1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Czy karmić na siłę?
Autor Wiadomość
jussti 


Dołączyła: 16 Wrz 2015
Posty: 81
Skąd: Łódź

 #16  Wysłany: 2015-12-04, 14:01  


Weronika w tych chorobach niestety wszystko się może zdarzyć :(
Ja dzisiaj w szpitalu słyszałam rozmowę pani dr z pania która chciała przenieść kogoś bliskiego ze szpitala do szpitala.
Pani dr powiedziała, zeby się zastanowić z jakich pobudek to ma się stać.
Bo później się oczekuje ze kolejny szpital, lekarze, sposób leczenia też nie spełnia oczekiwań i co? i np rodzina ma pretensje, że pacjent przyszedł o włąsnych siłach, ale nie wiadomo było że są np. przerzuty do mózgu i stan się nagle pogarszał i rodzina się dziwiła co złego zrobił kolejny szpital.
Najważniejsze że tata jest pod opieką specjalistyczną.
Sen też jest ważny.
tzrymaj się
_________________
Boję się
 
Weronika74 


Dołączyła: 23 Sty 2015
Posty: 81
Skąd: Gliwice
Pomogła: 3 razy

 #17  Wysłany: 2015-12-04, 15:50  


Mam wyniki USG - są zmiany na wątrobie najprawdopodobniej przerzuty.
Zmiany przerzutowe w kościach postępują.
Enzymy wątrobowe też są podwyższone.
Lekarz dał skierowanie do hospicjum domowego.
Przeraża mnie słowo "hospicjum" - to tak jakby ktoś zabrał mi ostatnią nadzieję:(
Boję się.......................
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #18  Wysłany: 2015-12-04, 17:42  


Weronika74 napisał/a:
Przeraża mnie słowo "hospicjum" - to tak jakby ktoś zabrał mi ostatnią nadzieję:(


Weroniko, hospicjum dla chorego jak i osób opiekujących się to wybawienie. Uwierz, że żaden lekarz, żadna przychodnia, pogotowie nie pomoże tak jak to zrobi hospicjum. Oni mają na co dzień do czynienia z tą chorobą, wiedzą jak pomóc, wiedzą jak ulżyć i są wtedy kiedy ich potrzebujemy.
Rozumiem, że słowo hospicjum kojarzy się z końcem leczenia, że medycyna już niewiele może i trafiamy pod opiekę hospicjum, które kojarzy się z ostatnim etapem życia. Trochę tak jest, ale wiesz sama, że z tą chorobą trudno wygrać więc trzeba zrobić wszystko, żeby nasza kochana osoba miała opiekę i nie cierpiała a to zapewnia hospicjum.

:tull:
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #19  Wysłany: 2015-12-04, 22:22  


Weroniko,
Celem rozwiania Twoich wątpliwości wyrażonych w prywatnej wiadomości: Twój Tata od samego początku miał leczenie paliatywne (nie przyczynowe) i będzie mogło ono być kontynuowane podczas opieki hospicyjnej.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Weronika74 


Dołączyła: 23 Sty 2015
Posty: 81
Skąd: Gliwice
Pomogła: 3 razy

 #20  Wysłany: 2015-12-05, 18:41  


To bardzo dobra wiadomość.Zaraz powiem siostrze.
Tata poczuł się lepiej , gorączka opanowana ,jest wynik posiewu i antybiotyk został dobrze dobrany.Nawet udało się go odpowiednio nawodnić.
Niestety musieli tatę ubrać w pampersa co mnie strasznie przygnębiło :(
Niestety nie było innego wyjścia.
 
jussti 


Dołączyła: 16 Wrz 2015
Posty: 81
Skąd: Łódź

 #21  Wysłany: 2015-12-07, 09:26  


Weronika mnie hospicjum domowe bardzo pomaga.
Czuję się spokojniejsa, bo nie jestem sama i wiem, że na wypadek "czegoś" mam pomoc
na wyciągnięcie ręki.
Jak z mamą zrobiło się nagle źle a nie była wtedy jeszcze pod opieka HD to sidziałąm wydzwaniałam i gyby nie pielęgniarka w rodzinie to nie wiem co by było.
Pieluchomajtki też już miałam w użyciu.
Myśl pozytywnie.

[ Dodano: 2015-12-07, 09:27 ]
Ja dodam jeszcze, że najtrudniej było mi powiedzieć tacie i mamie, o hospicjum, włąśnie dlatego że się źle kojarzy.
_________________
Boję się
 
Weronika74 


Dołączyła: 23 Sty 2015
Posty: 81
Skąd: Gliwice
Pomogła: 3 razy

 #22  Wysłany: 2015-12-07, 13:00  


Niestety następne wyniki pokazały ,że tata ma gronkowca złocistego we krwi :cry:
Jak on się dostał do krwi?

Nie można taty odwiedzać tylko siostra może wchodzić.
Niestety ja jestem po antybiotyku i po zapaleniu oskrzeli więc nie mogę go odwiedzać.
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #23  Wysłany: 2015-12-07, 13:13  


Gronkowiec złocisty powszechnie żyje sobie u nas na skórze albo śluzówce nosa i nie robi nic złego, taka bezobjawowa kolonizacja. Do krwioobiegu musiał się dostać poprzez jakieś uszkodzenie ciągłości skóry.
Niedobrze :uuu:
 
Weronika74 


Dołączyła: 23 Sty 2015
Posty: 81
Skąd: Gliwice
Pomogła: 3 razy

 #24  Wysłany: 2015-12-07, 13:19  


Pani doktor powiedziała, że to posocznica :cry:
Podobno jest wrażliwy na różne antybiotyki-jakieś pocieszenie.
Czy jakby tata już odchodził to mnie do niego wpuszczą?
Na razie jest w całkiem dobrej formie, rozmawia, wczoraj poczytał sobie, dzisiaj jest trochę zmęczony.
Pocieszające jest to, że szpik jakoś sobie radzi, chociaż wyniku jeszcze nie mamy.
 
jussti 


Dołączyła: 16 Wrz 2015
Posty: 81
Skąd: Łódź

 #25  Wysłany: 2015-12-08, 09:11  


Weronika musisz się tzymać.
Nie myśl, że tata przegra tę walkę.
Tego nie wiesz.
Ja wiem, że się boisz, ale nadzieja umiera ostatnia.
Oby to nie było już.
Chyba dobrze, że Cię nie wpuszczają - widzą możliwość poprawy.
Jak CIę wpuszczą to pewnie będzie oznaczało, że nie widzą już szansy.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________
Boję się
 
Weronika74 


Dołączyła: 23 Sty 2015
Posty: 81
Skąd: Gliwice
Pomogła: 3 razy

 #26  Wysłany: 2015-12-09, 15:54  


Mój tata jest bardzo silny i dzielny.
Trzyma się nieźle.Rozmawia ze mną przez telefon.
Przygnebia go strasznie ten pampers.
W sobotę jadę do rodziców i go odwiedzę.Można będzie już wejść.
Szpik też jakoś sobie daje radę.
Martwi mnie ta wątroba.
 
Weronika74 


Dołączyła: 23 Sty 2015
Posty: 81
Skąd: Gliwice
Pomogła: 3 razy

 #27  Wysłany: 2015-12-13, 21:00  


Jestem u taty.Raz jest lepiej,raz gorzej.
Co chwila przysypia ale tak to jest kontaktowy.
Niestety co jakiś czas widzi na sali jakieś zwierzątko.
Mówi np."zobacz tam na ścianie chodzi żuczek"i usilnie pokazuje mi gdzie jest.Jak mówię że nie widzę to każe mi chodzić w różne miejsca sali że niby z tych miejsc lepiej widać.
Teraz moje pytanie -jak się zachować?
Czy rozmawiać o tych zwierzątkach czy tłumaczyć że to zwidy.
Ogólnie to podobno przyjazne istotki ;) myszka,krecik na kaloryferze,ptaszek...
Co robić???
 
jolandar35 


Dołączyła: 02 Sie 2013
Posty: 28
Skąd: New York
Pomogła: 9 razy

 #28  Wysłany: 2015-12-14, 04:28  


Weroniko ,nie wiem czy dobrze Ci radze , ,lecz ja tez mialam zwierzatka ,tylko troszke wieksze /konia I slonia/,Mama nie dala sobie powiedziec ,ze ich nie ma wiec je zaakceptowalam .Konia po tygodniu "wyslalam " z jakims "Panem Kowalskim 'do gospodarstwa rolnego -sprawial mi ten kon zbyt duzo problemow,slon zostal do konca-byl grzeczny. Wiem jak to brzmi ,no ale tak bylo...,wiec jezeli zwierzatka sa niegrozne to chyba warto sie z nimi "zaprzyjaznic",bo po co draznic Tate?Moze nie koniecznie prowadzic konwersacje ,ale przytaknac,przepedzic ,otworzyc okno ...zreszta sama wiesz najlepiej ,Ty tam jestes .Pozdrawiam Cie I trzymam kciuki
 
Weronika74 


Dołączyła: 23 Sty 2015
Posty: 81
Skąd: Gliwice
Pomogła: 3 razy

 #29  Wysłany: 2015-12-14, 11:10  


żuczka postanowiliśmy nie zabijać i sobie poszedł.
Jolandar jeśli mogę zapytać -na jaki czas przed odejściem Twoja mamusia zaczęła mieć te przywidzenia?
 
jussti 


Dołączyła: 16 Wrz 2015
Posty: 81
Skąd: Łódź

 #30  Wysłany: 2015-12-14, 11:55  


Weronika zwierzątka mogą być skutkiem leków.
Nie kalkuluj ile czasu przed odejściem, nie przewidzisz pewnych rzeczy.
Moja mama słyszała muzykę poważną.
Lezałam nawet z uchem przy podłodze, żeby ją usłyszeć - niestety.
_________________
Boję się
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group