Te 3 jednostki krwi mało dały. Tata nadal nawet usiąść nie da rady. W 2 osoby podnosimy, żeby poduszki poprawić czy trochę podnieść łóżko. Brak siły totalny. Ciało odmawia posłuszeństwa. Najgorsze, że głowa zdrowa, świadoma i wszystko wie. W sobotę mają tatę wypisać do domu.
W W-wie było konsylium gastrolog, hematologia i onkologi. Przekazana sprawa do chirurga onkologa. Decyzja za tydzień. Podejrzewam, że to gra z czasem. Tata czeka na tą konsultację
Najgorsze, że głowa zdrowa, świadoma i wszystko wie.
Tak to jest bardzo niedobre i dla taty i dla Was. Może jakieś leki dla taty na wyciszenie/uspokojenie, żeby tato się nie bał tej sytuacji, swojej słabości, żeby zminimalizować strach/lęk bo na pewno tacie towarzyszy.
Chyba wszystko powoli przestaje funkcjonować. Coraz więcej przysypia, nie chce rozmawiać, nie może jeść. Karmię płynnymi pokarmami po kilka łyżek. Tak mu się odbija masakrycznie. Już nawet nie ma siły głowy przekręcić. Rano jeszcze reagował i zapytał mnie czemu nie pojechałam? Musiałam z dzieckiem do kardiologa, ale wieczorem. To powiedziałam, że jadę po obiedzie i brat przyjedzie po pracy. Wieczorem już nie reagował nawet na brata. Serce mi pęka na 1000 kawałków.
[ Dodano: 2018-01-26, 21:24 ]
Stan się pogarsza z dnia na dzień, z godziny na godzinę. Dotknęłam dłoni to takie chłodne. Temperatura 35.8.
Tata nie palił, nie pił i nie chorował na nic. Serce ma mocne i dlatego tak długo cierpi w tych chorobach. Szpiczak ładnie się leczył i został opanowany to wątroba i rąk wątroby już nie odpuszczą.
Tata nie palił, nie pił i nie chorował na nic. Serce ma mocne i dlatego tak długo cierpi w tych chorobach
Znam to, moja teściowa też nigdy nie piła, nigdy nie paliła, nikt u niej w rodzinie nie chorował na raka a ona zachorowała na raka pęcherzyka żółciowego, wątroba" zżarta" przez raka i przerzuty gdzie się da i jak sama widzisz nawet Ci niepalący, niepijący i dbający o siebie też chorują na ciężkie choroby, nie ma reguły.
maxdata26 napisał/a:
Serce ma mocne i dlatego tak długo cierpi w tych chorobach.
Oj tak, to prawda, poszczególne organy się wyłączają a silne serce wciąż jeszcze pracuje, też u siebie w rodzinie miałam takie stwierdzenia przez lekarzy.
Teraz pielęgnujcie już każdą chwilę z tatą, bo są to chwile na wagę złota.
Ostatnio usłyszałam, że nic tak nie zabija jak stres. Ludzie, którzy nie palą, nie piją nie mają żadnej odskoczni i zżera ich Stres korty kortyzol itp.
[ Dodano: 2018-01-27, 17:30 ]
Dzisiaj doszły wymioty. Dr włączyła zastrzyki przeciwwymiotne.
maxdata26,
Kasiu, to czas na pożegnanie. Strasznie mi przykro, że takie ciężkie i smutne chwile przed Wami. Bądźcie teraz wszyscy razem, to pomaga przejść ten trudny czas.
Dokładnie, bycie razem i wspieranie się nawzajem pozwala przetrwać te okropne chwile... Myślę o Was ciepło. Bądźcie z Tatą, to są chwile na wagę złota.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum