Betsi, przykro mi. Wiem, że wznowa bardzo podcina skrzydła. Ale jeszcze nic straconego. Cały czas jest szansa na wyleczenie całkowite. Trzymam kciuki. A Wam życzę mnóstwa sił.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Ja myślę, betsi, że i Tobie przydałoby się wsparcie... terapeuty, ew. farmakologiczne, ponieważ na Tobie teraz opiera się wiara męża w działanie leczenia. Musisz to dźwigać za Was oboje. Taka pomoc naprawdę moze się Wam przydać. Pozdrawiam.
Zdecydowanie. Wręcz jeśli pacjent wierzy, że wszystko się powiedzie, to z pozytywnym nastawieniem wszystko łatwiej przemija. Głowa do góry. Naprawdę. Warto zastanowić się nad pomocą psychologa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum