Dzisiaj załatwiłam wizytę u internisty aby wypisał skierowanie. Już wszystko było ustalone, nawet wczoraj byliśmy dowiadywać się co i jak po kolei w hospicjum. Za to dzisiaj okazuje sie, że tato dostał termin na naświetlanie płuc i od 11.04 zaczyna się naświetlanie płuc. I co w tym wypadku? Wybrać opiekę hospicjum czy naświeltanie? Co w tym momencie przyniesie więcej ulgi tacie?
Gorzkajakmokka,
Taty zachowanie jest generowane przerzutami do mózgu. Normalnie, gdyby ich nie było naświetlanie klatki pewnie byloby bardzo pomocne, ale w obecnej sytuacji, kiedy Tata jest taki niespokojny, nie wiem czy jak radioterapeuta jak Go zobaczy czy zakwalifikuje, bo jak pacjent nie bedzie grzecznie leżał na stole, to naświetlań nie może być.
Tato ma czerwony, pieczący i popękany język. Podejrzewamy że to może grzybica? Czy moglibyście coś polecić? Nie wiem w sumie czy to obejmuje tą tematykę, ale tyle tu rad dostałam, że stwierdziłam że może i tu mi pomożecie
A co to mogłoby jeszcze być? Jak na złość nystatynę mam tylko w formie "kobiecej" a z takich rzeczy doustnych sam sahol a on pewnie się nie nada . Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam to bym podeszła do apteki i spytała, albo internistki przy odbiorze skierowania... ehh. A to na receptę?
gorzkajakmokka a może warto spróbować iśc do jakieś apteki która pełni dyżur i czasami Panie Farmaceutki przymykają oko i wydają leki nawet te na receptę bez.
[ Dodano: 2012-04-06, 19:59 ]
a jeszcze tak zapytam może warto spytać kogoś znajomego kto ma dzieci bo często Fluconazole jest przepisywane maluchom przy antybiotykoterapii, aby zapobiec grzybicy. niestety mój maluch zawsze tak miał :(
Zerknęłam na ten język i to wygląda grzybiczo. Tzn na moje oko a jemu jak wiadomo daleko do fachowego.
Pojechałabym do apteki, ale boję się, że nic nie dadzą bo już kiedyś próbowałam dorwać coś na grzybicę to miałam spore problemy bo wszystko po konsultacji z lekarzem i nic nie mogą sprzedać...
[ Dodano: 2012-04-06, 20:19 ]
Ok sprawdziłam polecone leki i są na receptę. Dzwoniłam do apteki podpytać czy mają coś w ogóle bez recepty to poleciła sahol. Więc na razie będziemy się tym ratować. Dziękuję za pomoc .
sahol a on pewnie się nie nada . Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam to bym podeszła do apteki i spytała, albo internistki przy odbiorze skierowania... ehh. A to na receptę?
Sachol, rzeczywiście się nie nadaje, Nystatyna tylko na receptę..ale ja przy owrzodzeniach jamy ustnej i języka u męża..(po chemioterapii Alimtą), zakupiłam bez recepty rozpuszczalne plasterki przeciwgrzybicze i w owrzodzeniach jamy ustnej After RemeSense - koszt tego to26,49 zł (w opakowaniu jest 8 plasterków, oraz w kropelkach Clotrimazolum Medana - 10mg/ml cena 15 ml w buteleczce to koszt ok. 8,00zł..i wystarcza na dłużej.... Jest to niby płyn do stosowania na skórę, ale córka po konsultacji ze swymi kolegami - lekarzami z którymi pracuje w szpitalu, powiedziała, żebym aplikowała mężowi, a jej tacie przynajmniej raz na dobę - na noc, gdy już nic nie je i nie pije, po 3 kropelki na język.. I ja zakrapiam np na czubek języka 1 -2 krop;le i mąż rozprowadza to po jednym z policzków od strony zewnętrznej.. następną porcję rozprowadza po drugim policzku no i 1 - 2 krople dość głęboko u nasady języka..i powiem szczerze skutkuje po 2 aplikacji specyfiku. Nystatynę przepisał lekarz, ale nie jest taka skuteczna.
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Przepraszam . Staram się zaglądać na różne wątki, ale czas nie pozwala na systematyczne czytanie. W każdym razie dziękuję za pomoc.
[ Dodano: 2012-04-07, 13:41 ]
I znowu się zaczyna...
Tato odmówił przyjmowania leków. Tak jakby ostatni pobyt w szpitalu go nie nauczył, że nie ma tu zabawy. Dzisiaj już jakby w pełni świadomy.
Nie chce brać leków bo one źle na niego działają. Bo mu szkodzą. Kiedy powiedziałam, że sam sobie szkodzi to stwierdził, że i tak umrze więc teraz walczy o jakość umierania. Wytłumaczyłyśmy mu z mamą jak to się ostatnio skończyło i że znowu trafi do szpitala- to "no to trafię". Upór to jednak straszna sprawa. Tak samo ta "grzybica". Wyszukałam w internecie wszystkie pomocne porady, wygrzebałam sahol, wodę utlenioną... Mama kupiła dzisiaj polecane kropelki, szałwię i kombinuje jak sie da i jak pomóc a tato tego nie weźmie i nie będzie brał bo go boli, bo ma rany, bo piecze... jak tłumaczymy, że to samo nie przejdzie to nic nie skutkuje.
I jak tu pomóc Tacie skoro nie ufa nam i wszystko wie lepiej :(
I znowu pozostawić tatę z jego decyzją a później przechodzić to wszystko na nowo? Opłacić pielęgniarkę która będzie robiła zastrzyki z dexamethasonu? A co z resztą ?
Już nie mam sił normalnie.
pomóc a tato tego nie weźmie i nie będzie brał bo go boli, bo ma rany, bo piecze... jak tłumaczymy, że to samo nie przejdzie to nic nie skutkuje.
Niestety owrzodzenie jamy ustnej czy też grzybica jest bardzo bolesna, a wiem to po soibie, kiedy raz najadłam się nie umytych owoców i w buzi porobiły mi się zwykłe afty... oj bolało, bolało, więc tym bardziej grzybica czy też owrzodzenie... Spróbujcie z mamą te kropelki nakropić na gazik nawinięty na palec i wysmarować tym gazikiem jamę ustną łącznie z językiem ale już po kolacji wytłumaczcie, że już po 30 minutach poczuje ulgę.. a na święta zapomni, że go coś bolało.. powiedz Tacie, że to nie wyssane z palca, tylko prawda, bo tak robię mężowi po każdym wlewie chemii i pomaga, a jak nie wierzy, to podam swój telefon i porozmawia z moim mężem, bo chory chorego prędzej zrozumie i posłucha...
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Jeśli chodzi o tę grzybicę, to ulgę może przynieść nawet Lakcid (pamiętaj, ze trzeba go zalać wodą w ampułce i zostawić na co najmniej pół godziny, żeby "nabrał mocy" - można też np. rano zalać ze 3 ampułki i używać sukcesywnie w ciagu dnia) albo - jeszcze lepiej - Enterol, ale w saszetkach - rozpuścić w wodzie i albo niech Tata popija, albo pędzlować język kilka razy dziennie.
Jeśli Tata da radę, to może używać Eludrilu w odpowiednim rozcieńczeniu (przepis na opakowaniu) - działa odkażająco i - co ważne - znieczulająco.
Receptę na "prawdziwe" leki przeciwgrzybicze możecie dostać w najlbiższym NPL-u (Nocna Pomoc Lekarska) - w święta czynne. Mam nadzieję, że nie traficie na formalistę, który nawet w takiej sytuacji Flukonazolu nie przepisze bez ogladania pacjenta
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dziękuję za rady odnośnie leków. Chcieliśmy dzisiaj tatę zawieźć już nawet do lekarza, ale uparł się, że nie będzie brał tylu leków i nawet tłumaczenie, że to mu pomoże nie dało rady. Dopiero pod wieczór, ale to już jutro na spokojnie się załatwi.
Generalnie do 3 dni jest tak jak sprzed ataku. No, pomijając jakieś "słabsze chwile", kiedy tato smaruje kurczaka masłem jak kanapkę czy mówi dziwne rzeczy, ale to tak rzadkie, że prawie nieodczuwalne. Dzisiaj kiedy nie chciał brać leków, opowiedzieliśmy mu dokładnie jak wyglądał pobyt w szpitalu ( nie wierzył, że był ), przeczytałam mu kartę którą zostawiło pogotowie, wypisową i stwierdził, że połknie te lekarstwa. Poza tym zaczął oglądać telewizor- wcześniej zupełnie go nie interesował. I gdyby nie fakt, że sam twierdzi, że powoli wysiada i to, że ciągle duma gdzie chce być pochowany- miałabym znowu te dziwne nadzieje, że może jednak nastąpił jakiś cud. Może to głupie, ale pewnie gdyby nie ta mała nadzieja to człowiek by zwariował.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum