Och, Siostro! Co zrobil mezczyzna?
>SL: Jedyna logiczna rzecz jaka mógl zrobic.
>Opuscil spodnie.
>SM: Och, nie! Co bylo potem?
>SL: Czy to nie logiczne, Siostro?
>Zakonnica z uniesiona spódnica moze
>biec szybciej niz facet ze spuszczonymi spodniami.
>
>A dla wszystkich, którzy mysleli, ze bedzie cos brzydkiego:
>Zmów dwie Zdrowaski! |