1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zmiana rozrostowa
Autor Wiadomość
joan41 


Dołączyła: 17 Sty 2017
Posty: 97
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1 raz

 #286  Wysłany: 2017-03-17, 11:44  


Kasiu myślę o Was ciepło :heart:
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #287  Wysłany: 2017-03-20, 18:29  


Na dzień dzisiejszy.
Z owrzodziałych przerzutów leje się biała ropa oraz krew. Do tego cały czas ojciec wtyka do tego rękę.
Ściąga opatrunek ciągle (raz świadomie a raz nie). Jak wchodzę do pokoju to cały ubabrany we krwi.
Daje plastry jelonet oraz Atrauman Ag.
Najlepiej by mi było owinąć to wszystko bandażem jak mumię, ale to byłoby nieludzie:(

Dziś korzystając z chwili świadomości zaproponowałam mu księdza. Zareagował bardzo nerwowo, zaczął machac rekami chcąc mnie uderzyć, wytrzeszczał oczy. Zrozumiałam, że "chcecie sie mnie już pozbyć".
Tego się bałam. Dlatego nie wzywałam księdza.

Morfiny jest 40mg/4h.

Fizycznie jest to niemożliwe, ale mam wrażenie, że to jeszcze trochę potrwa. Bo on chyba nie chce umierać.
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
jolapol 


Dołączyła: 25 Lip 2012
Posty: 272
Pomogła: 69 razy

 #288  Wysłany: 2017-03-20, 19:19  


niesamowicie silny człowiek. Nawet nie wyobrażam sobie , jakie obie musicie być zmęczone. Po prostu nie wiem , co napisać, aby podtrzymać cie na duchu.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #289  Wysłany: 2017-03-20, 20:12  


KasiaKasiaKasia,

Trwa to długo, męczy się tata, męczycie się Wy.
Życzę Wam siły i tej fizycznej a zwłaszcza psychicznej
:/pociesza:/
 
Spinqa84 


Dołączyła: 07 Mar 2016
Posty: 79
Skąd: Kraków
Pomogła: 7 razy

 #290  Wysłany: 2017-03-20, 21:49  


Kasia,
A w Waszym hospicjum jest psycholog? Może on mógłby jakoś pomóc albo coś Wam podpowiedzieć?
W "moim" zbierał się "sztab kryzysowy" w przypadkach przedłużającej się agonii.

:/pociesza:/ Dużo siły życzę, przede wszystkim Tobie i Mamie, a Tacie, żeby znalazł spokój...
_________________
28.02.2015.
26.06.2015.
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #291  Wysłany: 2017-03-20, 22:02  


Spinqa84,
Niestety nie ma.
Bezradność, ojcu sie wszystko w buzi klei, rany ropieją, ale nie wolno go dotykać bo sie opiera i pokazuje, ze boli..

Udręka bo chcemy pomóc, ale nie wiemy jak
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #292  Wysłany: 2017-03-21, 01:10  


KasiaKasiaKasia,
Przed pielęgnacją powinien dostawać dodatkowo przeciwbólowo fentanyl donosowy w tej sytuacji. Poproś lekarza z hospicjum o receptę.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #293  Wysłany: 2017-03-21, 09:28  


KasiaKasiaKasia
KasiaKasiaKasia napisał/a:
Udręka bo chcemy pomóc, ale nie wiemy jak
Nie wiem co tu powiedzieś, napisać, przesłać - bardzo ciężko to idzie. Brakuje mi słów by cię pocieszyć. Bo ulgą na dziedzisiejszy może być tylko odejście taty, by już się nie męczył i wreszcie spokojnie zasnął. Przesyłam uściski. Bardzo wam współczuję to nie powinno tak być, tak nie powinno się umierać...
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #294  Wysłany: 2017-03-25, 21:49  


Hej. Jak już pisałam wcześniej, przedłuża się to umieranie. Lekarz z HD już miesiąc temu sygnalizował mi, że to "już". Od tego czasu stan się pogarszał, zawsze gdy myślałam, że gorzej być nie może. --Teraz stopy są fioletowe (od wczoraj stopniowo),
- nie przełyka od dawna, wlewamy mu ze strzykawki troszeczke wody z sokiem (1ml jednkrazowo).
-wcześniej nie było kontaktu, nie widział, nie reagował, teraz przytakuje lub neguje.
Widze smutek w jego oczach, taką bezsilność. Uświadomił sobie, że to koniec. Przestał walczyć.
- Bardzo dużo sika, pampers ciągle mokry ( nie wiem skąd tyle skooro nie pije).
- Co wieczór odciągam mu hmmm glut z buzi... Dużo tego sie zbiera. Wyrywa się, ale jak sie uspokoi to pozwala sobie znowu odessać bo potem jest mu lepiej,
- dostał jeszcze fentanyl plaster, bo morfina jakby przestała działać przeciwbólowo,
Wiem, że teraz już definitywny koniec. Dziś może jutro.
Jak trzymałam go za rękę to nie chciał mnie puścić jak musiałam wyjść do pracy.
Powiedziałam mu, że jest cudownym tatą, że bedzie mi go brakować. Potem rozbeczałam się jak łajza.

Ciężko jest. Pozdrawiam
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #295  Wysłany: 2017-03-25, 21:59  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
Bardzo dużo sika, pampers ciągle mokry ( nie wiem skąd tyle skooro nie pije)

Przyczyną poliurii (wielomoczu) jest tutaj zapewne ostra niewydolność nerek.
To koniec...
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #296  Wysłany: 2017-03-25, 22:05  


KasiaKasiaKasia,

Jestem myślami z Wami i mocno przytulam. Trudno już cokolwiek doradzać, silny ten Twój tata i męczy się biedny okrutnie. Lepiej mów tacie, że dasz sobie radę, że sobie poradzisz, że zawsze ma miejsce w Twoim sercu bo może widzi Twoją rozpacz i nie może odejść, cholipcia może jakieś zabobony wygaduje nie medyczne ale śmierć bywa czasami zagadką.

To sinienie stóp/nóg to krążenie zaczyna wysiadać, nogi, ręce robią się chłodniejsze.
Kasiu zapewne już blisko.

:/pociesza:/
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #297  Wysłany: 2017-03-25, 22:23  


DSS, marzenko. Stopy mu zsiniały juz 3 tyg temu. Potem to minęło. Teraz znów i to już ewidentnie. Do umierania zbiera sie juz ponad 3 tygodnie, ale dziś już wiem, że to teraz.
Zmieniona twarz, zaostrzony nos (dosłownie), ropiejące oczy tak bardzo zapadnięte.
Rozmawiam z nim a właściwie rozmawiam do niego wprost, mówie, ze bedzie brakowac go, ale damy rade, ze wiele mnie nauczył, że mu dziękuję itp

Jak wejde niespodziewanie do pokoju to odwrócony jest w poprzek łóżka ( skąd tyle siły?) teraz wiem, ze w strone swojego obrazka z Komuni. Ma splecione palce, sam pewnie prosi o odejście.
Nie wiem jak bedzie potem, ale chce żeby zakończyła sie tak udręka dla niego.
HD stanęło na wysokości zadania. Nie dałabym rade bez ssaka, materaca, recept, wizyt. No i bez Waszego zaplecza merytorycznego!:*

Dobranoc. Dam znać jak będziemy PO wszystkim.
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
jaena 


Dołączyła: 12 Kwi 2016
Posty: 91
Pomogła: 3 razy

 #298  Wysłany: 2017-03-26, 00:51  


KasiaKasiaKasia napisał/a:

Jak wejde niespodziewanie do pokoju to odwrócony jest w poprzek łóżka ( skąd tyle siły?) teraz wiem, ze w strone swojego obrazka z Komuni. Ma splecione palce, sam pewnie prosi o odejście.


Kasiu, może on chciałby jednak tego księdza jeszcze.
Mój tata też przez parę ostatnich nocy ewidentnie zwracał się w stronę obrazu z Matką Bożą. Ostatniej nocy, kiedy był bardzo niespokojny, kilka godzin przed śmiercią odmówiłam z nim różaniec - tzn ja odmawiałam, on tylko splótł ręce i patrzył w obraz. Odniosłam wrażenie że przyniosło mu to ulgę.
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #299  Wysłany: 2017-03-26, 01:20  


jaena, nie ma mowy, reagował bardzo nerwowo jak mu juz 3 raz proponowałam. Nie chce na siłę:(
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
jaena 


Dołączyła: 12 Kwi 2016
Posty: 91
Pomogła: 3 razy

 #300  Wysłany: 2017-03-26, 08:17  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
jaena, nie ma mowy, reagował bardzo nerwowo jak mu juz 3 raz proponowałam. Nie chce na siłę:(


nie, na siłę nie ma sensu.

Kasiu :tull:
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group