1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak płuca- nieoperacyjny.
Autor Wiadomość
patrycja7 


Dołączyła: 12 Lis 2015
Posty: 101
Pomogła: 2 razy

 #16  Wysłany: 2015-11-22, 18:30  


Jest słaby, nie ma za bardzo apetytu i przysypia cały czas. Nie wiem już czy to skutek gorączki czy coś się złego dzieje.
 
Iwonkaaa 


Dołączyła: 22 Lis 2015
Posty: 16
Pomogła: 3 razy

 #17  Wysłany: 2015-11-22, 18:55  


Wysoka ta gorączka ? jak z ilością wypijanych płynów ?
Nie po to lekarze kazali odstawić polocard żebyś teraz dawała tacie (jak mniemam bez konsultacji z lekarzem) polopirynę, która zawiera ten sam składnik tylko w kilka razy większej dawce.
Jeśli już to lepszy jest paracetamol ale tego lepiej nie mieszać z polopiryną, więc od dawki polopiryny musi minąć kilkanaście godzin zanim dasz paracetamol.
O ile masz możliwość i potrafisz to dobrze by było tacie zmierzyć ciśnienie krwi.
 
patrycja7 


Dołączyła: 12 Lis 2015
Posty: 101
Pomogła: 2 razy

 #18  Wysłany: 2015-11-22, 19:09  


Eh nie miałam o tym pojęcia. Nie wiedziałam co zrobić więc podałam polopirynę. tato pije sporo, co jakiś czas coś mu podaję. Temp teraz 37,8 st. A ciśnienie wysokie 138/74.

[ Dodano: 2015-11-22, 19:10 ]
A polopiryny dałam na szczęście połówkę.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #19  Wysłany: 2015-11-22, 19:20  


patrycja7,
Dokładnie tak jak napisałaIwonkaaa, polopiryna nie wskazana bo ma wpływ na rozrzedzanie krwi.
patrycja7 napisał/a:
A ciśnienie wysokie 138/74.

Ciśnienie nie jest wysokie a bardzo dobre.
Może się rozwija jakaś infekcja, przeziębienie. Poczekaj, poobserwuj, dawaj dużo picia. Jak coś się innego wykluje to trzeba jutro przywołać lekarza.
 
Iwonkaaa 


Dołączyła: 22 Lis 2015
Posty: 16
Pomogła: 3 razy

 #20  Wysłany: 2015-11-22, 19:23  


Ciśnienie nie jest wysokie, jest podwyższone ale nie ma w tym wypadku znaczenia.
Przy gorączce tato powinien wypić na pewno co najmniej 1,5L płynów na dobę a jeśli więcej to nawet lepiej, trudno zgadywać co masz na myśli pisząc "sporo" .
Pamiętaj że jeśli mocz zauważalnie ściemnieje - to na pewno płynów jest za mało.
Skonsultuj koniecznie stan taty z lekarzem bo gorączka to nie przelewki, nikt na forum nie zdiagnozuje przyczyny.
Jeśli u taty kiepsko z apetytem to niech je cokolwiek, od jogurcików zaczynając, może wywar rosołowy ? - uzupełni elektrolity ważne przy stanie gorączkowym.
 
patrycja7 


Dołączyła: 12 Lis 2015
Posty: 101
Pomogła: 2 razy

 #21  Wysłany: 2015-11-22, 19:23  


Ok, dzięki. A jak myślicie podać przed snem paracetamol?
 
Iwonkaaa 


Dołączyła: 22 Lis 2015
Posty: 16
Pomogła: 3 razy

 #22  Wysłany: 2015-11-22, 19:29  


Zależy od temperatury, z gorączką raczej dobrze się nie śpi.
 
patrycja7 


Dołączyła: 12 Lis 2015
Posty: 101
Pomogła: 2 razy

 #23  Wysłany: 2015-11-22, 19:59  


Chyba trochę wyszłam na rozszalałą nastolatkę, a od bardzo dawna nią nie jestem. Trochę spanikowałam, jak zauważyłyście z chorobą taty zmagamy się od nie dawna i to wszystko mnie przeraża do tego stopnia, że nie wiem co robić. Nie mieszkam z rodzicami, ale przyjeżdżam do nich jak tylko brat idzie do pracy żeby nie byli sami. I tak dzisiaj zjechałam z rana, a u taty ta temperatura. Boję się, że coś się złego dzieje i nie wiem co z tą brachyterapią w czwartek.
Pisząc "sporo" miałam na myśli na pewno więcej niż 1,5 l. Bardzo pilnuję tego, żeby tato dużo pił nawet bez gorączki.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #24  Wysłany: 2015-11-22, 20:12  


patrycja7,

Jeśli temperatura nie będzie wzrastać to nie podawaj, chyba, że w nocy narośnie. Jeśli taki stan się będzie utrzymywał to lekarz konieczny. Do czwartku jeszcze parę dni, albo wszystko minie samoistnie ale coś się rozwija i wtedy ten wspomniany lekarz musi tatę obejrzeć.

patrycja7 napisał/a:
Chyba trochę wyszłam na rozszalałą nastolatkę,

Absolutnie nie, każdy z nas przeżywa/panikuje jak dzieje się coś złego z naszym chorym. Zawsze ktoś czuwa i pomoże w nagłych sytuacjach, po to jest forum.

pozdrawiam
 
Iwonkaaa 


Dołączyła: 22 Lis 2015
Posty: 16
Pomogła: 3 razy

 #25  Wysłany: 2015-11-22, 20:14  


Wyszłaś czy nie wyszłaś, nie ma znaczenia, tato zdąży wydalić tą polopirynę.
Radzę się skupić na przyczynie gorączki, bronchoskopia może poczekać, chociaż będzie kiepsko jak termin przepadnie. :|
 
patrycja7 


Dołączyła: 12 Lis 2015
Posty: 101
Pomogła: 2 razy

 #26  Wysłany: 2015-11-22, 20:21  


Dzięki dziewczyny, zobaczę jak będzie jutro. No właśnie strasznie się boję, że przepadnie pierwszy termin, a bardzo bym chciała żeby coś się ruszyło. Ciągle mam nadzieję, że skoro to początkowe stadium to damy radę.
 
patrycja7 


Dołączyła: 12 Lis 2015
Posty: 101
Pomogła: 2 razy

 #27  Wysłany: 2015-11-26, 18:31  


Dzisiaj zderzyłam się z murem i się rozpadłam na tysiąc kawałeczków. Tato dzisiaj miał mieć brachyterapie. Niestety lekarz powiedział, że nie jest to już możliwe. Wykonano bronchoskopie +APC. Z badania wynika: rak płaskonabłonkowy płuca prawego. Opis badania : Krtań, tchawica do 2 cm nad ostrogą główną, lewe drzewko oskrzelowe prawidłowe. Od 2 cm nad rozwidleniem tchawicy przerastający od tylnej ściany naciek guza schodzący do ostrogi głównej -niszczący ją i całkowicie zniekształtający -w środkowej cz. ostrogi rozpad guza i tworząca się przetoka w guzie do śródpiersia -bez obj. przetoki przełykowo tchawiczej. Oskrzele główne nacieczone okrężnie i zatkane w 80%- wypalono naciek APC. Naciek schodzi do końca oskrzela pośredniego, zamyka po drodze całkowicie ujście do płata górnego. Ujścia do plata środkowego i dolnego wolne od nacieku.
Tato dostał skierowanie do poradni paliatywnej i onkologicznej. Jedyne co ja z tego zapamiętałam i zrozumiałam to to, że jest bardzo źle i że tato do podania chemii raczej się nie nadaje.
Wiem, że jest źle ale jak bardzo? Czy tacie zostały dni/tyg? Czy faktycznie chemia nie ma sensu? Jestem przerażona. Jak pomóc?
 
Tamburyn 


Dołączył: 25 Lis 2015
Posty: 36
Pomógł: 1 raz

 #28  Wysłany: 2015-11-26, 21:01  


Przykro mi Patrycjo, stan taty od początku nie wyglądał dobrze.
Zadajesz pytania na które niestety nie ma odpowiedzi, teraz najważniejsze jest jak najszybsze objęcie taty opieką paliatywną, co prawda jest cień szansy na podanie chemii paliatywnej ale to zależy od wyników dalszych badań, osłabienie może być spowodowane ogólnym wyczerpaniem a niestety może oznaczać zmiany w mózgu, wspominałaś o bólu oka?.
Udajcie się czym prędzej do poradni do których was skierowano.
Pozdrawiam.
_________________
Dum Spiro Spero.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #29  Wysłany: 2015-11-26, 21:17  


patrycja7,

Nikt, nie odpowie na pytanie czy to dni/tygodnie/ miesiące, wszystko jest zależne od stanu taty, Jego siły, postępu choroby. Możecie spróbować porozmawiać z innym lekarzem onkologiem ale czy to coś da, nie wiadomo.
Nawet jeśli tacie podadzą chemię to będzie to leczenie paliatywne, skoro lekarze twierdzą, że jest źle. Załatw hospicjum domowe, żebyście mieli pomoc.
patrycja7 napisał/a:
Jestem przerażona.

Na pewno ale zachowaj siły bo przed Tobą jeszcze ciężka droga.

pozdrawiam ciepło.
 
patrycja7 


Dołączyła: 12 Lis 2015
Posty: 101
Pomogła: 2 razy

 #30  Wysłany: 2015-11-27, 13:29  


Tamburyn, tak przez jakis czas tato narzekał na ból oka.
Onkolog w poradni będzie dopiero w czwartek. Umówiłam się na jutro prywatnie do onkologa bo nie wytrzymam do czwartku.
W ogóle nie wiem co pow tacie. Raz mam wrażenie, że on wie jak jest źle a za chwilę słyszę jak się cieszy że je czy że ma siłę wstać.
Marzenka właśnie najgorsze jest to, że nie mam siły. Powinnam zająć się ojcem, rozmawiać z nim ale nie potrafię. Sama jestem rozstrzęsiona. Serce wali mi jak oszalałe.
Podaje mu jedzenie, picie, pomagam wstać itp. ale nie potrafię z nim porozmawiać.
W ogóle ciężko mi zrozumieć postęp choroby. To miał być mały guz który da się usunąć...
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group