1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
etm35 - komentarze
Autor Wiadomość
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #136  Wysłany: 2016-11-10, 21:23  


etm35 cieszę się, to dobre wiadomości.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #137  Wysłany: 2016-11-24, 16:26  


etm35,

I jakie decyzje podjęli lekarze apropos operacji u taty?
Jak tato się czuje, jak znosi chemię?

pozdrawiam
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #138  Wysłany: 2016-11-26, 19:53  


etm35 to są dobre wiadomości. Miejmy nadzieję że operacja się odbedzie i przebiegnie bez komplikacji. To duża szansa dla taty.
Trzymaj się, pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #139  Wysłany: 2016-12-11, 16:28  


etm35 to dobre wieści. Jeżeli tato zostanie zoperowany to jego szanse na wyzdrowienie znacznie wzrosną. Miejmy nadzieję że wszystko będzie jak chcecie.
Cieszę się i pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #140  Wysłany: 2016-12-24, 18:58  


etm35 daj tacie trochę spokoju na święta a potem może przekona się do dalszego działania. A jeżeli nie to też ma do tego prawo. Spokojnych Świąt.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #141  Wysłany: 2016-12-29, 16:34  


Czy ktoś ma może jeszcze jakieś doświadczenia, wiedzę w temacie radioterapii i operacji?
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #142  Wysłany: 2017-01-02, 19:38  


Jakieś doświadczenia z radioterapią?
 
riin 


Dołączyła: 29 Sty 2014
Posty: 73
Pomogła: 6 razy

 #143  Wysłany: 2017-01-05, 12:09  


Marzeno, w części zgodzę się z Tobą, ale zgodzę się tez z etm - są lekarze bardziej i mniej zaangażowani.
Nie zgadzam się, jest we mnie bunt w takim schematycznym, wręcz klapkowym spojrzeniu na choroby nowotworowe. Bardzo razi mnie stwierdzenie: tak się robi. Takie są procedury. Leczeniu niekonwencjonalnemu mówimy nie.
Tak to mozna mowic, postepować, gdu choroba jest znana wzdłuż i wszerz, a wszyscy dobrze wiemy, że w zasadzie choroba nowotoworowa, to taka, która z czasem przynosi wiecej wiedzy naukowcom i wciaz powstaja nowe teorie.
trzeba byc otwartym i zaangazowanym - bez tego mielibysmy medycynę na poziomie ilus lat wstecz.

Gdyby moja mama oprałaby się na pierwszym lekarzu onkologu, uwierzyłaby, że pozyje 3 miesiące - no bo przecież IV stadium, to procedury i statystyki mowią to i owo.
O dziwo znalazł się lekarz, ktory jak najabrdziej widział mozliwość operacji, mimo IV stadium - bo nie myslał schematycznie, tylko rozpatrzył indywidualnie ten akurat przypadek i dana sytuację.
Akurat była możliwość chemii celowanej, więc poszła ta drogą.
Potem była kwestia przerzuty na kręgosłupie i unieruchomienia. W Toruniu gdzie mieszkamy, lekarze z klapkami na oczach i schematycznym mysleniem (bo się nie da bo sie robi albo nie robi) powiedzieli, że nic nie da się z tym zrobić.
W Poznaniu, gdzie lekarze są odważniejsi bo mają wiecej doświadczenia i szersze horyzonty, juz tak się nie bali i nie było problemu zrobić mamie operację, ktora przywróciła możliwość chodzenia.
dzieki temu moja mama chodziła dłużej o 9 miesięcy - byłysmy na wakacjach, chcrzcinach jej wnuka, spacerach, lodach itede. Te 9 miesięcy przesiedziałaby w domu, zamknieta.

Zatem nie dziwię się etm, że szuka. Bardzo dobrze ją rozumiem.
Mierzi mnie strasznie podejscie - nie da się, tak się nie robi, procedury na to nie pozwalają. Co za społeczenstwo z klapkami na oczach! Zazwyczaj za takim "nie da się" stoi brak zaangażowania i .....lenistwo. Taka smutna prawda o Polakach.

Masz jednak rację, że pewnych rzeczy nie nalżey robić na siłę. I rozważyć wszystkie za i przeciw, biorąc także pod uwagę jakość życia. Z rozmów z lekarzami wiem, że operacja płuc, to jedna z najcięższych operacji.
Moja mama miała radioterapię na kręgosłup, która nic nie dała, ale musiała odczekać jakiś czas, aby mogła mieć operację na kręgosłup - choćby z uwagi na stan skóry. Po radioterapii była mega sucha, nierozciągliwa, cieniutka.

Wspieram etm w poszukiwaniach - bardzo wazne jest mieć lekarza, do którego masz zaufanie i przekonanie do proponowanej przez niego metody leczenia - nawet gdyby było to zaniechanie leczenia, musi tak to przedstawić, że zgodzisz się z nim i zawierzysz mu.
Popieram nie męczenie taty i nie dawanie mu nadziei bez pokrycia.
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #144  Wysłany: 2017-01-08, 20:51  


Pooglądaj i poczytaj o wykładach tego dr.

https://www.youtube.com/watch?v=7bcf9k-8WAA
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
panterkka 



Dołączyła: 10 Maj 2013
Posty: 93
Pomogła: 2 razy

 #145  Wysłany: 2017-01-08, 22:16  


etm35 napisał/a:
Tata po chemii chciał iść do lekarza nr 2,który zrobiłby operację po chemii,ale ja oczywiście byłam mądrzejsza i wybrałam lekarza,który przekreslil jego szansę na operację zbyt długim czekaniem.

[ Dodano: 2017-01-07, 22:45 ]

4. I teraz pytanie czy radioterapia nie będzie kolejnym błędem?


etm35,
bez obrazy, rozkminiasz już 25 stronę. Może wystarczy?
_________________
Jak się człowiek uprze, żeby żyć, to medycyna jest bezsilna :P
Leyomyosarcoma G2
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #146  Wysłany: 2017-01-08, 22:53  


Bogdusiu obejrzałam cały wykład i rzeczywiście ciekawy,ale potem przeczytałam Twój wątek i strasznie się rozkleilam.Czy tu nie ma żadnych historii z happy endem.
Panterkka masz rację zajmuję czas ludziom na forum nic sensownego nie wnosząc, postaram się już nie pisać i dziękuję wszystkim.
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #147  Wysłany: 2017-01-08, 23:10  


Jest wiele historii z happy endem, moja też bo mama nie cierpiała, a czas jej choroby bardzo nas zbliżył do siebie
I tak naprawdę właśnie wtedy przeżyłyśmy wiele cudownych wspólnych chwil.
Ukradłyśmy Panu Bogu aż 8 miesięcy mimo że lekarze dawali 3 cudownych wspólnych miesięcy.

[ Dodano: 2017-01-08, 23:15 ]
Ps . Moja jedyna rada dla Ciebie proszę wsłuchaj się w swego tatę.
Jesli Ci mówi że on chce tak a nie inaczej uszanuj to.
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #148  Wysłany: 2017-01-09, 08:49  


etm35 napisał/a:
Czy tu nie ma żadnych historii z happy endem.
Wszystko zależy jak na to spojrzysz. To nie Hollywood i ciężko o zakończenie typu " i żyli długo i szczęśliwie" (choć i tu "długo" nie znaczy "zawsze" - niestety)

Jeżeli ktoś jest terminalnie chory to happy endem może być pomoc w odejścu z godnością i bez bólu. Happy endem może być jak napisała bogdusia przeżycie pozostałego czasu tak aby zostały wspaniałe, krzepiące wspomnienia. Happy endem może być też osłodzenie reszty czasu, trzymanie za rękę, rozmowa albo milczenie.

Pomyśl o waszym - takim abyś kiedyś nie musiała myśleć "przecież zrobiłam wszystko co było możliwe" ale pomyślała "zrobiłam wszystko co było możliwe i najlepsze dla mojego taty".

Jeżeli to forum Ci w tym pomoże to napewno spełni swój cel. Nie zrażaj się i jak masz pytania to pisz.

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
jaena 


Dołączyła: 12 Kwi 2016
Posty: 91
Pomogła: 3 razy

 #149  Wysłany: 2017-01-10, 12:58  


etm35
A ja Cię rozumiem, wyobrażam sobie jakie rozterki przeżywasz, i moim zdaniem lepiej wałkować temat i dopytywać, niż potem żałować że się coś przeoczyło, zaniedbało. W końcu nie chodzi o katar tylko o poważną chorobę i każdy krok powinien być przemyślany, bo odwrotu nie ma.
Nie przejmuj się opryskliwymi komentarzami. Trzymam za Was kciuki.
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #150  Wysłany: 2017-01-10, 15:11  


Jaena dziękuję.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group