1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
guz płuca prawego-Adeno ca.
Autor Wiadomość
agakata 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 09 Wrz 2009
Posty: 426
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 92 razy

 #556  Wysłany: 2010-01-03, 23:09  


Jusia, cieszę sie każdą Waszą chwilą....
Celebruj każdą...
jestem blisko
a
_________________
Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
 
Ola_1985 


Dołączyła: 11 Paź 2009
Posty: 56
Pomogła: 6 razy

 #557  Wysłany: 2010-01-04, 00:02  


Jusia, należy cieszyć się każdą chwilą poprawy, choćby najkrótszą i mieć nadzieję na jak najwięcej takich właśnie chwil.

Ściskam, trzymaj się dzielnie! :)
 
pixi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Sty 2009
Posty: 459
Skąd: Poznań
Pomogła: 73 razy

 #558  Wysłany: 2010-01-04, 11:30  


Jusiumój mąż dostał na wymioty ( zwracał po każdym kaszlu) metaclopramid- pomogło " od ręki". Nie wiem, czy to sprawdzi się w przypadku Twojego Taty, ale możesz chyba zapytać, najwyżej powiedzą ,że nie.
W tej chorobie zmiany samopoczucia zachodzą bardzo szybko i niespodziewanie, a my szarpiemy sie pomiędzy skrajną rozpaczą i nadzieją. Życzę Wam, żeby tej nadziei było więcej :)
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #559  Wysłany: 2010-01-05, 11:52  


pixi, tacie dawałam 2 tabletki Dipherganu i chyba już organizm przyzwyczaił się do Dexavenu, bo wymioty ustąpiły. (tata nawet czasem nie chciał tabletek, bo mówił, że jak zwymiotuje to mu lepiej).
Noc przebiegła spokojnie. Tata dużo pospał. Rano też było ok, teraz troszkę gorzej.
Zauważyłam też, że tacie bardzo drżą ręce.
Zwłaszcza podczas podawania leków do motylka całe ręce drżą, aż widać, że mięśnie skaczą - no nie wiem, może morfina tak to powoduje?
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
MaFi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Wrz 2009
Posty: 461
Pomogła: 72 razy

 #560  Wysłany: 2010-01-06, 21:32  


Tyle czasu mnie nie było tak się bałam o Ciebie...
 
JaInka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Lut 2009
Posty: 437
Skąd: Milanówek
Pomogła: 150 razy

 #561  Wysłany: 2010-01-07, 11:24  


Jusiu, z przerwami, ale jestem u Ciebie. Trzymam za rękę, przytulam.
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #562  Wysłany: 2010-01-07, 11:48  


Te drżenia rąk mogą być najprawdopodobniej wynikiem niewydolności układu oddechowego, a także takie objawy daje zakrzepica.
Dziś ma przyjść pielęgniarka z hospicjum, a jutro wizyta u onkologa.
Muszę przypomnieć o badaniu krwi, bo jakoś nikt nie kwapi się aby je wykonać.
Odpukać, ostatnio ataki nie pojawiają się, więc dobre i to.
Jestem zła, że pozwolili temu guzowi na szyi tak rosnąć .Nic z nim nie robili, ciągle przekładali terminy i badania, a teraz pewnie już nie dadzą rady go zmniejszyć - a on sobie rośnie w najlepsze.
Mam wrażenie, że spisali na straty tatę.
Robią tylko prowizorkę...
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #563  Wysłany: 2010-01-07, 15:11  


Trzymam kciuki, żeby ataki już nie powróciły. Wiesz czasami można odnieść takie wrażenie, że lekarze nie mają odwagi powiedzieć prosto w twarz, że już nic nie da się zrobić i teraz to pozostaje czekanie na śmierć.
Napewno jeszcze nie raz będziesz się cieszyć z chwil spędzonych z Tatą, mocno w to wierzę.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Andrzej W.
 
MaFi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Wrz 2009
Posty: 461
Pomogła: 72 razy

 #564  Wysłany: 2010-01-07, 22:14  


Rozumiem Twoje rozgryczenie i tez czasami przy pełnym szacunku do lekarzy nie mgę pojąć ich postępowania.Cieszę się że ataki ustąpiły to być może chociaż na sekundę pozwoli Ci na rozlużnienie psychiczne. Tulę
 
jaga-bz 


Dołączyła: 08 Lut 2009
Posty: 26
Pomogła: 16 razy

 #565  Wysłany: 2010-01-08, 07:19  


Jusiu, pakiet świadczeń udzielanych w ramach domowej opieki hospicyjnej obejmuje również badanie krwi (wiem z autopsji). Należy zgłosić to lekarzowi (użyć argumentów, domagać się). Krew pobiera pielęgniarka. Wynik jest czasami tego samego dnia (info można uzyskać telefonicznie).
Pozdrawiam serdecznie. Nie poddawaj się rozgoryczeniu i złym myślom.

P.S. odrobinę mi przykro, że tak zamilkłaś
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #566  Wysłany: 2010-01-08, 18:56  


Dziś pojechaliśmy do onkologa.
Na miejscu byliśmy o 8 rano, a do gabinetu weszliśmy o 12 tzn wjechaliśmy, bo tata na wózku siedział.
Naszej prowadzącej nie było.
Dowiedzieliśmy się, że naświetlań guza na szyi nie będzie ( tak jak DSS sądziła).
Lekarka powiedziała tacie, że nie będzie ich, bo tata nie wytrzyma w pozycji leżącej.
Tata jej odpowiedział, że wytrzyma troszkę, a ona powiedziała, że troszkę to zbyt mało.
Widziałam, że tata zawiedziony się poczuł. Miał taką nadzieję na jakieś podleczenie..
Zleciła dać tacie 8 ml Dexavenu i podanie tlenu na parę minut.
Później porozmawiałam z nią sama.
Powiedziała, że nie ma sensu już taty męczyć. Takie naświetlania dla niego by były bardzo uciążliwe, a i tak nie wiadomo czy by dały jakieś efekty.
Organizm już jest bardzo osłabiony, a przez serce jest jeszcze gorzej.
Co do ataków, to powiedziała, że owszem może to być ZŻGG, ale "balonikowanie" już także odpada.
Powiedziała też ( tak jak DSS ), że te leki tylko teraz na jakiś czas są ulgą, ale ich działanie nie będzie wieczne.
Mówiła, że jeśli tata będzie mieć lekką śmierć, to powinniśmy być szczęśliwi, bo może to przebiegać też bardzo drastycznie.
Przepraszała mnie, że jest taka szczera, ale tata może umrzeć w każdej chwili i chce byśmy byli na to gotowi.
To była ostatnia wizyta w poradni onkologicznej...teraz tylko hospicjum domowe.

Dziś tata słabiutki, dał mu w kość ten wyjazd.
Ledwo mógł przejść parę kroków i to z pomocą kogoś.
Mdli go po zastrzyku, nic nie chce jeść.
Jest ciężko..tak bardzo ciężko......
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
agni5 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Kwi 2009
Posty: 784
Skąd: Szczecin
Pomogła: 146 razy

 #567  Wysłany: 2010-01-08, 19:01  


Jusieńko przytulam Cię całym sercem, jestem z Tobą....Bądź dzielna w tych dramatycznych chwilach....
_________________
agni5
 
krysiekn 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Paź 2009
Posty: 315
Pomogła: 56 razy

 #568  Wysłany: 2010-01-08, 19:20  


:tull: :tull: :tull:
Jusia, ja też przytulam. Cóż można jeszcze? dużo, dużo sił w tych trudnych chwilach dla Ciebie i Twoich bliskich...
 
kruszynka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 254
Pomogła: 41 razy

 #569  Wysłany: 2010-01-08, 20:31  


Wiem co czujesz.
Wspieram Cię w myślach.

Życzę naprawdę dużo siły dla Ciebie i twojego Taty.
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #570  Wysłany: 2010-01-08, 20:40  


jusia jestem z Tobą i zyczę duzo siły :tull: :tull:
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group