Zastanawiam się także, czy możliwe jest na tym etapie, żeby pogarszało się i poprawiało czy jeżeli się zaczyna pogarszać to już nieodwracalnie... .
Choroba z którą walczycie ma właśnie to do siebie że ,poprawi sie na chwileczkę po czym pogarsza się niestety na niekorzyść oczywiście chorego (wiem z autopsji ).
U Was jeszcze
gorzkajakmokka napisał/a:
. Ma przerzuty do mózgu z czego jeden w okolicy skroniowej podobno bardzo obszerny.
co również może objawiać się zmiennymi stanami i zachowaniami
Do przyjęcia do opieki paliatywnej niezbędne jest dostarczenie skierowania od lekarza ubezpieczenia zdrowotnego - z podaniem dokładnego rozpoznania choroby i wskazań do objęcia opieką paliatywno-hospicyjną, dokumentacji medycznej, dowodu osobistego i dowodu ubezpieczenia pacjenta.
Ostateczną decyzję o objęciu opieką paliatywno-hospicyjną podejmuje lekarz Poradni i Hospicjum.
Na objęcie opieką paliatywną pacjent musi wyrazić zgodę.
Dzisiaj chcemy zadzwonić do hospicjum. Na stronie jest takie coś.
Czy po skierowanie trzeba udać się do lekarza rodzinnego/internisty czy można o to np. poprosić onkologa który się tatą zajmował?
Czy na prawdę Tato musi wyrazić zgodę i wiedzieć pod jaką opieką się znajduje?
Ciągle się zbieramy żeby zadzwonić i chyba odwlekamy. Tak jakby to mogło odwlec samą chorobę , ale w końcu chyba trzeba.
Czy po skierowanie trzeba udać się do lekarza rodzinnego/internisty czy można o to np. poprosić onkologa który się tatą zajmował?
Obojętnie który lekarz, jak wam wygodniej.
gorzkajakmokka napisał/a:
Czy na prawdę Tato musi wyrazić zgodę i wiedzieć pod jaką opieką się znajduje?
Raczej tak. Niektórzy forumowicze tutaj opisywali pewne odstępstwa jakich byli uczestnikami w niektórych hospicjach (np. niewymienianie nazwy hospicjum), ale skoro to hospicjum to podkreśla, to znaczy że pewnie chcą unikać sytuacji w których chory nie wie, skąd przychodzą.
[ Dodano: 2012-04-02, 11:32 ]
I dzisiaj znowu tato wbiegł mi do kuchni i zaczął mnie wyganiać " bo on nie wytrzyma", musiałam go prowadzić do toalety bo nie wiem co by zrobił gdybym tam nie stała
Kiedy już wraca do świadomości, wygląda jakby nie słyszał głosów to od nowa.
A możecie powiedzieć mi na czym polega takie wyrażenie zgody chorego? Bo jeżeli na podpisaniu czegoś to może w sumie nie byłoby tak źle...
W "moim Hospicjum" wystarczył wypis ze szpitala, nie żądali skierowania, ale i tak miałam.
Lekarka nic nie mówiła że jest z opieki hospicyjnej, wpisała w kartę, że pacjent nie jest w stanie sam podejmować decyzji, ja podpisywałam wizyty jako żona.
Myślę, że nie będą robili problemów, przecież mają ulżyć pacjentowi, a nie dodatkowo wpędzać w depresję.
Dużo sił życzę.
W hospicjum są naprawdę wspaniali ludzie, oby wszyscy lekarze tacy byli .............
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
W naszym przypadku było tak, że już w rozmowie telefonicznej z lekarką z hospicjum uzgodniliśmy, że przy Mamie nie padnie słowo "hospicjum" a nasza sugestia spotkała się z całkowitym zrozumieniem i taktem. Mama wiedziała tylko, że jest pod opieką lekarza i pielęgniarek i nic ponadto.
Wizyty podpisywała moja siostra i nie było z tym żadnych problemów. Skierowanie otrzymaliśmy od lekarza POZ.
Pozdrawiam i dużo siły zyczę.
W naszym przypadku było tak, że lekarze odmówili Tacie leczenia, skierowali go do hospicjum. Było to w zasadzie na początku diagnozy choroby. Po naszej wizycie w hospicjum, zgodzono się, aby doktor przychodził do Taty, ale postawiono warunek, że Tato musi być świadomy tego, że przychodzą do Niego lekarze z hospicjum,kazali mu podpisać zgodę. Tato do końca był w pełni władz umysłowych. Bardzo przeżył fakt, że lekarze nie chcą Go leczyć i pozostaje tylko pomoc doraźna hospicjum. Kategorycznie odmówił podpisania zgody i można powiedzieć, że stracił do nas- rodziny, zaufanie. Od tej pory o hospicjum w domu się nie mówiło.
Pozdrawiam serdecznie, życzę dużo sił i wytrwałości.
Mama dzisiaj zadzwoniła do swojej bliskiej koleżanki- pielęgniarki, która zdecydowanie odradziła hospicjum. Powiedziała, że podobno przy problemach można zgłosić się do przychodni i oni założą cewnik, podadzą zastrzyk, ale ile w tym prawdy? Już sama nic nie wiem. Nie będę walczyła z mamą, może faktycznie dobrze wybiera ?!
Poza tym kolejna kolezanka poleciła mamie jakieś suplementy- vision, które chce zakupić dla taty. ..
Właśnie nie wiem dokładnie co mówiła mamie, ale ją przekonała.
Szczerze mówiąc obie jesteśmy ciemne w tym temacie i idziemy ślepo za każdą radą bardziej zaufanej osoby. Chociaż w tym wypadku i po tym co czytam tutaj i w innych miejscach , mam wątpliwość czy dobrze robimy... Przydałby się ktoś obok od dobrych i trafionych decyzji.
Po dzisiejszej nocy mama zadzwoniła do onkologa i załatwiliśmy skierowanie.
Tato w ogóle nie spał. Pierw kąpał się 2 godziny, później chodził po domu szukając nożyczek- bo coś go w pachach uwiera, bo uwiera go krew i on nie wytrzymuje już . Po tym już nie mogliśmy spać w obawie co może sobie zrobić. Okazało się, że jedynie ( albo aż) gadał z kimś kogo nie ma do rana ... Mama dzisiaj do pracy, ledwo na nogach stoi, popłakała się rano bo już sobie z tym nie radzi. Dzwoniła do psychiatry, żeby poprosić o wizytę ( w szpitalu dostaliśmy namiary) to udało jej się zarejestrować na 17.04 ...
Czy ktoś może powiedzieć mi, czy jeżeli uda nam się załatwić to hospicjum domowe to czy psycholodzy/psychiatrzy przychodzą jakoś szybciej w takich wypadkach ( o ile się nie mylę z tym, że w ogóle przychodzą?!).
Każdy lekarz z hospicjum to wspaniały też psycholog, potrafią rozmawiać z pacjentem i rodziną. Poproś o szybką wizytę, telefony na pewno przyspieszą wizytę, a na pewno pomogą też poprzez przepisane leki. Tata na pewno bardziej komfortowo będzie się czuł widząc że jest w centrum zainteresowania, przychodzi również pielęgniarka, pomoże np. w higienie, porozmawia, uspokoi, doradzi, pytaj o wszystko, nie ma głupich , wstydliwych pytań.
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Czy ktoś może powiedzieć mi, czy jeżeli uda nam się załatwić to hospicjum domowe to czy psycholodzy/psychiatrzy przychodzą jakoś szybciej w takich wypadkach ( o ile się nie mylę z tym, że w ogóle przychodzą?!).
Tak, przychodzi psycholog, trzeba poprosić o taką wizytę.
Sadzę, że w Waszej sytuacji bardziej odpowiedni byłby psychiatra, Tata potrzebuje włączenia odpowiednich leków, których psycholog nie przepisze.
My dostaliśmy namiary na psychiatrę z doświadczeniem w pomocy pacjentom onkologicznym bo leczenie zaordynowane przez psychoonkologa w szpitalu nie przyniosło efektów. Była to prywatna wizyta, lekarka przyjechała z miasta oddalonego o 70 km, zaleciła inne niż dotychczasowe leki, potem telefonicznie konsultowałam zmiany dawkowania w zależności od samopoczucia Mamy tak by optymalnie Jej pomóc. Po lekach Mama wyciszyła się, uspokoiła, skończyły się ataki paniki, normalnie zasypiała. Co równie ważne, lekarka zaopiekowała się nie tylko Mamą ale też wszystkimi domownikami.
Warto zapytać w hospicjum o polecenie kogoś takiego.
Psychiatra oddzwonił i powiedział, że przyjedzie do nas jutro rano, Ciekawe co się stało, że sam zadzwonił aby aż o tyle przyśpieszyć wizytę. Dzisiaj też odebrałam skierowanie od lekarza.
Przeczytałam na skierowaniu " pacjent w stanie terminalnym... " i tak mi się ciężko zrobiło na sercu :( Może jeszcze dzisiaj to załatwimy. Sam lekarz radził nam jechać dzisiaj lub jutro . Żałuję tylko, że nie poprosiłam o coś na uspokojenie/ sen, ale chyba w tym pomoże nam psychiatra? Szkoda tylko, że noc przed nami. Boję się, że mi mama wysiądzie ze zmęczenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum