Dziewczynki, dziękuję Wam, że się odzywacie
Wybaczcie te moje pytania, po prostu coraz bardziej się martwię i boję, że zaczynam wszędzie szukać zapewnienia, że to tylko rwa i Mamci nic złego się nie dzieje. Wszyscy mówią, że to rwa kulszowa, ale tyle się czytało o zbagatelizowanych przez lekarzy dolegliwościach i bólach, które potem okazywały się poważne i bardzo mocno zaawansowane...
bo nie ma ochoty na mięso, że ma ochotę na rybę, sałatkę jarzynową, a od mięsa ją odrzuca,
A może jest w ciąży, skoro ma różne zachcianki . Nie gniewaj się na mnie za ten niewybredny żart. Jestem przekonana, że przy Tobie na takie żarty mogę sobie pozwolić . Zresztą ściągnęłaś mnie tu, więc należy się liczyć, że piszę 'gupoty'. I już kończę te gupoty, bo moderatorzy wezmą mnie w obroty.
Pozdrawiam Was serdecznie i trzymajcie się mocno
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Reszko kochana nie umiem rozwiać twoich wątpliwości (niestety), ale wiem jedno w chwili obecnej co by to nie było i tak będziemy się "nakręcać". Ja wczoraj wymacałam zgrubienie na ręce i od razu panika, dziś rano się przyjrzałam a tu wielki siniak, więc może "kulka" mamy też okaże się jakimś siniakiem. Trzymajcie się skarby i poczekajcie spokojnie na te badania. Buziaki
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
No czekamy, czekamy innego wyjścia nie mamy. Problem, że to się przesuwa, bo okazało się, że Mamcia pomyliła daty - pewnie sama by chciała, żeby już było po wszystkim. Okazuje się, że prześwietlenie jest 29, a nie 27, więc wyniki dopiero w marcu. Za 11 dni! Wydaje mi się, że to strasznie długo. Poza tym, cieszyłam się przedwcześnie, bo Mamcię znów ten ból rwowy szarpnął, Bidulkę. Widzę po Niej, że jest tym zmęczona. To czekanie jest dobijające. Poza tym jak poczytałam dzisiaj na necie, jak to lekarze lekceważą objawy, odsyłają między siebie i jak pojawia się diagnoza, to jest to z reguły bardzo zaawansowany przypadek, to mnie serce staje! Dobrze chociaż, że ten guz już wyciapany i nie będzie się rozsiewał. Ponoć Mamcia nosiła go w sobie jakieś 2 lata Mam naprawdę nadzieję, że w tym czasie nie zdążył narozrabiać.
Pozostaje nam czekać. Jedno pewne, że nie dam Mamci odpuścić i jak nie pomoże lekarka pierwszego kontaktu, to Ją wyślę do onkologa.
Heh, już dziękowałam za stworzenie go, bo ja to głupol i pewnie bym sama coś pokręciła, a tak to przynajmniej jest wszystko okej i nie zaśmiecam Mamcinego wątku :P
Tak więc witam Cię Żabulku w moich skromnych offtopowych i niemerytorycznych progach
I na dzień dzisiejszy optymistycznie "Ciesz się życiem, a narzekaj kiedy masz powody"
Pogoda znów do D... wczoraj aż się chciało cokolwiek robić, a dzisiaj jak mówi Mamcia, pół litra i do łóżka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum