Przegrywamy ta walkę :((((( proszę pomóżcie co zrobić jeśli w naszej okolicy nie ma hospicjum domowego. Jest tylko stacjonarne ale ja nie chcę oddawać tam mamy i dokąd będzie to możliwe chcę żeby ona była w domu. I ona też chcę być w domu. Do kogo zwrócić się o pomoc? Wiem że jest jeszcze lekarz rodzinny ale niestety mamy lekarz rodzinny generalnie potrafi tylko przepisać recepty wypisane przez innych lekarzy A chcę żeby mama była dobrze zabezpieczona i mogła spokojnie przechodzić ten ostatni etap:((((( lekarz rodzinny będzie nas namawial na hospicjum stacjonarne - już przerabialam ten temat z babcią.
dominit1990 jesteś pewna że nie obejmuje was żadne hospicjum domowe? Jeżeli jest stacjonarne to powinni też zabezpieczać opiekę domową - przynajmniej u nas tak było.
Innym wyjściem jest pielęgniarka środowiskowa (nie wiem czy to dobre rozwiązanie ) lub prywatna.
Tu niestety trzeba się czasami liczyć z kosztami, nieraz niemałymi.
Pozdrawiam serdecznie - trzymajcie się....
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Porozmawiaj z lekarzem z hospicjum stacjonarnego czy nie przyjechałby prywatnie (jeżeli to niezbyt daleko) na wizytę (lub kilka) do mamy i ustawił leki i potrzebne badania. Lekarz hospicyjny ma doświadczenie jakiego nie mają inni specjaliści. Realizuj zalecenia przez przychodnię POZ. W przychodni tez pielęgniarki mają obowiązek wykonać zabiegi u leżącej chorej w domu.
[ Dodano: 2019-08-08, 20:53 ] dominit1990, albo radioterapia? Tak jak u nas ją zaproponowali. No nie wiem już sama. U nas mija juz 3 miesiąc bez chemii. Mąż ma nieciekawy suchy kaszel i narzeka na ból jakby w łopatce karku, raz wspomniał ze go zakłuło tak jak rok temu gdy zaczeło się to wszystko objawiać.
Może jeszcze warto popytać albo bezposrednio do Gliwic uderzyc
Wczoraj pochowalam swoją Mamę. Mój biedny Aniołek umarł mi na rękach. Dałabym wszystko by mogła żyć. Doświadczeniem moim życiowym jest to że śmierć jest dużo łatwiejsza niż życie. Pocieszeniem dla mnie jest fakt że Oba wiedziała że na Nią czekam aż przyjdzie do mnie po śmierci i drugiej nocy po śmierci przysnila mi się. Mówiła że wcale nie umarła, że "oni" tylko tak piszą, że teraz jest szczęśliwa może wszystko zjeść, pokazywała mi jak jej schodzą wszystkie obrzęki które miała w ostatnim czasie. Ten sen, fakt że byłam z Nią przez całą chorobę nawet w godzinie śmierci oraz to że już nie cierpi daje mi spokój ducha. Ale serce pęka i czuje się bez niej jak sierota chociaż mam już 29 lat. Tak bardzo tęsknię....
Wyrazy współczucia
Mama już nie cierpi, patrzy na Ciebie, i zawsze będzie z Tobą. Tam na pewno jest jej dobrze. Przeżywasz teraz ciężki czas, trzeba się wypłakać, zrzucić emocje. To potrwa, ale wiesz mi, czas leczy rany. Nie znaczy, że nie będziesz tęsknić i wspominać, ale po paru latach będzie inaczej.
Trzymaj się
_________________ [*] 07.08.2016- Na zawsze w sercu mym!!!
Przyjmij moje najszczersze wyrazy współczucia, przykro mi bardzo
Nie ważne ile my mamy lat, w jakim wieku odchodzą nasi bliscy, to zawsze jest za wcześnie i zawsze jest bardzo cięzko. Mama już nie cierpi i teraz będzie w Twoim serduchu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum