Witam, Tata coraz więcej chce jeść i coraz to częściej robi się Tacie gula w gardle, nasze "gadanie" nic nie daje.. Byliśmy u psychologa.. strata czasu, Tata był w gabinecie ok. 15 minut i tylko mówił, psycholog chyba była w jakimś śnie.. Strata czasu..
Jutro w szkole mam porozmawiać z nauczycielką od psychologii reklamy więc może ona da mi jakieś "kontakty" do psychoonkologów, miejmy nadzieje. Przez "szybko" wizytę Taty u psychologa sama zrezygnowałam z pójścia do psychologa jeśli tak ma wyglądać wizyta..
19 Tata ma TK jamy brzusznej, 26 mamy wizytę u neurologa, chociaż z tego co się dowiedziałam może to być zdegenerowanie dysków ale wszystkiego dowiemy się 26.
Tak niestety wygląda wizyta u psychologa na NFZ.
Wydaje mi się że zamiast eksperymentować to cała rodzina powinna choremu ciągle powtarzać że im bardziej się wzmocni na półpłynnych pokarmach tym lepiej dla niego, ta gula to tylko rozpycha świeżo zespolony przełyk więc jak już się zrobi to nie czekać tylko szybko się pozbyć. Jak wszyscy ciągle wbijają choremu coś do głowy, to nawet nie chcąc to przyjmuje. Przecież, pomijając Twoje nerwy, przebieg pooperacyjny jest taki że każdemu tylko życzyć. Będzie lepiej, tylko czasu, czasu, czasu. Przecież gdyby to była głęboka rana na udzie to nikt by się nie dziwił że jeszcze parę miesięcy się ciągnie i pobolewa, a tu wszyscy chcą po paru tygodniach żeby przewód pokarmowy pracował jak nowy. Niestety nie i nie należy zbyt szybko go obciążać. Pozdrawiam
Witam.. po przyjściu ze szkoły spadła na mnie rewelacja, w poniedziałek mamy jechać z Tata do CO w Gliwicach na TK jamy brzusznej i przygotowania do radioterapii, co jednak nie wyklucza ponownego TK 19 stycznia bo w Gliwicach będą chcieli porównać wyniki, po cholerę?
Pozostaje mi cały weekend na zamartwianiu się co wyjdzie na TK, miejmy nadzieje ze jak nie było przerzutów wcześniej to teraz się też nie pojawiły..
Raczej nie będą robić 2 tomografii. Czy na 2 terminy kierował jeden lekarz? Jeśli nie to najprawdopodobniej jeden lekarz nie wie, że 2 też zlecił i Tata powinien poinformować tych lekarzy, że ma 2 umówione terminy (może inny chory czeka w kolejce, także warto zadzwonić telefonicznie). A ja mam pytanie do kogoś z większą wiedzą ode mnie- po co robi się TK przed rozpoczęciem chth-rth? W celu stwierdzenia, czy nie ma zmian, mimo że była resekcja RO?
Co do jedzenia- niestety w raku przewodu pokarmowego musi być dyscyplina. Ja bym naskarżyła chirurgowi, do którego Tata idzie na kontrolę, albo nawet do tego, który będzie prowadził chth-rth- onkologa. Lekarz powinien powiedzieć Tacie, że jedząc co chce i w jaki sposób chce nie jest dla niego dobre. Tata musi uważać na to, co je.
Co do bułek i parówek- owszem, pieczywo pszenne jest 'najlepsze' po resekcji żołądka, ale nie jestem wielką entuzjastką bułek. Parówki to chyba też nie jest zbyt dobra opcja. Tata powinien jeść rzeczy delikatne i miksowane, unikać kwaśnego/ostrego i gorącego. Tym bardziej, że tuż za chwilę będzie ciężkie leczenie, radioterapia nie jest przyjemna i chemioterapia także i może okazać się, że Tata będzie jadł tylko miksowane.
_________________ Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
Mój Mąż przy innym schorzeniu, ale przed radioterapią miał robiona tomografię, podczas której na skórze miał oznaczone punkty do naświetlań. Przypuszczam, że tomografia u Twojego taty będzie robiona w tym celu.
_________________ ''Nagle tak cicho zrobiło się w moim świecie bez CIEBIE" *27.06.2011*
Dziękuję za odpowiedzi
mimo tego że Tata będzie miał robiona TK w poniedziałek jestem spokojna.. nie wiem czemu, życie mi się posypie całkowicie jeśli coś na tej tomografii wyjdzie.. będę musiała mieć pod ręką tabletki na uspokojenie bo inaczej nie da rady.. tłumacze sobie że jeśli przed operacja wszystko było ok, i po badaniu hist-pat nie było przerzutów do węzłów chłonnych to niby czemu miałyby być teraz? przecież wszystko wycięte, marginesy czyste.. tak sobie tłumacze i jest dobrze na chwile, a za chwile łapie mnie straszny skurcz żołądka, żebra się zaciskają i nie mogę oddychać.. tak to jest jak ktoś jest za bardzo znerwicowany, no ale cóż, pozwolę sobie iść do pedagoga szkolnego i porozmawiać kiedy wyniki TK wyjdą dobrze, i wtedy chyba naprawdę odetchnę tak MAX bo teraz to zostawiłam siebie gdzieś tam daleko ..
Cytat:
Mój Mąż przy innym schorzeniu, ale przed radioterapią miał robiona tomografię, podczas której na skórze miał oznaczone punkty do naświetlań. Przypuszczam, że tomografia u Twojego taty będzie robiona w tym celu.
I mam jeszcze pytanie : czy w jakimś innym celu jest robiona TK przed radioterapia ?
[ Dodano: 2012-01-14, 16:08 ]
Witam, jestem po prostu oszołomiona i wzburzona zachowaniem mojego Taty.. nie dość że jest prawie dwa miesiące po operacji to wiecie co dzisiaj jadł? pierogi z serem.. dla mnie to jest nienormalne, nie wiem już jak mam Tacie wmówić do głowy że nie może jeść takich rzeczy w tak krótkim czasie od operacji, nic do Taty nie przemawia, myślał Tata chyba że po operacji będzie mógł normalnie wszystko jest, a tu proszę niespodzianka, robi się znowu gula w gardle. Tata i tak je dużo za dużo, pełna miskę zupy, naleśniki, francuza z dżemem, itd itd mówienie że nie może, itd itd nic nie daje, już naprawdę nie wiem jakich argumentów użyć..
TK przed naświetlaniem ma na celu dokładne poznanie anatomii chorego i na podstawie tego filmu planuje się pola naświetlań, chory jest już ułożony tak jak do naświetlania. Nie ma to nic wspólnego z diagnostyką bo widać tylko zarysy narządów.
Ktoś Twojemu tacie to jedzenie podaje bo nie wierzę że sam te pierogi zrobił a nawet kupił, może powinnaś porozmawiać z rodziną, nic się nie stanie jak wszyscy przez 2-3 miesiące będziecie jeść rzeczy lekkostrawne. Tata po operacji może mieć nasilony apetyt, to nawet dobrze, rzecz w tym żeby nie jadł dużo na raz. Spróbuj go namówić żeby jadł dokładnie co 3 godziny i dokładnie przeżuwał. W takim układzie nie je się dużo na jeden posiłek, a w ciągu dnia sporo. Pozdrowienia
Tacie sie dzisiaj wszystko podnosi jak do wymiotow, co jakis czas chce mu sie wymiotowac.. Rodzina nie rozumie co Tata moze a czego nie moze jesc, a moje gadanie doprowadza do klotni, jak mowie ze nie moze Tata jesc pierogow, itd tak krotko po operacji, i ze nie moze jes tak duzych porcji to nie rozumie ani rodzina ani Tata.. Mowie do Taty a jego reakcja jest zmiana tematu.. Juz nie mam sily, rozumiem ze Tata chce jesc tak jak kiedys, ale to liczy sie z tym ze wymiotuje bo je za szybko i za duzo ale Tata ma moje gadanie chyba za przeproszeniem gdzies. Mam dosc bo moje zwracanie uwagi konczy sie klotnia, wiec chyba spasuje i niech rodzina i Tata robia co chca, az zobacza ze to ja mam racje.
[ Dodano: 2012-01-14, 20:19 ]
zapomnialam dopisac, Tata je co trzy godziny.. A zakupy robia razem z Mama i Siostra, a niektore rzeczy sa tylko dla Mamy, Siostry i mnie nie dla Taty, ale kiedy Tata wejdzie do kuchni to moje gadanie znowu nie ma sensu bo Tata chce probowac nowych rzeczy..
atthedisco, w przypadku mojego taty jest podobnie. Myśli, że może jeść na co ma ochotę. Po powrocie ze szpitala przestrzegał diety. Jadł tylko rzeczy lekkostrawne. Teraz poczyna sobie coraz śmielej a moje uwagi na niewiele się zdają. Zwłaszcza, że po rzeczach, które nie powinien jeść nie boli go brzuch ani nie dokuczają mu inne dolegliwości typu wymioty. Przynajmniej je mało, ale często.
Tak to już jest. Starsi wiedzą lepiej i nie przetłumaczysz.
Co najmniej dziwne są te wymioty samą śliną, kiedy one są? Zaraz po jedzeniu czy w jakimś czasie po? I jak długie/duże są te wymioty? Czy Tata czasem po prostu nie spluwa śliną (chodzi mi o ilość)? No i wreszcie jak Tata się wypróżnia? Czy nie ma biegunek?
Z tą dyscypliną to jest ciężko, mój Tata "biegał" dziś po działce w taką zimnicę, oczywiście się mu nagadałam i widziałam, że już był na granicach wytrzymałości- więc tylko powiedziałam Mamie, że musi powiedzieć o tym lekarzowi, że Tata się nas nie słucha w kwestii oszczędnego trybu życia. Chyba trochę spokorniał.
Co do jedzenia- niestety musicie jeść to, co Tata tylko w innej formie. U nas w domu nie robimy czegoś, czego nie zje Tata- no bo jak on się ma czuć widząc, że my sobie jemy jakieś 'dobre' jedzenie? Tata wiele rzeczy miksuje, ale to wciąż (6 miesięcy) po operacji jest dieta lekkostrawna (a mój Tata ma żołądek).
_________________ Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
Wymioty akurat dzisiaj było po posiłkach.. hm, było tego mało, nie wiem, 1/4 szklanki, i wygląda jak przezroczysta ciecz ze spienions slińa, może to głupie ale mój pies tez czasem czymś takim wymiotuje..
Hm, jak siedze u siebie w pokoju to słysze jak Tata "wymiotuje", ma normalne ruchy wymiotne lecz to wylatuje tylko ta ślina, potem spluwa i lepiej jest, ale być może to też o kropli przeciwbolowych Tramal ktore moga powodowac wymioty, a Tata stosuje je od paru dni.. dzisiaj był taki gorszy dzień z tym jedzeniem.. Hm, nie wiem czy Tata kiedykolwiek normalnie sie bedzie wyprożniał, nei ma biegunek, ale nie jest to normalny stolec..
Te wymioty może tramal powodować.
Piszesz, że tata mało je więc dlatego nie ma nic tylko ślinę i wodę.
Masz racje, że nie wszystko powinien jeść, to przecież dopiero 2 miesiące po operacji.
Niestety na niektóre rzeczy nie masz wpływu, najważniejsze jest to, że mówisz rodzinie o tym.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum