To ze nie jest dobrze wszyscy wiemy, znamy oznaki ktore towarzyszyly naszym chorym, natomiast HD powinno zapobiedz takiemu stanowi.
U nas staneli na wyskosci zadania, Tesc sobie slodko spal, nie bolalo...
Nikt nie bedzie mial Tobie zazle tego iz pragniesz aby Tata zasnol, lepiej gdy bedzie spal niz gdy bedzie niespokojny.
Moze pora na ksiedza, moze Tata czeka wlasnie na to, pojednanie z Bogiem, czesto to wlasnie chorym pomaga, nie wiem byc moze to tylko kwestia przypadku lecz Tesc odszedl w momecie swiecenia gromnicy...
Dawki morfiny podawane sa w dawce 1ml co 4 godz., nie powinno sie ich zmiejszac, jezeli nastepuje ogromny bol, nam nakazali podac po 3 godz., nie bylo to konieczne, takze podawalismy regularnie co 4 godz., mimo iz Tesc i tak spal.
Ciezko patrzec w takiej chwili na naszych bliskich, ale uwierz czasami lepiej jest poprosic o odejscie, pomoc przejsc na tamta strone niz patrzec na cierpienie
Trzymaj sie dzielnie.
Tata napewno jest z Ciebie dumny.
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Jest bardzo ciężko. Tak naprawdę modlimy się już o odejście taty. Biedny, tak strasznie się męczy. Ból raczej opanowany, ale tatę boli nawet nasz dotyk, męczy kaszel i cały czas jest niespokojny, strasznie skołowany. Bardzo trudno słucha się tego co mówi, serce się kraje. Najgorsze, że czasem czegoś chce ale nie umie powiedzieć o co mu chodzi, albo jest to kompletnie bez sensu
Patrycjo!
Nie znam słów, które by oddały moje współczucie dla Ciebie i Twojego Taty i zarazem ogromny podziw dla Ciebie. Czytam Twój wątek od początku, nie raz i bardzo chciałam do Ciebie napisać.
Trzymaj się, jesteś WSPANIAŁA
Patrycjo na pewnym etapie choroby, właśnie takim jak jest teraz Twój tata śmierć jest na prawdę wybawieniem.
Trzymaj się kochana, wiem jak Ci ciężko, też to przechodziłam. Możesz teraz tylko być przy tacie i dbać o to, żeby nie cierpiał, reszta już jest od nas niezależna.
Kochani, brakuje mi już sił
Tato bardzo słaby, wczoraj była temp. podałam czopki i przeszło. Dzisiaj była pielęgniarka z HD, tato nie oddawał moczu prawie 24h założyła wiec cewnik, podała małą kroplówkę. Widzę jednak, ze dzisiaj po tej kroplówce nasiliła się duszność, ostatnim razem tego nie było. Tato pije bardzo małymi łyczkami, jeszcze trochę je, ale tabletek już prawie nie przełyka. Dzisiaj ma strasznie zachrypnięty głos.
Bardzo ciężko się dogadać, przez większość czasu jest w "innym świecie". Widzę, że się załamuje, często popłakuje, ale chyba sam nie wie z jakiego powodu, jest zmęczony. Hospicjum jakoś nie chętne jest aby podać coś na uspokojenie.
Żal mi taty, widzę jak się męczy i szczerze mówiąc ja też już się męczę
Właśnie myślałam dzisiaj, jak Wam mija Dzień Ojca...
patrycja7 napisał/a:
Widzę jednak, ze dzisiaj po tej kroplówce nasiliła się duszność, ostatnim razem tego nie było.
Zadzwoń do lekarza dyżurnego z hospicjum, będzie wiedział najlepiej, czy to skutek kroplówki czy tylko zbieg okoliczności.
Może lepiej dla taty, że jest w "innym świecie"? Ja się tak pocieszałam podczas choroby mojego - że nie musi tego psychicznie dźwigać. Choć patrzeć, jak się męczy fizycznie też nie było łatwo. Do tej pory wraca do mnie pytanie o sens cierpienia...
Trzymajcie się w ten upał!
Spinqa84, na szczęście duszność przeszła, ale nie wiem czy podadzą jeszcze tacie kroplówkę.
A Dzień Ojca okropny, tato przysypia na siedząco, położył się na 2h i już więcej nie chciał. Jeść też nie chce, pije łyżeczką, a i to ciężko mu przechodzi. Ma tak zachrypnięty i słaby głos, że ledwo słyszę i to niewyraźnie. Co chwilę płacze, sam nie wie dlaczego.
Właśnie z tym cierpieniem nie potrafię się pogodzić, nie zasłużył na to. Ciężko patrzeć jak się męczy, jak cierpi, na to jak płacze i się gubi.
Pisałami Ci parokrotnie, poproś koniecznie i na już zmianę leków z doustnych na podskórne (zastrzyki). Tato jak nie będzie brał tabletek to dojdzie do ogromnych bóli, cierpienia i dopiero będzie większa tragedia.
Skoro tato dalej cierpi, ma duszności czy rozmawiałaś z hospicjum czy dawka morfiny jest odpowiednia, czy może zwiększyć, nie wiem ile tego tata bierze?
Z kroplówkami błagam ostrożnie, w taty stanie mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc, ja bym ich nie podawała na tym etapie na którym jest obecnie tato.
patrycja7 napisał/a:
Hospicjum jakoś nie chętne jest aby podać coś na uspokojenie.
Nie rozumiem, dlaczego? czym to tłumaczą? jeśli pacjent się boi, widać Jego lęk, niepokój to takie leki są wybawieniem. Lepiej być skołowanym, na pół przytomnym niż odczuwać dolegliwości związane z chorobą, bólem i ogromnym lękiem odchodzenia.
A co mówią z HD jeśli chodzi o stan taty?
Bo nam w prost powiedzieli jak się sprawy mają.
Doktor zapytala czy nie ma jakiś wasni rodzinnych bo wtedy agonia się przedłuża.
Może Twój Tato na kogoś czeka z kim się jeszcze nie pożegnał.
Bardzo Ci współczuję i wiem jak musi Ci być ciężko to ,,czekanie ,, jest najgorsze.
Dzielna dziewczyna z Ciebie.
_________________ Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
Wybacz slowa,
Ale czy ty czytasz ze zrozumieniem posty w twojim temacie.
Wielokrotnie prosimy Ciebie abys skontaktowala sie z HD.
Jezeli masz obiekcje co do pracy lekarza opiekujacego sie Tata, a z Twojich postow wynika iz skazuja Tate na cierpienie, to masz pelne prawo do zmiany lekarza.
Tacie trzeba w tej chwili spokoju, w tym stadium powinna byc wprowadzona morfina podskornie.
Kroplowki (nie wiem z jakim lekiem) wzmacniaja Tate i skazuja go na dluzsze konanie... a nie o to chodzi w opiece hospicyjnej.
Nie wzmacnia sie chorego aby wydluzyc mu cierpienie!
Tata odchodzi i z tym nalerzy sie pogodzic.
Dzwon do hospicium moze lekarz dyzurujacy zaleci podawanie morfiny skoro opiekujacy tego unika.
Duzo sily zycze w tych ciezkich dniach
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Marcin J, marzena66, umiem czytać ze zrozumieniem, o to się nie martwcie. Tato przyjmuję morfinę, 20mg/ml co 4h. zaczęliśmy od połówki dawki, ale zwiększamy do całej ampułki. Tato na ból jako tako nie narzeka, jedynie przy dotyku.
Jedno zastrzeżenie które mam do Hd to to, że nie podają tacie nic więcej na uspokojenie.
marzena66, , tłumaczą się tym, że tak po prostu bywa, ludzie różnie odchodzą. Nie wiem, co powiedzą dzisiaj. Tu nie chodzi o to, ze tato cierpi z bólu, tylko On się męczy. Zasypia na siedząco, nie chce się położyć. To wszystko wygląda tak, jakby się bał zasnąć. Jest niespokojny, chwilami nerwowy, czasem płacze. To jest trudne, ale nie oskarżajcie mnie, ze tato cierpi z bólu.
asia333, bardzo dziękuje.
bogdusia, HD mówi, wprost, że jest źle. Może być różnie.
Masz rację, to "czekanie" jest najgorsze. Wiem, że śmierć będzie dla Niego teraz czymś najlepszym.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2016-06-24, 16:50 ] Patrycjo moja droga ja nie miałam nic złego na myśli a tym bardziej, że nie czytasz ze zrozumieniem, moją wolą było tylko, żeby Twój tato jak najmniej cierpiał.
Nikt Ciebie nie oskarza, jezeli sie tak poczulas to przepraszamy.
Chodzi natomiast o to ze Tata cierpi, nie boli go ale sama przyznasz ze cirpi, jest skolowany, ma stany lekowe a zadaniem HD jest zadbanie (w tym ostatnim okresie) o godne odejscie.
Morfina pomaga sie wyciszyc, natomiast to co podajesz Tacie to najprawdopodobnie nie morfina, morfine sie podaje 1ml co 4 godziny!
Zapytaj o lek ktory podajesz Tacie lekarza z hospicium.
Nalegaj na HD aby opanowali leki Taty, to ze kazdy inaczej odchodzi jest normalna rzecza, skoro Tata sie meczy to powinny byc wprowadzone leki uspokajajaco-wyciszajace.
Trzymaj sie i powalcz troche z lekarzem...
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum