1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
betsi - komentarze
Autor Wiadomość
kmis757 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 26 Paź 2011
Posty: 2648
Skąd: Nowa Ruda
Pomógł: 402 razy

 #226  Wysłany: 2016-08-16, 00:54  


::rose:: ::rose:: ::rose::
_________________
Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #227  Wysłany: 2016-08-17, 21:32  


::rose:: bardzo mi przykro
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #228  Wysłany: 2016-08-22, 16:25  


DOWIEDZIAŁAM SIĘ od mojego męża przyjaciela, że wiedział że to niedługo nastąpił, przekazał mi też dużo szczegółów :cry: Nic mi mąż nie wspominał,że czuje się słabszy, wiem że wiedział, że ja bardzo się martwię, dlatego nie dawał mi tego odczuć.
Jak dalej żyć??? :cry:

[ Dodano: 2016-08-22, 16:30 ]
Jeszcze zostałam bardzo źle potraktowana przez lekarzy, że to moja wina, że mąż jest w agoni,że go nie odtratują,że podrapane ma nogi, że jakie płuca-szok!!!
Zero podejscia do człowieka.Na Oiomie była opieka b.dobra a wewnętrzy-masakra.
Byłam na skardze u ordynatora-ale i tak też potraktowała mnie obojętnie :fucc:
Za kogo się mają ci lekarze? :evil:

[ Dodano: 2016-08-22, 16:35 ]
http://www.forum-onkologi...p=278998#278998
[*] 07.08.2016 - Na zawsze w sercu
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #229  Wysłany: 2016-08-22, 20:18  


betsi,

Bardzo często nasi najbliżsi nie chcą nam powiedzieć, że coś jest nie tak, że czują się źle żeby właśnie nas nie martwić. Mąż wiedział, że przeżywasz to wszystko bardzo, że boisz się o Niego, że masz nerwicę i nie chciał dokładać Ci problemów. Na pewno mąż wiedział, że Jego stan jest ciężki, na pewno wiedział, że Jego życie zbliża się do końca, zapewne lekarze po ostatnich wynikach badań i znacznej progresji wyjaśnili mężowi, że nie jest dobrze, Ciebie chciał oszczędzić.

Nie rozmyślaj już o tym co lekarze i jak, to nic nie zmieni, już się z Nimi nie zobaczysz i szkoda nerw na roztrząsanie tematu, nie każdy jest empatyczny.
To nie Twoja wina, że tak się stało to po prostu skończył się czas Twojego męża tutaj.
betsi napisał/a:
Jak dalej żyć???

Musisz znaleźć swój sposób na ten trudny dla Ciebie i syna czas, nie ma gotowej recepty, każdy musi przeżyć to po swojemu. Mam nadzieję, że masz wokół siebie osoby bliskie, które w jakiś sposób pomagają Ci w przetrwaniu.

Bardzo dużo sił Ci życzę, bo na pewno jeszcze wiele dni przepłaczesz. :/pociesza:/
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #230  Wysłany: 2016-08-27, 14:11  


Dziś mija 11 lat po ślubie :-( A ja już sama :cry:
_________________
[*] 07.08.2016- Na zawsze w sercu mym!!!
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #231  Wysłany: 2016-08-27, 16:54  


:/pociesza:/
 
gosiak78 


Dołączyła: 28 Lip 2015
Posty: 10

 #232  Wysłany: 2016-08-27, 17:39  


Betsi, przykro mi, ze nie możesz tego dnia spędzać z mężem. Wiem, ze będziesz teraz rozpamietywac te najlepsze chwile, będzie Ci ciężko. Tego nie ominiesz
Musisz przebrnąć przez tą żałobę. PłacZ. Nie unikaj bliskich Ci ludzi. Rozmawiaj o tym.
Myślę o Was
Gosia
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #233  Wysłany: 2016-09-20, 22:23  


Pustka jedna wielka.
Ale dzieñ za dniem mija,cały czas mam coś do zrobienia,załatwienia.Wszystko na mojej głowie.
Jeszcze chyba "nie dowierzam".
Rodzina męża-prawie cisza-ja już nie rodzina,ale jest wnuk.Zresztą pogrzeb też był w sumie na mojej głowie-moja rodzina mi pomog£a-nikt nie spytał się od nich czy mam pieniądze?Jestem teraz w trakcie załatwienia pomnika,na pytanie mojej mamy,czy ktoś się od nich dołoży,to odpowiedziała teściowa,że zobaczà.Szok.Teściowa -moja mama,się dok£ada a własna matka ?
Temat rzeka.Jestem w żałobie,stresie,i jeszcze muszę być w ciągłym z nimi nieporozumieniach.
_________________
[*] 07.08.2016- Na zawsze w sercu mym!!!
 
Danita 


Dołączyła: 21 Sie 2014
Posty: 166
Skąd: Lubelskie
Pomogła: 19 razy

 #234  Wysłany: 2016-09-21, 13:21  


betsi,
Betsi nie załamuj się, wiem jak Ci przykro, jak to boli że nie masz wsparcia od osób (zdawało by się najbliższych - teściów, przecierz oni stracili syna, powinni zrozumieć Twoją sytuację. Powinni cieszyć się że mają wnuka i być z Wami, razem z Tobą przeżywać żałobę, wspierać Ciebie a szczególnie syna małe dziecko, które teraz bardzo potrzebuje wsparcia, miłości najbliższych, poczucia że jest kochane pomimo braku Taty, że ma dziadków.
Betsi musisz być silna, masz syna, dasz radę, Mąż byłby dumny ze dajesz radę sama.
Przytulam Cię mocno do serca i pozdrawiam serdecznie. :tull:
_________________
Danita
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #235  Wysłany: 2016-09-21, 13:46  


betsi,
Przykro czytać takie relacje...

Dramatyczne wydarzenia weryfikują wiele spraw, rzeczywistość bywa nie do udźwignięcia...
Walczyłaś o męża, teraz zawalcz o siebie i swojego syna. Spróbuj omijać, nie zauważać "nieporozumień", dla własnego dobra.
Niczego nie usprawiedliwiam, ale może być tak, że żałoba Twoich teściów dla nich samych jest niezrozumiała, nie do ogarnięcia - czasem więcej jest w ludziach złości po stracie bliskiej osoby niż żalu. Tak też bywa. Nie jest oczywiście Twoją rolą pocieszanie teściów, raczej sugerowałabym pewien dystans w kontaktach, z pewnością wszyscy potrzebujecie bardzo dużo czasu na dojście do względnej normalności.
Pozdrawiam Cie najserdeczniej.
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #236  Wysłany: 2016-09-22, 20:36  


Dystans w sumie chciałam trzymać zawsze,w chorobie męża też nie miałam wsparcia-no może było-ale nie takie jak powinno być-mąż poruszał ten temat swojej matce,ale chyba nie dotarło.
Czas pokaże.
_________________
[*] 07.08.2016- Na zawsze w sercu mym!!!
 
gosiak78 


Dołączyła: 28 Lip 2015
Posty: 10

 #237  Wysłany: 2016-09-22, 22:42  


Betsi
Bardzo przykro czytać, ze Rodzina Męża nie jest w tych trudnych chwilach dla Ciebie wsparciem. Przecież nadal jesteście Rodziną. Tylko nie popełniaj tego błędu i nie pokazuj tego Synowi. Musi Mu być również ciężko. Dobrze, ze macie siebie i wspiera Cię Twoja strona Rodziny. To jest bardzo trudny okres.
Rozmawialas szczerze z tesciami czy dusisz to w sobie? Może oni nie rozumieją czego Ty od Nich oczekujesz.
Masz tu na forum ludzi, którzy zawsze Cię wysluchaja, pomogą. Pisz jak chcesz się wygadać.
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #238  Wysłany: 2016-09-23, 14:26  


Chyba nie trudno się domyśleć,że np.trzeba zadzwonić,spytać się o wnuka,tak jak pisałam wsparcia nie miałam ròwnież w chorobie męża.Twierdzą może że za dużo od nich żądam -chodzi o pomnik.
Moja mama zapłaciła połowę kredytu studenckiego mojemu mężowi,buorąc sama na siebie kredyt-resztę pożyczył od siostry-nikt nie pomògł-to o czym my mòwimy!
Przykre-ale taka prawda.
_________________
[*] 07.08.2016- Na zawsze w sercu mym!!!
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #239  Wysłany: 2016-09-23, 17:50  


betsi,

Nikogo nie zmienisz, swoich teściów również, zmian może dokonać tylko każdy sam w sobie. Zostaw to wszystko, zajmij się sobą i dzieckiem, to jest teraz dla Ciebie najważniejsze, dla Twojego syna jest teraz potrzebna mama, która Go wesprze, będzie, bo On przeżywa również stratę taty.
Jeżeli teście nie chcą pomóc, nie chcą utrzymywać z Wami kontaktu to trzeba to zaakceptować, na siłę nic nie wymusisz, niczego nie wyprosisz ani nic nie jesteś w stanie zrobić jak tylko pogodzić się z tym co teraz jest w Twoim życiu. Może wszyscy potrzebujecie czasu i kiedyś te stosunki między Wami się poprawią albo i nie i to też trzeba będzie zaakceptować. Jeśli chcemy żeby było dobrze muszą zawsze chcieć dwie strony. Twoja złość, smutek, żal na teściów nic nie pomoże a tylko Ciebie wewnętrznie będzie flustrować i zabijać od środka.

Zajmij się swoim życiem, bądź samowystarczalna, nie licz na innych, w nieszczęściach poznajemy prawdziwych przyjaciół, Ci którzy się nie sprawdzają często odpadają, rodzin to również dotyczy a nie powinno no ale......takie jest życie.

Trzymaj się, pozdrawiam.
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #240  Wysłany: 2016-10-02, 21:16  


Jest mi coraz ciężej,gorzej :'(
_________________
[*] 07.08.2016- Na zawsze w sercu mym!!!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group