1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Reszka.78 - komentarze
Autor Wiadomość
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #436  Wysłany: 2020-01-28, 13:56  


Dzień dobry.

Jest ciężko. W Nowy Rok weszliśmy chorobowo. Co prawda sprawa dotyczy naszej psiałki. W drugi dzień świąt spadła ze schodów, nadwyrężyła łapę i bark. Dwa tygodnie w gorsecie i zastrzyki. Dosłownie wyjęłyśmy ją z gorsetu, 10 stycznia odezwały się gruczoły koło ogona, zapalenie, przetoki, cuda wianki. Psica pozszywana, u weta śmiali się, że usiadła na petardzie. Niestety przez to wszystko przestała jeść, schudła niemal 3kg. Wczoraj byłyśmy na spacerze z którego wróciła z obolałą łapą, tą samą którą nadwyrężyła... pod pachą wyczułam guza... nie wiem czy to powiększony zapalnie węzeł chłonny, czy jednak nowotwór. Wet dzisiaj nie potrafiła nic konkretnego powiedzieć. Obserwować, ew. będzie biopsja jakby się powiększało. W zeszłym roku miała operację guza, usuwaną listwę sutkową. Jak się okazało były badania histo, nikt nas nie powiadomił o wynikach, nikt się tym nie zainteresował. Dopiero dzisiaj (!) usłyszałam wynik bo pani doktor sprawdziła w końcu i przeczytała. I wychodzi że nie jest dobrze, bo guz G3, mogły być zajęte nie tyle węzły chłonne, co naczynia? I teraz też nie wiadomo czy przypadkiem ten guz to nie rozrośnięty nowotworowo. No i teoretycznie - a pewnie i praktycznie, raczysko mogło, albo może się porozsiewać dosłownie wszędzie już.
Mam załamana, ja załamana.
Oczywiście nerwy o sobie zaczynają przypominać od czasu tych problemów, mam głupie sny, znowu chodzę rozbita i niespokojna. Wszystkiego się odechciewa...

Pozdrawiam i przepraszam, że moje wpisy ostatnio tylko smutno-marudne.
 
Misteria 


Dołączyła: 19 Paź 2018
Posty: 76
Pomogła: 6 razy

 #437  Wysłany: 2020-11-04, 13:10  


Witaj Reszko, co u Ciebie? Dawno nic nie pisałaś :)
 
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #438  Wysłany: 2020-11-09, 19:55  


Dobry wieczór.

Co tam u mnie, czy też raczej u nas?
Psiałka niestety odeszła za Tęczowy Most i bardzo, bardzo nam jej brakuje.
Mama od jakiegoś tygodnia ma popołudniami takie 37 równe i się zastanawia czemu. Też się zastanawiam czemu, chociaż w zasadzie chyba nie ma o czym myśleć, bo to właściwie normalna temperatura, chociaż nasza normalna temperatura to około 35,5 - 36, więc no podpiąć to można pod niego podwyższoną, ale bez szaleństw.
Mnie dopadło totalne "nicmisięniechce" :-(

Poza tym jest wszystko po staremu ;)

Bardzo dziękuję za pamięć i pozdrawiam przeserdecznie _itsme_
 
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #439  Wysłany: 2021-08-12, 14:01  


Znowu po dłuższym milczeniu...

Chciałoby się w jakiś jasnych barwach. Niestety czasem jak jest za dobrze, to życie lubi dokopać. Właśnie z pół godziny temu dowiedziałyśmy się, że zmarła mamy przyjaciółka, z którą znała się całe życie. W zasadzie na jednym podwórku wychowane... Jakoś w kwietniu ta przyjaciółka się źle czuła, kasłała, jeden antybiotyk, drugi, trzeci. W końcu badania i wyszło, że ma niestety raka drobnokomórkowego płuca z przerzutami do nadnerczy, ale dość szybko wdrożono chemię itd. Niestety rak zajął drugie płuco i właśnie wczoraj wieczorem odeszła, dzisiaj jej mąż zadzwonił do mamy i powiadomił...
Od diagnozy tej przyjaciółki, mama kłębek nerwów, ciśnienie skakało do ponad dwustu, bolą plecy, ogólnie porozbijana i słaba. Nie umiem pomóc, nie mogę pocieszyć, bo jak pocieszyć w takiej sytuacji? Mogę tylko być.

Ech...
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #440  Wysłany: 2021-08-13, 08:09  


Reszka.78, nie da się pocieszyć. Jak piszesz - możesz tylko być. To niewiele a jednak tak dużo....
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #441  Wysłany: 2021-09-09, 22:24  


Dobry wieczór.

Masz pełną rację. I tak nam zszedł niemal miesiąc. Jeszcze sam pogrzeb z przygodami, bo z kościoła jechaliśmy nie własnym samochodem tylko z kimś. Pogrzeb na Wólce, no i pech chciał, że kierowca się zgubił. Coś źle wpisał w GPS i podjechaliśmy nie pod tą bramę co trzeba. Już spóźnieni, pobłądziliśmy jeszcze na tej Wólce. W życiu tam nie byłam, a jak byłam, to srajdkiem będąc i kompletnie się nie rozeznaję. Moja Mama była chyba raz i też. Jak się okazało zarówno kierowca jak i nasza psiapsiółka też cmentarza nie znają. W rezultacie, gdy w końcu dowiedziałyśmy się dokładnie o drogę i trafiłyśmy, już dawno nikogo nie było. I głupio nam i wstyd.
Od tamtego czasu się tak życie toczy, dzień za dniem, mija nie wiadomo kiedy. Mam wrażenie jakby dopiero co pogrzeb był, a już niedługo będzie msza po miesiącu. Mama nadal rozbita, ciągle się źle czuje, koszmary się śnią. Od lekarza nawet Hydroksyzynę dostała na uspokojenie. Na szczęście zabrała się w końcu za swoje zdrowie. Chyba trochę się przestraszyła. Z jednej strony trochę dobrze, bo przynajmniej może zacznie o siebie dbać, zwłaszcza, że chociaż lekarz twierdzi, że wyniki badań krwi są dobre i wszystko w porządku, nakazał zatroszczyć się o obniżenie tego cholesterolu, zlecił kolejne badania krwi i moczu.
Mnie zmartwiło to EKG. Poczytałam na necie i się nakręciłam tymi wszystkimi informacjami. Lekarz chyba mniej się przejął (a pewnie nie przejął się wcale), bo o ile zlecił kolejne EKG za czas jakiś, o tyle ani nie dał skierowania do kardiologa, ani skierowania na jakieś Echo serca, czy coś, a to przecież związane może być z niewydolnością serca czy innymi chorobami serca i dobrze by było wdrożyć leczenie.
Ech... Przepraszam, że tak się zwykle odzywam jak się nie za fajnie dzieje. Jestem, czytam, kibicuje, raduje się i smucę z Wami... Wstyd mi, że mało się odzywam jak jest dobrze, chociaż jakoś mało fajnych i pozytywnych rzeczy się ostatnimi czasy dzieje, albo ja je jakoś mało dostrzegam. Sama nie wiem. I tak wygaduje się tutaj Wam. Przepraszam.

Pozdrawiam serdecznie i dobrej nocy wszystkim.
 
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #442  Wysłany: 2021-09-29, 14:12  


Dzisiaj trochę na wesoło.

Mama się do mnie śmieje, że wykańcza i straszy lekarzy 8-) Pierwszy lekarz do dwóch wizytach, poszedł na urlop i się podobno dokształca na jakiejś specjalizacji. Dzisiaj poszła na wizytę i się okazało, że ten nowy lekarz u którego była też raz czy dwa, właśnie na dniach złamał nogę.
Więc jedyne co, to była u dyżurnego i dostała recepty na lekarstwa. |bezradny|

Pozdrawiam serdecznie wszystkich, ściskam mocno i myślę o Was :tull:
 
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #443  Wysłany: 2021-10-20, 13:50  


No to żeby było jeszcze weselej.

Jak pisałam w dziale chorobowy, Mama od jakiegoś czasu pokasływała i to tak sporo. Dzisiaj dziewczyny zrobiły jej jakiś test w pracy - Mama pracuje w Instytucie medycyny doświadczalnej i klinicznej - i wychodzi, że ma Coronavirusa. Jest zaszczepiona dwa razy na szczęście, więc możliwe, że skończy się tylko na tym kaszlu i katarze. Stan podgorączkowy była tylko jeden dzień, potem już temperatura normalna. Niestety psychicznie się podłamała. Twierdzi, że przechlapane życie, że z tego nie wyjdzie. Nie wiem jak pocieszyć.
No i jest spora szansa, że ja także ma Covida. Bardzo kaszle, wczoraj i w nocy stan podgorączkowy. Poza tym innych objawów brak. No ale mieszkamy razem, większość dnia, spędzamy we wspólnym pokoju, więc mogłyśmy się zarazić wzajemnie. Nie mamy tylko pojęcia ani jak ani kiedy. Ja obecnie jestem w domu i pracuję zdalnie, komunikacją miejską poruszam się sporadycznie. Mama częściej, no i może w pracy się zaraziła. Część pracowników zaszczepiona, część nie. Pacjenci którzy przychodzą są przeróżni.
Nie wiadomo.
Wiadomo tylko, że jesteśmy obie podłamane.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich i dużo, dużo, dużo zdrowia.
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #444  Wysłany: 2021-10-31, 11:14  


Witaj Reszko
Zajrzałam a wieki nie byłam tu. Dobrze jest czytać ze u was onkologicznie ok. Pozdrawiam cieplutko😘
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group