Ciężko uwierzyć, że nadszedł TEN CZAS...Ogromnie współczuję...
Potoczyło sie to w osttanich dniach bardzo, bardzo szybko, jesteś w szoku, że TO JUŻ...
Dobrze, ze tatko nie cierpiał...
najszczersze kondolecje, byliście dla Tatki ogromny wsparciem w tej nierównej walce..
Dużo siły...
Już po Twoim wczorajszym wpisie wiedziałam że Twój tatko zbliża się bardzo szybko do końca .Tak jak bym widziała swojego Tatę.Te zamglone oczy widzę do dziś.
Wzrost temperatury może nastąpić przed śmiercią. Ośrodek regulacji temperatury w mózgu przestaje działać.
Cóż Ci mogę napisać? Może tylko tyle, że te wszystkie objawy, które - jak wiesz - towarzyszą odchodzeniu, nie są dla Taty męczące ani straszne. "Bulgotanie" w płucach dla Was brzmi przeraźliwie, ale Tata nie odczuwa duszności, ani trudności w oddychaniu. Flegma zalega w gardle, a Tata nie ma "potrzeby" jej odksztuszenia. Nie udusi się.
Wydaje mi się, że Twój Tata odchodzi bardzo spokojnie, otoczony Waszą miłością i opieką.
Myślę o Was...
Uspokoiło mnie to trochę.
Boję się strasznie, że tatę mogło coś boleć, że mógł cierpieć... Nie wyglądał jakby go coś bolało, ale w sumie spał- nie kontaktował. Raz próbował się jeszcze podnieść. Ruszał ręką.
Pielęgniarka mówiła, że to może być śpiączka mózgowa. Zastanawiam się czy w takim stanie Tatuś mógł złapać świadomie moją dłoń, widzieć coś,słyszeć itp?
Śledziłam Twój wątek od dawna i bardzo przeżywałam. Mój Tatuś odszedł w styczniu - rak trzustki...
Wiem, co czujesz i bardzo, bardzo mi przykro, że Was też musiało to spotkać.
Wspaniale opiekowałyście się Tatą i zrobiłyście wszystko, co tylko się dało.
To dobrze, że Tatuś już nie cierpi.
Trzymaj się, przytulam mocno
_________________ Tatulek ur. 23.07.1945 - zm. 29.01.2012 godz.22.56 [*] Przegraliśmy batalię...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum