1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Szpiczak mnogi jak długo bez chemii?
Autor Wiadomość
maxdata26 



Dołączyła: 24 Lip 2010
Posty: 258
Skąd: Warszawa
Pomogła: 12 razy

 #91  Wysłany: 2015-06-22, 19:01  


W sobotę wypisano tatę do domu, a dzisiaj miał wizytę na oddziale dziennym. Niestety wyniku bardzo się pogorszyły od soboty CRP z 50 urosło do 100. Badanie krwi też bardzo niepokojące i moczu też. Tata dostał 2 jednostki krwi, zrobiono usg, bo boją się, że jest jakieś krwawienie lub robi się ropień. Ojciec został przyjęty do szpitala. Dostał też inny antybiotyk. Będzie monitorowany, bo coś się dzieje w organizmie. Leży na korytarzu, ale lekarze bezwzględnie kazali zostać.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-06-22, 19:59 ]
:tull:
 
babinka 


Dołączyła: 08 Gru 2014
Posty: 306
Pomogła: 21 razy

 #92  Wysłany: 2015-06-22, 19:07  


Kochana ,najważniejsze ,że Tata jest pod opieką lekarzy,faktycznie wyniki tr.wariują,ale trzeba być dobrej myśli.
Pozdrawiam .
_________________
babinka
 
maxdata26 



Dołączyła: 24 Lip 2010
Posty: 258
Skąd: Warszawa
Pomogła: 12 razy

 #93  Wysłany: 2015-06-23, 15:46  


Tata czuje się lepiej. Dostał 2 jednostki krwi i Arames, więc morfologia się poprawiła. CRP spada. Dzisiaj jeszcze TK. Jutro będzie Pani dr prowadząca to pewnie więcej informacji. Dostaje też antybiotyk. Na korytarzu leży się fajnie, nawet lepiej niż na sali: cisza, spokój :-)
 
maxdata26 



Dołączyła: 24 Lip 2010
Posty: 258
Skąd: Warszawa
Pomogła: 12 razy

 #94  Wysłany: 2017-05-04, 09:05  


Witam serdecznie,
bardzo długo się nie odzywałam, bo stan taty był tak dobry od września, że nie musiał być dializowany.Nie chciałam zapeszać. Czuł się dobrze po tej ostatniej chemioterapii. Parametry nerkowe były dobre. Tata przygotowywany był do kolejnego autoprzeszczepu. Niestety bardzo długo czekaliśmy na miejsce i w międzyczasie parametry szpiczakowe (białka, łańcuchy) poszły bardzo w górę. Tacie zmieniono chemioterapię na Kyprolis60 Karfilzomib, gdyż poprzednia chemioterapia przestała działać. W zeszłym tygodniu dostał dwie dawki nowego leku, ale ma tak koszmarne bóle kręgosłupa, że nie może spać. Dzisiaj kolejna chemia Karfilzomibu i jutro. W zeszłym tygodniu tata nie mógł już chodzić i musiał jeździć na wózku inwalidzkim. Dostała plastry przeciwbólowe, ale one nie działają. Ten ból jest gorszy niż porodowy. Czy my powinniśmy szukać hospicjum do leczenia bólu czy poradnia leczenia bólu? Ten ból pojawił się nagle tak jakby stan zapalny. Dzisiaj tata ma poprosić i zapytać co dalej rezonans, tomograf, szpital? Kiedy powinny być pierwsze efekty nowej chemioterapii? W zeszłym tygodniu zaraz po wlewie jest trochę lepiej, a ten ból pojawia się w nocy około 1.00. Wieczorem wpiszę więcej medycznych danych, bo teraz teczkę rodzice mają ze sobą w szpitalu. Tata mówi, że to ostatni etap szpiczaka :-(
 
maxdata26 



Dołączyła: 24 Lip 2010
Posty: 258
Skąd: Warszawa
Pomogła: 12 razy

 #95  Wysłany: 2017-06-21, 13:31  


U nas niestety coraz gorzej. Ta chemia, którą tata dostaje nie działa lub działa bardzo słabo. Tata nie może jeść, chodzi w domu o kulach lub jeździ na wózku, nie ma siły i bardzo go boli pachwina. Wyniki ma tak kiepskie, że nie dostał kolejnej chemii. Dzisiaj dostał krew i antybiotyk. OB 130, bóle szczęki, w pachwinie i kręgosłupa. Lekarze mówią, że nie ma go już czym leczyć, bo dostał już chyba wszystko co było możliwe :-(
 
MisiekW 
MODERATOR


Dołączył: 10 Lut 2014
Posty: 1408
Pomógł: 560 razy


 #96  Wysłany: 2017-06-21, 14:36  


Czy macie zapewnioną opiekę hospicjum domowego?
 
maxdata26 



Dołączyła: 24 Lip 2010
Posty: 258
Skąd: Warszawa
Pomogła: 12 razy

 #97  Wysłany: 2017-06-21, 15:54  


Nie mamy. Mama jeszcze rozmawia z lekarzami. Łańcuchy lekkie w maju były 400, a teraz 585 mimo chemioterapii. Rodzice są z Opoczna

[ Dodano: 2017-06-21, 17:11 ]
Jutro mają lekarze zdecydować o zmianie chemioterapii. Tata coś dostanie, ale muszę podjąć decyzję co mu dać. RTG biodra nic nie wykazało. Boli go w pachwinie jak chodzi. Miał robioną tomografię kręgosłupa i tam jest mnóstwo nacieków, osteofitów i innych tego typu zmian, które mogą boleć. Kręgosłup jest zniszczony szpiczakiem. Ten ból w kręgosłupie ustąpił to jest teraz w pachwinie i szczęce dolnej. A jaka jest procedura załatwienia hospicjum? Ile to trwa? Na chwilę obecną lekarze zs szpitala przepisują plastry i tabletki przeciwbólowe.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #98  Wysłany: 2017-06-21, 18:37  


maxdata26 napisał/a:
A jaka jest procedura załatwienia hospicjum? Ile to trwa?

Lekarz prowadzący albo rodzinny wypisze skierowanie do Hospicjum domowego. Mając skierowanie wybieracie sobie hospicjum i tam trzeba dostarczyć skierowanie i dokumentację medyczną taty, resztą już się zajmie hospicjum.
Radzę to w miarę szybko załatwić, tacie już jest potrzebna fachowa pomoc, żeby tato nie cierpiał a Wy razem z Nim a do objęcia opieką hospicjum bywają kolejki.

pozdrawiam
 
maxdata26 



Dołączyła: 24 Lip 2010
Posty: 258
Skąd: Warszawa
Pomogła: 12 razy

 #99  Wysłany: 2017-06-29, 19:27  


Od wtorku dodano tacie jeszcze jedną chemię Revlimid do tej co jest i sterydy. Wczoraj wieczorem dostał 40 stopni gorączki. Nie mogliśmy sobie poradzić z tą temperaturą. Dr prowadząca informowała rodziców, że jak wystąpi temperatura to należy zgłosić się na pogotowie lub wezwać karetkę. Dzwoniłam około 21.00 i ratownik medyczny instruował nas co należy zrobić: okłady itp. Niestety koło 2.00 cały czas gorączka i karetką przewieziono tatę do szpitala. Oczywiście nie chcieli taty przyjąć" bo to nie miejsce dla niego, bo nie ma odporności", "tak jest po chemii", "pyralginę ma sobie połknąć", "tak ma być, bo chemia wybija komórki rakowe", "to normalne po chemii" itp. Tłumaczyliśmy tej pani z izby przyjęć, że dr prowadząca w razie gorączki kazała się zgłosić, ale pani z izby przyjęć wiedziała wszystko najlepiej. Tata nie mógł się wysikać. Oddał bardzo mało moczu. Pani z izby przyjęć machnęła termometrem i mówi" 36,6"!?! Zaczęła straszyć mamę hematologiem, na czym nam bardzo zależało, żeby ktoś obejrzał tatę. Szczęście w tym całym nieszczęściu, że dyżur miała dr prowadząca tatę. Został przyjęty na oddział, bo kreatynina wzrosła. Miał mieć dializę. Po wjechaniu na górę miał już 38,8. Lekarze podali dożylnie antybiotyk. Szukają przyczyny tak wysokiej gorączki. Czy to bakteria, czy wirus, grzyb? Obawiają się sepsy. Teraz znowu ma gorączkę i jest tak bardzo słaby. Jest bardzo źle. Na chwilę mu spadła ta temperatura około 15.00 i wtedy się wysikał. Ale teraz znowu rośnie.

[ Dodano: 2017-06-30, 08:02 ]
Tata dalej walczy.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #100  Wysłany: 2017-06-30, 14:46  


maxdata26,
Może nastąpiła niewydolność nerek i stąd taki stan taty/wysoka temperatura?
Jak dzisiaj tato?

Trzymaj się
 
MisiekW 
MODERATOR


Dołączył: 10 Lut 2014
Posty: 1408
Pomógł: 560 razy


 #101  Wysłany: 2017-06-30, 15:08  


Niewydolność nerek Tato Maxdaty ma od początku choroby. Prawdopodobnie jest to jakieś uogólnione zakażenie. Ze względu na poważny stan Taty przed tym epizodem musicie być przygotowani na wszystko. Sytuacja jest poważna, bardzo mi przykro.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-06-30, 15:49 ]
Nie doczytałam, że jest już od dawna niewydolność, dobrze, że Misiek czuwasz :)

 
maxdata26 



Dołączyła: 24 Lip 2010
Posty: 258
Skąd: Warszawa
Pomogła: 12 razy

 #102  Wysłany: 2017-06-30, 17:51  


Byłam w szpitalu i Tata wygląda o wiele lepiej - jakby nawodniony, no bardzo ładnie (na twarzy, skóra) w porównaniu z wczoraj. Jak przyszłam to siedział na krześle i sam wstał oraz z balkonikiem poszedł do łazienki. Siusia sporo. Dostaje mnóstwo kroplówek. Cały czas sprawdzają co się wydarzyło. Na razie nic nie wyhodowali z tych posiewów. Pobrane z każdego możliwego miejsca.
Dzisiaj na obchodzie był Szef Prof. i mówi do całego Grona Lekarzy "a oto i nasz stary weteran" :-) Dostaliśmy kolejny dzień. Bardzo się cieszę!! Tata zjadł na śniadanie zupę mleczną i na obiad kapuśniaczek. To wielki sukces. Chyba tata z tą chorobą to najdłużej z pacjentów daje radę. Pielęgniarki biegają co chwila i podłączają kroplówki.
Nie ma się co łudzić, bo choroba jest bardzo zaawansowana, organizm wyniszczony. Cieszymy się każdym dniem i jakąkolwiek poprawą.
Lekarze i Panie Pielęgniarki na tym oddziale są naprawdę wspaniałymi ludźmi. Na dziennym również. Bardzo, bardzo życzliwi i mili.

[ Dodano: 2017-06-30, 17:57 ]
I na razie nie jest dializowany.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #103  Wysłany: 2017-06-30, 22:18  


maxdata26,
Uff, to raczej sepsa nie jest skoro tato się tak szybko "dźwignął"
maxdata26 napisał/a:
Nie ma się co łudzić, bo choroba jest bardzo zaawansowana, organizm wyniszczony. Cieszymy się każdym dniem i jakąkolwiek poprawą.

Jak najbardziej, każdy dzień z lepszym samopoczuciem i razem to wielki dar, z którego należy się cieszyć.

Pozdrawiam ciepło.
 
maxdata26 



Dołączyła: 24 Lip 2010
Posty: 258
Skąd: Warszawa
Pomogła: 12 razy

 #104  Wysłany: 2017-07-02, 08:57  


Wygląda na to, że tata załapał zapalenie płuc bezobjawowe. Nie ma kaszlu. Osłuchowo też nie słychać. Wyszło to z RTG płuc. CRP spadło za 150 do 80 (wczoraj), kreatynina też się obniżyła. Antybiotyk o szerokim spektrum opanował tą infekcję, ale szpiczak w tej chwili nie jest leczony. Dr prowadząca mówi, że szpiczak jest bardzo zaawansowany i to jest największym zmartwieniem. Najprawdopodobniej tata zostanie w szpitalu do końca tygodnia. Z apetytem nie jest najlepiej, ale zupy zjada, wypija Renilon 7,5 (Nutri drink dla chorych z niewydolnością nerek). Z balkonikiem tato sam chodzi do toalety i siada jak tylko ma siłę, żeby płuca lepiej pracowały i nie zalegało.
 
maxdata26 



Dołączyła: 24 Lip 2010
Posty: 258
Skąd: Warszawa
Pomogła: 12 razy

 #105  Wysłany: 2017-09-01, 22:43  


Tata po Revlimidzie dostaje zapalenia płuc. Przez wakacje dostał 3 dawki i po każdej skończyło się zapaleniem płuc, gorączką 40 stopni, wzrostem CRP do 160. Podejrzewali sepsę i grzybicę płuc. Było bardzo źle. Dostawał antybiotyki i leżał w szpitalu. Teraz wiadomo, że to Revlimid.
Co do szpiczaka to lekarze są w szoku, bo z 1,79 spadło do 0,5. Tata zaczął chodzić. Nawet chodzi bez kuli. A jeździł na wózku inwalidzkim. Bóle w pachwinie i w kościach ustąpiły.
Teraz zmniejszą tacie dawkę Revlimidu, bo miał 10 (mg?).
Dzisiaj miał robione TK płuc, żeby sprawdzić czy te nacieki się zmniejszyły po zakończonej antybiotykoterapii. Tata jak leżał w szpitalu to miał bardzo dużo nacieków w płucach i zmian zapalnych.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group