Jusia moja mama też ma taką chemię że pierwsza jest cisoplatina+navelbine później za 7 dni sama navelbina i za 14 dni tez sama navelbina a później 2 tygodnie przerwy. Miała dwie takie chemie a później operacje a teraz po operacji ma jeszcze zalecone 4 ale już o jedną navelbine mniej czyli dwa tygodnie pod rzad a później 2 tygodnie przerwy. dzisiaj własnie jest na 2 czesci 2 cyklu.
banialuka, a jak twoja mama zniosła operację? - tzn. jak było po operacji, czy bóle duże występowały itp?
Mój tata jutro wychodzi. Na razie czuje się dobrze, nie ma mdłości, ani żadnych dolegliwości.
Dziś znowu rozmawiałam z onkologiem i miałam wrażenie, że nie do końca jest ze mną szczera. Tak się czułam troszkę jak dziecko któremu nie mówi się prawdy aby je chronić - ale może po prostu ta dr. jest delikatna i bardzo optymistyczna...
Jusia moja mama ma po chemii skutki uboczne dopiero ok.4-5 dnia a na początku jest ok,nic się nie dzieje. Po pierwszych 2 chemiach nie było tak źle, tylko czasami ja cos zabolało a szczególnie żołądek a teraz ma takie wędrujące bóle o różnym nasileniu i czasami raz dziennie wymiotuje,szczególnie rano.
Po operacji natomiast bóle były i to silne. Przez pierwsze dwie doby była na morfinie (zreszta wszyscy ja maja po takiej operacji,tak mi powiedział lekarz) a później do dwóch miesięcy miała czasami takie bóle po stronie cięcia że musiała brac ketonal ale teraz już jest ok. Czasami ja troche boli na zmiane pogody ale ból jest do wytrzymania,najważniejsze aby choroba nie wróciła.
Życzę Wam dużo zdrówka oraz siły do walki z chorobą
Pozdrawiam
Dziękuję banialuka!!
mam jeszcze pytania co oznaczają:
- IIIA
- Schemat PN
- Pęcherz rozedmowy nadprzeponowo w PS 8
Z góry dziękuję za szybką odpowiedź.
IIIA jest to stopień zaawansowania nowotworu (moja mama też miała ten stopień) jest to ostatni stopień w którym się operuje(choć też nie w każdym przypadku) http://pl.wikipedia.org/wiki/Rak_p%C5%82uca
PN jest to schemat chemioterapii i oznacza jakie leki są podawane PN ( cisplatyna; winorelbina)
Rozedma płuc charakteryzuje się powiększeniem ponad normę przestrzeni powietrznych w strukturach płuc znajdujących się obwodowo od oskrzelików i przebiega z destrukcją ścianki tych struktur. Pękanie i zanikanie ścian oskrzelików prowadzi do powstania dużych przestrzeni powietrznych w środkowej części zrazika płucnego lub, jak w rozedmie uogólnionej, cały zrazik ulega destrukcji. Tworzą się duże przestrzenie powietrzne, miejscami zlewające się ze sobą (pęcherze rozedmowe)
Dziękuje Tara!
Dziś pierwszy raz tak naprawdę,choroba pokazała co potrafi.
Tata dziś źle się czuł - bolało go gardło i duszności się nasiliły. Nagle zaczął charczeć, zrobił się sztywny, stracił przytomność. Wezwałam pogotowie - czekaliśmy dobre z 20 minut! Na szczęście odzyskał przytomność nim karetka przyjechała .Dostał jakiś zastrzyk. Lekarz jak przeczytał taty wypis z onkologii nic nie powiedział, co to było, od czego itp. tylko stwierdził, że i tak dobrze chemie przechodzi.
Czy ktoś wie co mogło być przyczyną takiego ataku. Strasznie się bałam...nadal boję ,od teraz to zdałam sobie sprawę jakie to może być ciężkie. Niby z tata mieszkam, ale nawet boję się na chwilkę go samego zostawiać.
Jestem załamana, poczułam się na przegranej pozycji...
jusia myślę ze to od chemii bo tak jak mówiłam u mojej mamy też te skutki uboczne nie występują odrazu tylko po paru dniach a tak spojrzałam że Twój tato miał chemie 31.03 wiec wszystko by sie zgadzało. Nie udzielę Ci fachowej odpowiedzi bo się na tym nie znam,moja mama np. miała po pierwszych chemiach takie bóle w klatce piesiowej jakby zawał przechodziła,jechaliśmy wtedy na ekg i okazywało sie ze to od chemii. Później bolał ją bardzo żołądek a teraz oko Mam nadzieję że więcej się nie powtórzy coś takiego u Twojego taty i bedzie dobrze znosił chemie czego życze z całego serca. A lekarz nie powiedział co to było,czy serce czy coś innego i jak postepować jeżeli by się powtórzyło? Nie wiesz co za zastrzyk dostał?
Jusia, moj tata tez mial takie ataki dusznosci podczas ktorych trzasl sie i robil sie trzywny i tracil przytomnosc, po kilku sekundach odzyskiwal ja i czul ulge. zdarzalo sie to bardzo czesto, najpierw 3-4 sekundy a z casem caraz dluzej. Okazalo sie ze to zespol zyly glownej gornej, Juz pierwsza radioterapia przyniosla ulge, kazda kolejna a bylo ich 10 popawiala stan taty. Zycze powodzenia
Banialuka przykro mi,że twoja mama miewa takie bóle...
Nic,kompletnie nic ten lekarz nie powiedział.Ja w tych nerwach nawet nie spytałam,może nawet też dlatego,że wydawało mi się,że nie uzyskam porządnej odpowiedzi.
Podano:dexamethasonum16mg.W rozpoznaniu coś napisał,ale trudno mi rozwikłać,wygląda to na:ce pullus akx-wybaczcie,ale nie jestem w stanie tego odczytać dokładnie.
Zajana właśnie zastanawiałam się czy to nie chodzi o zespół żyły głównej górnej.U taty to trwało około 1-2 minut i jeszcze trochę zanim wrócił do pełnej świadomości.
Jusia to właśnie ten dexamethason moja mama bierze teraz codziennie a przedtem brała tego dnia co chemie 8 tabletek naraz czyli 8mg. A może to jakiś szok od chemii czy coś takiego? A przy chemii też dostaje Twój tata jakiś steryd (powinno pisać w karcie)? Bo moja mama wczesniej brała dexaven ale coś mówiła doktor ze wycofali i dlatego bierze teraz ten pabi dexamethason. A u Twojego taty wystąpiły jakieś jeszcze dolegliwości po chemii oprócz tej utraty przytomności?
Moja mama dzisiaj wymiotowała i czuje sie fatalnie ale dzisiaj 5 dzień po chemii więc już się zaczynaja dolegliwości
Banialuka mój tata dostawał Cisplatinum 169,6 mg, Dexamethasonum 16 mg - 2 x 8 mg, Ondansetronum 16 mg-2 x 8 mg, Vinorelbine 60 mg.
Jutro od rana jedziemy na podanie NVB.
Dowiem się jutro dokładnie co to był za atak,jednak wszystkie objawy moim zdaniem prowadzą do ZŻGG.-ale to tylko moje zdanie.
Ogólnie to widzę,że tata słaby jest,na szczęście nie miewa żadnych bóli.
Tak bym chciała,aby cud się stał....
Pozdrawiam
ps.na wypisie ma wpisane,że wystawiono receptę na dexamethasonum,a nie dali(dopiero teraz to zobaczyłam).Muszę jutro to zgłosić....
ps.2. tata jak pytam jak się czuje,to mówi,że coś mu jest,że jakiś otępiały się czuje-czy to może być wpływ chemii?czy też tego ataku?czy może zbliżać się kolejny?nie wiem co robić,modlę się żeby do jutra spokojnie dotrwać do szpitala...
Mam dosyć tej nerwówki,a to dopiero początek
Pojechałam z tatą dziś na małą chemię,niestety nie dostał jej,ponieważ znowu się gorzej poczuł i zemdlał ledwo weszliśmy na oddział.
Zrobili TK głowy,bo podejrzewali po sobotnim ataku i dzisiejszym omdleniu przerzut do mózgu,lub obrzęk-po badaniu to wykluczyli,ale znaleźli jakąś zmianę w kości czaszki(która jak się okazuje i tak gdyby była przerzutem,nie dawała by takich objawów).Nabierają pewności że jakiś powstał problem neurologiczny,nie związany z chemią itp.Jutro ma badania neurologiczne,może to coś wyjaśni,bo ponoś mogą być tzw.mikro przerzuty których nie widać jeszcze w TK.Myśleli też o ZŻGG,ale nie wszystkie objawy się zgadzają....
Czy ktoś może podejrzewa co to może być?
ps.dexamethasonum dostał całe w szpitalu po chemii,dlatego nie dawali recepty.
Tatko jutro wychodzi.Dziś,na szczęście znowu czuł się dobrze.Neurologicznie ok.To nie padaczka itp.Te ataki to odpowiedź organizmu na nowotwór,niestety mogą się w każdej chwili powtórzyć.Chcą dodać już radioterapię.Dodatkowo stwierdzili ,że te zwyrodnienia kręgosłupa mogą prowadzić do poważnych powikłań-więc czeka nas wizyta u ortopedy i być może gorset,a i jeszcze wizyta kardiologiczna.Ciągle coś idzie nie tak jak powinno...
Jusia, u mego taty tea lekarze poczatkowo wykluczyli ZZG, bylo to w poniedzialek na pogotowiu, 24 godziny potemwyladowalismy po raz kolejny nma pogotowiu gdyxz tata zemdlal i rozbil glowe, wtedy spotkalkismy lakerza ktory rozpoznal zzg, blyskawiczna radioterapia uratowala/przedluzyla tacioe zyle, omdlenia byly coraz czestsze i dluzsze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum